Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Wielokrotnie zapowiadane i wyczekiwane przez nas Alpine A290 właśnie miało swój oficjalny debiut.
Era elektrycznych hot hatchy zbliża się wielkimi krokami, a Alpine z modelem A290 może startować do niej z pierwszego rzędu. Od czasu konceptu samochód ten podsycał nasze zainteresowanie, a teraz zaprezentowano ostatnią, finalną wersję produkcyjną. Poznaliśmy też wszystkie szczegóły techniczne.
A290 to pierwszy model elektrycznej ofensywy marki Alpine. Wkrótce do gamy dołączy nowy crossover oraz sportowe coupe w miejsce spalinowego A110. Punktem wyjścia do tego projektu był zwykły hatchback Renault 5 EV, w którym Alpine zmieniło napęd i zaostrzyło podwozie. Schemat działania był podobny jak z Renault 5 Alpine Turbo ponad 40 lat temu.
Dziedzictwo zwykłej “piętki” jest od razu widoczne w sylwetce A290, ale poszerzone błotniki, koła rozstawione szerzej łącznie o 60 mm i dedykowane zderzaki tworzą tu unikalny klimat. Przednie lampy zawierają nowy charakterystyczny dla Alpine motyw “X”, a w zderzaku umieszczono dodatkowe światła do jazdy dziennej przypominające rajdowe lampy przeciwmgłowe. Przetłoczenia w tylnych drzwiach - nowy znak rozpoznawczy Alpine - odróżniają A290 od R5 i pojawią się też w innych modelach.
Z długością niemal 4 m i szerokością nadwozia 1,82 m nowe Alpine A290 jest niemal dokładnie tak duże jak Volkswagen Polo. Waży jednak zdecydowanie więcej niż tradycyjne hot hatche z silnikiem spalinowym - homologacyjna masa to 1479 kg. Jednak w kategoriach EV model ten jest zaskakująco lekki. Porównywalny Mini Cooper SE waży o ponad 200 kg więcej.
Samochód posadowiono na platformie Renault AmpR Small. Baterię o pojemności 52 kWh umieszczono w podłodze między osiami, a aluminiowa rama pomocnicza przedniej części nadwozia podtrzymuje pojedynczy silnik (Alpine nie planuje wersji dual-motor, przynajmniej na razie). Silnik zapożyczony z Megane E-Tech generuje 176 KM i 285 Nm jeśli mówimy o wersjach GT i GT Premium. W topowej konfiguracji A290 GT Performance i GTS auto ma 220 KM i 300 Nm i przyspiesza do 100 km/h w 6,4 s - o 1 s szybciej niż słabsze odmiany. Prędkość maksymalna wynosi 160 km/h w dwóch pierwszych wariantach lub 170 km/h w dwóch ostatnich.
Nie jest to samochód dla poszukiwaczy nieziemskich przyspieszeń, bo jego celem jest dostarczanie jak najwięcej frajdy z jazdy, tak jak w tradycyjnych hot hatchach sprzed lat. Aby sprostać wyzwaniu Alpine zamontowało do A290 dedykowane zawieszenie ze specjalnie opracowanymi stabilizatorami i hydraulicznymi ogranicznikami amortyzatorów w stylu Megane RS. Według producenta przednia oś jest “wyrazista”, a tylna “wystarczająco mobilna” podczas odpuszczenia gazu w zakręcie. Czyli tak jak powinno być według starych francuskich zasad, jak mniemam. Poza tym A290 korzysta z zaawansowanego tylnego zawieszenia wielowahaczowego opracowanego dla wszystkich nowych Renault 5 EV. Inni przedstawiciele tego segmentu wciąż bazują na prostej belce skrętnej.
Hamulce zaadaptowano z A110 - tarcze mierzą 320 mm z przodu i 288 mm z tyłu, a współpracują z czterotłoczkowymi zaciskami firmowanymi przez Brembo. Połączenie między pedałem w kabinie, a zaciskiem przy kole jest tu realizowane cyfrowo, ale Alpine obiecuje niezauważalne przejścia między hamowaniem regeneracyjnym silnika, a tradycyjnym użyciem hamulców ciernych. Przy okazji przednie hamulce służą też jako element pomocny przy dystrybucji momentu obrotowego na napędzane koła (nie ma tu dyferencjału z blokadą). W standardzie samochód porusza się na 19-calowych kołach z oponami Michelin Pilot Sport EV. Wyższe wersje o większej mocy mają bardziej sportowe ogumienie Pilot Sport 5 S. Obie mieszanki powstały z myślą właśnie o A290.
Kierowca może wybierać wśród czterech trybów jazdy: Normal, Sport, Individual i Save. Ostatni powstał z myślą o jak największym zasięgu, który według producenta wynosi 380 km. W trybie Individual możesz samodzielnie dobierać ustawienia układu kierowniczego, reakcję silnika na pedał gazu, oświetlenie ambientowe czy intensywność systemu Alpine Drive Sound. To nic innego jak podkład dźwiękowy powstały z odgłosów silnika elektrycznego pod obciążeniem. Posłuchaliśmy go przez chwilę i brzmi jak Electric Sport Sound w Porsche Taycan.
We wnętrzu Alpine A290 znowu widać rysy Renault 5, ale sportowe detale niedostępne w modelu bazowym tworzą nieco przyjemniejszy, bardziej ekskluzywny klimat. Na przykład kierownica w A290 ma marker na godzinie 12, płaski dół i spore pokrętło do regulowania stopnia rekuperacji. Z kolei przycisk OV pod prawym kciukiem aktywuje funkcję “overboost”, czyli 10-sekundowy wzrost mocy okupiony jednak 30-sekundowym czasem schładzania po każdym użyciu.
Przyciski do wyboru kierunku jazdy będą znajome dla kierowców, którzy mieli okazję przejechać się Alpine A110, ale A290 otwiera nowe poziomy interakcji. W głównym menu znajduje się opcja Telemetrics, przez którą można śledzić przeciążenia, stopień wykorzystania mocy i kondycję baterii. Jest też poradnik pomagający poprawiać swoje osiągi na torze. Można nawet pobawić się w challenge do wykonania niczym w grze komputerowej, chociaż tylko na zamkniętych odcinkach dróg. Jeśli kiedyś chcieliście wypróbować jak wyglądałyby testy licencyjne Gran Turismo w realnym świecie, Alpine ma dla was coś ekstra.
Alpine A290 początkowo będzie dostępne w wersji Premiere Edition limitowanej do 1955 sztuk. Nabywcy egzemplarzy z tej serii mają do wyboru trzy opcje kolorystyczne, w tym jedną inspirowaną koncepcyjnym A290_β. Wszystkie A290 mają w standardzie światła główne LED, adaptacyjny tempomat i podgrzewane sportowe fotele. Bateria jest w stanie ładować się z mocą do 100 kW, czyli od 15 do 80% ładowanie trwa 30 minut.
Model GT Premium ma dodatkowo przyciemniane szyby, audio firmy Devialet i podgrzewaną kierownicę. Kolejne w gamie GT Performance łączy podstawowe wyposażenie z mocniejszym napędem, a topowy model GTS ma poziom wyposażenia Premium i mocniejszy silnik. Ceny nowego Alpine A290 nie są jeszcze znane, ale żeby być konkurencyjnym z Abarthem 500e, samochód ten powinien startować mniej więcej od 180-190 tys. zł.
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Najmniejszy czterodrzwiowy model Mercedesa debiutuje w swojej trzeciej generacji, na razie jako EV.
Przeznaczona na tor, ale z homologacją drogową, Dallara Stradale zyskała ważne poprawki na 2025 rok.
Porsche 911 zyska kolejne ekscytujące, pożądane wersje o dużym stopniu personalizacji.
Lexus wkracza na europejski rynek z nowym RZ wyposażonym w układ kierowniczy steer-by-wire.
Następna dekada Morgana zaczyna się tu i teraz, od premiery nowego flagowca o nazwie Supersport.
Za mniej więcej dwa lata poznamy elektryczne sportowe Alpine, rywala Porsche Caymana EV.
Oczekiwana elektryczna wersja Maserati MC20 najpewniej w ogóle nie trafi na rynek.
Prace nad elektrycznym sportowym SUV-em od Mercedesa-AMG idą pełną parą. Na celowniku Lotus Eletre.
Trzy lata po debiucie Lotus odświeża ofertę sportowego modelu Emira.
Rodzina modeli A6 ma być dla Audi nowym otwarciem w walce z BMW 5 i Mercedesem klasy E.
Z okazji 30. rocznicy zwycięstwa w Le Mans, Lanzante tworzy samochód inspirowany kultowym F1 GTR.
Nowe normy bezpieczeństwa EuroNCAP będą premiować modele z fizycznymi przyciskami zamiast ekranów.