Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Ikoniczny Land Rover w zupełnie nowej odsłonie to świeży wygląd, technologia i rodzina hybrydowych silników.
Nowe Range Rovery nie debiutują wcale tak często, bo ten jest zaledwie piątym w 50-letniej historii modelu. W takich okolicznościach nie jest dziwne, że z każdą nową generacją Land Rover idzie o wiele dalej niż sięgają nasze wyobrażenia. Trik nie polega jednak na tym, by zburzyć status quo i w pogoni za obecną modą wyrzucić 50 lat tradycji za okno.
Range Rover numer pięć to dla niektórych w Gaydon odpowiednik Porsche 911. Też ma 50 lat historii i tak naprawdę nigdy nie doczekał się prawdziwego rywala. Konkurencja zazwyczaj przejmuje kilka z jego cech, ale nigdy wszystkie naraz. Prawdopodobnie jest to mądry ruch.
W rezultacie Bentley Bentayga może konkurować z RR na polu luksusowego wykonania i wykończenia, ale nie jest aż tak komfortowy. Aston Martin DBX jeździ lepiej, choć jest o całe lata świetlne z tyłu w dziedzinie wyposażenia, bo korzysta ze starej technologii Mercedesa. Rolls-Royce będzie twierdził, że Cullinan jest najbardziej luksusowy w swojej klasie, ale to nieprawda. Jeśli jest w czymś najlepszy to w rozczarowaniu równie wielkim jak komiczny wygląd.
Gerry McGovern przyjął w stylizacji nowego Range’a ścieżkę ewolucji, a nie rewolucji, co tylko wyszło mu na dobre. Kluczowe elementy rozpoznawcze nadal tu są i wyglądają poprawnie np. krótki zwis przedni, opadająca linia dachu i delikatnie wznosząca się linia okien. Zachowano dzieloną tylną klapę, ale to właśnie ta część samochodu przynosi najwięcej nowości na czele ze zwężającym się tyłem. Boczne wloty powietrza są bardziej zintegrowane z nadwoziem, a ukryta linia dzieląca okna od blachy i gładka powierzchnia przeszklona tworzą wyjątkowo spójny wygląd. Design jest tu bardzo czysty jak na tak duży samochód.
Ascetyczna gładkość i czystość jest podkreślona technologią tylnych świateł. Pod czarnymi kloszami są zintegrowane światła pozycyjne i kierunkowskazy, czujniki parkowania są skrzętnie ukryte, a kamery ładnie wkomponowane. Nie wyglądają jak dołożone akcesorium, jak to czasami bywa. Zupełnie inne są materiały, o wiele lepsze jeśli to w ogóle możliwe. Przede wszystkim przyjemniejsze w dotyku, a puste plastiki wyglądające na zużyte w dniu dostawy zniknęły na rzecz bardziej szlachetnych materiałów.
Od samego początku w sprzedaży będą dwie wersje długości, z których krótsza ma 5052 mm, a dłuższa 5252 mm. Range Rover po raz pierwszy zaoferuje trzeci rząd siedzeń w odpowiedzi na uwagi klientów, którzy wybierali Cadillaca Escalade, bo RR nigdy nie miał takiej opcji. Klienci nastawieni na ofertę Special Vehicle Operations (znakowaną jako SV) mogą także zamówić swojego Range Rovera bez względu na wersję rozstawu osi, a otrzymają z tyłu zestaw dwóch luksusowych foteli zamiast kanapy. Tego rodzaju stołki prędzej zobaczycie w prywatnym odrzutowcu niż w samochodzie.
Land Rover dołożył wszelkich starań, by wnieść wnętrze RR na wyższy poziom, więc jest naprawdę na bogato. Nie tylko chodzi o materiały, które już nieco odbiegają od zwykłych drewien i skóry, ale także system oczyszczania powietrza, który tak samo rewelacyjnie działa z przodu jak i z tyłu kabiny. Potem mamy technologię redukcji szumów, która wycisza wnętrze i ogranicza chorobę lokomocyjną, a na pokładzie znajduje się też wyjątkowo zaawansowany system rozrywki z dostępem do Amazon Alexa, by najbardziej wymagający pasażerowie byli zadowoleni.
Land Rover w pełni rozumie, że luksus to nie tylko materiały, ale też inżynieria, która za nimi idzie. Zgodnie z tym przekonaniem każdy element kabiny jest zaprojektowany z należytą uwagą. Za przykład niech posłużą zintegrowane stoliki tylne, których mechanizm został tak zrobiony, by zapewnić poczucie najwyższej jakości ponad obowiązujące normy. Nie powstrzymali się również przed instalacją elektrycznie zamykanych drzwi.
Pod poszyciem nowego Range Rovera pracuje najnowsze zawieszenie pneumatyczne Land Rovera z podwójnymi wahaczami z przodu i wielowahaczowym rozwiązaniem z tyłu. Jest system czterech kół skrętnych i oprogramowanie Dynamic Response Pro. Dzięki informacjom z nawigacji samochód zawsze jest przygotowany na następny fragment drogi, a z kołami o średnicy 23 cali będzie potrzebował każdej pomocy jaką tylko można stworzyć. Jest tutaj nawet 48-woltowa instalacja obsługująca aktywne stabilizatory i aktywną blokadę tylnego dyferencjału.
W kwestii silników jest cała paleta nowych opcji, a jeśli nie nowych, to gruntownie odświeżonych. Topowy wariant będzie wyposażony w V8 4.4 litra i 530 KM prosto z BMW w miejsce przestarzałego 5-litrowego silnika V8 Land Rovera.
Rdzeń oferty stanowią silniki z rodziny Ingenium, czyli 3-litrowe, 6-cylindrowe jednostki w zestawie z układem miękkiej hybrydy. Range Rover o oznaczeniu P300, P360 lub P400 to właśnie jeden z nich, a będą dostępne od początku sprzedaży w odróżnieniu od hybryd plug-in, które dołączą za rok. Plug-iny będą oznaczone jako P440e oraz P510e, a zasięg elektryczny ma wynosić między 80, a 100 km z prędkościami nawet do 140 km/h. Będą także diesle Ingenium o pojemności 3 litrów sparowane z miękką hybrydą (D250, D300 i D350), ale na niektórych rynkach te warianty pojawią się bez elektrycznych wspomagaczy. W pełni elektryczny Range Rover dołączy do rodziny w 2024 r.
Pomimo intensywnego wykorzystania aluminium do budowy nowego Range Rovera, jest on ciężki. Masa własna waha się między 2454 kg w krótkim modelu do nawet 2725 kg w przypadku V8 z długim rozstawem osi.
Range Rovery nigdy nie należały do przystępnych cenowo i ten też nie będzie, bo luksus musi kosztować, jak zauważa sam producent. W cenniku pojawią się 3 poziomy wyposażenia - SE, HSE i Autobiography. Dodatkowo przez pierwsze 12 miesięcy można kupować wersję First Edition. Znamy już pełny polski cennik tego modelu i absolutnie najniższa kwota za wersję D300 SE to 613 600 zł. Najtańszy benzynowy wariant to wersja P400 za minimum 649 500 zł. Wersja Autobiography startuje od 732 300 zł w wersji krótkiej D250, poprzez najtańszą wydłużoną w cenie 782 500 (D350 lub P400) wspina się aż do 899 700 zł za wersję LWB z V8. Co ciekawe, analogiczna wersja LWB z V8, ale 7-miejscowa jest ciut tańsza w cenie 896 400 zł. First Edition startuje od 809 600 zł za diesla, a cennik kończy się kwotą 944 900 zł za V8. Wersje 7-miejscowe występują tylko z wybranymi silnikami i kosztują minimum 681 300 zł.
Może się wydawać, że w nowym Range Roverze wiele zostało po staremu, choć nie ma takiej rzeczy, której designerzy czy inżynierowie by nie dotknęli. Podczas prac rozwojowych zgłoszono 125 patentów i spędzono ponad 140 tysięcy godzin na analizach zanim jakikolwiek prototyp przejechał choćby metr. Wszystko po to, by zrobić wyraźny progres w dziedzinie solidności i bezawaryjności. O ile piąta generacja Range Rovera jest cudem techniki w stylowym opakowaniu, zadowolenie klientów i niezawodność muszą być ogromnym skokiem naprzód w porównaniu z poprzednikami. Miejmy nadzieję, że tak się stanie biorąc pod uwagę staranność i przywiązanie do detali podczas tworzenia nowego rozdziału w historii tej ikony motoryzacji.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Podstawowy Mercedes-AMG GT 43 ma pod maską dwulitrowe serce o mocy 422 KM.
Elektryczny Taycan przeszedł kurację w dziale GT. Efekt to najmocniejsze seryjne Porsche w historii.
Już za tydzień Porsche pokaże flagową wersję Taycana, jakiej jeszcze nie było.
Mate Rimac wyraził swoje zastrzeżenia do zapowiadanych przez Elona Muska osiągów Tesli Roadster.
Na warszawskie ulice zabieramy dwa supersamochody - jeden z Włoch i jeden z Anglii.
Tuscan jest echem złotych lat marki TVR i jednym z naszych ulubionych aut ostatniego ćwierćwiecza.
Na bazie Maserati MC20 Włosi stworzyli torowy model specjalny wyposażony w 730-konny silnik V6.
Niektóre nowe AMG porzuciły V8 na rzecz silników czterocylindrowych, ale G63 ten trend nie dotyczy.
Za Peugeotem 9X8 w specyfikacji Le Mans Hypercar 2024 stoi gruntowna zmiana koncepcji aerodynamiki.
Amerykański Hennessey Venom F5 Revolution pobił rekord aut produkcyjnych na Circuit of the Americas.
Kultowe V12, ponad 800 KM i klasyczny wygląd GT - tak zapowiada się następca Ferrari 812 Superfast.
Modyfikacje opracowane dla Porsche Taycan mogą wkrótce trafić do pokrewnego Audi e-tron GT RS.
W ramach tegorocznego liftingu Continental GT po raz pierwszy otrzyma napęd hybrydowy typu plug-in.
Podstawowy Mercedes-AMG GT 43 ma pod maską dwulitrowe serce o mocy 422 KM.
Trzymiejscowy supercar SCG004 w wersji drogowej jest odrobinę bliżej oficjalnego debiutu.
GT-R zwyczajnie nie chce umrzeć. Teraz dostał poprawki silnika i kosmetyczne zmiany stylizacji.