Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Ukończyliśmy wszystkie 7 rajdów sezonu 2024, w sześciu plasując się w topowej czwórce - podsumowuje Kajetan Kajetanowicz
To naprawdę mocny rezultat wielu miesięcy przygotowań i wyczerpującej walki na odcinkach specjalnych. Wystartowaliśmy w siedmiu rajdach – ukończyliśmy wszystkie, a aż sześć z nich w czołowej czwórce. Ten sportowy rok był prawdziwą huśtawką emocji, a najważniejsze momenty zostaną na długo w mojej pamięci.
Jesteśmy świeżo po Rajdzie Japonii. Ten niezwykły zakątek ziemi różni się od naszego – europejskiego praktycznie wszystkim. To inny świat, który przyjezdnym trudno jest czasami zrozumieć. Łączy nas jednak miłość do rajdów samochodowych. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że w odległym Kraju Kwitnącej Wiśni mamy tylu kibiców, którzy z całego serca nas dopingują. Japończycy, przychodząc po autografy, mieli nasze zdjęcia, plakaty, modele rajdówek, przynosili nam nawet regionalne pamiątki. Przez cały rajd dostawałem też wiele słów wsparcia w moich mediach społecznościowych, czasami wiadomości prywatne czy komentarze były napisane po japońsku – dobrze, że są translatory! Podczas azjatyckiej rundy mistrzostw świata czułem ogromne wzruszenie i po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że rajdy samochodowe nie są niszowym sportem, wbrew obiegowym opiniom. WRC jest światową machiną, docierającą w najdalsze zakątki świata – wszędzie tam, gdzie ludzie kochają sport i motoryzację. Cudownie jest być tego częścią!
Skoro o odległych zakątkach świata mowa, czas wrócić na chwilę na moje ukochane dzikie safari. Wygraliśmy tam i w tym roku. Trzeci triumf w Rajdzie Kenii! Zwycięstwo w Afryce smakuje wyjątkowo. To bez wątpienia najcięższy dla samochodów i najtrudniejszy dla zawodników rajd na świecie. Liczba wyzwań i niewiadomych na trasie jest wprost przytłaczająca. Kenijska runda mistrzostw świata jest prawdziwą improwizacją i testem adaptacji do różnych warunków, zarówno dla kierowców, jak i dla całych zespołów. My ten sprawdzian ponownie zdaliśmy i to na piątkę z plusem. Wygrana w Rajdzie Safari jest niesamowitym przeżyciem – dla takich chwil po prostu warto to robić!
Choć w tym roku wygrywaliśmy i stawaliśmy na podium, a sześć z siedmiu rund zakończyliśmy w czołowej czwórce stawki, to najbardziej pamiętnym rajdem pozostaje ten, w którym musieliśmy zadowolić się walką nie o punkty, a o satysfakcją z tempa. Mowa o ORLEN 80. Rajdzie Polski, który był widowiskiem naprawdę z najwyższej półki. I tak samo można określić naszą jazdę w tym rajdzie. Mazurska runda WRC była chyba najszybszą w tegorocznym kalendarzu mistrzostw. Przy rywalach, jakich mieliśmy na tamtejszych odcinkach specjalnych, nie mogliśmy odpuścić nawet na sekundę. Zupełnie nie było czasu na kalkulacje czy analizy. Trzeba było jechać przysłowiowe „ile fabryka dała”. Tak właśnie zrobiłem, od pierwszych metrów wciskając gaz w podłogę. I choć rajdowe „flat-out” ostatecznie zemściło się na nas wycieczką poza drogę, dziś mogę powiedzieć, że było warto. To było czyste rajdowanie. Takie, jakie kibice i zawodnicy kochają najbardziej. Daliśmy z siebie wszystko i wiem, że osoby zgromadzone przy oesach są tego świadome. Dostarczyliśmy im mnóstwo frajdy, a oni okazali nam wsparcie, o jakim nawet nie śniłem. Byli z nami nie tylko wtedy, gdy walczyliśmy o zwycięstwo, ale też w chwili, gdy musieliśmy wycofać się z dalszej rywalizacji podczas przedostatniego etapu. To dla nich dojechaliśmy do mety, do samego końca udowadniając, że możemy iść łeb w łeb z najszybszymi kierowcami na świecie. Tego rajdu nie zapomnę do końca życia!
I w te 100% wpisuje się również zasada „pomyśl, zanim zrobisz”. W trakcie każdego startu muszę kalkulować ryzyko i umiejętnie zarządzać prędkością. Na dobry końcowy efekt nie pracujemy na jednym rajdzie czy odcinku specjalnym. Aby wygrywać, trzeba dojeżdżać do mety. Bezpieczeństwo zawsze jest priorytetem. To dzięki szybkiej, ale i rozważnej jeździe jestem czterokrotnym mistrzem Polski, trzykrotnym mistrzem Europy, mistrzem świata i sześciokrotnym zdobywcą podium na koniec sezonu WRC. I choć jestem sportowcem spełnionym, mój głód jazdy nie maleje. Dalej chcę się rozwijać, bo wiem, że mam możliwości, by dać z siebie jeszcze więcej i pokazać kibicom i sponsorom na co mnie stać. Motywacji przez te wszystkie lata rywalizacji za kółkiem ani przez chwilę mi nie brakowało. Po prostu kocham rajdy!
W sporcie nigdy nie zwalniam, ale z końcem roku wiem, że warto wyhamować w codziennym pędzie. W końcu zbliżają się święta, a potem pełen wyzwań nowy rok. Wy też zdejmijcie nogę z gazu, aby nie przegapić najważniejszego. Bezpiecznych podróży i wiele uśmiechu życzę wszystkim czytelnikom i twórcom magazynu EVO.
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Pagani pozbawiło swój klejnot koronny dachu i dodało opcję manualnej skrzyni. Hipersamochód idealny?
Podkręcony silnik Hondy Type R wystarcza, aby nowy Atom 4RR miał więcej mocy niż potężny Atom V8.
Tylko pozornie model ten jest elektryczną wersją udanego HR-V.
Przywiązani do klasycznego furgonu z Niemiec mogą nie znaleźć wspólnego języka z T7. I nie chodzi tu o to, co oferuje.
DBX nie miał dobrych początków, ale zdaje się, że wkracza na odpowiednią ścieżkę.
Debiutuje poliftowe Porsche 911 992 w wersji AWD oraz z nadwoziem Targa.
Nowa nazwa, odświeżony design i wnętrze - Ferrari Amalfi ma być nowym bazowym GT w miejsce Romy.
Pojawiają się przesłanki, że Lamborghini pracuje nad limitowanym hipersamochodem o nazwie Fenomeno.
Elektryczne super-GT o mocy 1000 KM wyznaczy kierunek rozwoju Jaguara. Na razie trwają testy.
Odwiedziliśmy Amerykę, aby przejechać kilka testowych kilometrów w pocisku o mocy 2059 KM.
Innowacyjna technologia silników i rewolucyjne baterie to główne cechy konceptu czterodrzwiowego AMG.
Większa moc i niższa masa sprawiają, że Sadair’s Spear to hardkorowa wersja Koenigsegga Jesko.