Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Skoro coś jest bezkonkurencyjne, to z reguły klasyfikujemy go jako najlepszego. Jaguar jest przykładem innego rodzaju bezkonkurencyjności.
Owszem, ciągle pozostaje wszechstronnym (choć są lepsi), wygodnym (choć są lepsi), bogato wyposażonym (choć są lepsi) i nowoczesnym (choć są lepsi) SUV-em, charakteryzującym się jednak atrybutem, jakiego żadne inne auto tego segmentu nie posiada - piekielne V8 z kompresorem, które brzmi tak, jak samochody sprzed przynajmniej dekady. Pozbawione łagodzących zabiegów, które w teorii mają dbać o błogie życie zwierzątek.
F-Pace SVR to jeden z najlepszych SUV-ów do jazdy. Może nie tak perfekcyjny jak Porsche Cayenne Turbo GT, ale dzięki temu jeszcze bardziej charakterny. Silnik buduje legendę tego auta - co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Bez tej jednostki napędowej F-Pace jest raczej przeciętnym samochodem rodzinnym, w odmianie SVR jednak staje na poziomie… Lamborghini Urusa. “Jak to?!” - zawołacie. Odkładając parametry na bok (choć tych Jaguar nie ma co się wstydzić), F-Pace po prostu serwuje taką dawkę emocji, że choćby najbardziej żółty z żółtych Urus po prostu ma problemy, bo choć też ma V8-kę i znakomity rodowód, to jakoś gubi się w tej potędze, jaką Włosi sprzedają na papierze.
Niestety. To w zasadzie ostatni rok sprzedaży brytyjskiego SUV-a z tym silnikiem (zniknie też z innych modeli JLR). Jest to świetna okazja, żeby jeszcze zdążyć kupić auto, któremu w zasadzie niczego nie brakuje w aspekcie codziennych wygód, systemów i udogodnień, ale jednocześnie potrafiące pokazać co znaczy pełnoprawny sportowy SUV. Bez nadmiaru nadgorliwych wspomagaczy, elektronicznych nianiek i ciągle ganiących za “nie wzorową” jazdę asystentów. W SVR to Ty jesteś królem, od momentu kliknięcia guzika uruchamiającego doładowane V8.
To 5-litrowa jednostka generująca 550 KM i 700 Nm - potężna dawka energii, choć powoli przyzwyczajamy się do takich wartości. No właśnie - w Jaguarze nie chodzi o wspinanie się na wyżyny możliwości, a o to, w jaki sposób potrafi zaserwować świetne właściwości zadowalające już w teorii. Reakcja na gaz, żywiołowość i ogólna charakterystyka to coś, za czym będziemy w przyszłym roku tęsknić. Następca jednostki napędowej - 4.4 V8 z podwójnym doładowaniem, zapożyczone z BMW - ma w zasadzie te same osiągi, zbliżone zużycie paliwa, ale znacznie mniej interesujący dźwięk i charakter. Z pewnością będzie jednak łatwiejszy w modernizacjach i prostszy w serwisowaniu, z uwagi na występowanie silnika w tak wielu autach.
Emocje sporo kosztują. O cenie zakupu - za moment. Mówimy też o zużyciu paliwa, które nie jest niskie, choć uwzględniając sporą masę, napęd obu osi i charakterystykę silnika o dużej pojemności (z kompresorem), to może i wcale nie jest tak źle? W mieście samochód spokojnie zużywa między 16 a 22 litry (w zależności od wagi stopy). W trasie - od 8 do 13 litrów, warunkując rezultat rodzajem drogi i średnią prędkością. Wskazane widełki to od drogi międzymiastowej po autostradę.
Na uznanie zasługuje też jakość wykończenia i świetne fotele. Wyglądają genialnie, są wygodne na co dzień i nieźle wspierają w zakrętach, zwłaszcza jak na SUV-a. Irytuje nieco część elementów obsługi układu klimatyzacji zlokalizowanych na centralnym panelu, pod dotykowym ekranem. Drażni to zwłaszcza dlatego, że po jego bokach zlokalizowano świetne, klasyczne pokrętła z cyfrowym wskazaniem, które dodatkowo obsługują podgrzewanie i wentylację foteli. Zegary główne także są cyfrowe, ale mają “analogowy” motyw i są do bólu czytelne. Wstawki z alcantary to świetny wygląd i poczucie jakości, a co do spasowania nie można mieć większych zastrzeżeń, choć zdarzają się plastiki nieco słabszej jakości.
Pora na ceny. F-Pace’a SVR osiągającego setkę w 4 sekundy dziś kupicie już wyłącznie w edycji żegnającej jednostkę 5.0 V8 S/C (nazwano ją 575 Edition - tak, tak - liczba ta nie jest przypadkiem i oznacza jeszcze wyższą moc). Oznacza to nie tylko wydajniejszy silnik (i sprint rzekomo równy 3,8 s), ale i… wyższą cenę. Jeszcze kilka miesięcy temu cennik startował od 612 000 zł, dziś za mocnego SUV-a z kotem w logo trzeba zapłacić 639 000 zł. Plusem jednak jest to, że SVR jest na tyle bogato wyposażony, że trudno opcjami przebić tu barierę 700 tys. zł. Wśród rywali znajduje się w zasadzie chyba tylko Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio i BMW X3 M Competition, ale tak naprawdę tylko włoski konkurent ma tu rację bytu, bo jak mało kiedy w grę wchodzą wyłącznie czyste emocje.
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Ferrari 296 Speciale o mocy 880 KM wypełnia lukę po 488 Pista, a na torze jest szybsze od LaFerrari.
Sprawdź, jak w jeden dzień odwiedzić ikony Europy, nie wyjeżdżając z kraju! Niezwykła podróż po Pałukach.
To nie tylko ewolucja flagowego modelu, ale też odpowiedź na dynamiczne zmiany w świecie motoryzacji
Tak mógłby wyglądać Defender Octa gdyby powstał 25 lat temu - oto najnowszy “klasyk” od Land Rovera.
Z mocą ponad 850 KM nowe Ferrari 296 VS będzie jedną z najgorętszych premier 2025 roku.
Brabus opracował własną wersję flagowej klasy E od AMG, ale pod maską nadal spoczywa R6, nie V8.
Nowe 911 od Porsche Heritage, na swoje szczęście lub nieszczęście, inspirowane jest latami 70. i 80.
Ferrari zaprezentuje swoje pierwsze EV jeszcze w tym roku, a jego nazwa to po prostu Elettrica.
Nowe elektryczne Renault 5 Turbo 3E kosztuje tyle co używane supersamochody Ferrari czy McLarena.
Odświeżony model zastępuje kilka pozycji w ofercie Audi. Czy będzie to sukces?
Nowe Porsche 911 GT3 992.2 ustanowiło rekord okrążenia Nürburgringu wśród aut ze skrzynią ręczną.
W drodze do przebicia bariery 500 km/h teksański Hennessey prezentuje kolejne wcielenie Venoma F5.