Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Jeszcze do niedawna Range Rover Sport był tańszym, mniejszym bratem “dużego” modelu. Pora na zmiany.
Nowy Sport obecny jest na rynku już trzeci rok i nawet po ulicach widać, że klientom naprawdę się spodobał. Wydoroślał, nabrał charakteru, jednocześnie idąc ramię w ramię z “dużym” Range Roverem, ale nie wchodząc sobie w drogę. Co prawda nazwa Sport nieustannie w regularnych modelach niewiele ma sensu, ale uznajmy, że po prostu oznacza biznesmena przy aktywnej sobocie - ciągle elegancki, ale luźniej ubrany, bardziej gibko truchtający po parku, słowem - wygodniejszy i mniej oficjalny niż na co dzień.
Design to naprawdę mocny atrybut Range Rovera Sport. Nabrał więcej prezencji, od razu kojarzy się z konkretnym modelem, ale równocześnie można go swobodnie odróżnić od większej wersji. “Wielkość” to jednocześnie kwestie względne. Nowy Sport może rzecz jasna “siedzieć” na pneumatycznym zawieszeniu, o czterech poziomach wysokości. Te najwyższe czynią z niego bardzo pokaźnego offroadowca, tryby szosowe z kolei czynią nadwozie smuklejszym i nastawionym na przecinanie powietrza na autostradzie. Jest też tryb ułatwiający wsiadanie. Pomiędzy skrajnymi ustawieniami zawieszenia jest więc aż 11,5 cm różnicy - robi wrażenie!
Range Rover to także dzielne auto poza utwardzonym szlakiem. Oferuje ok. 90 cm głębokości brodzenia oraz sporo wsparcia technicznego i elektronicznego w offroadzie. Co prawda trudno wyobrazić sobie taplanie w błocie po klamki tego luksusowego przecież SUV-a, ale dobrze wiedzieć, że można. Przy ewentualnej chęci zjechania do lasu czy na polne drogi, warto pamiętać, jakie ogumienie mamy na kołach - Range Rover Sport to minimum 20-calowe obręcze, choć złotym środkiem wydają się 21-calowe - takie jak w aucie na zdjęciach. Świetnie łączą niezły wygląd z optymalnym komfortem wynikającym z odpowiedniego profilu opony. Co ciekawe, do każdej wersji Sporta można zamówić także 22- a nawet 23-calowe felgi!
Kontrowersje mogą budzić detale nadwozia. Kilka atrap wlotów powietrza to tani zabieg stylistyczny znany od lat, u wielu producentów, ale w Range Roverze trochę razi. Rzeczą gustu pozostają też wysuwane klamki - sprawnie działające, wysuwające się kiedy należy, ale po latach, zwłaszcza zimą, mogą sprawiać problemy - wyglądają efektownie, ale chyba wolelibyśmy klasyczne rozwiązanie. Układ wydechowy - prawdziwe rury, schowane jednak za zderzakiem, czyli stara szkoła, tak jak trzeba - bez emanowania czymś na siłę, ale i w zgodzie z linią stylistyczną - Range Rover z krwi i kości.
Poza tym to po prostu arcywygodny, luksusowy SUV, który umożliwia m.in. opuszczenie auta na pneumatyce guzikiem z bagażnika (aby łatwiej wrzucało się walizki) czy zaprogramowanie niskiego położenia zawieszenia przy wsiadaniu do auta. Sam bagażnik jest olbrzymi (w zależności od sposobu mierzenia, nawet ponad 800 litrów) i ma mnóstwo półek, siatek, haczyków i organizerów. Przydatne w odległej delegacji czy przy rodzinnym wyjeździe. Z kolei w przypadku ciągnięcia przyczepy (ze sportowym autem, koniem, czy po prostu kempingowej) przydadzą się dwie rzeczy - po pierwsze to sam hak, elektrycznie wysuwany, który bez problemu uciągnie 3,5 tony, a po drugie guzik, który “miga” wszystkimi światłami auta dookoła (wraz z awaryjnymi, stopu i cofania), aby po podpięciu elektryki przyczepy sprawdzić, czy w niej również wszystko komunikujemy innym uczestnikom drogi jak należy.
Oczywiście w Range Roverze Sport możecie zamówić niemal wszystko - wentylację każdego fotela, czterostrefową klimatyzację, otwierane okno panoramiczne, mnóstwo przeszyć wedle preferencji, wykończenie we włóknie węglowym, dodatkowe systemy bezpieczeństwa, rozszerzone warianty zestawu audio, można wymieniać i wymieniać, a rachunek rośnie. Prawda jest jednak taka, że auto takie jak prezentowane to złoty środek - skonfigurowane w zasadzie tak, jak widzielibyśmy redakcyjne auto. Z hakiem holowniczym, czarnym głębokim lakierem, 21-calowymi obręczami, rozszerzonym pakietem skórzanym, wentylacją foteli i ogrzewaniem kierownicy, odsuwaną panoramą i… to w zasadzie tyle z opcji. Wszystko co potrzeba w odmianie SE (druga po podstawowej S) jest w zasadzie w standardzie - nagłośnienie Meridian, elektryczne fotele przednie (regulowane w aż 20 kierunkach) i tylne wraz z ogrzewaniem plus morze systemów i udogodnień, które posiada już każdy Range Rover Sport. W testowanym aucie zabrakło tak naprawdę wyłącznie dociągu drzwi - rzadko kiedy docenia się to w samochodzie, ale przy tak potężnym aucie i ciężkich “wrotach” - naprawdę się przydaje.
Tu ponadto pod maską znalazł się trzylidrowy diesel o mocy 300 KM (standardowy ma 250 KM). To naprawdę złoty środek pomiędzy więcej niż satysfakcjonującą dynamiką (6,6 s do setki), a rewelacyjnymi wynikami zużycia paliwa (średnio z testu na ponad 700 km - 8,5 litra oleju napędowego). Na co dzień - perfekcyjny zestaw. W manewrowaniu pomaga skrętna tylna oś, do osiągów i spalania nie można mieć zastrzeżeń, zadowala też świetna widoczność, cisza w kabinie, jakość wykonania i komfort podróżowania.
Czy to jeden z najlepszych luksusowych SUV-ów na rynku? Biorąc pod uwagę design, jakość wykonania i poważanie marki, to najpewniej tak. Sporta można mieć “już” za 460 tys. zł - w dobie kosmicznych cen za wszystko, jazda nowym Range Roverem w tych pieniądzach wydaje się nie najgorszą opcją, zwłaszcza, że standardowe wyposażenie w aucie tej marki to oczywiście znacznie wyższy poziom niż nawet w BMW X5. Testowany samochód to rachunek na 555 tys. zł i właśnie taką kwotę musicie przyszykować, aby wyjechać optymalnie spersonalizowanym pod siebie Range Roverem Sportem z salonu.
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
BMW planuje wyprodukować 50 egzemplarzy efektownego roadstera Skytop bazującego na M8.
Tajemniczy prototyp Porsche 911 wyróżnia się znacznie poszerzonym tyłem i agresywną aerodynamiką.
Zaprezentowany pierwszy raz w 2019 roku butikowy hipersamochód De Tomaso P72 doczeka się produkcji.
Na drogach pojawiły się nowe, mniej zamaskowane i bardziej agresywne, prototypy Genesis GV60 Magma.
Elektryczna Skoda Enyaq RS w ramach liftingu otrzymała odświeżający design i wzrost wydajności.
Jak zapewnia Chevrolet, wnętrze nowej Corvette C8 zyskało głównie na ergonomii i technologii.
Nowa odsłona popularnej gry wyścigowej z 2014 roku właśnie zyskała pierwszą aktualizację.
Land Rover jako oficjalny partner Dakaru 2026 nie mógł pominąć okazji do posłania w bój Defendera.
Mija prawie połowa roku, a nadal niewiele wiemy o testowanym elektrycznym Porsche Cayman/Boxster.
Nowe AMG GT wygląda dobrze, ale jego długoterminowa wartość będzie zależała od sukcesu filmu “F1”.
Nowy Singer oprócz wyjątkowej jakości zawiera odrobinę wyścigowego know-how Red Bulla i Coswortha.
Rysunki patentowe Mazdy zdradzają założenia wieloczęściowej baterii elektrycznego następcy MX-5.