Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Nowe M2, XM i M4 CSL to za mało. Będzie jeszcze jeden, wyjątkowy prezent na okrągłe urodziny BMW M.
BMW ma ostatnio świetną passę - ich modele z linii M sprzedają się lepiej niż kiedykolwiek, więc jest czas i miejsce na odrobinę szaleństwa. Tym bardziej, że w tym roku dział M obchodzi 50. rocznicę istnienia. Z tej okazji od dawna mówiło się o jakimś limitowanym modelu specjalnym, który ukoronuje wianuszek nowości jakie wypuszczono na rynek w ostatnich miesiącach. Tym modelem ma być wóz luźno nawiązujący do legendarnego “Batmobile” 3.0 CSL z 1973 roku. Po pierwszych oficjalnych zdjęciach widać, że kamuflaż nie ukrywa proporcji wskazujących na pokrewieństwo z aktualnym M4, ale nowy samochód ma specjalną karoserię i kilka efektownych dodatków w środku.
Od przodu widać przede wszystkim grill w kształcie nerek - duży i zorientowany pionowo jak w kontrowersyjnym M3/M4, ale nie aż tak rozciągnięty w osi pionowej. Skrócono go na tyle, że tablica rejestracyjna została przeniesiona na dół zderzaka, gdzie zakrywa niemal cały środkowy wlot powietrza. Po jej obu stronach umieszczono małe wloty powietrza w podobny sposób jak w M4, ale po bokach dodano jeszcze dwa okrągłe otwory nawiązujące do klasycznego 3.0 CSL.
Przednia pokrywa ma inny kształt i otacza górną krawędź grilla oraz nachodzi na reflektory nadając im groźny, agresywny wygląd. Po dokładnym przyjrzeniu się widać też lekkie niedopasowanie linii maski i przednich błotników. Daje to sugestię, że płetwy błotników w stylu CSL również zostały wkomponowane w projekt.
Drugie zdjęcie ukazuje jeszcze więcej szczegółów, bo widać na nim kompletnie nowy tył auta z przemodelowanym zderzakiem, klapą i błotnikami. Szczególnie rzucają się w oczy te ostatnie, bo wyraźna linia oddziela je od głównej bryły auta. Taki sam zabieg stylistyczny widzieliśmy w koncepcie BMW 3.0 CSL Hommage z 2015 roku.
Błotniki w tylnej części płynnie łączą się z klapą bagażnika wyposażoną w pokaźne skrzydło. Tylne lampy mają kształt z M4, ale przypuszczalnie są to te same laserowe lampy, które zadebiutowały niedawno w modelu M4 CSL. Cały zderzak wygląda zupełnie inaczej niż w M4 i zawiera tablicę rejestracyjną, przez co górna część tylnego pasa nabrała nowej świeżości. Znajomo wyglądają tylko cztery potężne końcówki układu wydechowego umieszczone w tym samym miejscu, co w M3 i M4. Nad tylną szybą pojawiła się spora lotka - proste odwołanie do “Batmobila” - a koła wyglądają na stworzone specjalnie do tego modelu.
Bawarski producent nie podał żadnych danych technicznych nowego auta, ale wystarczy wpatrzyć się w grafikę pokrywającą karoserię, by wyłapać pewne wskazówki. Na zdjęciu tylnej części widać pole z napisem “6MT FTW” co sugeruje zastosowanie manualnej skrzyni 6-biegowej. Z przodu natomiast umieszczono napis “I like it rare”, więc najprawdopodobniej samochód powstanie w bardzo małej liczbie egzemplarzy. Nie wiadomo czy moc silnika wzrośnie względem normalnego M4 oferowanego ze skrzynią manualną na niektórych rynkach, ale ograniczenia momentu obrotowego koniecznie do zachowania skrzyni ręcznej mogą zadecydować o braku wyraźnego zastrzyku mocy.
Nie podano też żadnej wskazówki odnośnie wielkości planowanej produkcji ani ceny. W kuluarach rządzi przekonanie, że model ten będzie mocno limitowany, a jego cena przekroczy 0,5 mln euro. Prawdę mówiąc jest to możliwe patrząc na ogrom dedykowanych części jaki już teraz widać na zdjęciach. Nie wiemy także kiedy nastąpi premiera, ale produkcja ma się rozpocząć w listopadzie 2022, więc z pewnością poznamy nowe BMW bliżej jesieni.
Pokazany dziś samochód nie jest pierwszym BMW, które nawiązuje kształtem i klimatem do ikony lat 70. - 3.0 CSL o przydomku “Batmobile”. Wcześniej stworzono aż dwa koncepty wizualizujące potencjalny wygląd następcy, a porównując najnowsze zdjęcia z drugim konceptem łatwo dojść do wniosku o podobieństwie obu aut. Cóż, zajęło to kilka ładnych lat, ale w końcu “Batmobile” doczeka się następcy nie tylko na pokazach, ale także na drogach i torach wyścigowych całego świata.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Wiele już powiedziano na temat hybrydowego M5, ale czas przestać gadać. Czas się przejechać.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
W 2026 roku na starcie 24h Le Mans stanie zespół Genesis Magma Racing z modelem GMR-001.
To nie jest kolejna Mazda MX-5 - to jej pierwsza odmiana po konwersji na EV w firmie Electrogenic.
Nowy Escort nie jest kolejnym SUV-em, to klasyczny restomod napędzany benzyną.
Drogie, luksusowe, elektryczne super-GT o mocy 1000 KM ma pokazać kierunek, w którym podąża Jaguar.
Nieznana do tej pory kolekcja 69 bolidów Formuły 1 Berniego Ecclestone’a trafi na aukcję.
Ostatni spalinowy Lotus - Emira - może dostać od losu jeszcze jedną szansę - wersję hybrydową.
Katarczycy przejęli około 30% udziałów w zespole Formuły 1 Audi, który pojawi się na gridzie w 2026.
Elektryczne Lamborghini nie pojawi się przed 2030 rokiem, za to marka zapowiada nowy hipersamochód.
W 2026 roku Lotus chce powrócić do częściowo spalinowych napędów za sprawą technologii Hyper Hybrid.
Większa moc i poprawione ustawienia wersji Final Edition mogą w końcu uwolnić pełny potencjał Supry.
Gama Lamborghini Temerario wkrótce rozrośnie się o kolejne warianty, także z RWD i większą mocą.
Niedawno pokazany supersamochód Alfy Romeo osiągnął 333 km/h podczas testów dynamicznych w Nardò.