BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Mniejszy Range Rover - Sport znajduje się w finalnej fazie testów. Premiera jeszcze w tym roku.
Przez ostatnie trzy generacje Range Rovera powtarzał się schemat, że na mniejszą i lżejszą wersję Sport trzeba było czekać tylko kilka miesięcy po debiucie “dużego” Range’a. Skoro już doczekaliśmy się pierwszych egzemplarzy generacji L460, to pewnie i tym razem producent nie będzie zwlekał i debiut mniejszego Range Rovera jest już bliski. Ostatnie zdjęcia szpiegowskie zdradzają mało detali, ale już teraz widać, że Sport będzie się różnił od droższego brata bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Podobnie jak w generacji L405, Sport będzie wykorzystywał tą samą platformę co topowy Range. Konkretnie jest to nowa, przestrzenna struktura wykonana głównie z aluminium. Tradycyjnie Sport będzie tym mniejszym modelem, co głównie da się zauważyć w rozstawie osi i ogólnej długości nadwozia. W obliczu faktu, że duży Range Rover z przedłużonym rozstawem osi oferuje 7 miejsc, nie wiadomo do końca czy w Sporcie zachowano taki sam układ. Z pewnością byłoby to idealne rozwiązanie dla wszystkich, którzy chcą rodzinnego SUV-a w nieco mniejszym (i tańszym) rozmiarze niż pełnowymiarowy model.
Podstawą obu modeli jest ta sama struktura, dlatego Sport prawie na pewno odziedziczy większość rozwiązań technicznych z większego auta. Wśród najciekawszych elementów wymieńmy niezależne zawieszenie pneumatyczne, skrętną tylną oś i aktywny system niwelujący przechyły nadwozia. Znając pełny przekrój gamy Range Rovera wiemy też jakie silniki trafią pod jego maskę. Przede wszystkim mówimy o całej gamie nowych jednostek Ingenium. To rodzina silników rzędowych, sześciocylindrowych na benzynę lub olej napędowy autorstwa JLR. Ich specyfika pozwala na łączenie w układy hybrydowe typu MHEV i PHEV - takie wersje znajdziemy w innych Jaguarach i Land Roverach. Topową jednostką w gamie RR pozostanie silnik V8, ale nie stary 5-litrowy z kompresorem, tylko nowocześniejsza jednostka BMW 4.4 z podwójnym turbodoładowaniem. Silnik ten zostawia niezbędną rezerwę dla ewentualnego modelu SVR. Architektura konstrukcyjna nowych modeli Range Rovera jest kompatybilna jeszcze z jednym rodzajem napędu - elektrycznym. Taki model pojawi się w przyszłości.
Ze zdjęć szpiegowskich nowego Sporta możemy wywnioskować jak rozległe będą różnice między większym, a mniejszym modelem. Przede wszystkim tył jest tu zupełnie inny, pozbawiony pionowych, wkomponowanych w nadwozie świateł. Zamiast nich jest układ horyzontalny podobny do tego w modelach Velar i Evoque. Pozostałe elementy tylnego pasa też bardziej przywodzą na myśl tańsze Range Rovery. Tył nie zwęża się aż tak wyraźnie i nie ma aż tak gładkich powierzchni. Są bardziej tradycyjne progi, delikatny dyfuzor i ponownie jednoczęściowa klapa tylna.
Przedni pas wygląda na podobny do obecnej generacji usportowionego SUV-a. Wydaje się, że będzie tu nieco mniej ozdobna dolna część zderzaka i bardziej agresywne kratki wlotów powietrza. Największa różnica to światła - znacznie węższe niż dotychczas i z innym wewnętrznym designem.
We wnętrzu znajdziemy większość tych samych elementów co w większym Range’u, a jedyne wątpliwości dotyczą kształtu deski. Poprzedni Sport miał bardziej nachyloną deskę rozdzielczą i niższą pozycję za kierownicą. Standardem wszystkich nowych RR jest system multimedialny Pivi Pro z dużym, dotykowym ekranem pośrodku kokpitu. Zapewne Sport, jako ten tańszy i mniej prestiżowy model, dostanie nieco inną gamę materiałów, a jedynie najdroższe wersje będą na równym poziomie z topowymi wersjami pełnowymiarowego modelu.
Nowy Range Rover wraz z mniejszym modelem Sport to z pewnością fascynujące i luksusowe SUV-y z odpowiednią jakością do pełnienia funkcji flagowców marki. Wraz z Defenderem są odpowiedzialne w największym stopniu za kondycję finansową Land Rovera. Wszystkie te auta wnoszą niezbędny czynnik elektryfikacji i cyfryzacji do wiekowej gamy koncernu JLR, co dobrze wróży w kontekście przyszłości całej grupy. Mocnym punktem dla Brytyjczyków jest fakt, że ich modele nadal mają swoją silną grupę docelową, więc należy produkować, sprzedawać i wzmacniać swoją pozycję póki jeszcze jest na to szansa.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Więcej jest teraz supersamochodów V12 niż aut miejskich. Do tego grona zamierza dołączyć Garagisti.
Temerario ma wysokoobrotowe V8 i trzy e-motory, ale czy technologia nie pozbawiła go duszy Lambo?
Porsche testuje poszerzony i wyposażony w ogromne skrzydło prototyp Tacyana. Pytanie tylko po co?
Może nie wygląda, ale to całkiem nowy Ariel Atom. Stanowi ogromny krok naprzód względem poprzednika.
Nowe Ducati V4 RS: Diavel i Multistrada w numerowanych seriach. Styl, lekkość i osiągi inspirowane MotoGP.
Analogue Automotive prezentuje projekt na bazie Elise z podobnym podejściem do lekkości jak w GMA.
W Europie póki co nie zobaczymy GR Yarisa z dodatkowym pakietem aero. To opcja tylko na Japonię.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Najmocniejsze Lamborghini w historii! Fenomeno 2025 z V12 i hybrydą ma 1080 KM, osiąga 350 km/h i powstanie tylko 29 egzemplarzy.
McLaren 750S JC96 – 61 egzemplarzy tylko dla Japonii. Limitowana edycja upamiętnia zwycięstwo McLarena F1 GTR w JGTC 1996.
Do katalogu części historycznych Toyoty dołączyły bloki i głowice do jednostki 4A-GE.
Lukę w gamie powstałą po wycofaniu linii SF90 Ferrari wypełnia nowym modelem 849 Testarossa.
Technologia T-Hybrid posłużyła Porsche do stworzenia najmocniejszego cywilnego 911 w historii.
Niby to tylko kolejny elektryczny SUV, ale realnie iX3 to początek nowej strategii produktowej BMW.