Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Topowy Nissan Z nosi logo Nismo i ma jeszcze wyższą moc. Niestety nie trafi do Europy.
Minęły już prawie dwa lata od momentu prezentacji produkcyjnej wersji małego coupe Nissana - Z. Teraz na rynek wchodzi jego podkręcona wersja od Nismo. Wzorem GT-R oraz starszego 370Z Nismo model ten będzie wyposażony w podwyższoną moc, lepsze chłodzenie, inaczej skalibrowane podwozie i dedykowany pakiet zewnętrzny. Sprzedaż rusza za kilka miesięcy, ale nie zobaczymy tego modelu w Europie.
Nissan Z dzieli swoje podstawowe założenia, zarówno konstrukcyjne (podwozie) jak i nadwoziowe (coupe, 2-drzwiowe i 2-miejscowe) ze swoim poprzednikiem, czyli 370Z. Jest jednak od niego dłuższy o 142 mm i mierzy dokładnie 4382 mm - niemal tyle samo co konkurencyjna Toyota GR Supra, która jest jednak ciut szersza i niższa. Oba te wozy mają takie same parametry kół - z przodu mają opony 255/40 R19, a z tyłu 275/35 R19, pod warunkiem wyboru najwyższych wersji wyposażenia.
Pod maską Nissana pracuje podwójnie turbodoładowane V6 (kod VR30DDTT), które możecie znać z Infiniti Q50S lub Nissana Skyline na rynek japoński. Akurat w Z Nismo motor ten generuje 426 KM i 520 Nm, czyli o 21 KM i 46 Nm więcej niż w podstawowej wersji. Poprawki objęły podniesienie ciśnienia doładowania oraz prędkości turbin, opracowanie specjalnej mapy zapłonu inspirowanej tą z GT-Ra i zamontowaniu lepszej chłodnicy oleju z myślą o dłuższych wyjazdach na tor. Nowością w zakresie podwozia są twardsze sprężyny, przekalibrowane amortyzatory i większe hamulce - standardowo z tarczami 381 mm z przodu i 350 mm z tyłu.
Nissan Z Nismo jest dostępny wyłącznie z 9-stopniową skrzynią automatyczną, choć w podstawowej wersji Nissan oferuje także 6-biegowy manual. Warto się zastanowić właśnie nad skrzynią ręczną, bo producent w ramach pakietu Performance daje w komplecie szperę, karbonowy wał napędowy, funkcję automatycznych międzygazów i launch control. W tej ostatniej funkcji komputer trzyma obroty na najbardziej optymalnym poziomie gdy pedał sprzęgła jest wciśnięty, aby wykonać możliwie najszybszy możliwy start gdy tylko kierowca zwolni sprzęgło.
Pod względem wyglądu zewnętrznego nowy Z czerpie przede wszystkim z dwóch słynnych przodków - pierwszego Datsuna 240Z i Nissana 300ZX z lat 90. Sylwetka auta bardziej odpowiada standardom lat 70. ze względu na długą maskę, zakrzywioną przednią szybę, płaski dach i znajomy kształt okienka przed słupkiem C. Przedni pas zawiera tylko jeden duży wlot powietrza. Po bokach widać reflektory LED, które wraz z błotnikami mają przypominać okrągłe światła 240Z z lat 60. Dodatkowo wariant Nismo otrzymał kute felgi Rays, charakterystyczne dla wszystkich nowych Nismo czerwone akcenty, szerzej rozstawione koła i nieco poprawioną aerodynamikę. Podobną kurację Nismo zaaplikowało wcześniej modelowi GT-R.
Czyste i proste kształty paneli nadwozia to kolejny ukłon w stronę przodków. Z kolei tylny pas odnosi się w pewnym stopniu do 300ZX, zwłaszcza jeśli patrzymy na lampy LED. Stylistom Nissana udało się stworzyć nowoczesny, ale dość tradycjonalistyczny kształt kompaktowego coupe - bez karykaturalnej nuty jak w przypadku Toyoty Supry czy nawet Alpine A110.
Zdecydowano się tutaj na prosty układ, który nie jest zdominowany przez liczne ekrany, za to od razu widać skoncentrowanie na kierowcy poprzez nachylenie konsoli środkowej w jego stronę. Jak w wielu poprzednich “zetkach” w górnej części deski umieszczono trzy pojedyncze zegary. Pośrodku kokpitu zazwyczaj znajduje się zwyczajny mieszek i dźwignia manualnej skrzyni (nie w Nismo) oraz dźwignia manualnego hamulca ręcznego.
Z tym samochodem jest tylko jeden problem - nie będzie oficjalnie sprzedawany w Europie w żadnej postaci. Nissan Europe podkreślał to od samego początku, stwierdzając: "Nissan Z to hołd złożony dziedzictwu Nissana w dziedzinie samochodów sportowych, pasji i innowacyjności, zaktualizowany na potrzeby współczesności". Jednak kurczący się europejski rynek samochodów sportowych i specyficzne przepisy dotyczące emisji spalin oznaczają, że Nissan nie miał realnego uzasadnienia biznesowego dla wprowadzenia produkcyjnej wersji Z w Europie. Na Starym Kontynencie priorytetem Nissana pozostaje odnowienie linii crossoverów i przyspieszenie realizacji strategii elektryfikacji.
Przypadek Nissana Z pokazuje jak trudno stworzyć ciekawy samochód sportowy w świetle obowiązujących w Europie przepisów dotyczących emisji. To właśnie oldschoolowe podejście do kwestii napędu czyni z Nissana Z tak łakomy kąsek na tle innych aut wyposażonych w dwusprzęgłowe skrzynie i zelektryfikowane silniki. Na pocieszenie dodam, że koncern Nissan-Renault ma w swoich strukturach inny wóz o podobnej charakterystyce, czyli Alpine A110, które jak najbardziej można kupić w Europie. To dobry przykład jak może wyglądać nowoczesny, relatywnie przystępny samochód sportowy, jeśli zabiorą się do tego odpowiedni ludzie wyposażeni w odpowiednie narzędzia.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Spyder RS to pożegnanie ze spalinowym Boxsterem w kompletnie bezkompromisowym stylu.
Przy dużych prędkościach łatwiej się obrócić za kierownicą Renault Megane R.S. niż w wielu tylnonapędowych autach.
Z którym z alkomatów dostępnych w Polsce warto „jechać”? Sprawdzamy w grupowym teście!
Mariusz Miękoś pokonuje Grzegorza Grzybowskiego w pierwszym wyścigu sezonu 2023 Wyścigowych Samochodowych Polski.
Nowe Audi Q8 na rok 2024 wyróżnia się poprawionym designem i wydłużoną listą wyposażenia.
Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zdecydował o przełożeniu zakazu rejestracji nowych aut ICE o 5 lat.
Specjaliści z firmy Frontline stworzyli efektownego restomoda z mocnym V8 na bazie klasycznego MG B.
Nadchodzące Audi A6/S6 z napędem elektrycznym będzie oferowane także jako praktyczny Avant.
Z okazji 75-lecia marki Porsche, odbyła się premiera wyjątkowego albumu pt. „Kronika Porsche. Polskie historie”
Na Nürburgringu trwają testy najbardziej ekstremalnej wersji Taycana - otrzyma on nazwę Turbo GT.
W przyszłym roku zadebiutuje nowe BMW M4 CS z zawieszeniem i napędem przejętym od M3 CS.
Od 2030 roku zakład MINI w Oksfordzie będą opuszczać wyłącznie pojazdy elektryczne.
Za rok rynek wejdzie ELegend EL1 - współczesna interpretacja Audi Sport Quattro z napędem EV.
Elektryczny sedan Lotusa - Emeya - zawiera najnowszą technologię napędu w nadwoziu zgrabnego GT.
Po pięciu latach SUV Lamborghini zyskał cenne aktualizacje. Od niedawna bazową wersją jest Urus S.
Ford przerobił elektrycznego Mustanga Mach-E na styl rajdowy i jest to samochód w pełni produkcyjny.