Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Dwa Aston Martiny Valkyrie kategorii LMH pojawią się w stawce WEC podczas pełnego sezonu 2025.
Aston Martina Valkyrie powstawał z myślą o karierze w wyścigach długodystansowych. Na początku wydawało się, że to marzenie będzie nie do osiągnięcia, ale teraz sytuacja się zmieniła. Brytyjska marka potwierdziła właśnie udział dwóch samochodów w mistrzostwach FIA WEC w najbliższym sezonie. Dwa Aston Martiny Valkyrie klasy LMH wystartują w każdej rundzie przyszłego sezonu, w tym oczywiście w 24h Le Mans, w barwach zespołu Heart of Racing. Trochę ponad miesiąc po tej deklaracji Aston Martin opublikował zdjęcia z testów wczesnych prototypów klasy LMH.
Jeśli Aston Martin dopełni formalności i jego wniosek zostanie zaakceptowany, Valkyrie stanie na starcie 24-godzinnego klasyka, aby powalczyć o najwyższe cele. Tym samym Aston Martin powróci do najwyższej klasy wyścigów długodystansowych i stanie się jedynym producentem na świecie obecnym na najwyższym poziomie klasowym w wyścigach WEC, GT i F1.
Szczegóły techniczne na temat różnic między Valkyrie AMR-LMH, a modelem drogowym, nie są na tym etapie jasne. Wiemy jedynie, że auto wyścigowe otrzyma podobny, lecz “zoptymalizowany wyścigowo” karbonowy monokok i zachowa swój wspaniały silnik 6.5 V12 opracowany przez Coswortha. Według najnowszego komunikatu będzie to „odchudzona” wersja jednostki napędowej samochodu drogowego, dostosowana do wymagań klasy Hypercar w zakresie osiągów i trwałości.
Ze względu na przepisy klasy wyścigowej LMH silnik będzie musiał zostać osłabiony z 1000 KM do mniej więcej 630 KM. Układ hybrydowy bolidu systemowo może rozwijać nie więcej niż 680 KM, ale Valkyrie LMH nie będzie korzystało z elektrycznego wsparcia, podobnie jak jego pół-wyczynowa wersja AMR Pro. Być może na potrzeby wyścigowej trwałości i obniżenia mocy trzeba będzie też przesunąć granicę maksymalnych obrotów z 11 000 do bardziej “normalnej” wartości.
Przepisy techniczne FIA regulują wiele aspektów samochodu, więc nie dziwi fakt zmiany niektórych elementów aerodynamicznych względem modelu AMR Pro. Zakrzywione końcówki przedniego splittera usunięto, a na całym nadwoziu pojawiły się bardziej konwencjonalne kanały i wycięcia. Ogromny tylny dyfuzor został bez większych zmian, ale finezyjne tylne skrzydło zastąpiono prostym, kanciastym elementem opartym na czterech pionowych wspornikach.
W wyniku ostatnich zmian w regulacjach sportowych Aston Martin będzie zobligowany do wystawienia dwóch, a nie jak początkowo zakładano, jednego samochodu. Dotyczy to wszystkich producentów od sezonu 2025. Adam Carter, szef Aston Martina ds. wyścigów długodystansowych, powiedział: "W 2025 roku, wraz z naszym zespołem Heart of Racing, zamierzamy zgłosić do startu dwa hipersamochody Aston Martin Valkyrie AMR-LMH, aby rywalizować z fantastyczną gamą najlepszych na świecie producentów samochodów sportowych i robimy wszystko co w naszej mocy, aby zapewnić, że będziemy mogli walczyć na czele tej stawki".
Prototypy wyścigowych Valkyrie LMH rozpoczęły już testy na torze Portimao oraz w ośrodku Aston Martina przy torze Silverstone, więc auto jest na dobrej drodze do wyścigowego debiutu. Zdjęcia pochodzą z rundy testowej i ewaluacyjnej przeprowadzonej w tym tygodniu. Valkyrie przejdzie teraz pełen cykl rozwojowy, aby finalnie uzyskać homologację FIA na jesieni tego roku.
Współpracujący z AM zespół Heart of Racing wybudował niedawno swoja brytyjską siedzibę w sąsiedztwie wyścigowego działu brytyjskiej marki bezpośrednio przy torze Silverstone, aby w pełni uczestniczyć w programie rozwojowym Valkyrie AMR-LMH. Istnieją również plany uruchomienia amerykańskiego programu IMSA WeatherTech Sportscar Programme dla Valkyrie AMR-LMH w klasie GTP z Heart of Racing.
Aston Martin Valkyrie klasy Le Mans Hypercar w zielonych barwach zobaczymy w pełnej krasie jeszcze w tym roku. Następnie będziemy czekać aż wystartuje w pierwszym oficjalnym wyścigu na początku sezonu 2025. Cóż to będzie za sezon…
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Wiele już powiedziano na temat hybrydowego M5, ale czas przestać gadać. Czas się przejechać.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
W 2026 roku na starcie 24h Le Mans stanie zespół Genesis Magma Racing z modelem GMR-001.
To nie jest kolejna Mazda MX-5 - to jej pierwsza odmiana po konwersji na EV w firmie Electrogenic.
Nowy Escort nie jest kolejnym SUV-em, to klasyczny restomod napędzany benzyną.
Drogie, luksusowe, elektryczne super-GT o mocy 1000 KM ma pokazać kierunek, w którym podąża Jaguar.
Nieznana do tej pory kolekcja 69 bolidów Formuły 1 Berniego Ecclestone’a trafi na aukcję.
Ostatni spalinowy Lotus - Emira - może dostać od losu jeszcze jedną szansę - wersję hybrydową.
Katarczycy przejęli około 30% udziałów w zespole Formuły 1 Audi, który pojawi się na gridzie w 2026.
Elektryczne Lamborghini nie pojawi się przed 2030 rokiem, za to marka zapowiada nowy hipersamochód.
W 2026 roku Lotus chce powrócić do częściowo spalinowych napędów za sprawą technologii Hyper Hybrid.
Większa moc i poprawione ustawienia wersji Final Edition mogą w końcu uwolnić pełny potencjał Supry.
Gama Lamborghini Temerario wkrótce rozrośnie się o kolejne warianty, także z RWD i większą mocą.
Niedawno pokazany supersamochód Alfy Romeo osiągnął 333 km/h podczas testów dynamicznych w Nardò.