Centralna Polska - region idealny dla turystyki samochodowej - staje się celem zimowej wyprawy w ramach akcji "Yokohama on Tour"
Z którym z alkomatów dostępnych w Polsce warto „jechać”? Sprawdzamy w grupowym teście!
"Przecież czuję się już dobrze. Chyba mogę jechać" – niejeden kierowca miał taki dylemat po zakrapianej imprezie dnia poprzedniego. Należy sobie uzmysłowić, że przypadłości powszechnie zwane kacem mają miejsce, gdy alkohol opuszcza organizm, a my odczuwamy skutki działania substancji, które powstają w trakcie jego neutralizowania. Dobre samopoczucie o poranku po imprezie może być więc bardzo złudne, gdyż najpewniej alkohol nie został jeszcze usunięty z organizmu. Z kolei uczucie „syndromu dnia poprzedniego” nie jest też 100-procentowym gwarantem bycia trzeźwym. Najskuteczniejszym narzędziem minimalizującym ryzyko nieświadomego prowadzenia auta ze śladową choćby zawartością alkoholu we krwi od lat pozostaje alkomat. Rynek jednak został zasypany sprzętem o miernej jakości – zwłaszcza z Azji – mocno odbiegającym od innych urządzeń, których producenci spędzili mnóstwo czasu na odpowiednim przygotowaniu alkomatów do długiej bezawaryjnej pracy. Istotna jest zwłaszcza prawidłowość wskazań. Niedokładny sprzęt może sprawić sporo kłopotu, szczególnie jeżeli stężenie alkoholu we krwi jest na granicy dopuszczalnego limitu.
Celem grupowego testu, któremu poddano siedem alkomatów dostępnych na polskim rynku, było określenie dokładności, solidności i łatwości użytkowania zgromadzonych urządzeń. Przyjęto zgodną w branży metodykę pomiarów w standardzie PK-EN-16280, który jest respektowany w całej Europie. Normę sformułowały laboratoria w 33 państwach europejskich, należące do CENELEC (Europejski Komitet Normalizacyjny Elektrotechniki) – w tym w Polsce. PK-EN-16280 jest obowiązkowa dla alkomatów sprzedawanych w niektórych krajach europejskich i prawdopodobnie wkrótce wejdzie również do Polski.
Na początek to, czym sprawny i dość zaawansowany alkomat powinien się charakteryzować. Kluczowe są informacje w przypadku źle wdmuchiwanego powietrza. Do czujnika musi dotrzeć materiał do pomiarów z głębi płuc (idealna objętość to 1,2 litra). Należy zatem dmuchać nie tylko odpowiednio długo, ale też z odpowiednią siłą. To nie użytkownik powinien zastanawiać się, czy próbę ma ponowić jeszcze kilka razy – dobrze by było, gdyby informację o nieprawidłowym przebiegu pomiaru otrzymał od urządzenia.
Kolejny aspekt to temperatura alkomatu. Zimą lub w upalne dni ma to istotne znaczenie, przy czym nie mówimy tu o ciepłocie powietrza. Niektórzy producenci stosują specjalne oprogramowanie, które wprowadza odpowiednią korektę w zależności od temperatury urządzenia, inni – znów – po prostu informują użytkownika, co powinien zrobić.
Ostatnią kwestią pozostaje sensor, który znajduje się w interesującym nas modelu. Najdokładniejszym typem alkomatów osobistych są urządzenia elektrochemiczne. Znajduje się w nich sensor z platyny – jednego z najrzadszych metali. Gdyby zastosować inny jego rodzaj, w zauważalny sposób odbiłoby się to negatywnie na precyzji odczytów. Z kolei im czujnik ma większą powierzchnię, tym dokładność i powtarzalność pomiarów jest lepsza. W alkomatach policyjnych powierzchnia sensora wynosi 200 mm2 – mniej więcej tyle, co monety jednogroszowej. Dobrą precyzję pomiaru zapewnią już alkomaty z czujnikami o rozmiarze 64 mm2.
W pierwszej kategorii testu sprawdzano, ile czasu potrzeba, aby wtłoczyć (zawsze z tym samym ciśnieniem zadanym przez urządzenie laboratoryjne) odpowiednią dla odczytu dawkę powietrza. Kolejne próby mierzyły też m.in., jak zmienność ciśnienia wdmuchnięcia oraz odmienny wynik poprzednich pomiarów (np. bardzo wysoki lub zerowy) mogą wpływać na rezultat badania alkomatem. Skuteczność sprzętu podczas serii pomiarów miała przejawiać się jak najmniejszym wpływem poprzedniego pomiaru na wskazania bieżącego.
Inne testy pozwoliły wykazać m.in., czy urządzenie jest odporne na mylenie alkoholu z acetonem. Może to sprawić, że alkomat będzie bezużyteczny w pewnych okolicznościach, ponieważ osoba, która jest wolna od alkoholu, nadal otrzyma pozytywny odczyt, wskazujący na przekroczenie limitu. Aceton najczęściej w większych ilościach wydychany jest przez osoby z podwyższonym cukrem w organizmie, co doprowadza do jego zakwaszenia. Może być także związany z zażywanymi lekami, dietą niskowęglowodanową czy nawet sytuacją, kiedy od dawna nic nie jedliśmy. Narażone na błędne wskazania alkomatów o niskiej jakości są też osoby chore na cukrzycę. Podczas wizyty w laboratorium przeprowadzono także test symulujący przechowywanie urządzenia w aucie mroźną porą. Temperatura alkomatu z pokojowej w ciągu godziny zeszła do -10˚C i taka pozostała przez 8 godzin, po czym dokonano pomiarów na zawartość alkoholu.
Seria tych podporządkowanych obowiązującym w Europie normom testów pozwoliła wyłonić najlepsze urządzenia. Jak się okazało, cena wcale nie odgrywa tu kluczowej roli, bo najdroższy sprzęt w wielu sprawdzianach okazał się najsłabszy. Po uśrednieniu wyników wyjątkową skutecznością wyróżniły się zwłaszcza produkty marki AlcoSense (modele Excel oraz bardziej rozwinięty Pro, wyniki i polecenia dostosowujący m.in. do kraju, w którym dokonywany jest pomiar). W sześciu próbach z tymi alkomatami mogły konkurować w zasadzie tylko urządzenia AlcoFind Polaris oraz Alcovisor Mars BT. Pozostałe urządzenia (Promiler GR8500, Alcovisor Mark X, AlcoFind FX-35 Premium) pomimo cen z różnych biegunów miały problem z utrzymaniem swoich pozycji w każdej z kategorii.
Stworzenie dobrego alkomatu wymaga kompleksowej znajomości ludzkiej biologii, aerodynamiki, chemii i elektroniki. To zapewnia maksymalną precyzję i pewność pomiaru. Obecnie nie istnieje standard, który obowiązkowo powinny spełniać alkomaty sprzedawane w Polsce, przez co na rynku można znaleźć zarówno świetne urządzenia, jak i takie o bardzo niskiej jakości. Warto podeprzeć się niezależnymi testami i przeanalizować specyfikację produktu przed jego zakupem.
Centralna Polska - region idealny dla turystyki samochodowej - staje się celem zimowej wyprawy w ramach akcji "Yokohama on Tour"
Odkrywamy, co przyniesie 51. edycja kultowego kalendarza Pirelli, zwanego „The Cal”
Lamborghini Revuelto na okładce piętnastego wydania EVO Magazine – pożegnanie sezonu z superautem!
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Najszybsze Alpine A110 poprawiło się o 20 s względem wersji R. Może stąd cena 265 tys. euro…
Z mocą ponad 850 KM nowe Ferrari 296 VS będzie jedną z najgorętszych premier 2025 roku.
Alpine A390 ma zadebiutować jeszcze w tym roku. Model ten bierze na celownik Polestara i Porsche.
Zgodnie z harmonogramem elektryfikacji, Ferrari zaprezentuje swoje pierwsze EV jeszcze w tym roku.
Dwa Aston Martiny Valkyrie kategorii LMH pojawią się w stawce WEC podczas pełnego sezonu 2025.
Audi znowu miesza w gamie. Seria A6 będzie kontynuowana, zatem RS6 zachowa V8 i napęd quattro.
Jako odpowiedź na R5, a w mocniejszych wersjach na Alpine A290, Cupra Raval ma sporo do wygrania.
Stawka wyścigu Le Mans coraz bardziej się zacieśnia. W 2027 do topowej klasy LMDh dołączy Ford.
Designer Anthony Jannarelly stworzył modne retro-coupe na bazie Ferrari 360 i nazwał je Ælla-60.
Polestar 4 dołącza do “dwójki” i “trójki” w unikalnej, inspirowanej rajdami kolekcji Arctic Circle.
Morgan podzielił się informacjami na temat nowego modelu flagowego z sześciocylindrowym silnikiem.
Jedno z najlepszych szybkich kombi - BMW M3 Touring - właśnie dostało ostrzejszą wersję CS.