Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Przez 18 lat Nissan wyprodukował ponad 48 000 egzemplarzy GT-R-a. Teraz ta historia się kończy.
To ważny moment i koniec pewnej ery. Po raz pierwszy od 18 lat fabryka Nissana w Tochigi nie wydaje na świat kolejnych egzemplarzy Nissana GT-R. Był to najdłużej produkowany japoński supersamochód w historii, ale w sierpniu 2025 ostatnia sztuka opuściła bramy fabryki.
Przez ten czas stworzono około 48 tys. sztuk GT-R, z których aż 37 procent znalazło pierwszego właściciela w rodzimej Japonii. Nic dziwnego, że właśnie w Japonii utrzymywano sprzedaż najdłużej, podczas gdy w Europie pożegnaliśmy ten model w 2022 r. Tym samym Europejczycy przegapili ostatni lifting sportowego Nissana przeprowadzony w 2023 z myślą o rynku japońskim i północnoamerykańskim, gdzie model ten zniknął i po jakimś czasie powrócił, aby godnie się “pożegnać”.
Historia tego japońskiego supersamochodu zaczyna się na długo przed rozpoczęciem produkcji w 2007 roku. Burzliwe dzieje R35 zaczęły się właściwie już w listopadzie 2001 roku za sprawą modelu GT-R Concept pokazanego na Tokio Motor Show.
Koncept wyrażał intencję Nissana, aby kontynuować dziedzictwo legendarnego modelu Skyline GT-R R34, ale w formie prawdziwego supersamochodu, marki samej w sobie, a nie topowej odmiany popularnego sedana/coupe. W 2005 roku poznaliśmy kolejny koncept GT-R Proto, znacznie bliższy wersji produkcyjnej, ale jeszcze nie w finalnej formie. Ostatecznie nowy GT-R wszedł do produkcji pod koniec 2007 roku.
Można powiedzieć, że wziął szturmem ówczesne samochody sportowe, przede wszystkim Porsche 997 Turbo, wykręcając na domowym obiekcie niemieckiej marki, Nürburgring Nordschleife, sensacyjny czas 7:38. Później poprawiono ten wynik o 9 sekund na nowych oponach, po czym poprawiono znowu o kolejne 3 sekundy. Ten fakt dobrze wyraża ciągłą chęć udoskonalania GT-R przez producenta.
Moc samochodu rosła w małych skokach, ale praktycznie nieustannie. Wartością wyjściową było 480 KM, ale już w 2010 roku osiągnięto 530 KM, w 2012 550 KM, a w 2017 570 KM. Modele Nismo były jeszcze mocniejsze i miały 600 KM. Nissan GT-R szybko zasłynął z dużej podatności na tuning, choć producent na początku produkcji zarzekał się, że oprogramowanie sterujące silnikiem jest odporne na próby ingerencji.
W ślad za poprawkami silnika szły rewizje podwozia. Przez cały okres produkcji GT-R stawał się coraz bardziej wyważony i kompletny. Zasłynął też z nieziemskiego przyspieszenia, bo był w elitarnym gronie samochodów zdolnych do osiągnięcia 100 km/h w mniej niż 3 sekundy, podobnie jak Porsche 997 Turbo S czy Bugatti Veyron.
Ta zdolność przyspieszania wynikała częściowo z układu napędowego, który przekazywał ogromną moc silnika VR38DETT V6 o pojemności 3,8 litra z podwójnym turbodoładowaniem na wszystkie cztery koła za pośrednictwem dwusprzęgłowej skrzyni biegów i systemu napędu na wszystkie koła ATTESA ET-S.
Ale to nie czyste liczby sprawiły, że GT-R zapisał się w pamięci redaktorów Evo złotymi zgłoskami. Po prostu jest to prawdziwie angażujący, ekscytujący samochód sportowy. To kompletna antyteza doniesień jakie towarzyszyły jego premierze, że to samochód do bólu skomputeryzowany i zdystansowany. W praktyce jego intuicyjność i analogowość może być doświadczana czysto instynktownie.
Mimo rozbudowanej elektroniki, GT-R jest na tyle przemyślany, że podczas jazdy wydaje się dorównywać Porsche GT3. Głównie dlatego daliśmy mu tytuł Evo Car of The Year 2008. Jego atrakcyjność przetrwała te wszystkie lata. Wywarł ogromny wpływ na otaczający go rynek, udowadniając wraz z Bugatti i McLarenem, że turbodoładowanie jest przyszłością w walce o moc silnika. Wywarł również wpływ na pioniera turbodoładowania – bez niego model 911 Turbo byłby prawdopodobnie zupełnie innym samochodem niż szeroki, przysadzisty supersamochód, który znamy dzisiaj.
Nawet po 18 latach, gdy wygląd nadwozia i kabiny GT-R-a zdradza jego wiek, jazda nim jest tak pociągająca i rozrywkowa jak zawsze. Będzie nam go brakowało na rynku, szczególnie w dobie postępującej hybrydyzacji i elektryfikacji. Trudno będzie Nissanowi godnie go zastąpić.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Więcej jest teraz supersamochodów V12 niż aut miejskich. Do tego grona zamierza dołączyć Garagisti.
Temerario ma wysokoobrotowe V8 i trzy e-motory, ale czy technologia nie pozbawiła go duszy Lambo?
…dokładnie tak jak powinna zważając na ponad 450 KM różnicy mocy.
Otwory w masce i powiększony główny wlot powietrza sugerują bardziej ekstremalny charakter Golfa R.
Przez 18 lat Nissan wyprodukował ponad 48 000 egzemplarzy GT-R-a. Teraz ta historia się kończy.
Dni pięciocylindrowego silnika Audi są policzone, a firma chce go pożegnać specjalną wersją RS3 GT.
Kończy się proces rozwojowy poliftowego 911 GT3 RS generacji 992.2. Oto kilka nowych zdjęć.
Mimo zwrotu w stronę EV, Alpine intensywnie pracuje nad silnikami spalinowymi zasilanymi wodorem.
Odświeżony crossover VW ciągle ma idealne wręcz rozmiary i jest… skutecznym Volkswagenem.
Ta Corsa to czysta fantastyka, ale jednocześnie przedsmak faktycznego Opla Corsa GSE na prąd.
Najmocniejsze Lamborghini w historii! Fenomeno 2025 z V12 i hybrydą ma 1080 KM, osiąga 350 km/h i powstanie tylko 29 egzemplarzy.
Le Mans GTR oraz S1 LM to dwa nowe samochody z działu zamówień specjalnych Gordon Murray Automotive.
Ringbrothers Octavia to nie popularny liftback Skody z silnikiem V8, a nowy restomod Aston Martina…
Marka Longbow buduje lekki i prosty elektryczny samochód sportowy, który ma mieć rozsądną cenę.
Jeszcze kilkanaście lat temu męska półka w łazience często ograniczała się do żelu pod prysznic 3w1 - jak jest dziś?