Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
W segmencie limuzyn konkurencja się zaostrza. Po nowym Mercedesie klasy S i EQS debiutuje BMW serii 7 oraz i7.
BMW oficjalnie zaprezentowało nową serię 7, choć na razie samochód będzie dostępny tylko jako elektryczne i7. Jak zwykle zmiana na szczycie gamy nie oznacza jedynie początku nowej generacji, ale także wyznacza kierunek zmian w technologii i stylizacji dla całej marki.
Jednym z najciekawszych problemów obecnego rynku jest sposób, w jaki producenci wymiany pokoleniowej starych modeli na nowe, elektryczne. Tradycyjne linie modelowe mają wypracowaną wieloletnią renomę, ale sytuacja wymusza wprowadzanie nowych produktów, aby pozostać w grze o przyszłość. Mercedes rozwiązał ten problem tworząc nową serię produktów odrębnych od reszty gamy, które nie mają powiązania stylistycznego ani konstrukcyjnego, jak klasa S i jej elektryczny odpowiednik EQS. BMW próbuje wybudować pomost między obiema tymi liniami proponując dwa modele, które korzystają ze wspólnej bazy i mają właściwie te same cechy z wyjątkiem źródła napędu. To jednak nie sprawia, że nowa “siódemka” nie jest kontrowersyjna…
BMW postanowiło zagrać va banque. Sylwetka auta to jedyny element nawiązujący do dotychczasowych wzorców - klasyczny, trójbryłowy sedan z kabiną przesuniętą do tyłu. Cała reszta to rewolucja w dziedzinie designu, technologii i multimediów, której efekty będą widoczne w przyszłości w innych modelach BMW jak i w całej branży.
Zacznijmy jednak od początku. Nowe BMW jest rzeczywiście modelem opracowanym od podstaw, ale przy założeniach podobnych jak poprzednik. Wykorzystuje częściowo modularną architekturę wykonaną z różnych stopów metali, głównie aluminium, która jest kompatybilna zarówno z napędem spalinowym, jak i hybrydowym czy elektrycznym. Kluczowe różnice polegają na umiejscowieniu baterii w wersji elektrycznej - podwozie jest przystosowane do umieszczenia w podłodze dużego zestawu akumulatorów o łącznej pojemności netto 101.7 kWh. W spalinowych wersjach ten obszar wcale się dużo nie różni, choć oczywiście rzędowe silniki sześciocylindrowe nie potrzebują aż takiej wielkiej baterii, bo większość napędów to hybrydy plug-in lub mild hybrid z silnikami elektrycznymi pełniącymi funkcją wspomagającą.
Gama modelowa na początku będzie obejmować trzy modele. Jako pierwsze pojawi się i7 xDrive60, a w 2023 roku dołączą hybrydy plug-in - słabsza 750e i topowa M760e. W przyszłości możemy też liczyć na turbodiesla 740d o mocy 300 KM. Wersja elektryczna jest wyposażona w dwa silniki - po jednym na każdej osi - których łączna moc wynosi 544 KM, a moment obrotowy 745 Nm. To parametry bardzo zbliżone do Mercedesa EQS580, podobnie jak osiągi. Od 0 do 100 km/h i7 rozpędzi się w 4,7 s i przejedzie na jednym ładowaniu 590-625 km w zależności od wersji. tutaj Mercedes ma niewielką przewagę z wynikiem maksymalnym 730 km, co wynika po części z lepszej wydajności aerodynamicznej EQS i mniejszej baterii w BMW.
Już teraz Monachium zapowiada mocniejszą wersję elektryczną i7 M70 o mocy przekraczającej 650 KM, która będzie rywalizować osiągami i cenami z EQS53 AMG, ale w tym momencie kluczowe jest i7 xDrive60. Masa własna to jak zwykle słaby punkt auta, bo w najbardziej korzystnym przypadku i7 waży 2715 kg (EU) - 130 kg więcej niż EQS.
Według zapowiedzi BMW hybrydy plug-in będą korzystać z nowej generacji silników rzędowych, sześciocylindrowych z turbodoładowaniem, zasilanych benzyną, połączonych z jednym motorem elektrycznym i akumulatorem 18.7 kWh. Bazowe 750e rozwija moc 490 KM i 700 Nm momentu, ale flagowcem zostanie M760e z mocą 571 KM i momentem 800 Nm. Wszystkie dostępne w Europie modele serii 7 będą wyposażone w napęd na cztery koła, a w przypadku wersji PHEV za przeniesienie napędu odpowiada skrzynia automatyczna ZF z ośmioma przełożeniami. Dokładne dane na temat osiągów hybryd od BMW są na razie niedostępne, ale w obu przypadkach elektryczny zasięg ma wynosić około 80 km - o 15-20 km mniej niż w najnowszych, hybrydowych wersjach Mercedesa klasy S.
Układ jezdny jest w dużej mierze standardowy dla samochodu tej klasy. Dwukomorowe, adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne przy wszystkich kołach, podwójne wahacze z przodu i wielowahaczowy układ z tyłu to typowa dla BMW konstrukcja. Producent zdecydował się zwiększyć rozstaw kół przednich o 47 mm, a tylnych o 4 mm, ale to wynika ze zmiany gabarytów całego auta. Nowa seria 7 jest dłuższa od poprzednika w wersji Long o 130 mm (5391 mm), szersza o 48 mm (1950 mm) i wyższa o 51 mm. Ogólnie w ofercie nie będzie wersji o krótszym rozstawie osi, więc można powiedzieć, że nowa seria 7 trafi na rynek tylko w wersji Long. Większe gabaryty to analogicznie większe problemy podczas jazdy, ale lekarstwem ma być technologia. Skrętna tylna oś na pewno pomoże przy manewrowaniu, a aktywna stabilizacja przechyłów podczas bardziej dynamicznej jazdy.
Specyfikacja techniczna nie różni się znacząco od poprzedniej serii 7 (pomijając i7), ale od strony designu nowy model prezentuje znacznie bardziej radykalne podejście zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Trójbryłowa sylwetka została urozmaicona nowymi, odważnymi elementami stylistycznymi, dzieląc z poliftowym X7 podwójny układ reflektorów oraz ogromny grill. Nerki nowej “siódemki” są większe niż kiedykolwiek, ale też lepiej komponują się z bryłą samochodu. Do najważniejszych elementów stylistycznych należą górne reflektory przypominające kryształ i podświetlany grill przedni. Elementem wspólnym z poprzednikami jest czysty, choć wyrafinowany design podkreślony mocną, wysoko poprowadzoną linią bocznych okien.
W modelach M Sport i M Performance zastosowano trochę inne podejście, bo przód auta jest dwukolorowy, z wizualnie ukrytymi reflektorami i wszechobecnymi czarnymi wstawkami. Z pewnością jest to ciekawe, a mniejsza ilość chromu to nieco więcej agresji w wyglądzie zewnętrznym. BMW w nowej serii 7 proponuje szerokie możliwości personalizacji. Po raz pierwszy pojawią się opcje dwukolorowe, będzie więcej rodzajów wykończeń i rozszerzona gama produktów Individual we wszystkich wersjach napędowych.
Design zewnętrzny pod pewnymi względami nawiązuje do klasyki, ale to we wnętrzu widać prawdziwy progres. Seria 7 nie ma tak wyrazistej stylistyki jak SUV iX, ale tradycyjny sedan musi zachować równowagę między czystą, współczesną estetyką a bardziej bogatym wnętrzem. Tego oczekują klienci w tym segmencie, a BMW poradziło sobie z tym trudnym zadaniem naprawdę na wysokim poziomie. Zakrzywiony ekran główny znamy już z iX oraz z i4, ale o wiele ciekawsza jest deska rozdzielcza, w którą ten ekran wbudowano. Wykonana jest z niespotykanych dotąd materiałów bazujących na drewnie i skórze, z kryształowymi elementami i oświetleniem nastrojowym.
Najciekawszym, głównym elementem jest szklana listwa, która obejmuje deskę rozdzielczą i przednie drzwi. Służy ona głównie do celów pokazowych (znajdują się w niej wybrane elementy sterujące), działając jako delikatne źródło światła, które w zależności od trybu jazdy i preferencji kierowcy wyświetla różne grafiki. Po bliższym przyjrzeniu się można zauważyć wiele innych akcentów, takich jak całkowicie ukryte otwory wentylacyjne (zazwyczaj źródło gromadzenia się kurzu i brudu) oraz fakt, że ekrany informacyjne kierowcy jedynie unoszą się na szczycie deski rozdzielczej, pozostawiając poniżej niewielką powierzchnię na wykończenie np. z drewna, metalu lub kompozytu.
W drugim rzędzie jest równie przyjemnie, więc wszyscy niezainteresowani samodzielnym prowadzeniem poczują się tu dopieszczeni. Nową serię 7 można doposażyć w 37-calowy ekran opuszczany z sufitu, który jednocześnie nie wyklucza się z obecnością wielkiego, szklanego dachu. Wygodę zapewniają fotele rozkładające się niemal do pozycji poziomej, a muzykę puszcza się przez 36-głośnikowy system audio.
Nowe BMW serii 7 wyraża wszystko to, co ostatnio reprezentuje bawarska marka - postęp, nietuzinkowość, kontrowersyjny design i technologie. Na pewno nowy model nie trafi w gusta wszystkich dotychczasowych odbiorców, ale pod wieloma względami może to być najlepsza seria 7 jaka powstała. Polski cennik nowego BMW i7 otwiera się kwotą równą 650 tys. zł, ale pełna specyfikacja nie jest jeszcze znana. Ceny nadchodzących hybryd PHEV poznamy w późniejszym terminie, a pierwsze elektryczne limuzyny BMW powinny wyjechać z fabryki na jesieni bieżącego roku.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
To pierwszy raz, kiedy na okładce gości nie tylko samochód! O co chodzi w zestawieniu auta i motocykla?
Zapraszamy w okolice Gór Świętokrzyskich, jednego z najstarszych pasm górskich w Europie.
Podobnie jak Veyron i Chiron, ostatnie Bugatti z W16 żegna się niebagatelnym rekordem prędkości.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Taycan GTS jest lżejszy niż M5 i niemal tak samo mocny. Możesz go mieć także w wersji Sport Turismo.
CSR Twenty to limitowana wersja Seven stworzona do jazdy przede wszystkim po drogach publicznych.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Koncept Mazda Iconic SP z silnikiem Wankla przeobrazi się w niewielki sportowy samochód produkcyjny.
Pierwszy elektryczny Bentley pojawi się w 2026 roku, ale marka zamierza pozostać przy ICE do 2035.
Morgan wprowadza istotny lifting całej gamy Plus Four. Model ten po raz pierwszy trafi do USA.
Wiele już powiedziano na temat hybrydowego M5, ale czas przestać gadać. Czas się przejechać.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
Pirelli i Bosch dążą do wykorzystania technologii MEMS Boscha w aplikacjach wewnątrzoponowych.
Napęd na cztery koła z Corolli GR zrobił z GR86 unikalną współczesną wersję Celiki GT-Four.