Zamów czwarte wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Brytyjska manufaktura Caton stworzy limitowaną serię współczesnej wersji klasycznego Austin-Healey.
Oto Healey by Caton, ściśle limitowana wersja modelu Austin Healey 100 zbudowana przez brytyjskiego producenta nadwozi Caton. Healey by Caton został zaprojektowany i wyprodukowany z naciskiem na niezwykle precyzyjne rozwiązania inżynieryjne, łączące najnowocześniejsze praktyki produkcyjne z tradycyjnym rzemiosłem. Healey by Caton ma zadanie przenieść ducha oryginału z 1953 r. na współczesny grunt.
Każdy egzemplarz został zbudowany na bazie samochodu-dawcy, ale poszycie nadwozia to nowe panele wykonane na zamówienie. Wszystkie zostały subtelnie przerobione, aby poprawić spasowanie i ogólny wygląd nadwozia poprzez usunięcie przetłoczeń i regulację szczelin między elementami dla uzyskania jednolitego wyglądu. Maska i przednie błotniki również zostały zmodyfikowane, aby klasycznie wyglądająca osłona chłodnicy dobrze wyglądała wraz z nowoczesnym oświetleniem LED.
Cały przód między reflektorami jest bardziej cofnięty niż w oryginalnym aucie i płynnie przechodzi w błotniki, na których Caton zdecydował się wykonać największe odejście od oryginału. Wprowadzono tutaj boczne otwory wentylacyjne zintegrowane z ozdobną listwą w stylu Aston Martina. Projekt zwieńczono giętą przednią szybą typu speedster, która nie ma ramy i płynnie przechodzi w boczne okienka.
Powierzchnia tyłu również przeszła skromny lifting. Jej minimalistyczny styl osiągnięto poprzez usunięcie widocznych elementów takich jak zawiasy klapy i klamka bagażnika. Usunięto też oba zderzaki, a światła tylne są znacznie mniejsze i wykonane w technologii LED. Samochód wyposażono w szprychowe felgi pasujące do epoki, akurat w pierwszym egzemplarzu w kolorze czarnym. Na koła nałożono specjalne retro opony Michelin w rozmiarze pasującym do oryginału.
Chociaż oryginalny projekt został poddany bardzo wyważonym modyfikacjom, firma Caton skorzystała z nowoczesnej technologii, aby zapewnić spasowanie, wykończenie i odstępy między panelami zgodnie z najwyższymi standardami obowiązującymi obecnie w branży - jest to niezbędny krok, gdy próbuje się połączyć typowo angielską jakość wykonania aut z lat 50. z wymaganiami współczesności.
Wnętrze poddano równie starannej przebudowie, zachowując klasyczny minimalizm. Jednocześnie zastąpiono niektóre detale i materiały elementami wysokiej jakości, takimi jak gałka dźwigni zmiany biegów z frezowanego aluminium i najwyższej jakości skóra na siedzeniach. Sama kabina została również subtelnie przemodelowana przestrzennie, aby była bardziej przyjazna dla wysokich kierowców.
Pod maską znajduje się czterocylindrowy silnik o pojemności 2954 cm3, który produkuje 185 KM i 265 Nm. Bazą dla tej jednostki był blok oryginalnego Austin-Healey’a, ale silnik odchudzono, wyważono i gruntownie przerobiono. Nowy jest na przykład stalowy wał korbowy, wzmocnione tłoki, bardziej agresywny wałek rozrządu i dwa podwójne gaźniki H8. Nie mogło zabraknąć dedykowanego układu wydechowego, który kończy się z boku, a nie z tyłu auta. Aby sprostać dodatkowej mocy, Caton zamontował nową, pięciobiegową skrzynię manualną i zmodernizował półosie napędowe, natomiast samo zawieszenie zostało całkowicie przebudowane. Nowoczesne, podwójne wahacze przednie współpracują tutaj ze sprężynami śrubowymi oraz… półeliptycznym resorem piórowym pochodzącym z lat 50.
Nazwa Caton może nie być znana wielu osobom, ale została ona utworzona w ramach strategicznego partnerstwa z Envision - firmą, która wspiera inżynierię i produkcję projektów dla różnych dużych producentów OEM. Firma Caton wykorzysta swoje unikalne doświadczenie przy budowie Healey’a, czyli swojego pierwszego projektu przeznaczonego dla klientów.
Producent nie podał nawet zbliżonej ceny każdego z 25 planowanych egzemplarzy tego samochodu, ale biorąc pod uwagę przystępność cenową dawców, czyli oryginalnych Austin-Healey’ów 100 cena powinna być sporo niższa niż np. projekty firmy Eagle. Pierwszy egzemplarz gotowego auta zostanie zaprezentowany przed publicznością w dniach 21-23 kwietnia podczas londyńskiego Concours London, a następnie 24 kwietnia na Bicester Scramble.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
V12 to moc, dźwięk i prestiż. Sprawdzamy które marki są wciąż wierne dwunastocylindrowym silnikom.
Giulia SWB Zagato to unikalny projekt Alfy Romeo stworzony na 100-lecie współpracy obu marek.
Według najnowszych informacji od Forda nowy Mustang w najmocniejszej wersji przekroczy 500 KM.
Czy Zonda po 23 latach wciąż ma “to coś”? Sprawdzamy jeżdżąc prywatną Zondą F Horacio Paganiego.
Średni model w gamie Range Rovera zyskał niezbędne aktualizacje technologii i kosmetykę zewnętrzną.
Wyścigowy Glickenhaus 007 właśnie zyskał wersję drogową przeznaczoną dla klientów indywidualnych.
Fastline kolejny raz dołącza do licytacji WOŚP, i jak zawsze na najwyższych obrotach.
Wersja specjalna GranTurismo PrimaSerie ma także uhonorować 75 lat produkcji dużych GT od Maserati.
Podwozie Caymana GT4 RS posłużyło do stworzenia współczesnej interpretacji klasycznego Porsche 356.
Najnowsza Kia EV6 to duży, elektryczny crossover, ale pod literami GT kryje się prawdziwa petarda.
BMW zaprezentowało nowe M3 CS - model który dołączy do znakomitych poprzedników: M2 CS i M5 CS.
Polestar 2 po modernizacji ma aż 476 KM i potrafi pokonać do 636 km na jednym ładowaniu.
Trzecie Porsche Cayenne sprawdza się w roli dużego SUV-a, ale niektóre wersje nie są godne polecenia.
Najtańsze GT Ferrari to jednak dalej Ferrari - Portofino M posiada naprawdę mało słabych punktów.
V12 to moc, dźwięk i prestiż. Sprawdzamy które marki są wciąż wierne dwunastocylindrowym silnikom.
Alpine A110 nie przestaje nas zadziwiać, a w wersji S ten mały gokart jest jeszcze lepszy.