Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Całkowicie nowy Lotus Emira zadebiutuje w tym roku i musi wejść w całkiem duże buty swoich poprzedników.
Czekamy na nowe modele Lotusa już bardzo długo, ale jest szansa, że Emira będzie w końcu nowym otwarciem dla tej marki. Przede wszystkim jest całkowicie nowa, zrobiona od podstaw z poważaniem tradycyjnych wartości Lotusa. Zgodnie z tradycją Emira będzie zbudowana z aluminiowych podzespołów, będzie zawierać najnowszą technologię i aż dwa silniki do wyboru.
Różnica jest taka, że to będzie pierwszy model Lotusa stworzony całkowicie pod jurysdykcją nowego większościowego właściciela - chińskiego koncernu Geely. Gigant z Państwa Środka ma doświadczenie w stawianiu podupadłych producentów europejskich na nogi, bo w ciągu kilku lat wnieśli Volvo do rangi pełnoprawnego uczestnika segmentu premium. Teraz podobna rewolucja czeka Lotusa.
Gama Lotusa ulegnie znacznej dywersyfikacji przez najbliższe kilka lat, ale pierwsza w kolejce jest Emira. Dla całej marki to samochód-symbol na dowód, że mimo obecnego rynku nastawionego na SUV-y i pojazdy elektryczne brytyjski producent nie zapomina co robi najlepiej - sportowe samochody światowej klasy.
Emira jest bezpośrednim rywalem dla Alpine A110 i Porsche 718 Cayman i plasuje się na rynku dokładnie pomiędzy nimi jeśli chodzi o osiągi. Do tego Lotus od razu planuje dwie wersje silnikowe i aż trzy rodzaje skrzyń biegów. Jako pierwsza pojawi się wersja First Edition napędzana silnikiem V6, a powinno do tego dojść już wiosną 2022 roku. To będzie też ostatni wyłącznie spalinowy model Lotusa jaki stworzą od czystej kartki. Potem Brytyjczycy zamierzają przejść na intensywną elektryfikację, przy której nawiążą współpracę m.in. z Alpine.
Wersja First Edition będzie oferowana w sześciu kolorach i z bogatym wyposażeniem. W standardzie będą 20-calowe felgi, pakiet "Black”, pakiet "Convenience”, pakiet "Design” i pakiet "Driver”. W tym ostatnim zawiera się ustawienie zawieszenia w dwóch trybach (Tour i Sport) oraz wybór opon między Goodyear Eagle F1 Supersport, a Michelin Pilot Sport Cup 2. Szczegóły na temat wspomnianej wersji czterocylindrowej powinny pojawić się jesienią, ale za kierownicą tej wersji usiądziemy dopiero w 2023 r.
Pierwszy napęd jaki pojawi się w Lotusie to dobrze znany silnik Toyoty 3.5 V6 z doładowaniem o mocy blisko 400 KM (w najmocniejszych wersjach miał 430 KM w modelu Exige). Dostępna będzie zarówno 6-biegowa skrzynia manualna (z wyeksponowanym mechanizmem zmiany jak w obecnych modelach) lub również 6-biegowy automat z konwerterem momentu i dyferencjałem o ograniczonym poślizgu.
Pomimo pochodzenia z nudnych, rodzinnych modeli Toyoty ten silnik już niejednokrotnie udowodnił, że jest mocny i pięknie brzmi, bo stosowany był w różnych modelach Lotusa, od Evory GT410 do Exige Cup.
Oczywiście do wykorzystania w Lotusie silnik został odpowiednio stuningowany. Zmiany obejmują układ zapłonowy i wydechowy dla poprawienia reakcji na gaz i zakresu generowanego dźwięku. Chodziło o wyeliminowanie zerojedynkowego dźwięku generowanego przez poprzednie modele.
Emira z V6 będzie stanowić górną połowę oferty z ceną w okolicach 75-80 tysięcy funtów. Zadaniem tego modelu będzie rywalizacja z bardziej poważnymi rywalami jak Porsche 718 Cayman GTS i BMW M2 Competition.
Ten napęd nie będzie oferowany przez cały czas, bo planowane wprowadzenie norm emisji Euro 7 w 2027 roku zakończy istnienie silników V6 w UE i Wielkiej Brytanii. W innych częściach świata ten model mógłby ewentualnie zostać na dłużej. W celu podążania za wymogami emisji Lotus nawiązał strategiczną współpracę z Mercedesem-AMG, która będzie polegała na dostarczaniu alternatywnej jednostki napędowej.
Lotus nawiązał współpracę z AMG w celu pozyskania drugiego silnika dla Emiry, a jest nim 2-litrowy motor znany doskonale Mercedesa A45 AMG. Umowa z AMG obejmuje dostarczanie całego podzespołu razem z dwusprzęgłową skrzynią biegów AMG.
Do Lotusa trafi mocniejsza odmiana silnika M139 z Mercedesa A45. Silnik ten jest lżejszy od V6 o blisko 50 kg i na początku będzie generował w okolicy 360 KM. Lotus nie wyklucza bardziej wysilonych jednostek w przyszłości.
Jednakże ten silnik także jest potencjalną ofiarą przyszłych norm emisji spalin, przez które być może zniknie z europejskiego rynku. Umowa z AMG tak czy inaczej gwarantuje dostarczenie innego rodzaju napędu w przyszłości, jeśli ten nie spełni oczekiwań. Zapewne będzie pasować nowy układ hybrydowy, który za chwilę trafi do Mercedesa C63, ale Lotus nie planuje robić z Emiry hybrydy. Przynajmniej na razie nie ma takiego pomysłu.
Wszystkie modele Emira są oparte na tym samym typie podwozia z tłoczonego aluminium, które 25 lat temu zapoczątkował model Elise. To nowe, zespolone, aluminiowe podwozie mieści poprzecznie zamontowane zespoły napędowe, ma szerszy rozstaw kół niż Evora i podwójne wahacze oraz amortyzatory typu coilover przy wszystkich czterech kołach ze stabilizatorami z przodu i z tyłu. Niezależnie od układu napędowego oferowane będą dwie bardzo różne konfiguracje podwozia - Touring i Sport - ta ostatnia dostępna jako część opcjonalnego pakietu “Driver”, który zawiera obniżone zawieszenie i ulepszone amortyzatory, sprężyny i stabilizatory. Informacja dla sceptyków: ani jeden element zawieszenia nie został przeniesiony z Evory.
Ponadto pakiet "Driver” umożliwia optymalizację pod kątem opon. Standardowy model Touring wyposażony jest w komplet opon Goodyear Eagle F1 Supersport stworzonych specjalnie dla Lotusa, a w wersji Sport Emira ma Micheliny Pilot Sport Cup 2 o zwiększonej przyczepności.
Emira jest większa niemal w każdym aspekcie niż Alpine czy Porsche Cayman i nie jest wcale bardzo oddalona od 911 Carrera, choć nie ma zamiaru z tym modelem konkurować. Lotus nie będzie tak lekki jak francuskie Alpine A110, bo masa ma wynosić ponad 1400 kg, czyli około 300 kg więcej. To wynik podobny jak w Caymanie, choć masy w wersjach z czterema jak i sześcioma cylindrami jeszcze wymagają potwierdzenia przez producenta.
Dodawanie masy stoi w sprzeczności z filozofią Lotusa, więc sporo czasu poświęcono ograniczaniu masy. Tak czy inaczej nowa technologia musiała dodać 60 kg do masy auta, ale to i tak tylko 11 kg ponad masą modelu Evora 400.
Lotus pozostał nieugięty w stosowaniu czysto hydraulicznego układu kierowniczego, dołączając do McLarena jako jeden z niewielu producentów, którzy oparli się zamontowaniu elektrycznego układu kierowniczego na korzyść jego czystszych odczuć, pomimo niewielkiego kompromisu w zużyciu paliwa. W tym celu Lotus zaprojektował i opracował własną, całkowicie nową przekładnię kierowniczą, aby zachować jej charakterystyczne wyczucie i fakturę w samochodzie wyposażonym w 20-calowe opony.
Tak jak w wielu współczesnych autach Emira będzie mieć wybieralne tryby jazdy, ale ich wpływ będzie ograniczony tylko do działania pedału gazu, ewentualnie do skrzyni biegów w wersjach automatycznych. Układ kierowniczy i zawieszenie pozostaną pasywne. To celowy zabieg zrobiony w filozofii Lotusa, że układ kierowniczy i zawieszenie nie mogą być regulowane tylko dlatego, że akurat chcesz jechać szybko. Tu akurat inżynierowie zrobili dobrą robotę i miło jest słyszeć o powrocie do starej szkoły.
Ergonomia wnętrza i wygląd zewnętrzny to kolejny miks najbardziej rozpoznawalnych cech Lotusa z wymaganiami nowej ery. Linia boczna w stylu butelki Coca-Coli pochodzi po trochu z Evory, a po trochu z najnowszego konceptu Evija, w którym tak samo boczny wlot powietrza przełamuje gładkość powierzchni bocznej. Rzeczywiście Russell Carr i jego zespół projektowy inspirował się najbardziej modelem Evija, nad którym wcześniej pracowali zanim rozpoczęła się praca nad Emirą w 2018. Patrząc na te dwa samochody obok siebie, można wyraźnie dostrzec bardzo bliski związek między nimi, np. w masce silnika, gdzie linie otworów są zintegrowane z powierzchnią, a nowe pionowo ułożone reflektory LED i szczyty nadkoli również pochodzą prosto z modelu Evija. Kabina jest prosta, elegancka i prezentuje znaczny skok jakościowy w porównaniu do konstrukcji z przeszłości. Wykończenie daleko przekracza standard do jakiego przywykliśmy w przypadku marki z Hethel, ale to zasługa nowego zakładu produkcyjnego, w którym będzie powstawać Emira.
Konsola środkowa ma dwa poziomy i w przeciwieństwie do Alpine A110 jest zwieńczona ładnym graficznie i nowoczesnym interfejsem (podzespoły tego typu Lotus czerpie od firmy-matki Geely), a ilość przycisków jest ograniczona do minimum. Tylko kluczowe funkcje jak klimatyzacja czy obsługa radia mają wciąż prawdziwe przyciski. Tak samo jest z przyciskiem start-stop schowanym pod klapką jak w Lamborghini. Z tego co widzimy Emira reprezentuje coś więcej niż wiarę w renesans marki Lotus, ale także w renesans samochodu sportowego w ogóle. W samą porę.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Wiele już powiedziano na temat hybrydowego M5, ale czas przestać gadać. Czas się przejechać.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
W 2026 roku na starcie 24h Le Mans stanie zespół Genesis Magma Racing z modelem GMR-001.
To nie jest kolejna Mazda MX-5 - to jej pierwsza odmiana po konwersji na EV w firmie Electrogenic.
Nowy Escort nie jest kolejnym SUV-em, to klasyczny restomod napędzany benzyną.
Drogie, luksusowe, elektryczne super-GT o mocy 1000 KM ma pokazać kierunek, w którym podąża Jaguar.
Nieznana do tej pory kolekcja 69 bolidów Formuły 1 Berniego Ecclestone’a trafi na aukcję.
Ostatni spalinowy Lotus - Emira - może dostać od losu jeszcze jedną szansę - wersję hybrydową.
Katarczycy przejęli około 30% udziałów w zespole Formuły 1 Audi, który pojawi się na gridzie w 2026.
Elektryczne Lamborghini nie pojawi się przed 2030 rokiem, za to marka zapowiada nowy hipersamochód.
W 2026 roku Lotus chce powrócić do częściowo spalinowych napędów za sprawą technologii Hyper Hybrid.
Większa moc i poprawione ustawienia wersji Final Edition mogą w końcu uwolnić pełny potencjał Supry.
Gama Lamborghini Temerario wkrótce rozrośnie się o kolejne warianty, także z RWD i większą mocą.
Niedawno pokazany supersamochód Alfy Romeo osiągnął 333 km/h podczas testów dynamicznych w Nardò.