BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Mniejszy z Range Roverów jest teraz dostępny z 510-konnym napędem plug-in. Nadal chcesz V8?
Benzynowy silnik w samochodzie ważącym 2700 kg brzmi jak przepis na finansową ruinę i bliską relację ze wszystkimi pracownikami lokalnej stacji benzynowej. Jednak żyjemy w świecie, w którym akumulatory pochłaniają aktualnie więcej zasobów niż silniki spalinowe, a producenci rywalizują między sobą o to, kto stworzy więcej modeli wyposażonych w gniazdo ładowania. Nie ominęło to Range Rovera, w tym wersji Sport o nazwie P510e.
Bateria o pojemności 38.2 kWh mogłaby napędzać całe auto wielkości jednej czwartej Range Rovera, ale w olbrzymimi SUV-ie o masie niebezpiecznie zbliżającej się do 3 ton zasięg na prądzie wynosi jedynie 113 km. Potem do roboty zabiera się 3-litrowa jednostka benzynowa z turbodoładowaniem, a do wysuszenia zbiornika z paliwem potrzeba trasy o długości nawet do 640 km. Dwa silniki pracujące w tandemie wytwarzają 510 KM i 700 Nm momentu obrotowego.
Solidne liczby w limuzynie, niekoniecznie w dużym SUV-ie. P510e nie zrywa się do sprintu tak ochoczo jak najmocniejszy w gamie wariant z silnikiem 4.4 V8 twin turbo, ale hybryda również nie jest zawalidrogą. Dodatkowy balast baterii bilansuje się momentem obrotowym silnika elektrycznego uwalnianego gdy 6-cylindrów dopiero nabiera powietrza. Wraz z niemal perfekcyjnie pracującą skrzynią biegów Range Rover Sport PHEV porusza się w bardzo dystyngowany sposób, w odróżnieniu chociażby od wersji z turbodieslem. Mimo to ropniak wciąż będzie najlepszą opcją do nawijania ogromnych przebiegów, ciągnięcia ciężkich przyczep lub w przypadku zaawansowanej awersji do marketingu bezpośredniego przy każdej kasie na stacji paliw. W najmocniejszej wersji ten 6-cylindrowy diesel ma takie osiągi, że niektórzy mogą podać w wątpliwość sens dopłacania do V8.
Przy pomocy domowej ładowarki o mocy 7 kW będziesz potrzebował około 5 godzin, aby “zatankować” akumulatory Range’a. Razem z pełnym bakiem paliwa zasięg auta rośnie do ponad 700 km, jeśli się umie z niego korzystać. W naszym przypadku niska temperatura sprawiła, że zasięg czysto elektryczny wahał się w okolicy 95 km na pełnej baterii. Dopracowana integracja napędu hybrydowego sprawia, że domyślnie Sport porusza się na energii elektrycznej ile tylko się da, a nawet wtedy nie jest powolny. To kolejny przykład hybrydy plug-in, która może być idealnym rozwiązaniem na oszczędność w paliwie przy braku przekonania do przejścia na napęd w pełni elektryczny.
Z natury nie jest to samochód, którym będziesz chciał wyskoczyć w środku nocy na przejażdżkę. Jeśli jednak potrzebujesz tego typu auta, nowy Sport zapewnia wszystko to, co większy Range Rover, ale w nieco mniejszym opakowaniu. Oczywiście nadal jest to duży samochód, który wymaga pewnej ręki, zwłaszcza że elementy sterujące nie dają specjalnego czucia co się dzieje pod spodem. Jego siłą jest za to komfort, który w takich samochodach często jest bezpowrotnie zniszczony ogromną masą nieresorowaną i doprowadzonym do granic możliwości zawieszeniem pneumatycznym. Range Rover omija te problemy szerokim łukiem.
Range Rover Sport P510e - podstawowe dane
Silnik: R6, 2996 cm3, turbo + motor elektryczny
Moc: 510 KM
Moment obrotowy: 700 Nm
Masa: 2735 kg (186 KM / tonę)
0-100 km/h: 5,4 s
Prędkość: 242 km/h
Cena: od 732 000 zł
Samochodu tego typu nie wybiera się na zasadzie albo/albo. Nie jest on zamiennikiem dla Porsche 911 GTS; jeśli jesteś zainteresowany SUV-em tego rodzaju być może stać cię na oba. Małe są też szanse, że twoim drugim autem jest Caterham, którego będziesz woził lawetą, być może z rodziną potrzebującą niezrównanego luksusu i ogromu przestrzeni. A jednak Range Rover Sport P510e wykona te wszystkie zadania bez jednego zająknięcia. Chociaż jako EVO wciąż wybralibyśmy V8.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Więcej jest teraz supersamochodów V12 niż aut miejskich. Do tego grona zamierza dołączyć Garagisti.
Temerario ma wysokoobrotowe V8 i trzy e-motory, ale czy technologia nie pozbawiła go duszy Lambo?
Może nie wygląda, ale to całkiem nowy Ariel Atom. Stanowi ogromny krok naprzód względem poprzednika.
Nowe Ducati V4 RS: Diavel i Multistrada w numerowanych seriach. Styl, lekkość i osiągi inspirowane MotoGP.
Analogue Automotive prezentuje projekt na bazie Elise z podobnym podejściem do lekkości jak w GMA.
W Europie póki co nie zobaczymy GR Yarisa z dodatkowym pakietem aero. To opcja tylko na Japonię.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Najmocniejsze Lamborghini w historii! Fenomeno 2025 z V12 i hybrydą ma 1080 KM, osiąga 350 km/h i powstanie tylko 29 egzemplarzy.
McLaren 750S JC96 – 61 egzemplarzy tylko dla Japonii. Limitowana edycja upamiętnia zwycięstwo McLarena F1 GTR w JGTC 1996.
Do katalogu części historycznych Toyoty dołączyły bloki i głowice do jednostki 4A-GE.
Lukę w gamie powstałą po wycofaniu linii SF90 Ferrari wypełnia nowym modelem 849 Testarossa.
Technologia T-Hybrid posłużyła Porsche do stworzenia najmocniejszego cywilnego 911 w historii.
Niby to tylko kolejny elektryczny SUV, ale realnie iX3 to początek nowej strategii produktowej BMW.
Obecna klasa G w końcu zrzuca dach. Mercedes zapowiada nową odmianę Cabriolet.