Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Amerykanie pracują nad najmocniejszą odmianą Corvette C8 - ZR1, która ma dostać 800-konne V8.
Nie ma wątpliwości, że z każdą generacją Chevrolet Corvette jest coraz bliżej światowej elity supersamochodów. Standardowa odmiana C8 weszła na rynek z przytupem oferując bardzo dobre osiągi w bardzo rozsądnej cenie. Z kolei Z06 to demonstracja możliwości i dowód na to, że przejście na układ z silnikiem w środku był właściwą decyzją. W 2024 roku Chevrolet wykona kolejny krok w górę - albo i trzy kroki - gdy wprowadzi na rynek model ZR1 - najbardziej dziką i najmocniejszą w historii, drogowo-torową Corvette.
Przepis na ZR1 to dobrze znana i przetestowana formuła. Poprzedni model C7 był poszerzonym i znacznie bardziej brutalnym modelem specjalnym z wielkim LT5 V8 o mocy 755 KM i agresywnym pakietem aerodynamicznym. Tymczasem z przecieków wynika, że C8 ZR1 ma mieć zupełnie inny charakter. Punktem wyjścia ma być model Z06 i jego silnik V8 z płaskim wałem i kompresorem, ale zamiast doładowania sprężarką miałby mieć dwie turbiny. Dzięki temu moc wzrosłaby z poziomu 680 KM do ponad 800 KM.
Alternatywą dla takiego rozwiązania mógłby być napęd hybrydowy. Jak dowodzi aktualnie oferowana odmiana E-Ray, architektura Corvette C8 dopuszcza zastosowanie silnika elektrycznego z przodu. Daje to zaletę napędu na wszystkie koła i dodatkową moc. Ma to sens, bo właśnie E-Ray jest najszybciej przyspieszającą odmianą Corvette - sprint do 100 km/h trwa tu zaledwie 2,5 s nawet mimo dodatkowych 110 kg masy.
Niezależnie od zastosowanego typu napędu, zdjęcia szpiegowskie potwierdzają, że nowe ZR1 będzie samochodem zdecydowanie bardziej surowym niż C7. Prototyp wyposażono w szerokie nadwozie identyczne jak w E-Ray i Z06, ale z masą dodatkowych elementów aerodynamicznych poczynając od zderzaka, maski i progów, a kończąc na ogromnym tylnym skrzydle. Akurat w tym egzemplarzu widać opcjonalne tylne skrzydło, podstawowy model będzie miał nieco mniejsze. Po bokach, tuż przed tylnymi kołami, pojawiły się nowe wloty doprowadzające powietrze na potrzeby chłodzenia wzmocnionego silnika.
Aktualnie oferowane Corvette Z06 kosztuje netto około 700 tysięcy złotych, choć osiągami przebija samochody sytuowane o półkę lub dwie wyżej. ZR1 prawdopodobnie też będzie nieco tańsze niż europejscy rywale jak np. torowo-drogowy as: Porsche 911 GT3 RS kosztujące 1,33 mln zł.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Startujemy materiałem okładkowym z Audi R8 V10 performance RWD w roli głównej.
Razem z Team Bołtowicz ruszamy na Tor Modlin by w gronie niemal 300 osób uczcić klubowy jubileusz.
Jakie są korzyści wynikające z użycia AI w motoryzacji? Czy samochody zostaną wkrótce „smartfonami na kołach”?
Przyszedł czas na prawdziwie rasowy wariant Range Rovera, który rozbudzi emocje jak żadne inne auto w tym segmencie.
Nowozelandzki rywal Aston Martina Valkyrie Rodin FZero właśnie wchodzi w kluczową fazę rozwoju.
Startujemy materiałem okładkowym z Audi R8 V10 performance RWD w roli głównej.
Brytyjski Morgan stworzył elektrycznego trójkołowca na bazie Super 3, aby eksplorować możliwości napędu EV.
Zadebiutowała pierwsza odmiana Mercedesa CLE od AMG, ale topowy model wciąż jest w drodze…
Hyundai wykorzystał każdy możliwy trik, aby stworzyć fun z jazdy EV. Rezultat jest oszałamiający.
Choć poprzednik sprzedawał się znakomicie, w odbiorze był dość przeciętny. Co nowego wnosi Austral?
Razem z Team Bołtowicz ruszamy na Tor Modlin by w gronie niemal 300 osób uczcić klubowy jubileusz.
Po kilku latach przekładania terminów pikap Tesla Cybertruck zaczyna trafiać do odbiorców.
Francuzi opublikowali pierwsze zdjęcia zapowiadające Renault 5 EV, nowego konkurenta dla Mini EV.
BMW M3 kolejnej generacji dostanie napęd elektryczny. A to nie koniec złych wieści.
Nowa ładowarka Lotusa ma oferować 450 kW i niesamowicie szybkie ładowanie. Przynajmniej w teorii.
Hondę ostatnio już niemal głównie kojarzymy z autami o wyższym prześwicie. Do gamy dołącza ZR-V, które powinno być bestsellerem japońskiego producenta.