Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Po 50 latach produkcji Caterham Seven wkracza w zupełnie nieznany sobie obszar bezemisyjnego napędu.
Samochody Caterham to najbardziej ekstremalne, proste i skuteczne do bólu zabawki stworzone według niezmiennej od dekad formuły opartej na lekkości. Wkraczająca w szóstą dekadę działalności firma z Dartford pokazała właśnie swój pierwszy elektryczny samochód o nazwie EV Seven. Będzie można go obejrzeć podczas lipcowego Festiwalu Prędkości w Goodwood. Na razie jest to samochód koncepcyjny bez planów wdrożenia do produkcji seryjnej.
W przeciwieństwie do niektórych elektrycznych samochodów sportowych, Caterham EV Seven nie powstał na dedykowanej platformie. Do jego budowy wykorzystano dobrze znaną architekturę samochodów spalinowych, za to zawarta pod malutkim nadwoziem technologia należy do najnowocześniejszych na świecie. W celu opracowania zespołu napędowego Caterham nawiązał współpracę z firmą Swindon Powertrain.
Do projektu zaadaptowano największą możliwą wersję podwozia modelu Seven, do którego upchnięto baterie o łącznej pojemności 51 kWh (40 kWh netto). Akumulator ma system zarządzania energią w formie zanurzeniowej - unikalny płyn dielektryczny opracowany przez Motula pozostaje w bezpośrednim kontakcie z ogniwami, co skutkuje bardziej wydajną pracą i szybszym ładowaniem. W rezultacie maksymalna moc ładowania prądem stałym wynosi imponujące 152 kW. Dzięki temu samochód może ładować się krócej niż jeździ po torze. Producent dąży do osiągnięcia proporcji 20-15-20, czyli 20 minut wyczynowej jazdy wymaga ładowania w 15 minut, aby znowu mieć energię na 20-minutowy stint.
Jak powszechnie wiadomo akumulatory są ciężkie, ale jakimś sposobem słynący z lekkości Caterham zdołał utrzymać masę na akceptowalnym poziomie. EV Seven jest tylko 70 kg cięższy od swojego odpowiednika z klasycznym napędem. Dodatkowe kilogramy są w najbardziej odpowiednim miejscu - pośrodku, w komorze silnika i tunelu centralnym, więc można było zachować optymalny rozkład mas.
Bob Laishley, dyrektor generalny Caterham, powiedział: "Każdy przyszły model EV, który wyprodukujemy, musi być zgodny z DNA Caterhama: lekki, przyjemny w prowadzeniu i skoncentrowany na kierowcy. Głównym celem tego projektu jest opracowanie pojazdu o masie nie większej niż spalinowy odpowiednik z pasażerem na pokładzie. Nigdy nie wypuścimy na rynek Sevena o masie powyżej tony - wolelibyśmy tego uniknąć".
Źródłem napędu Caterhama EV Seven jest umieszczony na tylnej osi silnik konstrukcji Swindon Powertrain o mocy 243 KM przy 9000 obrotów i momencie obrotowym 250 Nm, co daje stosunek mocy do masy 340 KM / tonę. Sprint do 100 km/h trwa około 4 sekund, a prędkość maksymalną producent określa na 210 km/h. Motor współpracuje z jednostopniową przekładnią i dyferencjałem o ograniczonym poślizgu.
Podwozie to stuprocentowy Caterham w wersji SV (nie wąski S3) wyposażony w znakomite zawieszenie Bilstein zaadaptowane z modelu 420 Cup. 13-calowe koła z oponami Avon ZZR dbają o trakcję, a za hamowanie odpowiada układ hamulcowy z 4-tłoczkowymi zaciskami oraz dodatkowy system odzyskiwania energii.
Samochód daleki jest od produkcji seryjnej, ale stanowi jeżdżące laboratorium i pierwszą próbę opanowania napędu EV w wykonaniu Caterhama. Jeszcze w zeszłym roku szef firmy Graham Macdonald twierdził, że technologia napędu EV kompletnie nie jest jeszcze przystosowana do wymagań Caterhama, dlatego elektryczny Seven nie figuruje w planach marki. Jak widać przez ten czas wiele się zmieniło, a współpraca ze Swindon Powertrains przyniosła oczekiwane efekty. Wy też możecie zapoznać się z koncepcyjnym EV Seven podczas tegorocznego Goodwood Festival of Speed, gdzie auto zaliczy swój oficjalny debiut.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Jakie są korzyści wynikające z użycia AI w motoryzacji? Czy samochody zostaną wkrótce „smartfonami na kołach”?
Przyszedł czas na prawdziwie rasowy wariant Range Rovera, który rozbudzi emocje jak żadne inne auto w tym segmencie.
Ferrari rozpoczyna program, w którym klienci mogą kupić zmodyfikowane wyścigówki 499P klasy LMH i poczuć się jak Robert Kubica
Ruszamy na Red Bull Ring by wraz z Atlas Ward Motorsport poznać sekret łączenia pracy zawodowej z profesjonalnym ściganiem się.
BMW M3 kolejnej generacji dostanie napęd elektryczny. A to nie koniec złych wieści.
Nowa ładowarka Lotusa ma oferować 450 kW i niesamowicie szybkie ładowanie. Przynajmniej w teorii.
Hondę ostatnio już niemal głównie kojarzymy z autami o wyższym prześwicie. Do gamy dołącza ZR-V, które powinno być bestsellerem japońskiego producenta.
Nowa Dacia Duster jest praktyczna, rozsądna i wygląda o wiele lepiej niż dwie poprzednie generacje.
SF90 XX Stradale z hybrydą na pokładzie jest najszybszym samochodem drogowym na torze Fiorano.
McLaren Automotive potwierdził, że przystępuje do rywalizacji w WEC z modelem 720S GT3.
Jakie są korzyści wynikające z użycia AI w motoryzacji? Czy samochody zostaną wkrótce „smartfonami na kołach”?
Dzięki hybrydzie z V6 następny flagowiec Ferrari połączy świat samochodów drogowych i wyścigowych.
W EVO czytamy o autach ze snów i wszyscy o nich marzymy niezależnie od tego, ile kosztują i jak są szybkie.
Po liftingu Panamera zyskała design i technologie upodabniające ten model do Porsche Taycana.
Imola to najbardziej radykalne drogowe Pagani w historii, a teraz debiutuje jej wersja Roadster.
Przyszedł czas na prawdziwie rasowy wariant Range Rovera, który rozbudzi emocje jak żadne inne auto w tym segmencie.