Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Volvo coraz mniej wspólnego ma ze Szwecją, ale ciągle uchodzi za premium.
To pierwszy pełnoprawny elektryk od Volvo i to w dodatku taki, który naprawdę ma sens. Przyczyn jest wiele. Zacznijmy jednak od tego, że szwedzka marka już od 2010 roku jest w posiadaniu chińskiego koncernu Geely, co bez wątpienia przyczyniło się do obecnego jej sukcesu. Początkowo wszyscy byli zszokowani, bo był to pierwszy tak odważny krok Chińczyków w kierunku europejskiego rynku. Jak się później okazało, marka nie porzuciła swojego charakteru, a nowy podmuch wiatru (czytaj - zastrzyk gotówki) sprawił, że producent odważniej zaczął kreować nowe modele, które po prostu zaczęły sporo znaczyć na rynku.
XC40 to najmniejszy z SUV-ów Volvo, który liczy sobie już 8 lat rynkowego stażu - sporo jak na europejskie auto, ale jakby… nikomu to nie przeszkadzało? To był i jest po prostu dobry, odpowiednio zbudowany pod europejskiego klienta pojazd, który satysfakcjonuje designem, wyposażeniem, jak i gabarytami. Kwestią czasu było pojawienie się elektrycznego odpowiednika, choć wielu obstawiało, że będzie to coś tylko nawiązującego do XC40 - okazuje się jednak, że poza (w Polsce) zielonymi tablicami rejestracyjnymi, na pierwszy rzut oka nawet trudno odróżnić wersję Recharge od bazowego modelu. Tak na dobrą sprawę auto “zdradzają” wyłącznie: nazwa modelu na słupku C, zasłonięta (bo zbędna) atrapa chłodnicy i aerodynamiczne felgi.
To co zawsze w XC40 zachwycało, to przestronne wnętrze, jak na samochód liczący “tylko” 4,4 m. “Tylko”, oczywiście jak na segment crossoverów, które z założenia kojarzą nam się z czymś odrobinę większym niż miejskie auta. Ten model Volvo świetnie spisuje się w mieście, a poza nim nie jest zbyt małym tworem, który zwiewa na pobocze każdy podmuch wiatru od przejeżdżającej obok ciężarówki. Optymalny rozmiar i świetne, przestronne wnętrze. Również bagażnik robi wrażenie, szczególnie, że to elektryk - 419 litrów i wszechstronny schowek (np. na kable) pod kufrem to coś, co w codziennym użytkowaniu jest naprawdę niezwykle wygodne. Nie zapominajmy ponadto, że to auto elektryczne, wobec czego z przodu zamiast silnika mamy… kolejny schowek. Poręczny, bo nie tak przepastny jak “główny” bagażnik, więc wygodnie pomieści np. cotygodniowe zakupy, zapewniając to, że nie będą się przemieszczały.
Przejdźmy do cen i parametrów technicznych - testowane auto to ponad 320 tys. zł. Ile?! Kosmos, prawda? Dwukrotnie taniej kupicie nowe XC40 z podstawowym silnikiem i kilkoma opcjami. To jednak auto dla innego odbiorcy. W teście sprawdziliśmy odmianę ”Twin”, a więc wyposażoną w dwa silniki elektryczne (i tym samym napęd obu osi), co przekłada się na moc, uwaga - 408 KM! Bez obaw, jeśli chcecie jeździć na prąd, ale nie potrzebujecie aż takich osiągów (o których za chwilę), to dostępne są też tylnonapędowe odmiany oferujące 238 i 252 KM.
Tak naprawdę dopiero wnętrze zdradza, że auto jest na rynku już ósmy rok. Trudno mówić o tym, że jest przestarzałe, bo wciąż wygląda schludnie i wykonane jest z satysfakcjonującej jakości materiałów, ale ekran centralny - niegdyś wizytówka “nowych” Volvo - obecnie wydaje się dość mały i dziwnie wąski. Przyjemnym dla oka gadżetem nieustannie jest “kryształowa” dźwignia zmiany biegów oraz symboliczna liczba, ale na szczęście fizycznych, przycisków od nawiewu i podstawowego sterowania multimediami. Podobnie kierownica - bez przesadnej ilości guzików, ponadto są “zwyczajne”, bez żadnych gładzików czy haptycznych kwestii, i zwyczajnie dobrze opisane. Na uznanie zasługują też fotele - świetnie wyprofilowane, wygodne i stylowe, głównie przez wełniany materiał z domieszką sztucznych komponentów, co jest przy okazji - przynajmniej według Volvo - ekologiczne.
Czy podróżowanie XC40 Recharge jest ekologiczne i ekonomiczne? Elektryczny crossover oczywiście jest “zielony”, ale ze zużyciem energii bywa różnie, zwłaszcza przy takiej mocy. Volvo sumuje ją bezpośrednio z przedniej (słabszej) i tylnej osi, czego nie robi już z momentem obrotowym. Tak czy inaczej, osiągi z pewnością będą zadowalały nawet tych bardziej sportowo nastawionych kierowców. Przy samochodzie tego typu, zwłaszcza z napędem obu osi, trzeba liczyć się ze zużyciem od 22 do nawet 35 kWh na autostradzie. Bateria ma 78 kWh, co przekłada się prostą matematyką na zasięg od realnych ok. 300 do 215 km trasami szybkiego ruchu. W zamian dostajemy jednak dość cichociemny pocisk, który setkę osiąga w mniej niż 5 sekund!
Tradycyjnie już, elektryk nie będzie dla wszystkich. Jako podstawa - model XC40, to wciąż świetne auto, z genialną widocznością, odpowiednim rozmiarem nadwozia i wnętrza, bardzo dobrym wyciszeniem i wygodą ogólnej eksploatacji. Jeśli lubicie mocniej przycisnąć i nie potrzebujecie odbywać dalszych podróży XC40, a ponadto potraficie żyć już z doładowywaniem auta na co dzień - może okazać się to naprawdę niezły kandydat do towarzysza życia. Pod rozwagę poddać należy jednak sensowność dwusilnikowej odmiany, z drugiej jednak strony wersja RWD traci sporo trakcji i emocji z podróżowania, zyskując za to więcej zasięgu - wybór należy do klienta.
Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Włoski hot hatch na bazie Fiata 500 miał długie i owocne życie, ale nadszedł czas pożegnania.
Nazwa „Dom Volvo” kojarzy się z przyjaznym miejscem. Idealnym na powitanie dokładnie przemyślanego, elektrycznego SUV-a.
Zawarta w nazwie „ochrona”, to niejedyna zaleta folii ochronnych. Sprawdź jak poprawić komfort użytkowania ekranów dotykowych.
Elektryczne Renault R17 to jeden z tych konceptów, które bardzo byśmy chcieli zobaczyć w produkcji.
Nowy wóz Alonso brzmi lepiej niż bolid i jest prawie tak samo szybki. Ale ma tablice rejestracyjne…
Cupra Terramar to sportowy kuzyn VW Tiguana z silnikiem od Golfa GTI lub hybrydą plug-in.
Aston Martin Vanquish w 2024 roku powraca z nowym designem i podwójnie uturbionym V12 o mocy 835 KM.
Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Audi wprowadza zmodernizowanego SUV-a Q5 oraz sportowe SQ5 z 3-litrowym V6 TFSI o mocy 367 KM.
Hyundai na poważnie przymierza się do produkcji modelu N Vision 74. Padła nawet data: 2030 r.
Speedster PureSpeed będzie pierwszym z serii ultra-ekskluzywnych modeli specjalnych AMG.
Audi S3 po liftingu zyskało na dynamice jazdy i znacząco zbliżyło się do Mercedesa-AMG A35.
Brytyjski Kingsley wprowadza serię personalizowanych Defenderów V8 w wersjach 90 i 110.
Nomad z napędem elektrycznym to najnowszy pomysł Ariela na uniwersalne buggy do zabawy w terenie.
Aquaracer Professional 300 w wersjach Date i GMT, oddaje hołd tym, którzy odpowiadają na wezwanie natury.