Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Technologia eFuel od Porsche tworzy wizję przyszłości, w której odpowiedzialność ekologiczna nie wyklucza się z przyjemną jazdą samochodem.
To pytanie, które zadało sobie wielu entuzjastów motoryzacji: jak utrzymać na drogach samochody spalinowe skoro zmieniające się przepisy pchają nas w kierunku elektryfikacji?
Odpowiedź nie jest prosta ani jednoznaczna, ale rozwiązanie tego problemu jest w interesie wielu firm, a Porsche jest jedną z nich. Idąc ramię w ramię m.in. z Exxon Mobile i Siemensem, prowadzą prace nad rozwojem i produkcją paliwa eFuel o neutralnym znaczeniu dla środowiska. Ta substancja ma tutaj kluczowe znaczenie.
Zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych w UE po roku 2035 sprawi, że klienci salonów przesiądą się na elektryki, ale całkowita wymiana parku maszynowego zajmie dużo więcej czasu. Porsche prognozuje, że tylko około 20% pojazdów będzie bezemisyjnych w momencie zmiany przepisów. By osiągnąć zakładany ‘plan zero’ do roku 2050 nie wystarczy tylko elektryfikacja i w tym momencie wkracza syntetyczne paliwo eFuel.
Cała operacja zaczyna się od opracowania paliw syntetycznych, takich jak eFuel stworzony przy udziale Porsche i innych podmiotów VW Group, jak Audi i Bentley. Jest wiele różnych rodzajów paliwa w zależności od potrzeb i zastosowań. W wielu częściach świata biopaliwa już są częścią gospodarki energetycznej np. w Brazylii, gdzie większość pojazdów zasilana jest mieszanką etanolu E85. Inne kraje używają bio-diesla z dodatkami pozyskiwanymi z roślin, jak kukurydza czy spalanie odpadów zielonych.
Porsche od razu obrało bardziej czystą drogę, wytwarzając syntetyczne paliwo z wodoru i węgla pozyskiwanego z atmosfery. W ten sposób uzyskuje się półprodukt nazwany eMetanol, który łatwo przekształcić w wysokooktanowe paliwo dostosowane do większości współczesnych silników spalinowych.
Porsche zaczęło nawet budowę ośrodka badawczego w południowym Chile, które w 2022 roku ma wyprodukować około 130,000 litrów eFuel, mimo że ośrodek będzie w pełni gotowy dopiero w połowie roku. Plan na następne lata to 55 mln litrów w 2023 i aż 550 mln litrów w 2024.
Podkreślamy, że syntetyczne paliwo nie sprawi, że samochody spalinowe nie będą dymić z rury wydechowej. Tak jak dzisiejsze paliwo, eFuel będzie spalane w silniku, a efektem ubocznym będą węglowodory wydalane do atmosfery. Różnica polega na tym, że spalanie paliw kopalnych powoduje, że do atmosfery trafia węgiel, który przez miliony lat był uwięziony w postaci ropy naftowej. Tymczasem spalanie eFuel powoduje emisję niemal takich samych ilości węgla jakie były wcześniej zaabsorbowane do jego produkcji. Ten obieg węgla w przyrodzie sprawia, że eFuel jest prawie neutralny dla naszej atmosfery.
Porsche używa słowa ‘prawie’, bo produkcja paliwa i jego spalanie się równoważą, ale pozostaje kwestia logistyki. Transport z fabryki w Chile do użytku paliwa w Europie lub USA na razie nie został uwzględniony w szacunkowym śladzie węglowym całego procesu. Porsche ma nadzieję, że używanie eFuel również w logistyce, będzie ostatnim krokiem do całkowitej neutralności ekologicznej całego przedsięwzięcia.
Absorbowanie węgla w procesie produkcji eFuel to kwestia nauki i sposobu powstawania syntetycznego paliwa. Krok pierwszy to wyizolowanie zielonego wodoru w czasie elektrolizy. To bardzo energochłonny etap i jego realizacja przy pomocy prądu z elektrowni zasilanymi paliwami z kopalni byłaby bez sensu. Porsche specjalnie wybrało lokalizację fabryki eFuel na południowym krańcu Chile, by całość mogła być zasilana tylko z energii wiatrowej.
Drugim etapem jest połączenie wyizolowanego, zielonego wodoru z węglem odzyskanym z atmosfery w procesie tworzenia e-metanolu. To właśnie element pozyskiwania węgla z powietrza sprawia, że emisja produkcji jest ‘ujemna’, czyli fabryka oczyszcza powietrze, byśmy mogli wyemitować ten sam węgiel, tyle że gdzie indziej. Pomijając kwestie transportowe, w ujęciu globalnym oznacza to kompletną neutralność ekologiczną.
Biorąc pod uwagę, jak dużo tego paliwa niedługo powstanie, Porsche zamierza go w pierwszej kolejności testować w swojej serii wyścigowej Porsche Supercup, towarzyszącej Formule 1. W dalszej kolejności eFuel trafi do ośrodków doświadczalnych Porsche m.in. w Silverstone, Le Mans i LA.
W dalszej kolejności paliwo byłoby dystrybuowane przez punkty obsługi Porsche lub na dedykowanych ‘słupkach-stacjach’ stworzonych przez firmę. Inną prawdopodobną opcją jest dystrybucja przez sieci sprzedaży znanych firm paliwowych, czyli po prostu na stacjach paliw. Na dłuższą metę tak Niemcy widzą szansę na utrzymanie w użytku samochodów cennych historycznie, których nie chcemy się pozbyć ze względów finansowych czy też sentymentalnych.
Porsche nie twierdzi, że ten wynalazek czyni całą elektryfikację bezsensowną. Mają raczej nadzieję na utrzymanie ich dorobku w ciągłym użytku, przy jednoczesnym wsparciu misji dążenia całej branży do neutralności względem środowiska, z wyprzedzeniem założeń szczytu klimatycznego w Paryżu.
Ile to wszystko będzie kosztować? Porsche dokonało obliczeń przy założeniach, że w miarę wzrostu produkcji cena eFuel będzie spadać, a cena klasycznego paliwa wzrośnie (bez uwzględnienia podatków i warunków zależnych od konkretnego państwa). Wyszło, że w okolicach 2030 roku ceny obu paliw zrównają się na poziomie mniej więcej 2 dolarów za litr. To niewiele więcej niż wynosi obecna cena litra benzyny w Polsce.
Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Włoski hot hatch na bazie Fiata 500 miał długie i owocne życie, ale nadszedł czas pożegnania.
Nazwa „Dom Volvo” kojarzy się z przyjaznym miejscem. Idealnym na powitanie dokładnie przemyślanego, elektrycznego SUV-a.
Zawarta w nazwie „ochrona”, to niejedyna zaleta folii ochronnych. Sprawdź jak poprawić komfort użytkowania ekranów dotykowych.
Najbardziej analogowy model z rodziny Venoma F5 nadal ma 1842 KM, ale obsługiwane trzema pedałami.
Silniki elektryczne w połączeniu z V8 twin turbo skutkują najmocniejszym sedanem w historii Bentleya.
Najważniejszym zadaniem Adriana Neweya będzie przygotowanie bolidu Aston Martin na sezon 2026.
Pięć lat po prezentacji konceptu, drogowa Ginetta z wolnossącym silnikiem V8 wchodzi do produkcji.
Elektryczne Renault R17 to jeden z tych konceptów, które bardzo byśmy chcieli zobaczyć w produkcji.
Nowy wóz Alonso brzmi lepiej niż bolid i jest prawie tak samo szybki. Ale ma tablice rejestracyjne…
Cupra Terramar to sportowy kuzyn VW Tiguana z silnikiem od Golfa GTI lub hybrydą plug-in.
Aston Martin Vanquish w 2024 roku powraca z nowym designem i podwójnie uturbionym V12 o mocy 835 KM.
Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Audi wprowadza zmodernizowanego SUV-a Q5 oraz sportowe SQ5 z 3-litrowym V6 TFSI o mocy 367 KM.
Hyundai na poważnie przymierza się do produkcji modelu N Vision 74. Padła nawet data: 2030 r.
Speedster PureSpeed będzie pierwszym z serii ultra-ekskluzywnych modeli specjalnych AMG.