Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Napędzany silnikiem Judd V10 McLaren Solus GT będzie jedną z największych premier w Goodowood.
Torowy McLaren Solus GT stanowi odważne urzeczywistnienie samochodu z gry Gran Turismo, a jego oficjalna premiera w formie produkcyjnej nastąpi podczas najbliższego Festival of Speed w Goodwood w następny weekend. Solus GT po raz pierwszy został pokazany podczas ubiegłorocznego Monterey Car Week, a w tym momencie firma zebrała już zaliczki na każdy z 25 egzemplarzy auta. Jego cena wywoławcza to około 3 milionów funtów (15,6 mln zł).
Bez wątpienia Solus GT był w planach na długo przed dołączeniem do McLarena nowego CEO Michaela Leitersa, ale to właśnie on jest szefem w momencie prezentacji tego auta. Jeśli dołączasz do nowej pracy i praktycznie chwilę później prezentujesz centralnosilnikowego, jednomiejscowego potwora przeznaczonego na tor, w dodatku z silnikiem V10 mającym korzenie w Le Mans, jest to całkiem efektowny sposób na przywitanie się. W przypadku tego projektu McLaren postanowił iść na całość.
W rzeczywistości Solus pojawił się na długo przed opuszczeniem przez Leitersa posady w Maranello, bo już w 2017 roku wystąpił jako koncept w grze Gran Turismo Sport. Pomysł stworzenia prawdziwej wersji tego auta pojawił się w 2020 roku. Produkcyjny Solus GT kosztujący 3 mln funtów czerpie wiele stylistycznych inspiracji z tamtego wirtualnego konceptu.
Co przegapiliście nie wpisując się na listę oczekujących? Jak na samochód, którego istnienie niby nie potwierdza dołączenia McLarena do stawki WEC, Solus GT jest zaskakująco podobny do bolidów klasy LMP. Zastosowano w nim aż 264 części powstałe w wyniku druku 3D.
Gdy zaczniesz studiować wszystkie aspekty techniczne Solusa, na jaw wychodzi czyste wyścigowe DNA McLarena. Monokok z włókna węglowego skupia w sobie całe 40-letnie doświadczenie McLarena w budowaniu samochodów drogowych i wyścigowych, a efekt końcowy mocno przypomina współczesne bolidy LMP. Przede wszystkim przednie i tylne struktury uderzeniowe wykonane są z włókna węglowego, a nie z aluminium, jak w samochodach drogowych McLarena. Poza tym silnik i skrzynia biegów są integralnymi częściami podwozia przenoszącymi obciążenia.
Silnik to nie nowoczesne V8 McLarena, ani nawet hybrydowe V6 z Artury, a jednostka mająca silne powiązania z bolidami klasy LMP. 5.2-litrowe V10 dla Solusa dostarczy brytyjski Judd, co w tym przypadku oznacza rezygnację z usług zwyczajowego dostawcy silników, firmy Ricardo.
"Zastanawialiśmy się nad silnikiem V8, ale jego system turbodoładowania i chłodzenia wymagałby przeprojektowania samochodu, czego nie chcieliśmy robić. Zacząłem więc szukać innych opcji, a Judd zaproponował odpowiednie rozwiązanie” - wyjaśnia Andy Palmer, dyrektor ds. linii pojazdów McLarena.
Dorobek tego silnika w motosporcie jest naprawdę niezły, bo właśnie taki motor napędzał bolid Pescarolo 01, gdy zespół ten zdobywał drugie miejsce w 24h Le Mans w 2006 roku. Kąt rozchylenia głowic wynosi 70 stopni, mają one 40 zaworów (po 4 na cylinder), ponadto bezpośredni wtrysk paliwa i suchą miskę olejową. Wymagania McLarena były jednak większe, więc w celu spełnienia wymogów zrewidowano większość podzespołów i osprzętu takich jak wał, wymiary cylindrów oraz oczywiście dolot i wydech. Napęd rozrządu odbywa się za pomocą kół zębatych bez użycia łańcuchów i pasków, a każdy z dziesięciu cylindrów otrzymał własną przepustnicę dla lepszej reakcji na gaz. Zmodyfikowano też kolektory wydechowe, które są wpuszczone w blok silnika.
Dalsze udoskonalenia skutkują większym momentem obrotowym i poprawą właściwości jezdnych, co jeszcze obniża wymagania serwisowe silnika V10 i sprawia, że pochodne tej jednostki są ulubionym rozwiązaniem wśród osób prowadzących klasyczne bolidy Le Mans i F1, którym nie podoba się pomysł rozbierania silnika co 500 km.
Wolnossące V10 osiąga 840 KM przy 10 000 obr./min. i 650 Nm, a moc jest przekazywana na koła przez 7-stopniową sekwencyjną skrzynię o typowo motosportowym profilu z wielopłytkowym, karbonowym sprzęgłem jak w bolidach LMP. To wszystko w samochodzie, którego masa ma nie przekraczać 1000 kg - McLaren chciałby uzyskać około 950 kg lub mniej. Auto będzie w stanie pokonać barierę 320 km/h, ale najważniejszym aspektem nie jest prędkość, a aerodynamika - Solus GT potrafi wygenerować na swoim karbonowym nadwoziu aż 1200 kg docisku.
Nadwozie nowego McLarena stworzono wyłącznie z myślą o aerodynamice. Nie ma tu aktywnych elementów, a patrząc centralnie od przodu łatwo zauważyć jaką przewagę daje jednomiejscowy kokpit, bo chłodnice umieszczono symetrycznie po bokach kabiny w ogromnych wlotach powietrza. Konstrukcja podłogi, wszelkich kanałów i spoilerów ma dwa cele: kierować powietrze na dwuczęściowe skrzydło oraz generować jak największy efekt przyziemienia. Całe skrzydło zamontowane jest do tylnej struktury uderzeniowej, a ta jest przykręcona bezpośrednio do skrzyni biegów.
W przeciwieństwie do bolidów LMP Solus GT jest typowym autem jednomiejscowym, a kierowca zajmuje miejsce w środku przez odsuwaną do przodu szybę jak w myśliwcu. W środku panuje spartański wystrój w stylu wyścigowym. Fotel jest częścią monokoku, a przesuwają się jedynie pedały - to element, przy którym konsultantem był kierowca F1 Lando Norris. Każdy nabywca Solusa przejdzie indywidualny proces dopasowywania pozycji za kierownicą, aby mógł komfortowo i ergonomicznie korzystać ze swojego auta.
Konstrukcja zawieszenia przedniego typu pushrod oraz tylnego opartego na drążkach skrętnych czerpie z know-how Formuły 1. Da się tu regulować amortyzatory (w czterech płaszczyznach), stabilizatory, sprężyny standardowe i przechyłowe. Części całego układu składają się głównie ze stali i włókna węglowego. Tylne zawieszenie jest zamontowane bezpośrednio do aluminiowej obudowy skrzyni biegów.
Choć nie jest to samochód wyścigowy, zastosowano w nim 18-calowe koła z oponami typu slick zgodne ze specyfikacją prototypów Le Mans. Na kutych felgach mocowanych na centralną nakrętkę mogą się pojawić także opony deszczowe. Za hamowanie odpowiada układ hamulcowy z sześciotłoczkowymi, aluminiowymi zaciskami na karbonowo-ceramicznych tarczach.
Solus GT z wymiarami 4,6 m długości, ponad 2 m szerokości i 1,1 m wysokości oraz z rozstawem osi 2,8 m jest zaskakująco zbliżony do bolidu Toyota GR010 Hypercar, który startuje i wygrywa w wyścigach WEC. Tyle, że to nie jest samochód wyścigowy z prawdziwego zdarzenia, a jedynie torowa zabawka dla bogatych, lojalnych klinetów. Co z tego, że pochodzi od producenta, którego sensem istnienia jest budowanie aut wyścigowych do tylu serii ile tylko się da, od F1 przez IndyCar aż do wyścigów GT. Pozostaje jednak ta jedna seria, która jeszcze jest niezagospodarowana, więc przeczuwamy szybki zwrot akcji w tej sprawie.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
To pierwszy raz, kiedy na okładce gości nie tylko samochód! O co chodzi w zestawieniu auta i motocykla?
Zapraszamy w okolice Gór Świętokrzyskich, jednego z najstarszych pasm górskich w Europie.
Jaguar pracuje nad rywalem dla Porsche Taycan - mamy pierwsze zdjęcie konceptu tego auta.
Aston Martin wreszcie pokazał kosmiczne osiągi Valkyrie. Samochód ten pobił rekord toru Silverstone.
W 2025 roku Mercedes powraca do Le Mans z AMG GT dostosowanym do wymogów klasy LMGT3.
Singer i Alfaholics zbyt oklepane? Oto doładowany Jaguar XJS V12 o mocy 670 KM z manualną skrzynią.
Final Five to ostatnia seria F22 i pożegnanie z silnikami Audi. W tle już czeka nowy hipersamochód.
Nadchodzące BMW serii 3 z rodziny Neue Klasse otrzyma napędy spalinowe, hybrydowe i elektryczne.
Roma, najmniejsze GT Ferrari, zostanie zastąpiona nowym modelem w 2025 roku. Prototypy już jeżdżą.
Podobnie jak Veyron i Chiron, ostatnie Bugatti z W16 żegna się niebagatelnym rekordem prędkości.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Taycan GTS jest lżejszy niż M5 i niemal tak samo mocny. Możesz go mieć także w wersji Sport Turismo.
CSR Twenty to limitowana wersja Seven stworzona do jazdy przede wszystkim po drogach publicznych.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?