Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Jeden z najbardziej niszowych usportowionych hatchbacków - Panda 100HP - sprawia frajdę i kosztuje grosze.
Na dzisiejszym rynku samochodów nowych próżno szukać czegokolwiek do 50 tysięcy złotych. Ford Fiesta kosztuje niemal dwukrotność tej kwoty, a cokolwiek z charakterem, jak na przykład VW up! GTI to wydatek minimum 60-65 tysięcy złotych za najtańsze egzemplarze z drugiej ręki. W tym budżecie kierowcy często szukają lekko używanych samochodów miejskich jak Skoda Fabia, Renault Clio, Hyundai i10 czy Fiat Panda.
W 2006 roku sytuacja wyglądała zgoła inaczej - za 50 tysięcy można było mieć całkiem dobrze wyposażone, salonowe auto miejskie… w tym także usportowioną Pandę z silnikiem o mocy 100 KM. Niestety nie w Polsce - ta wersja nigdy nie była oferowana w naszym kraju. Jest to usportowiony Fiat stworzony na rok przed przywróceniem Abartha do roli nadwornego tunera włoskiej marki. Jako jedna z nielicznych propozycji aut dla kierowcy, Panda 100HP jest dziś dostępna za bardzo rozsądne pieniądze.
Fiata Pandę większość Europy kojarzy głównie z pierwszej generacji - pudełkowatego hatchbacka rodem z lat 80. którego projekt stworzył Giugiaro. Dla nas jednak historia tego modelu rozpoczęła się w 2003 roku, gdy weszła druga generacja produkowana w Tychach.
Samochód ten wkrótce po premierze stał się największym hitem Fiata. Był tani, praktyczny (zawsze 5 drzwi), solidny i sprzedawał się jak świeże bułeczki, także w Polsce. Już w 2003 roku był w czołówce najlepiej sprzedających się nowych aut, a przecież wszedł do sprzedaży w połowie roku! Ostatecznie przez 9 lat tyską fabrykę opuściły ponad 2 miliony Pand.
Jednak aż do 2006 roku w gamie brakowało jakiegokolwiek usportowionego wariantu. Co prawda pojawiła się na wybranych rynkach odmiana Sporting nawiązująca do wcześniejszych modeli Cinquecento i Seicento o tej samej nazwie. Problem w tym, że Panda Sporting miała pod maską 1.3-litrowego turbodiesla, który niekoniecznie miał walory dynamiczne jakich oczekiwali klienci. Aby stworzyć prawdziwie sportową odmianę Fiat sięgnął po sprawdzoną formułę - wsadził do Pandy silnik z palety większego Punto.
Konkretnie jest to 1.4-litrowa odmiana benzynowego motoru z rodziny FIRE, którą podkręcono w tym przypadku do równych 100 KM - stąd dumny emblemat Pandy 100HP. Standardem była skrzynia z sześcioma przełożeniami, hamulce tarczowe przy wszystkich kołach (normalna Panda ma z tyłu bębny) i obniżone zawieszenie w połączeniu z 15-calowymi felgami aluminiowymi. Mały Fiat został pozbawiony trybu City, ale za to miał tryb Sport, w którym słabnie wspomaganie kierownicy i poprawia się reakcja na gaz.
Fiat zadbał także o stronę wizualną dodając do zgrabnego, lecz nudnego nadwozia Pandy sportowe dodatki. Poszerzone nadkola wypełnione są szerszymi oponami, brak relingów poprawił widok z profilu, z przodu zastosowano nowy grill, a z tyłu mały dyfuzor i spojler nad szybą. Wszystkie tylne okna są przyciemnione, a za dopłatą oferowano pakiet naklejek w stylu Abartha, ciemniejsze wykończenie kół, srebrne obudowy lusterek i czerwone zaciski hamulcowe.
W środku także widać, że jest to topowa wersja małego Fiata. Większość Pand ma wesołe, jasne wnętrze, tymczasem 100HP wykończono w ciemnych barwach. Fotele mają lepsze trzymanie boczne, a ponadto wnętrze jest podkreślone srebrnymi dodatkami na panelu klimatyzacji i gałce zmiany biegów. Standardem w tej wersji jest kierownica obszyta skórą.
Mała Panda najlepiej czuje się na bocznych drogach, najlepiej takich pokrytych dobrą, równą nawierzchnią. Fiat mocno utwardził zawieszenie Pandy, przez co w niektórych sytuacjach koła wręcz odrywają się od ziemi. Jeśli jednak pilnujesz, aby wszystkie gumy stykały się z asfaltem, przyczepność jest wzorowa, przechyły prawie nie występują, a w układzie kierowniczym da się poczuć ducha dawnych hot hatchy. Auto jest bardzo małe - mniejsze niż obecna Panda, która przecież nie jest gigantem - więc zza kierownicy wydaje się, że pas ruchu jest dwa razy szerszy.
Silnik także kapitalnie wykonuje swoją robotę. Czerwone pole przy 6500 obrotów to jak na sportowy wóz nisko ustawiona poprzeczka, ale wskazówkę obrotomierza trzeba trzymać wysoko. 1.4-litrowa jednostka lubi się wkręcać, co dobrze koresponduje z krótką, sześciobiegową skrzynią. Jak na tak mały samochód o mocy ledwo 100 koni czas do 100 km/h jest przyzwoity i wynosi 9,5 s. Panda wykorzystuje sztuczkę znaną z innych szybkich supermini - sama lekkość i rozmiar auta sprawiają, że wydaje się ono szybsze.
Prywatny import sprawił, że dziś także w Polsce da się trafić ładną Pandę 100HP. Jeśli ktoś oczekuje ceny na poziomie zwykłych Pand, które w międzyczasie stały się tanimi gruzami na dojazdy do pracy, ten może się zdziwić. Żaden z obecnie oferowanych egzemplarzy nie schodzi poniżej 13 000 zł. Najdroższe egzemplarze dobijają do 18 000 zł.
Twarde oryginalne sprężyny po latach można tanio zmienić na coś bardziej komfortowego, choć pewnie zdarzają się też egzemplarze jeszcze bardziej obniżone i utwardzone. Panda bazuje na tanim hatchbacku, więc i jakość kabiny nie powala. Niektóre plastiki dzisiaj mogą już wyglądać słabo, podobnie jak skórzane obszycie kierownicy.
W tych silnikach często trzeba kontrolować stan chłodziwa i oleju. Paskowy rozrząd wymienia się dość często, bo co 50-60 tysięcy kilometrów (lub co 5 lat), ale to Fiat - zestaw rozrządu i wymiana kosztuje grosze. Elektryczne wspomaganie kierownicy może już szwankować - to ważne także w kontekście zużycia opon, bo te auta są wrażliwe na ustawienie zbieżności i geometrii.
Mimo wszystko Fiat Panda 100HP to solidny wóz. Da się go kupić za rozsądne kwoty, a dostępność tanich części pozwoli resztę budżetu przeznaczyć na dopieszczenie mechaniki lub komplet porządnych opon.
Evo 101, Richard Meaden
Tak jak wszystkie dobre hot hatche Panda 100HP jedzie świetnie nawet wtedy, gdy przekroczysz limit przyczepności. Atrakcyjne aluminiowe obręcze mają tylko 15 cali, ale są wyposażone w spore opony Goodyear Eagle F1 w rozmiarze 195/45 R15, które zapewniają niesamowitą przyczepność, ale w końcu stopniowo odpuszczają. To właśnie wtedy, gdy te niewielkie Goodyear’y poddają się bocznemu przeciążeniu, Panda błyszczy najjaśniej, mocniej szukając oparcia. Mały Fiat prze do przodu nawet wtedy, gdy przód zaczyna się ślizgać.
Ułożona i przewidywalna, Panda potrafi przejść zakręt niemal bez strat prędkości, ale nadal zachowuje na tyle rezerwy, abyś mógł wcześnie zacząć przyspieszać. Dzięki temu możesz łatwo utrzymać malutki 1.4-litrowy silnik na odpowiednich obrotach, gotujący się do pracy… Sposób, w jaki Panda 100HP wykorzystuje swój pełny potencjał jest atrakcyjny nawet dla najbardziej zaślepionego samochodziarza.
Evo 120, John Barker
Panda 100HP sprawia wrażenie stworzonej do jazdy na limicie, jej mały silnik ma dużo charakteru i potrafi wkręcać się wysoko w poszukiwaniu mocy. Ale chłopie, ile się musisz namachać lewarkiem, aby utrzymać odpowiednie tempo… Auto jest wąskie, krótkie i wysokie, czasem podskakuje na wybojach, ale i tak sprawia mnóstwo radości gdy trzymasz się kurczowo kierownicy i próbujesz przejechać z maksymalną możliwą prędkością gdzie tylko się da.
Wzorowy - 20 000 zł
Dobry - 17 000 zł
Średni - 15 000 zł
Do poprawek - 10 000 zł
Silnik: 1368 ccm, czterocylindrowy, rzędowy
Moc: 100 KM przy 6000 obr./min.
Moment obrotowy: 131 Nm przy 4250 obr./min.
Masa: 980 kg
Stosunek moc/masa: 103 KM / tonę
0-100 km/h: 9,5 s
Prędkość: 185 km/h
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Wiele już powiedziano na temat hybrydowego M5, ale czas przestać gadać. Czas się przejechać.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
Pół-wyczynowy Mustang GTD osiągnął czas poniżej 7 minut na Nürburgringu, ale stać go na więcej.
Fundusz CYVN Holdings z Abu Zabi przejmuje dział samochodów drogowych McLarena.
Pamiętacie, że jeszcze istnieje? Leon - i to nie Cupra - ciągle jest na rynku!
W 2026 roku na starcie 24h Le Mans stanie zespół Genesis Magma Racing z modelem GMR-001.
To nie jest kolejna Mazda MX-5 - to jej pierwsza odmiana po konwersji na EV w firmie Electrogenic.
Nowy Escort nie jest kolejnym SUV-em, to klasyczny restomod napędzany benzyną.
Drogie, luksusowe, elektryczne super-GT o mocy 1000 KM ma pokazać kierunek, w którym podąża Jaguar.
Nieznana do tej pory kolekcja 69 bolidów Formuły 1 Berniego Ecclestone’a trafi na aukcję.
Ostatni spalinowy Lotus - Emira - może dostać od losu jeszcze jedną szansę - wersję hybrydową.
Katarczycy przejęli około 30% udziałów w zespole Formuły 1 Audi, który pojawi się na gridzie w 2026.
Elektryczne Lamborghini nie pojawi się przed 2030 rokiem, za to marka zapowiada nowy hipersamochód.
W 2026 roku Lotus chce powrócić do częściowo spalinowych napędów za sprawą technologii Hyper Hybrid.