Centralna Polska - region idealny dla turystyki samochodowej - staje się celem zimowej wyprawy w ramach akcji "Yokohama on Tour"
Rodzina Ferrari 296 powiększyła się o nową wersję GTS z tym samym silnikiem V6 i otwartym dachem.
Ferrari ponownie ma w ofercie model oznaczony GTS - Gran Turismo Spider. Tak właśnie nazywa się nowy, hybrydowy supersamochód Ferrari z otwartym dachem, a jego najbliższym poprzednikiem był F355, czyli model sprzed przeszło 25 lat. Nowa wersja dzieli z coupe (GTB) wszystkie kluczowe aspekty techniczne.
Podobnie jak 812 GTS oraz wspomniane F355 GTS, nowe 296 nie jest klasycznym, otwartym Ferrari jak miało to miejsce w ostatnich latach z modelami F8 czy 488. Usunięto tutaj tylko centralny panel dachowy, więc samochód bardziej przypomina klasyczną targę. Jeśli dach jest zamknięty ciężko odróżnić wersję GTS od GTB, ale to nie jest wada. Oba auta wyglądają tak, jak powinno wyglądać nowoczesne Ferrari - sama sylwetka sugeruje ogromne możliwości auta, ale nie brakuje mu także subtelnych nawiązań do klasyki np. modelu 250 LM.
Konieczne było dostosowanie auta do wymagań wersji otwartej, czyli trzeba było wygospodarować z tyłu miejsce do przewożenia panelu dachowego. Z tego powodu w GTS jest inna pokrywa silnika z mniejszą powierzchnią przeszkloną, ale całość wygląda spójnie i nie rzuca się w oczy.
Pod względem parametrów technicznych GTS to kopia GTB. Podstawą jest silnik V6 2.9 l twin turbo, z którym współpracuje motor elektryczny umieszczony między silnikiem, a dwusprzęgłową skrzynią biegów. Sumaryczna moc układu to 830 KM przy 6000 obr./min., a moment obrotowy wynosi 740 Nm przy 6250 obr./min. Przez 8-biegową skrzynię moc obu silników trafia na tylne koła i w przeciwieństwie do większego i droższego SF90 tutaj skrzynia ma klasyczny wsteczny bieg.
Ogromna moc hybrydowego układu jest przenoszona tylko na tylną oś, ale jak dowodzą pierwsze doświadczenia z jazdy modelem coupe, to żaden problem. Inżynierowie Ferrari w sobie tylko znany sposób sprawili, że 296 GTB mistrzowsko utrzymuje trakcję i w GTS powinno być tak samo.
Jeśli chodzi o konstrukcję, GTS wymagał stosunkowo niewielkich przeróbek, bo aluminiowe podwozie 296 samo w sobie jest dość wytrzymałe, a otwór dachowy w tym przypadku nie jest duży. Na dodatek tuż za kabiną zastosowano element aerodynamiczny biegnący w poprzek nadwozia, który też usztywnia całą konstrukcję. GTS waży tylko 70 kg więcej niż GTB - 1540 kg. Trzeba jednak pamiętać, że to masa wersji podstawowej na sucho. Samochód gotowy do jazdy powinien mieć masę bliższą 1650 kg.
Oprócz tego struktura auta stworzona z aluminium wzmocnionego stalą jest identyczna jak w coupe. Samochód ma 50 mm krótszy rozstaw osi niż F8 Spider, a jego ogólna długość jest mniejsza o 46 mm. Przy każdym kole pracują podwójne wahacze i znakomite, elektromagnetyczne amortyzatory będące w wyposażeniu standardowym. Każde Ferrari 296 ma ponadto pełen zestaw systemów wspomagających kierowcę i technologii wspomagających osiągi, w tym e-diff, elektroniczną kontrolę poślizgu bocznego i system hamulcowy "ABS evo".
Osiągi są bardzo zbliżone do 296 GTB - czas sprintu do 100 km/h wynosi 2,9 s, a prędkość maksymalną producent określa jako 330+ km/h. Różnicę osiągów widać w czasie do 200 km/h - 7,6 zamiast 7,3 s. Do GTS także można zamówić pakiet Assetto Fiorano, w którym elektromagnetyczne amortyzatory są zmienione na pasywne dostarczane przez Multimatic - producenta hipersamochodów i właściciela zespołu wyścigowego w klasie GT. W pakiecie nabywca dostaje także więcej elementów karbonowych, w tym panel dachowy, co przekłada się na 8 kg oszczędności masy, oraz opony Michelin Cup 2R.
Ceny Ferrari 296 GTS jeszcze nie znamy, ale prawdopodobnie trzeba dodać nawet 150-200 tys. zł do wyjściowej ceny coupe wynoszącej około 1,7 mln zł. Duży wpływ na ostateczną cenę auta mają dodatki, których lista jest długa, a ceny wysokie.
Centralna Polska - region idealny dla turystyki samochodowej - staje się celem zimowej wyprawy w ramach akcji "Yokohama on Tour"
Odkrywamy, co przyniesie 51. edycja kultowego kalendarza Pirelli, zwanego „The Cal”
Lamborghini Revuelto na okładce piętnastego wydania EVO Magazine – pożegnanie sezonu z superautem!
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
W deszczowych warunkach opony Michelin Pilot Sport S 5 dają kierowcy lepsze osiągi i bezpieczeństwo.
Najlżejszy i najostrzejszy wariant M4 potrafi ukąsić, ale nie uniesie ciężaru znaczka CSL.
Na rynku pojawiają się nowe minivany, ale czołówka pozostaje niezmienna.
Maserati Biturbo/Shamal od Modena Automobili pozwoli ci się wyróżnić wśród licznych restomodów 911.
E-tron GT mimo lat wygląda świetnie. Czy potrzebował więcej mocy?
Elektryczne super-GT o mocy 1000 KM wyznaczy kierunek rozwoju Jaguara. Na razie trwają testy.
Najszybsze Alpine A110 poprawiło się o 20 s względem wersji R. Może stąd cena 265 tys. euro…
Z mocą ponad 850 KM nowe Ferrari 296 VS będzie jedną z najgorętszych premier 2025 roku.
Alpine A390 ma zadebiutować jeszcze w tym roku. Model ten bierze na celownik Polestara i Porsche.
Zgodnie z harmonogramem elektryfikacji, Ferrari zaprezentuje swoje pierwsze EV jeszcze w tym roku.
Dwa Aston Martiny Valkyrie kategorii LMH pojawią się w stawce WEC podczas pełnego sezonu 2025.
Audi znowu miesza w gamie. Seria A6 będzie kontynuowana, zatem RS6 zachowa V8 i napęd quattro.