Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Tonale punktuje w dziedzinie technologii i designu, ale brakuje jej drapieżności Giulii i Stelvio.
Z jednej strony nowa Alfa Romeo Tonale Speciale to 280-konna, napędzana na cztery koła Alfa nowej generacji z intrygującym napędem, więc musi zainteresować każdego, kto lubi prowadzić. Z drugiej jednak strony jest to kompaktowy crossover w dużym stopniu spokrewniony z Jeepem Compassem 4xe. A czym jest Jeep Compass 4xe? No właśnie. Być może powinienem postawić inne pytanie - czy poza romantyzmem związanym z nazwą “Alfa Romeo” jest się czym ekscytować?
Na pierwszy rzut oka specyfikacja wygląda zachęcająco, ale wystarczy nieco dłuższa analiza, aby zgasić początkowy zapał. Speciale to premierowa edycja hybrydy plug-in Tonale (dostępna również w wersjach Super, Ti i Veloce). Kosztuje minimum 236 500 zł i jest wyposażona w sportowe dodatki, takie jak 20-calowe felgi, błyszczące czarne detale nadwozia i czerwone zaciski hamulcowe Brembo. Moc 1.3-litrowego silnika benzynowego (180 KM) trafia na przednie koła, a tylna oś jest napędzana 122-konnym motorem elektrycznym o momencie obrotowym 250 Nm. Razem silniki generują nawet 280 KM, a Alfa deklaruje przyspieszenie do 100 km/h w 6,2 s. Na baterii auto pokonuje do 80 km z prędkością do 135 km/h (całkowity zasięg wynosi 600 km), a prędkość maksymalna wynosi 206 km/h. Auto waży 1835 kg i rozmiarami jest mocno zbliżone do BMW X1.
Plusem jest to, że Tonale na wielu płaszczyznach wygląda jak produkt wysokiej jakości. W kabinie jest kilka mniej przyjemnych materiałów, ale ogólnie dominuje wrażenie przebywania w czymś innym i świeżym. Nie ma też poczucia, że poświęcono tu jakość spasowania czy wykończenie na rzecz oszczędności. Podstawowe zadania Tonale wykonuje bez zarzutu - na przykład jest praktyczna, a zasięg elektryczny w realnych warunkach wynosi sensowne 55-60 km.
Pod kątem dynamiki jazdy Alfa wywołuje jednak mieszane uczucia. Lubię jej nieco twardą, sportową charakterystykę tłumienia (na 20-calowych felgach), która dopiero przy wyższej prędkości zamienia się w idealną płynność. Jednak niebywale szybka i lekka przekładnia kierownicza to spore niedociągnięcie. Jestem pewny, że zamysłem inżynierów było odtworzenie zwinności i wrażliwości na ruchy kierownicą znanej z innych modeli Alfy, ale w rezultacie tak bardzo brakuje czucia, a układ kierowniczy jest tak nadaktywny, że Tonale Speciale trudno jeździć płynnie. Taka charakterystyka nie pasuje też do kalibracji podwozia, które jest przyzwoite, ale nie aż tak ostre i czułe, żeby nadążyć za ruchami kierownicy.
Mały, turbodoładowany silnik pracuje dokładnie tak, jak mały turbodoładowany silnik powinien. Miło się wkręca na obroty, za to nieustannie musi toczyć batalię z masą, i nawet ze wsparciem elektryczności. Tonale rzadko daje znać, że ma aż 280 KM. Należy jednak zauważyć, że nasz samochód nie był wyposażony w zawieszenie DSV (Dual Stage Valve) , które w Polsce jest dostępne jako standard jedynie w wersji Veloce. Być może wtedy prowadzenie byłoby lepsze, a kierowca czułby się bardziej usatysfakcjonowany. Bez tego systemu nawet zmiana trybu jazdy z Advanced Efficiency na Natural i Sport nie przynosi rezultatu - Tonale nigdy nie daje poczucia działania w pełnej harmonii z kierowcą.
W kwestii balansu Tonale jest poprawna, ale i tak czuć sporą masę auta w zakrętach. Nie pomaga tutaj nawet zaawansowany system napędowy e-AWD. Sama integracja obu silników - spalinowego i elektrycznego - jest bardzo dobra, ale Speciale jest samochodem wybitnie przednionapędowym, choć nie pozbawionym imponującej trakcji. Szczerze, to nie jest wóz którym chce się szarpać. Jest to samochód idealnie wpisujący się w swoją rolę, ale w żadnym aspekcie nie przewyższa swojego segmentu.
Czy to duży problem? Dla tych, którzy chcą nieoczywisty codzienny środek transportu dla rodziny okraszony włoskim smakiem, zapewne nie. Tonale wygląda dobrze (chociaż nie jest tak wysmakowana z wyglądu jak Stelvio), w kwestiach praktycznych wypada bardzo przyzwoicie i jest na tyle dobrze wykonana, że nie musisz tęsknić za niemiecką jakością segmentu premium. Jest to ciekawy sposób na pierwsze zapoznanie z włoskim designem motoryzacyjnym. Nawet system inforozrywki działa szybko i intuicyjnie. Szkoda tylko, że Tonale nie ma tego sportowego szlifu jaki da się zauważyć w Giulii i Stelvio.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Więcej jest teraz supersamochodów V12 niż aut miejskich. Do tego grona zamierza dołączyć Garagisti.
Temerario ma wysokoobrotowe V8 i trzy e-motory, ale czy technologia nie pozbawiła go duszy Lambo?
…dokładnie tak jak powinna zważając na ponad 450 KM różnicy mocy.
Analogue Automotive prezentuje projekt na bazie Elise z podobnym podejściem do lekkości jak w GMA.
W Europie póki co nie zobaczymy GR Yarisa z dodatkowym pakietem aero. To opcja tylko na Japonię.
Najmocniejsze Lamborghini w historii! Fenomeno 2025 z V12 i hybrydą ma 1080 KM, osiąga 350 km/h i powstanie tylko 29 egzemplarzy.
McLaren 750S JC96 – 61 egzemplarzy tylko dla Japonii. Limitowana edycja upamiętnia zwycięstwo McLarena F1 GTR w JGTC 1996.
Do katalogu części historycznych Toyoty dołączyły bloki i głowice do jednostki 4A-GE.
Lukę w gamie powstałą po wycofaniu linii SF90 Ferrari wypełnia nowym modelem 849 Testarossa.
Technologia T-Hybrid posłużyła Porsche do stworzenia najmocniejszego cywilnego 911 w historii.
Niby to tylko kolejny elektryczny SUV, ale realnie iX3 to początek nowej strategii produktowej BMW.
Obecna klasa G w końcu zrzuca dach. Mercedes zapowiada nową odmianę Cabriolet.
Pod koniec roku poznamy nowe Porsche Cayenne EV wyposażone w technologię ładowania indukcyjnego.
Nowa strategia VW zakłada oznaczanie elektrycznych modeli nazwami, które klienci znają i lubią.
Widzicie tu nowy język stylistyczny Audi, a przy okazji zapowiedź sportowego samochodu przyszłości.