Zamów czwarte wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Nowe Porsche 911 SC odnosi się do lat 60., ale technicznie to Turbo z manualem i napędem na tył.
Porsche z przydomkiem Sport Classic to limitowane 911 stworzone w hołdzie dla dawnych modeli sportowych z lat 60. W przeciwieństwie do limitowanej Targi wyposażonej zasadniczo w dedykowane naklejki tutaj mamy do czynienia z czymś o wiele bardziej indywidualnym. Porsche podeszło do sprawy kompleksowo i zmiksowało w SC bardzo specyficzny napęd, nadwozie i wnętrze.
Lakier nazwany Sport Grey nie ukryje faktu, że mamy do czynienia z nadwoziem zapożyczonym z modelu Turbo, choć bez charakterystycznych wlotów powietrza po bokach. Wewnątrz kryje się więcej elementów z Turbo, między innymi silnik typu bokser 3.7 z dwoma turbinami o mocy 550 KM (30 KM mniej niż podstawowe Turbo), ale od tego momentu zaczynają się różnice. Nie kupicie żadnego Turbo i Turbo S z innym typem napędu niż PDK przenoszące moc na wszystkie koła, tymczasem Sport Classic ma napędzaną tylko tylną oś i siedmiobiegową skrzynię ręczną. Z powodu skrzyni ograniczono moment obrotowy silnika do 600 Nm - 150 Nm mniej niż ma wersja Turbo.
Moc i moment obrotowy zostały ograniczone, ale w SC chodzi przede wszystkim o wyjątkowe podejście do stylistyki i detali, a w tej materii nowy model ma się czym pochwalić.
Widoczne na karoserii pasy są ręcznie malowane, a ich perfekcyjne dopasowanie do przetłoczeń nadwozia nie jest przypadkowe. Te elementy w Sport Classic są wykonane na zamówienie z karbonu przez Porsche Exclusive Manufaktur. 20- i 21-calowe koła z centralną nakrętką wyglądają znajomo, ale są również wyjątkowe, podobnie jak tylny spojler typu “ducktail”. W pozostałych miejscach Sport Classic to po prostu Turbo - oba te modele mają taki sam zderzak i oświetlenie przednie oraz dwie okrągłe końcówki układu wydechowego. Te akurat można zobaczyć we wszystkich 911-kach wyposażonych w opcję sportowego układu wydechowego.
Układ jezdny pochodzi z modelu Turbo S razem z systemem adaptacyjnych amortyzatorów PASM oraz autorskim dla Porsche systemem aktywnej stabilizacji PDCC. Zaadaptowano również skrętną tylną oś, ale wszystkie te elementy dostosowano do założeń wersji Sport Classic nadając im indywidualne ustawienia z myślą o użytku na drodze. SC jest również lżejsze niż Turbo o 70 kg przez brak napędu na wszystkie koła.
Porsche milczy na temat osiągów auta, ale tu nie chodzi o bicie rekordów jak w bardziej popularnych odmianach 911. Jeśli zastanawiacie się jak silnik radzi sobie bez tych bocznych wlotów powietrza, inżynierowie Porsche zapewniają, że większość powietrza i tak jest pobierana spod auta. Dodatkowe wloty wersji Turbo odpowiadają tylko za nieznaczną część pasywnego chłodzenia i mają funkcję estetyczną.
Kabina jest w całości urządzona w stylu retro, począwszy od deski, foteli i boczków pokrytych pół-anilinową skórą ze wstawkami z tkaniny w pepitkę. Do tego drewniane dekory i zielone podświetlenia zegarów i przycisków. Jeśli ktoś nie chce samochodu w kolorze Sport Grey może wybrać czarny, ciemny szary i ciemny granat. Istnieje też możliwość usunięcia bocznych naklejek dla bardziej stonowanego wyglądu.
Porsche wyprodukuje tylko 1250 sztuk edycji specjalnej 911 Sport Classic. Według polskiego konfiguratora cena minimalna wynosi 1,4 mln zł. Będą jeszcze dwie edycje specjalne modelu 911 poświęcone okresowi lat 70. i 80. Jednym z nich prawie na pewno będzie podwyższona i uterenowiona wersja Safari, którą niejednokrotnie widziano podczas testów na Nurburgringu. Niewątpliwie trwają właśnie złote lata Porsche, a jeśli klienci chcą kolejnych 911, będą je mieli, a firma na każdym egzemplarzu (zwłaszcza edycji specjalnych) zarobi spory profit.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Jedyne w swoim rodzaju Bugatti Chiron Profilée stało się najdroższym nowym samochodem w historii.
V12 to moc, dźwięk i prestiż. Sprawdzamy które marki są wciąż wierne dwunastocylindrowym silnikom.
Giulia SWB Zagato to unikalny projekt Alfy Romeo stworzony na 100-lecie współpracy obu marek.
Według najnowszych informacji od Forda nowy Mustang w najmocniejszej wersji przekroczy 500 KM.
Okazuje się, że wciąż są na rynku samochody z dużymi motorami, które nie kosztują walizki pieniędzy.
Fani czekali na prawdziwe M3 Touring kilka dekad, ale czy warto go kupić? Odpowiedź brzmi: TAK!
Jedyne w swoim rodzaju Bugatti Chiron Profilée stało się najdroższym nowym samochodem w historii.
Średni model w gamie Range Rovera zyskał niezbędne aktualizacje technologii i kosmetykę zewnętrzną.
Wyścigowy Glickenhaus 007 właśnie zyskał wersję drogową przeznaczoną dla klientów indywidualnych.
Fastline kolejny raz dołącza do licytacji WOŚP, i jak zawsze na najwyższych obrotach.
Wersja specjalna GranTurismo PrimaSerie ma także uhonorować 75 lat produkcji dużych GT od Maserati.
Podwozie Caymana GT4 RS posłużyło do stworzenia współczesnej interpretacji klasycznego Porsche 356.
Najnowsza Kia EV6 to duży, elektryczny crossover, ale pod literami GT kryje się prawdziwa petarda.
BMW zaprezentowało nowe M3 CS - model który dołączy do znakomitych poprzedników: M2 CS i M5 CS.
Polestar 2 po modernizacji ma aż 476 KM i potrafi pokonać do 636 km na jednym ładowaniu.
Trzecie Porsche Cayenne sprawdza się w roli dużego SUV-a, ale niektóre wersje nie są godne polecenia.