Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Aston Martin stworzył hipersamochód nieskrępowany żadnymi przepisami - Valkyrie AMR Pro.
Podczas weekendu wyścigowego w Bahrajnie publiczność miała okazję podziwiać nie tylko nowe bolidy F1. Odbyła się tam pierwsza pokazowa jazda nowym Aston Martinem Valkyrie AMR Pro. Za kierownicą świeżo ukończonego hipersamochodu przeznaczonego do jazdy torowej zasiadł kierowca doświadczalny AM, Dirk Müller. Wydarzenie zbiegło się z dostarczeniem do klientów pierwszych kilku samochodów z krótkiej serii liczącej 40 egzemplarzy.
Po dwóch jazdach demonstracyjnych na torze Bahrain International Circuit Müller powiedział: "Wiem, że wszyscy ciągle to powtarzają, ale ten samochód to coś zupełnie innego. Pod względem osiągów bliżej mu do bolidu F1 niż do czegokolwiek innego". Dyrektor generalny firmy, Tobias Moers, dodał: "Wszyscy nasi kierowcy testowi, wszyscy odnoszący sukcesy w wyścigach, są zachwyceni tym samochodem i łatwo zrozumieć dlaczego. Valkyrie AMR Pro zbliża się do poziomu osiągów F1 i jesteśmy bardzo dumni z najbardziej ekstremalnego Aston Martina, jaki kiedykolwiek powstał".
Początkowy plan zakładał, że wersja AMR Pro będzie czymś pomiędzy standardowym Valkyrie, a wyścigowym bolidem WEC. Jak wiemy, Aston Martin postanowił zarzucić swój projekt WEC i skupić się na F1, co dla Valkyrie AMR Pro paradoksalnie okazało się korzystne. Gotowy samochód jest dzięki temu znacznie bliższy prawdziwemu bolidowi niż początkowo zakładano.
Przede wszystkim wersja torowa ma zupełnie inne proporcje. Jest wydłużona o 380 mm, a koła stoją znacznie szerzej - 96 mm z przodu i 115 mm z tyłu. Przez to nadwozie musi być właściwie wytwarzane od nowa i tylko wąska kabina pozostała identyczna jak w drogowym aucie. Spory wpływ na zwiększenie wymiarów miał nowy pakiet aerodynamiczny, przede wszystkim przedni splitter i podwójne tylne skrzydło. Tylko te dwa elementy wydłużają obrys auta o 266 mm.
Zmiany są drastyczne, co widać po porównaniu zdjęć AMR i normalnego Valkyrie. Daje to pewien pogląd jak daleko Aston Martin posunął się przy rozwoju wersji wyścigowej zanim zmieniły się plany na przyszłość marki. Te wszystkie modyfikacje mają odbicie w osiągach. Producent twierdzi, że maksymalne przeciążenie boczne jakie jest w stanie wygenerować Valkyrie AMR Pro wynosi aż 3G! Największą różnicę robi zmiana rozstawu kół oraz aerodynamika dająca dwukrotnie więcej docisku niż w standardowym Valkyrie.
Podobnie jak w wersji drogowej, także przy AMR Pro Aston Martin korzystał z doświadczenia swojego partnera technologicznego - Red Bull Advanced Technologies, w czym nie przeszkadzał nawet fakt, że w pewnym momencie Red Bull i AM stały się rywalami w stawce Formuły 1. Partnerstwo techniczne będzie kontynuowane aż do końca projektu Valkyrie.
Pod znacznie dłuższą pokrywą silnika kryje się ta sama jednostka V12 Coswortha co w standardowym modelu. Wolnossący motor o pojemności 6.5 l kręci się do 11 000 obrotów i generuje 1000 KM. Zrezygnowano tutaj z systemu hybrydowego na rzecz niższej masy własnej. Częścią pakietu poprawek AMR Pro są oprócz nadwozia także elementy zawieszenia z karbonu, szyby z Perspeksu i wnętrze w stylu wyścigowym - pozbawione jakichkolwiek luksusów.
Wszystkie zastosowane w Valkyrie AMR Pro modyfikacje i brak konieczności dostosowania auta do jakichkolwiek przepisów FIA przekładają się na bardzo optymistyczne prognozy dotyczące osiągów auta. Już wiadomo, że nowa odmiana Valkyrie jest szybsza niż bolidy stworzone do rywalizacji w serii WEC w klasie Hypercar, a symulowany czas okrążenia toru w Le Mans wynosi 3:20. To tylko o kilka sekund więcej niż obecny rekord toru należący do bolidu Toyota TS050 LMP1.
Aston Martin stworzy tylko 40 egzemplarzy Valkyrie AMR Pro nie licząc dwóch prototypów, a pierwsze auta właśnie zaczęły trafiać do klientów na całym świecie.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Razem z Team Bołtowicz ruszamy na Tor Modlin by w gronie niemal 300 osób uczcić klubowy jubileusz.
Jakie są korzyści wynikające z użycia AI w motoryzacji? Czy samochody zostaną wkrótce „smartfonami na kołach”?
Przyszedł czas na prawdziwie rasowy wariant Range Rovera, który rozbudzi emocje jak żadne inne auto w tym segmencie.
Ferrari rozpoczyna program, w którym klienci mogą kupić zmodyfikowane wyścigówki 499P klasy LMH i poczuć się jak Robert Kubica
Hyundai wykorzystał każdy możliwy trik, aby stworzyć fun z jazdy EV. Rezultat jest oszałamiający.
Choć poprzednik sprzedawał się znakomicie, w odbiorze był dość przeciętny. Co nowego wnosi Austral?
Razem z Team Bołtowicz ruszamy na Tor Modlin by w gronie niemal 300 osób uczcić klubowy jubileusz.
Po kilku latach przekładania terminów pikap Tesla Cybertruck zaczyna trafiać do odbiorców.
Francuzi opublikowali pierwsze zdjęcia zapowiadające Renault 5 EV, nowego konkurenta dla Mini EV.
BMW M3 kolejnej generacji dostanie napęd elektryczny. A to nie koniec złych wieści.
Nowa ładowarka Lotusa ma oferować 450 kW i niesamowicie szybkie ładowanie. Przynajmniej w teorii.
Hondę ostatnio już niemal głównie kojarzymy z autami o wyższym prześwicie. Do gamy dołącza ZR-V, które powinno być bestsellerem japońskiego producenta.
Nowa Dacia Duster jest praktyczna, rozsądna i wygląda o wiele lepiej niż dwie poprzednie generacje.
SF90 XX Stradale z hybrydą na pokładzie jest najszybszym samochodem drogowym na torze Fiorano.
McLaren Automotive potwierdził, że przystępuje do rywalizacji w WEC z modelem 720S GT3.
Jakie są korzyści wynikające z użycia AI w motoryzacji? Czy samochody zostaną wkrótce „smartfonami na kołach”?