To pierwszy raz, kiedy na okładce gości nie tylko samochód! O co chodzi w zestawieniu auta i motocykla?
Najbardziej ekscentryczny model Morgana trochę się zmienił, ale nadal jest gwarancją dużych emocji.
Jeden z najbardziej ekscentrycznych, ujmujących i efektownych brytyjskich pojazdów przeszedł proces transformacji w nową generację. Żegnaj Morgan 3 Wheeler, niech żyje Morgan Super 3! Koncepcja jest bliźniacza, ale wykonanie zupełnie inne, więc nadanie nowej nazwy jest jak najbardziej uzasadnione.
Przede wszystkim trójkołowiec Morgana nie jest już napędzany motocyklowym silnikiem V2. Zamiast niego pod malutką maskę trafił silnik samochodowy, choć raczej z tych mniejszych - 1.5-litrowy, trzycylindrowy Ecoboost Forda, tyle że pozbawiony turbodoładowania. Generuje 120 KM i 150 Nm przenoszone na tylne koło za pośrednictwem 5-biegowej skrzyni manualnej Mazdy. To znakomity wybór, choć o tym dokładniej opowiem za chwilę. Oznacza to, że po raz pierwszy samochód Morgana ma prawdziwą maskę przednią, a odlewane przednie mocowanie silnika i reflektory tworzą teraz "twarz" samochodu. Po bokach pojawiły się nietypowe, płaskie burty wyznaczające kształt komory silnika.
Na pierwszy rzut oka Morgan Super 3 nie różni się za bardzo od poprzednika, ale to złudzenie. Nawet nazwa zawierająca słowo Super oznacza nie tylko inspirację amerykańskimi wozami z lat 50., ale także technologię aluminiowej konstrukcji Superform. Zasadniczo jest to pierwszy Morgan zbudowany na podstawie aluminiowego monokoku, co pozwoliło wzmocnić konstrukcję i usztywnić auto bez wielkiego wpływu na masę auta (635 kg). Sprytna technologia jest widoczna w kabinie, bo pozostawiono żebrowaną konstrukcję drzwi bez żadnej osłony. Wnętrze jest nie do poznania w porównaniu ze starym samochodem, ponieważ jest znacznie bardziej ergonomiczne i oferuje o wiele więcej miejsca. Fotel jest nieruchomy, ale zarówno pedały, jak i kierownica są regulowane. Nie tyle siedzi się w fotelu, co raczej trzeba podpierać się w obszytej skórą kabinie z podwyższonym tunelem środkowym, który utrzymuje nas w miejscu. Deska rozdzielcza jest prosta, ale fantastycznie przemyślana, a podwójne pokrętła wyglądają jak coś ze stacji radarowej łodzi podwodnej. Podobnie jak reszta samochodu, są one rozbrajająco proste i poza kilkoma przełącznikami świateł i innych niezbędnych elementów, to wszystko. Nasz testowy samochód ma również opcjonalne ogrzewanie przestrzeni na nogi i podgrzewane fotele, ale przy wspaniałym letnim słońcu nie będziemy ich dzisiaj używać.
Aby uruchomić Super 3, należy przekręcić tani plastikowy kluczyk w stacyjce u podstawy kolumny kierownicy, a następnie podnieść wojskowe zabezpieczenie przycisku rozrusznika, który znajduje się na środku deski rozdzielczej. Po jego naciśnięciu trzycylindrowiec zaczyna pracować, wydając głęboki, dźwięczny warkot wydobywający się z grubej rury wydechowej idącej nisko przy podłodze po stronie kierowcy. Nie od razu poznacie, że to silnik trzycylindrowy, bo dopiero po zwiększeniu obrotów słychać znajomą nutę. Skrzynia Mazdy jest niezwykle lekka i precyzyjna, a silnik Forda czysto i mocno przyspiesza nawet przy niskich obrotach, dzięki czemu jazda z mniejszymi prędkościami jest kompletnie bezwysiłkowa. Pedały są dobrze rozmieszczone, zmiana biegów z międzygazem jest naturalna, a hamulce reagują w sposób całkowicie analogowy. Dźwięk wydechu ma konkurencję w postaci warkotu i szumu układu napędowego z przekładni kątowej tuż za tobą, który czasami brzmi jak pociąg wjeżdżający na stację. Morgan twierdzi, że nadal pracuje nad zmniejszeniem głośności tego dźwięku w samochodach produkcyjnych, ale w obecnej postaci nie jest on szczególnie dokuczliwy.
Jazda Morganem Super 3 to doznanie zostawiające głęboki ślad w sercu każdego motomaniaka. Prędkość rośnie i nagle zdajesz sobie sprawę, że osiągi małego silnika są zupełnie wystarczające, choć nie oferują nic ponadto. 100 km/h pojawia się na prędkościomierzu po 7 sekundach, ale żeby to osiągnąć, trzeba do maksimum wycisnąć każdy bieg. Z kolei prędkość maksymalna ponad 200 km/h (209 km/h) w tym małym pudełku musi być przerażającym doznaniem. Ja nie przesadzałem z prędkością, ale też ani razu nie czułem, że potrzebuję więcej osiągów. W kokpicie czuję się nieco skrępowany, szczególnie z owiewką aerodynamiczną na wysokości wzroku, ale rzut oka w bok uświadamia mnie jak bardzo jestem narażony na czynniki atmosferyczne. To także część uroku tego samochodu. Wracając na chwilę do owiewek, to dobrze spełniają swoje zadanie, choć w naszym egzemplarzu już były nieco porysowane i zniszczone. Nie polecam patrzenia przez nie na drogę, bo wypaczają poczucie odległości i nie da się zobaczyć szczytu łuku podczas skręcania.
Być może widzieliście zdjęcia nowego Morgana, w których kierowca pokonuje zakręt z łokciami w powietrzu niczym Tazio Nuvolari w przedwojennej Alfie Romeo - jest bardzo dobry powód takiego postępowania. Super 3 wyposażono w 14-calowe koło kierownicy (13 cali jest w opcji, ale nie jestem pewny czy chciałbym je mieć), które musi znajdować się blisko klatki piersiowej, bo w zakrętach będą potrzebne szybkie ręce. Układ kierowniczy jest dość powolny, a przy zakładaniu kontry jeszcze mocno się obciąża. Podczas skręcania bezpośrednio z prostej drogi ma się wrażenie, że olbrzymie, chude, 20-calowe Avony najpierw wykorzystują luz na swoich ściankach bocznych, zanim zapewnią zmianę kierunku jazdy. Trzeba więc mocno trzymać kierownicę, pracować rękami i to raczej w łokciu, a nie nadgarstkiem jak w większości samochodów. Przyczepność przodu zawsze jest nieco większa niż się spodziewasz, nawet gdy jedziesz agresywnie, a ponieważ z tyłu zastosowano oponę całoroczną, aby w trudnych warunkach priorytetowo traktować przyczepność jedynego napędzanego koła, to właśnie ta opona sprawia wrażenie, jakby miała poddać się pierwsza. Przechyły w zakrętach są dość ograniczone, a konstrukcja sprawia wrażenie dużo bardziej sztywnej i solidnej niż przedtem. Jedyna niepewność pojawia się gdy w połowie zakrętu trafisz zewnętrznym kołem na wybój, wtedy zawieszenie mocno hałasuje. Z tak powolnym układem kierowniczym warto się dwa razy zastanowić nad wywołaniem nadsterowności, a najlepiej przećwiczyć to przy małej prędkości. Ogólnie Morgan Super 3 wydaje się stworzony raczej do szaleństwa przy mniejszych prędkościach.
Może i nowy model jest znacznie bardziej wyrafinowany niż oryginał, ale wrażenia z jazdy Super 3 nadal są zdecydowanie w stylu vintage - postęp można mierzyć w dekadach, ale wciąż nie minęła jeszcze druga wojna światowa. Podejrzewam jednak, że dla większości ludzi nie będzie to miało najmniejszego znaczenia - wręcz przeciwnie, odczytają to jako pozytywną cechę. Jeśli podchodzisz do niego oczekując trójkołowego konkurenta Caterhama, srogo się rozczarujesz, ale jeśli szukasz wyjątkowego, orzeźwiającego sposobu podróżowania, który stawia zabawę na pierwszym miejscu, Super 3 potrafi to zapewnić. Kosztuje od 43 165 funtów (239 tys. zł), ma ponad 200 różnych opcji i najbogatszy wybór kufrów i schowków jaki można sobie wyobrazić (szkoda, że nie ma schowka na telefon komórkowy). Podobnie jak w przypadku innych produktów firmy w ostatnich latach, Morgan w bardzo wyważony sposób podszedł do ewolucji auta, nie naruszając najważniejszych czynników jego atrakcyjności.
To pierwszy raz, kiedy na okładce gości nie tylko samochód! O co chodzi w zestawieniu auta i motocykla?
Zapraszamy w okolice Gór Świętokrzyskich, jednego z najstarszych pasm górskich w Europie.
Był F1, P1 i teraz jest… W1. Zadaniem nowego McLarena jest rywalizacja z hipersamochodem Ferrari.
Maro Engel raz jeszcze zasiadł za kierownicą hypercara AMG z silnikiem F1 i ustanowił czas 6:29,09.
Kodiaq RS rocznik 2025 ma pod maską 2-litrową benzynową jednostkę o mocy 265 KM z Golfa GTI.
Zbudowany przez Calluma drogowy Jaguar C-X75 jest ilustracją niewykorzystanego potencjału tego auta.
Fundusz CYVN Holdings z Abu Zabi chce przejąć dział samochodów drogowych McLarena.
Lekka, purystyczna Carrera T 992.2 może być najciekawszą wersją w dolnej części gamy Porsche 911.
Elektryczny crossover 600e jest modelem inspirowanym barwną wyścigową historią marki Abarth.
Andreas Preuninger wyjaśnia dlaczego był przeciwny hybrydyzacji Porsche 911 GT3.
Mercedes-AMG GT z dopiskiem Pro jest drogi, ale wprowadzone w nim zmiany docenisz na torze.
RN24 nie przypomina aut drogowych, ale jego technologia może trafić do sportowych modeli Hyundaia.
Koniec, czyli początek nowych możliwości. Partnerem artykułu jest marka Continental
Najnowszy Continental GT rozpoczyna erę plug-in w Bentleyu. Czy to nadal wzorowy Gran Tourer?
Wywiad z Rafałem Kulą, Prezesem i Współzałożycielem NOHO Investment
Plus Six Pinnacle to ostatni klasyczny, mocny Morgan przed przyszłorocznym debiutem następcy.