Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Honda zaprezentowała długo oczekiwanego Civika Type R, ale czy będzie on tak dobry jak poprzednicy?
Długo oczekiwana prezentacja nowej Hondy Civic Type R już za nami - to jeden z najlepiej zapowiadających się szybkich hatchbacków ostatnich lat, głównie dzięki znakomitym opiniom na temat poprzednika. W nowej generacji Honda poszła utartą ścieżką - znowu wykorzystała dwulitrowy, turbodoładowany motor benzynowy, napęd na przód i manualną skrzynię biegów. Wszyscy oczekujemy, że nowy model będzie jeszcze lepszy, ale nie uprzedzajmy faktów.
Zacznijmy od podstaw. Honda nie ujawniła wielu kluczowych informacji technicznych dotyczących nowego Civica Type R, mówiąc jedynie, że nowy model będzie lepszy od swojego poprzednika. Wiemy, że pod maską znajdzie się ten sam turbodoładowany, czterocylindrowy silnik KC201 o pojemności 1996 cm3 z systemem VTEC i dwoma wałkami w głowicy. Moc i moment obrotowy mają wzrosnąć z obecnych 320 KM i 400 Nm, ale do jakich konkretnych wartości nie wiadomo. Honda twierdzi, że jej celem było poprawienie reakcji silnika w górnych granicach jego zakresu obrotów, co sugeruje, że istnieją rozległe zmiany zarówno w silniku, jak i turbosprężarce. Moc wędruje na przednie koła wyłącznie poprzez manualną skrzynię sześciobiegową z charakterystycznym dla Type R lewarkiem zakończonym aluminiową gałką. Dodatkowo na przedniej osi pracuje mechaniczny dyferencjał o ograniczonym poślizgu.
Proporcje nadwozia nowego Type R pozostaną niemal niezmienione względem modelu bazowego, który jest dłuższy i szerszy niż większość rywali. W porównaniu z nim Type R ma szerzej rozstawione koła na obu osiach, co wymagało od producenta poszerzenia nadkoli. Tym razem Honda postanowiła harmonijnie zintegrować nowe błotniki z nadwoziem zamiast stosować mało estetyczne dokładki. Przedni i tylny zderzak, maska, przednie błotniki i progi są stworzone tylko dla Type R, ale znacznie bardziej znaczącą zmianą jest całkowicie nowe boczne przetłoczenie i tylne drzwi, które również są zmodyfikowane dla modelu sportowego.
Ogólnie widać, że w nowej generacji zdecydowanie stonowano wygląd w odniesieniu do ekstremalnie stylizowanego Civika FK8, co wpisuje się w ogólną stylizację 11. generacji tego modelu w pozostałych wersjach. Nie zrezygnowano jednak z pewnych punktów charakterystycznych jak wysokie tylne skrzydło, potrójna końcówka wydechu i 19-calowe felgi z oponami Michelin.
Za nowymi kołami kryje się pokaźny zestaw czterotłoczkowych zacisków hamulcowych Brembo, ale Honda nie ujawnia żadnych informacji technicznych dotyczących zawieszenia. Podejrzewamy, że będzie ono miało sporo wspólnego z poprzednim modelem FK8, który łączył adaptacyjne amortyzatory z układem MacPhersona z przodu i wielowahaczowym z tyłu.
Honda potwierdziła również, że w końcu wprowadziła nowy tryb jazdy obok istniejących trybów Normal, Sport i +R, który pozwoli kierowcy mieszać i dopasowywać elementy układu napędowego i podwozia do najbardziej optymalnej kombinacji. Było to sporym rozczarowaniem w FK8 i jest mile widzianym dodatkiem w nowym modelu.
W kabinie widoczny jest postęp zarówno jeśli chodzi o materiały, design jak i interfejs graficzny. Zniknęły duże ilości dziwnie powyginanych plastików, w ich miejsca Honda zaproponowała zdecydowanie bardziej gładki i dopracowany design z jednym poziomym pasem nawiewów ciągnącym się przez większość kabiny. Wysoko umieszczony ekran centralny jest większy i bardziej wyraźny, a pół-cyfrowy zestaw wskaźników normalnego Civika został zastąpiony nowym, całkowicie cyfrowym z ustawieniami dedykowanymi do Type R.
Honda ponownie skorzystała z wzorców estetycznych poprzednika jeśli chodzi o wykończenie. Są jasnoczerwone fotele z alcantary, czerwone dywaniki, kierownica pokryta alcantarą i wspomniana wcześniej aluminiowa gałka biegów. Na zdjęciach wszystko wygląda na wykonane z odpowiednio wysoką starannością.
Nowe Civiki będą przybywać do Europy z fabryki Yorii w Japonii, podobnie jak cywilne odmiany tego auta. Wcześniej ten model był przez wiele lat produkowany w Wielkiej Brytanii, ale po zamknięciu zakładu w Swindon ze względu na Brexit, producent był zmuszony poszukać mocy produkcyjnych gdzie indziej.
Jeszcze przed premierą nowa generacja Hondy poszła w ślady poprzedników i zaczęła notować rekordy torów w kategorii przednionapędówek. Na ojczystej Suzuce próba zakończyła się powodzeniem - uzyskany czas 2:23,120 to 0,873 s szybciej niż poprzednik w wersji Limited Edition. Druga próba nosi znacznie większy ciężar gatunkowy, bo chodzi o atak na rekord Północnej Pętli Nurburgringu. Honda przyznała, że zamierza nawiązać do sukcesu poprzednika i odzyskać rekord należący obecnie do Renault Megane RS Trophy-R (7:40,1). Prototypy były już widziane na niemieckim torze, więc być może w chwili pisania tych słów producent zna już czas i wkrótce się nim pochwali.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Mariusz Miękoś pokonuje Grzegorza Grzybowskiego w pierwszym wyścigu sezonu 2023 Wyścigowych Samochodowych Polski.
Nevera ma 1914 KM i mimo napędu elektrycznego zaliczamy go do czołówki "prawdziwych" samochodów.
Najbardziej ekstremalne Lamborghini Huracán okazuje się najbardziej użyteczne i sprawia dużo frajdy.
Otwieramy sezon razem z najwspanialszymi kąskami nieprzeciętnej motoryzacji.
Z okazji okrągłej rocznicy założenia firmy słynna tarcza Porsche otrzymała nowy design.
Golf R stał się mocniejszy niż kiedykolwiek - nowa limitowana do 333 sztuk wersja ma równo 333 KM.
Włoski startup chce wypuścić dwa nowe modele EV. Jeden z nich będzie konkurował z Porsche Taycan.
Dział SVO stworzył szybszą i bardziej muskularną wersję Range Rovera Sport z motorem V8.
Porsche przygotowuje lekką, ekstremalną pochodną GT3 Touring inspirowaną dawnym modelem 911 ST.
Mariusz Miękoś pokonuje Grzegorza Grzybowskiego w pierwszym wyścigu sezonu 2023 Wyścigowych Samochodowych Polski.
Od dekad nie ma konkurencji i jest synonimem braku konieczności udowadniania czegokolwiek. Od teraz - z nienachalną personalizacją.
Od sezonu 2026 zielone bolidy Aston Martina będą wyposażone w kompletne układy napędowe Hondy.
Ledwo poznaliśmy nowe BMW M2, a już w fazie testów jest jego wersja rozwojowa CS.
Do walki z Bentleyem i Ferrari Aston Martin wystawia nowy model DB12 o mocy 680 KM.
Po 50 latach produkcji Caterham Seven wkracza w zupełnie nieznany sobie obszar bezemisyjnego napędu.
Nowa seria 5 ma bliźniaka w postaci elektrycznej limuzyny i5 M60, której moc przekracza 600 KM.