Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Niemcy celebrują 10-lecie obecności na rynku crossovera, który generuje dźwięki godne orkiestry.
Audi stworzy tylko 555 egzemplarzy tej serii dostępnej dla obydwu wersji nadwoziowych modelu. Pojawiły się nowe, 21-calowe felgi z czarnymi akcentami, wyczernione logotypy, ciemniejsze obudowy matrycowych reflektorów Matrix LED oraz połyskujące czernią wykończenia lusterek i tylnego zderzaka. Do tego kubełkowe fotele z przeszyciami w kształcie plastra miodu z tapicerką dedykowaną wyłącznie jubileuszowej serii, których tyły obito solidną połacią włókna węglowego. Wnętrze zdobią elementy wykończone w czarnym połysku. Do wyboru jeden z dwóch kolorów nadwozia - metaliczny Chronos Gray lub matowy Dew Silver, przywodzący na myśl barwę Balloon White z Lamborghini Murcielago (choć pewnie tylko mi). Opcją pozostaje wyczynowy, ceramiczny układ hamulcowy.
RS Q3 w specjalnej edycji nie krzyczy zbytnio swą "specjalnością", nie ma tu nawet plakietek mówiących o serii specjalnej (choć Audi odgrażało się, że takie będa obecne), ale z drugiej strony - kto ma wiedzieć, ten wie, a głównie ma być to atut dla świadomości właściciela. Zmian nie uświadczymy w mechanice - wciąż jest tu 2.5-litrowa jednostka o pięciu cylindrach, która przenosi 400 KM i 480 Nm na wszystkie koła (quattro) przy pomocy 7-stopniowego automatu S-tronic. Osiągi, niezależnie od wybranej wersji nadwozia (“klasyczna” czy Sportback) to odpowiednio: 4,5 s do setki i 250 km/h prędkości maksymalnej, z możliwością przesunięcia ogranicznika do 280 km/h.
Lat obecności na rynku Audi nie uda się ukryć we wnętrzu - tu po prostu czuć upływający czas, ale szczerze mówiąc to ciekawa alternatywa dla ociekających ekranami kokpitów nowoczesnych aut niezależnie od marki. Tu mamy ciekłokrystaliczne ekrany za kierownicą i na konsoli centralnej, ale są zwyczajnych rozmiarów, “otulone” ponadto klasycznymi guzikami. Użytkowo - na plus, ale model ten ewidentnie zdradza, że wkrótce pojawi się następca. Klient z pewnością powoli będzie zwracał na to uwagę. Poza designem (wciąż udanym, klasycznym i nie chaotycznym), wnętrze modelu jest przyjazne użytkownikowi. Sportowe fotele są złotym środkiem między trzymaniem w zakrętach, a komfortem podróżowania, a podniesione zawieszenie (np. względem RS 3, obniżone rzecz jasna w porównaniu z bazowym Q3) ułatwia użytkowanie na co dzień. Do wykonania trudno mieć większe zastrzeżenia, choć niektóre plastiki mogłyby być bardziej ukryte lub obite bardziej miękkim materiałem.
Wyposażenie - niemal kompletne. Mamy tu w zasadzie wszystko co dotyczy systemu inforozrywki, podobnie rzecz ma się z rozwiązaniami dbającymi o bezpieczeństwo podróży kierowcy i pasażerów. To w końcu topowy produkt tej klasy auta w palecie Audi. Pozostając jeszcze chwilę we wnętrzu, warto wspomnieć, że jest to samochód o niemal idealnych gabarytach do użytku codziennego. Liczy około 4,5 metra długości, dzięki czemu nawet na tylnej kanapie z powodzeniem podróżować będą dorośli pasażerowie. Dopóki nie wybierzemy się czteroosobową ekipą na odległy, kilkudniowy wyjazd, również bagażnik liczący wyjściowo poniżej 400 litrów okaże się w sam raz.
Pora na jazdę. Już odpalenie silnika zdradza, że mamy tu do czynienia z pięciocylindrowym motorem - czymś, co dla wielu malkontentów będzie broniło RS Q3 na tle rywali. To prawda, że Audi, szczególnie w świetle świeższych konstrukcji np. Porsche czy Mercedesa-AMG, nieco odstaje pod kątem stylistyki czy rozwiązań, szczególnie wewnątrz. Jednostka napędowa nadrabia jednak zarówno charakterystyką pracy, jak i dźwiękiem - już nie tak wyraźnym jak jeszcze kilka lat temu (to efekt oczywiście narzucanych ograniczeń dotyczących m.in. emisji spalin), ale wciąż potrafiącym rozkochać w sobie.
Swoje aspiracje RS Q3 zdradza głównie wykończeniem z alcantary, które kierowca spotyka na świetnych fotelach i przyjemnie wyprofilowanej kierownicy czy dźwigni zmiany biegów. To, a także nieco niższa pozycja za kierownicą względem bazowej odmiany zdradza odrobinę bardziej “atletyczne” nacechowanie modelu. Przy okazji samochód pozostaje jednak przyjemnym kompanem codziennego użytkowania - zawieszenie nie jest przesadnie twarde, szczególnie w komfortowych nastawach, układ kierowniczy nie stawia nad wyraz dużego oporu, ale jednocześnie w obydwu tych aspektach mamy odpowiednie wiadomości zwrotne od auta, by wiedzieć, co się dzieje z samochodem. Wszystko jest wyostrzone, ale nie przeszkadza na co dzień. No i silnik. Jednostka z pięcioma cylindrami to coś, czego za chwilę nie będzie nam dane smakować. Podobnie rzecz ma się z pojemnością, niemal idealną pod gabaryty RS Q3 - tu wszystko zdaje się do siebie pasować, kreując niejako perfekcyjne auto na co dzień.
Silnik oferuje odpowiednią dawkę momentu obrotowego już w niskim paśmie pracy obrotomierza. Jednocześnie nienachalnie raczy kojącym dźwiękiem nieparzystej liczby cylindrów. Bez wątpienia jest to auto nieco bardziej łagodne niż RS 3, choć trudno oceniać to w kategoriach bycia “słabszym”. Audi uznało, że to będzie optymalne rozwiązanie dla auta tego segmentu i według nas była to słuszna decyzja. Elastycznie buduje moc, dzięki czemu możemy jeździć dynamicznie bez szarpania się z samochodem i uderzania głową o zagłówek.
Zmienia się to po przestawieniu kilku opcji na centralnym ekranie. W najbardziej “hardcore’owych” ustawieniach RS Q3 zupełnie zmienia oblicze. Przestaje pozwalać na swobodne podróżowanie i słuchać relaksacyjnej muzyki - wszystko dzieje się szybciej i twardziej. Generowany dźwięk - nie będzie to zbytnia przesada z technicznego punktu widzenia, choć mocno słodzi modelowi RS Q3 - przypomina… połowę jednostki Audi R8 V10. W takim wydaniu auto pogłębia świetne czucie przyczepności, optymalnego prowadzenia i solidnej dawki wyrachowania.
Czy Audi RS Q3 jest samochodem sportowym? Nie szedłbym aż tak daleko, ale bez wątpienia jest pojazdem dedykowanym osobom, którym auta nie są obojętne, lubią szybszą jazdę i niuanse związane z poważną techniką motosportu. Takich smaczków w RS Q3 nie brakuje, a odmiana 10 Years Edition tylko podkreśla wyjątkowość tego jednego z ostatnich tchnień Audi z 5-cylindrową jednostką napędową. Optymalne rozmiary samochodu oraz dość wszechstronne możliwości ustawień jego parametrów czynią z RS Q3 pojazd bliski perfekcji jeśli chodzi o zgrabne, dość wygodne i prestiżowe auto na co dzień. Bazowe RS Q3 Sportback to wydatek nieco ponad 300 000 zł. Z jubileuszowym pakietem rachunek dobija do 350 000 zł, wciąż pozostawiając miejsce na kilka dodatków. Mimo wszystko warto rozważyć tę propozycję, szczególnie w limitowanej do 555 aut odsłonie. Takich dźwięków i trakcji za chwilę już nie będzie, a RS Q3 posłuży Wam na pewno długo i wdzięcznie.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
To pierwszy raz, kiedy na okładce gości nie tylko samochód! O co chodzi w zestawieniu auta i motocykla?
Zapraszamy w okolice Gór Świętokrzyskich, jednego z najstarszych pasm górskich w Europie.
Singer i Alfaholics zbyt oklepane? Oto doładowany Jaguar XJS V12 o mocy 670 KM z manualną skrzynią.
Jaguar wchodzi w okres zmian, a ich nowa limuzyna EV dostanie nowy napęd, design i logo.
Final Five to ostatnia seria F22 i pożegnanie z silnikami Audi. W tle już czeka nowy hipersamochód.
Nadchodzące BMW serii 3 z rodziny Neue Klasse otrzyma napędy spalinowe, hybrydowe i elektryczne.
Roma, najmniejsze GT Ferrari, zostanie zastąpiona nowym modelem w 2025 roku. Prototypy już jeżdżą.
Podobnie jak Veyron i Chiron, ostatnie Bugatti z W16 żegna się niebagatelnym rekordem prędkości.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Taycan GTS jest lżejszy niż M5 i niemal tak samo mocny. Możesz go mieć także w wersji Sport Turismo.
CSR Twenty to limitowana wersja Seven stworzona do jazdy przede wszystkim po drogach publicznych.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Koncept Mazda Iconic SP z silnikiem Wankla przeobrazi się w niewielki sportowy samochód produkcyjny.
Pierwszy elektryczny Bentley pojawi się w 2026 roku, ale marka zamierza pozostać przy ICE do 2035.