Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niemcy celebrują 10-lecie obecności na rynku crossovera, który generuje dźwięki godne orkiestry.
Audi stworzy tylko 555 egzemplarzy tej serii dostępnej dla obydwu wersji nadwoziowych modelu. Pojawiły się nowe, 21-calowe felgi z czarnymi akcentami, wyczernione logotypy, ciemniejsze obudowy matrycowych reflektorów Matrix LED oraz połyskujące czernią wykończenia lusterek i tylnego zderzaka. Do tego kubełkowe fotele z przeszyciami w kształcie plastra miodu z tapicerką dedykowaną wyłącznie jubileuszowej serii, których tyły obito solidną połacią włókna węglowego. Wnętrze zdobią elementy wykończone w czarnym połysku. Do wyboru jeden z dwóch kolorów nadwozia - metaliczny Chronos Gray lub matowy Dew Silver, przywodzący na myśl barwę Balloon White z Lamborghini Murcielago (choć pewnie tylko mi). Opcją pozostaje wyczynowy, ceramiczny układ hamulcowy.
RS Q3 w specjalnej edycji nie krzyczy zbytnio swą "specjalnością", nie ma tu nawet plakietek mówiących o serii specjalnej (choć Audi odgrażało się, że takie będa obecne), ale z drugiej strony - kto ma wiedzieć, ten wie, a głównie ma być to atut dla świadomości właściciela. Zmian nie uświadczymy w mechanice - wciąż jest tu 2.5-litrowa jednostka o pięciu cylindrach, która przenosi 400 KM i 480 Nm na wszystkie koła (quattro) przy pomocy 7-stopniowego automatu S-tronic. Osiągi, niezależnie od wybranej wersji nadwozia (“klasyczna” czy Sportback) to odpowiednio: 4,5 s do setki i 250 km/h prędkości maksymalnej, z możliwością przesunięcia ogranicznika do 280 km/h.
Lat obecności na rynku Audi nie uda się ukryć we wnętrzu - tu po prostu czuć upływający czas, ale szczerze mówiąc to ciekawa alternatywa dla ociekających ekranami kokpitów nowoczesnych aut niezależnie od marki. Tu mamy ciekłokrystaliczne ekrany za kierownicą i na konsoli centralnej, ale są zwyczajnych rozmiarów, “otulone” ponadto klasycznymi guzikami. Użytkowo - na plus, ale model ten ewidentnie zdradza, że wkrótce pojawi się następca. Klient z pewnością powoli będzie zwracał na to uwagę. Poza designem (wciąż udanym, klasycznym i nie chaotycznym), wnętrze modelu jest przyjazne użytkownikowi. Sportowe fotele są złotym środkiem między trzymaniem w zakrętach, a komfortem podróżowania, a podniesione zawieszenie (np. względem RS 3, obniżone rzecz jasna w porównaniu z bazowym Q3) ułatwia użytkowanie na co dzień. Do wykonania trudno mieć większe zastrzeżenia, choć niektóre plastiki mogłyby być bardziej ukryte lub obite bardziej miękkim materiałem.
Wyposażenie - niemal kompletne. Mamy tu w zasadzie wszystko co dotyczy systemu inforozrywki, podobnie rzecz ma się z rozwiązaniami dbającymi o bezpieczeństwo podróży kierowcy i pasażerów. To w końcu topowy produkt tej klasy auta w palecie Audi. Pozostając jeszcze chwilę we wnętrzu, warto wspomnieć, że jest to samochód o niemal idealnych gabarytach do użytku codziennego. Liczy około 4,5 metra długości, dzięki czemu nawet na tylnej kanapie z powodzeniem podróżować będą dorośli pasażerowie. Dopóki nie wybierzemy się czteroosobową ekipą na odległy, kilkudniowy wyjazd, również bagażnik liczący wyjściowo poniżej 400 litrów okaże się w sam raz.
Pora na jazdę. Już odpalenie silnika zdradza, że mamy tu do czynienia z pięciocylindrowym motorem - czymś, co dla wielu malkontentów będzie broniło RS Q3 na tle rywali. To prawda, że Audi, szczególnie w świetle świeższych konstrukcji np. Porsche czy Mercedesa-AMG, nieco odstaje pod kątem stylistyki czy rozwiązań, szczególnie wewnątrz. Jednostka napędowa nadrabia jednak zarówno charakterystyką pracy, jak i dźwiękiem - już nie tak wyraźnym jak jeszcze kilka lat temu (to efekt oczywiście narzucanych ograniczeń dotyczących m.in. emisji spalin), ale wciąż potrafiącym rozkochać w sobie.
Swoje aspiracje RS Q3 zdradza głównie wykończeniem z alcantary, które kierowca spotyka na świetnych fotelach i przyjemnie wyprofilowanej kierownicy czy dźwigni zmiany biegów. To, a także nieco niższa pozycja za kierownicą względem bazowej odmiany zdradza odrobinę bardziej “atletyczne” nacechowanie modelu. Przy okazji samochód pozostaje jednak przyjemnym kompanem codziennego użytkowania - zawieszenie nie jest przesadnie twarde, szczególnie w komfortowych nastawach, układ kierowniczy nie stawia nad wyraz dużego oporu, ale jednocześnie w obydwu tych aspektach mamy odpowiednie wiadomości zwrotne od auta, by wiedzieć, co się dzieje z samochodem. Wszystko jest wyostrzone, ale nie przeszkadza na co dzień. No i silnik. Jednostka z pięcioma cylindrami to coś, czego za chwilę nie będzie nam dane smakować. Podobnie rzecz ma się z pojemnością, niemal idealną pod gabaryty RS Q3 - tu wszystko zdaje się do siebie pasować, kreując niejako perfekcyjne auto na co dzień.
Silnik oferuje odpowiednią dawkę momentu obrotowego już w niskim paśmie pracy obrotomierza. Jednocześnie nienachalnie raczy kojącym dźwiękiem nieparzystej liczby cylindrów. Bez wątpienia jest to auto nieco bardziej łagodne niż RS 3, choć trudno oceniać to w kategoriach bycia “słabszym”. Audi uznało, że to będzie optymalne rozwiązanie dla auta tego segmentu i według nas była to słuszna decyzja. Elastycznie buduje moc, dzięki czemu możemy jeździć dynamicznie bez szarpania się z samochodem i uderzania głową o zagłówek.
Zmienia się to po przestawieniu kilku opcji na centralnym ekranie. W najbardziej “hardcore’owych” ustawieniach RS Q3 zupełnie zmienia oblicze. Przestaje pozwalać na swobodne podróżowanie i słuchać relaksacyjnej muzyki - wszystko dzieje się szybciej i twardziej. Generowany dźwięk - nie będzie to zbytnia przesada z technicznego punktu widzenia, choć mocno słodzi modelowi RS Q3 - przypomina… połowę jednostki Audi R8 V10. W takim wydaniu auto pogłębia świetne czucie przyczepności, optymalnego prowadzenia i solidnej dawki wyrachowania.
Czy Audi RS Q3 jest samochodem sportowym? Nie szedłbym aż tak daleko, ale bez wątpienia jest pojazdem dedykowanym osobom, którym auta nie są obojętne, lubią szybszą jazdę i niuanse związane z poważną techniką motosportu. Takich smaczków w RS Q3 nie brakuje, a odmiana 10 Years Edition tylko podkreśla wyjątkowość tego jednego z ostatnich tchnień Audi z 5-cylindrową jednostką napędową. Optymalne rozmiary samochodu oraz dość wszechstronne możliwości ustawień jego parametrów czynią z RS Q3 pojazd bliski perfekcji jeśli chodzi o zgrabne, dość wygodne i prestiżowe auto na co dzień. Bazowe RS Q3 Sportback to wydatek nieco ponad 300 000 zł. Z jubileuszowym pakietem rachunek dobija do 350 000 zł, wciąż pozostawiając miejsce na kilka dodatków. Mimo wszystko warto rozważyć tę propozycję, szczególnie w limitowanej do 555 aut odsłonie. Takich dźwięków i trakcji za chwilę już nie będzie, a RS Q3 posłuży Wam na pewno długo i wdzięcznie.
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Lifting małego crossovera z Niemiec to żadna rewolucja. I chyba nikt nie ma mu tego za złe.
Serią 25 egzemplarzy o nazwie Encore marka Caterham kończy produkcję modelu Seven 310.
Valkyrie LM będzie dla garstki osób okazją, aby przejechać się bolidem wyścigowym rodem z Le Mans.
Niemcy przerobili hipersamochód Porsche 963 z serii WEC na auto drogowe. Są tylko dwa haczyki.
Opracowany równolegle z coupe Vantage Roadster pokazuje sportową spójność w jeździe bez dachu.
Debiutuje Emira V6 SE z poprawioną kalibracją podwozia i mocą 400 KM. Cel: Porsche 911 Carrera.
Honda wycofuje Civika Type R z Europy. Tak odchodzi jeden z najlepszych hot hatchy w historii.
Pogea R107 może być dla wielu urzeczywistnieniem wizji idealnego klasyka na letnie przejażdżki.
Już po raz 93. najlepsi kierowcy zmierzą się na torze pod Le Mans w morderczej 24-godzinnej batalii.
13 czerwca Peugeot odsłoni nowego 208 GTi, który ma reprezentować inną koncepcję niż poprzednicy.
Zniknięcie Focusa ST oznacza koniec ery szybkich Fordów jakie znamy i kochamy.
Napędzany wyłącznie 650-konnym V8 nowy Bentley Bentayga Speed ma być najszybszym SUV-em tej marki.