Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Czy z założenia miejski Jazz sprawdzi się także w odległej trasie?
Teoretycznie niewielkie auto powinno mieć średnie szanse na powodzenie takiego testu. 109-konna hybryda (po ostatnich modernizacjach systemowa moc to już 122 KM), miejski gabaryt i rozwiązania raczej ułatwiające manewrowanie pod marketem niż kontynentalną podróż mówią same za siebie. Ale teorie zostawmy na boku.
Mikrovan, który w Europie znany jest już od 22 lat nie miał najlepszej reputacji, o czym pisaliśmy już blisko 1,5 roku temu. Testowane auto wyposażono w opcjonalny jeszcze kilka miesięcy temu (7000 zł) pakiet Crosstar. Dziś, po delikatnym liftingu, auta bez tego zestawu stylistycznego udającego nieco poniesionego crossovera Jazza już nie kupicie. Czy to dobrze? Porównajcie wygląd prezentowanego tu auta z tym przedstawionym w artykule w marcu 2022 roku. Więcej się tu dzieje, natomiast na koniec i tak zadecydowałby gust - Japończycy podjęli więc decyzję za potencjalnego klienta.
Nieustannie w palecie znajduje się tylko jedna jednostka napędowa, która jednak pasuje do charakteru samochodu. Prędkość maksymalna przekraczająca 170 km/h sugeruje, że auto powinno sprawdzić się nawet na niemieckiej autostradzie. Przed nami test ponad 1000 km po polskich autostradach i drogach szybkiego ruchu. Jak sobie poradzi azjatycki mikrovan?
Honda Jazz ciągle zadowala praktycznością. Nawet czterech dorosłych facetów poradzi sobie z podróżą przez cały kraj bez narzekania na brak przestrzeni, co w tym segmencie jest ewenementem. Cieszy chociażby płaska podłoga, dzięki czemu rosłym pasażerom łatwiej znaleźć dodatkową przestrzeń na nogi, nawet nie siedząc po środku. Nie można powiedzieć tego samego o funkcjonalności bagażnika (304 litry pojemności, za to z niskim progiem załadunku), ale tu wychodzi natura Jazza, więc ciężko traktować to jako wadę. We wnętrzu małej Hondy docenić można też liczne schowki i uchwyty, łącznie np. z miejscem na kubek po lewej stronie kierownicy czy dwa schowki przed pasażerem. Nie zabrakło też mnóstwa złącz USB.
Znaleziono też złoty środek w kwestii wykończenia wnętrza - tam gdzie sięga ręka użyto przyjemniejszych w dotyku, bardziej miękkich materiałów. Podszybie czy góra boczków drzwiowych to już tańszy plastik, ale w czasie jazdy nie wydają z siebie żadnych niepokojących dźwięków. Wyposażenie testowanego samochodu to morze systemów bezpieczeństwa asystujących kierowcę zarówno w czasie jazdy (wraz z irytującym utrzymywaniem pasa ruchu, które wyrywa wręcz kierownicę z rąk - polecamy wyłączenie go przyciskiem na kierownicy, choć oczywiście po wielu godzinach jazdy autostradowej czuwa nad naszą koncentracją), jak i podczas parkowania.
W czasie jazdy docenimy miękkie, komfortowe zawieszenie, które nie wpływa jednak na brak stabilności auta w zakrętach czy przy wyższych prędkościach. Nikogo nie dziwi, że w przypadku miejskiego auta hybrydowego wyjazd na autostradę skutkuje dość istotnym wzrostem zużycia paliwa. Kiedy w mieście Jazz spokojnie zadowala się 5,5-6 litrami benzyny, na autostradzie będzie to już bardziej 8,5 litra. Optymalną prędkością dla Hondy jest 110-120 km/h, kiedy to zadowoli się wartością o ponad litr mniejszą.
Pozostała kwestia ceny. Kilka miesięcy temu, kiedy można było kupić też mniej “terenową” wersję, a wszyscy obserwowaliśmy znacznie niższe ceny za wszystko, Jazz startował w okolicach 100 000 zł i była to naprawdę niezła oferta. OK - wśród aut podobnych gabarytów znajdziecie tańsze pozycje, ale japońska oferta zawsze będzie lepiej wyposażona, a w tym przypadku auto ma niezły design, dobre wykonanie i świetną funkcjonalność, na czele z genialną widocznością z wnętrza. Dziś już niestety cenniki otwiera kwota 130 000 zł, mamy za to do czynienia z odświeżoną minimalnie odmianą Crosstar, z silnikiem oferującym 122 KM i bardzo bogate wyposażenie (na ten moment Honda oferuje wyłącznie odmianę Advance z reflektorami LED, bezprzewodowym Apple CarPlay, czujnikami parkowania z przodu i z tyłu wraz z kamerą cofania, podgrzewanymi fotelami i kierownicą oraz adaptacyjnym tempomatem w standardzie). Wśród opcji znalazł się tylko prezentowany czerwony lakier (3200 zł, zamiast darmowego błękitu lub wycenionych na 3000 zł czerni albo perłowej bieli), demontowany hak holowniczy za 5400 zł oraz efekciarskie oświetlenie wnętrza za 7900 zł. Można więc powiedzieć, że auto wyposażone jest kompletnie, a nad konfiguratorem spędzimy kilka minut.
Życie z Jazzem jest naprawdę niezłe. Cieszą fizyczne przyciski, których jest tu naprawdę sporo. Multimedia - czytelne i do bólu uproszczone, co także dziś powoli zaczyna być rarytasem. Mała, dwuramienna kierownica dobrze leży w dłoniach i przyjemnie wydaje się nią komunikaty, które auto realizuje… przyzwoicie. Nie jest to auto sportowe ani stworzone do odległych tras. Szybkie autostradowe łuki pokonuje optymalnie, choć obszerna limuzyna na pewno miałaby tu więcej stabilności. Jak na ten jednak segment (a pamiętajmy, że mówimy nie tyle o małym aucie, co wymierającym gatunku, jakim jest mikrovan oferujący mnóstwo przestrzeni w niewielkim nadwoziu) jest naprawdę nieźle i pomimo wielu miejskich cech, Honda Jazz zdała test podróży przez Polskę. Czy byłby to mój wybór na kolejną ekspedycję? Bez wątpienia nie, ale dobrze wiedzieć, że codzienne auto do dojazdów do pracy, kilka czy kilkanaście razy w roku nieźle sprawdzi się również na odległych dystansach.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Wiele już powiedziano na temat hybrydowego M5, ale czas przestać gadać. Czas się przejechać.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
W 2026 roku na starcie 24h Le Mans stanie zespół Genesis Magma Racing z modelem GMR-001.
To nie jest kolejna Mazda MX-5 - to jej pierwsza odmiana po konwersji na EV w firmie Electrogenic.
Nowy Escort nie jest kolejnym SUV-em, to klasyczny restomod napędzany benzyną.
Drogie, luksusowe, elektryczne super-GT o mocy 1000 KM ma pokazać kierunek, w którym podąża Jaguar.
Nieznana do tej pory kolekcja 69 bolidów Formuły 1 Berniego Ecclestone’a trafi na aukcję.
Ostatni spalinowy Lotus - Emira - może dostać od losu jeszcze jedną szansę - wersję hybrydową.
Katarczycy przejęli około 30% udziałów w zespole Formuły 1 Audi, który pojawi się na gridzie w 2026.
Elektryczne Lamborghini nie pojawi się przed 2030 rokiem, za to marka zapowiada nowy hipersamochód.
W 2026 roku Lotus chce powrócić do częściowo spalinowych napędów za sprawą technologii Hyper Hybrid.
Większa moc i poprawione ustawienia wersji Final Edition mogą w końcu uwolnić pełny potencjał Supry.
Gama Lamborghini Temerario wkrótce rozrośnie się o kolejne warianty, także z RWD i większą mocą.
Niedawno pokazany supersamochód Alfy Romeo osiągnął 333 km/h podczas testów dynamicznych w Nardò.