Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Intensywny, charyzmatyczny i bardziej zdecydowany niż poprzednik. To połączenie możliwości znakomitej jednostki V10 z powrotem do „starej szkoły” sportowej myśli technicznej.
Mija już osiem lat, odkąd Huracan wjechał na rynek, zastępując model Gallardo. Karierę tego auta najlepiej podsumowuje… Ferrari. Pierwszy Huracan rywalizował jeszcze z modelem 458 Italia, który dziś odbierany jest już jako nowoczesny klasyk, zastąpiony przez 488 GTB, a obecnie F8 Tributo. Oczywiście w przypadku Lamborghini także pojawiło się kilka limitowanych wersji i delikatnych liftingów, ale w istocie Włosi pozostali wierni pierwotnej odsłonie Huracana, niezmiennie z tym samym układem napędowym, wnętrzem i podwoziem.
Przyjęło się, że w klasie superaut zmiany konieczne są stosunkowo często, szczególnie w ostatnim czasie. Przykład dają chociażby marki, które przeszły na doładowane silniki (np. McLaren czy wspomniane Ferrari). Teraz do gry wkraczają dodatkowo hybrydowe V6-tki (Maserati i znów Ferrari). A jednak, jakby na przekór trendowi, w przypadku Lamborghini ciągle do czynienia mamy z wolnossącym V10. I co ciekawe... to naprawdę świetne rozwiązanie - auto niczym nie ustępuje nowszym konstrukcjom, wszystko rekompensuje dźwiękiem i charakterem pracy. Powoli producenci przyzwyczajają nas, że od niedawna zaczęło chodzić o coś więcej niż prześciganie się na cyferki i przyspieszenia – z auta masz wysiadać z uśmiechem i satysfakcją. I przypadku Huracana tak właśnie będzie.
Przez lata udoskonalono nieco podwozie auta, przez co z roku na rok wygląda ono coraz bardziej kusząco. Takie regularne udoskonalenia sprawiają też, że zapewne niejeden kierowca wyczekuje optymalnego momentu na zakup. Optymalnego, czyli takiego, w którym Huracan które będzie ostatecznie dopracowany, co zbiegnie się z koniecznością pozbawienia go wolnossącego silnika (przepisy są tutaj bezlitosne). Wówczas będziemy pewnie mieli do czynienia z najlepszym wolnossącym superautem świata. Zresztą czy już teraz tak nie jest? Rywali w zasadzie nie ma.
Obecnie istnieje pięć wariantów Huracana: wersje coupe i Spyder modeli Evo i RWD, a ostatnio do palety dołączyło rasowe STO, mające być ciosem w Porsche 911 GT3. Bazowy Huracan to wydatek około 1 080 000 zł, za Spydera trzeba dopłacić ponad 100 000 zł. Modele z napędem obu osi kosztują kolejne 150 000 zł więcej. Z kolei za STO trzeba zapłacić niespełna 2 mln zł, równowartość dwóch Porsche 911 GT3.
Wszystkie Huracany mają zbliżony poziom wyposażenia. Modele z napędem obu osi standardowo dostają też węglowo-ceramiczny układ hamulcowy, który jest opcją w RWD. Dodatki jak zwykle nie są tanie, poza tym nie ma ich dużo. To przykre, że wciąż trzeba dopłacać chociażby za kamerę cofania (i to ponad 10 000 zł). Specjalne lakiery linii Ad Personam to kosmiczne wydatki, też i nie każdy decyduje się na aż tak daleko idącą personalizację. Bazowego Huracana można jednak naprawdę nieźle skonfigurować tak, aby był dobrym narzędziem walki z Porsche 911 Turbo S czy McLarenem GT. W porównaniu z nimi Lamborghini ma dużo bardziej agresywny charakter, nie wspominając już o egzotycznym V10 za plecami.
Czteronapędowe Huracany nie mają obecnie bezpośredniego rywala jeśli chodzi o miks osiągów i charakteru. Wyceniane są podobnie jak McLaren Artura. STO to z kolei mocna broń Lamborghini, wyceniona dość wysoko, ale wciąż niżej niż chociażby specjalny McLaren 765 LT - w potyczkach torowych jednak pewnie niewiele ustąpi mu już „bazowe” 720S.
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Długo wyczekiwany system Apple CarPlay Ultra debiutuje na pokładzie wszystkich modeli Aston Martina.
BMW planuje wyprodukować 50 egzemplarzy efektownego roadstera Skytop bazującego na M8.
Tajemniczy prototyp Porsche 911 wyróżnia się znacznie poszerzonym tyłem i agresywną aerodynamiką.
Zaprezentowany pierwszy raz w 2019 roku butikowy hipersamochód De Tomaso P72 doczeka się produkcji.
Na drogach pojawiły się nowe, mniej zamaskowane i bardziej agresywne, prototypy Genesis GV60 Magma.
Elektryczna Skoda Enyaq RS w ramach liftingu otrzymała odświeżający design i wzrost wydajności.
Jak zapewnia Chevrolet, wnętrze nowej Corvette C8 zyskało głównie na ergonomii i technologii.
Nowa odsłona popularnej gry wyścigowej z 2014 roku właśnie zyskała pierwszą aktualizację.
Land Rover jako oficjalny partner Dakaru 2026 nie mógł pominąć okazji do posłania w bój Defendera.
Mija prawie połowa roku, a nadal niewiele wiemy o testowanym elektrycznym Porsche Cayman/Boxster.
Nowe AMG GT wygląda dobrze, ale jego długoterminowa wartość będzie zależała od sukcesu filmu “F1”.
Nowy Singer oprócz wyjątkowej jakości zawiera odrobinę wyścigowego know-how Red Bulla i Coswortha.