Centralna Polska - region idealny dla turystyki samochodowej - staje się celem zimowej wyprawy w ramach akcji "Yokohama on Tour"
Impreza 22B udowadnia swą wartość w cywilu nawet jeśli nie jest prawdziwym modelem homologacyjnym.
Fanboyem Subaru byłem od zawsze, a właściwie od czasów legendarnych starć Impreza v Evo w końcówce lat 90. i na początku lat 2000. Z tego powodu uważam za nieuniknione, że na widok lakieru Sonic Blue Mica w połączeniu ze złotymi felgami BBS mam potężny odruch Pawłowa. Jeśli lubisz rajdowe Imprezy, to jest twój Święty Graal.
W 22B nie ma nic onieśmielającego. Wystarczy otworzyć lekkie, pozbawione ramek drzwi, usiąść na pokrytym tkaniną fotelu i prowadzić. Prawdopodobnie tak, jakbyś właśnie go ukradł. Czyli tak jak zawsze.
Niektóre Imprezy stały się wielkie dopiero po pewnym czasie, ale 22B stworzono z myślą o wielkości. Bazująca na dwudrzwiowej Imprezie STI w wersji IV Type R limitowana, poszerzona 22B trafiła do sprzedaży w Japonii na początku 1998 roku. Wszystkie 399 egzemplarzy sprzedało się w ciągu zaledwie kilku dni, lub zaledwie pół godziny, w zależności w którą sensacyjną relację wierzysz.
Następnie powstała seria 16 egzemplarzy Type-UK (z dłuższymi przełożeniami skrzyni) i pięć sztuk na rynek australijski. Poza tym było jeszcze trio rozwojowych samochodów #000 sprzedanych potem firmie Prodrive, które trafiły ostatecznie w ręce Colina McRae, Nicky’ego Grista i Davida Lapwortha. Wóz Colina McRae niedawno sprzedano na aukcji za 480 tysięcy funtów (2,44 mln zł), ale nawet przeciętny (jeśli tak można powiedzieć) egzemplarz 22B z mniej gwiazdorską historią w tle będzie cię kosztował 250 tys. funtów. Za niski przebieg i perfekcyjny stan trzeba dorzucić jeszcze sto tysięcy.
Poszerzona o 80 mm karoseria jest tu głównym wyróżnikiem, ale Impreza 22B ma też sporo usprawnionej mechaniki. Silnik EJ22 łączył zwiększoną do 2.2 litra pojemność z kutymi tłokami, a krótka skrzynia z modeli RA przenosiła moment obrotowy na wzmocniony wał i półosie. Według oficjalnych danych 22B osiąga maksymalną dozwoloną wtedy w Japonii moc 280 KM, ale prawie na pewno generuje więcej. Niektórzy twierdzą, że jest to 350 KM, ale bardziej realna liczba to okolice trzystu koni. Moment obrotowy równy 363 Nm rozwijany jest tu w szerszym zakresie niż w modelach dwulitrowych. Idzie jak zły.
Inne ciekawostki to po raz pierwszy zastosowane seryjnie “odwrócone” amortyzatory Bilsteina w parze ze sprężynami Eibacha oraz szybsza niż w zwykłych Imprezach przekładnia kierownicza o przełożeniu 13:1. Szerokie na 8,5 cala złote felgi BBS Elektra o średnicy 17 cali ubrano w opony 235/40, przez co koła idealnie wypełniają poszerzone nadkola.
Mimo upływu lat zasadniczy urok 22B pozostał nienaruszony. Wnętrze jest skromne, bardzo plastikowe, ale widok w przód nadal robi wrażenie dzięki szerokiej szybie, płytkiej desce rozdzielczej i wystającej “kapliczce” wlotu powietrza na masce. Patrząc w lusterka boczne można zobaczyć promienie słońca tańczące na poszerzonych tylnych błotnikach, a wielkie skrzydło na klapie utrudnia ustalenie, czy zbliżający się z tyłu wóz to przyjaciel, czy wróg.
Przekręcam kluczyk w stacyjce, a w ramach supportu dla głęboko dudniącego czterocylindrowego boksera odzywa się znajomy dźwięk rozrusznika. Przesuwam dźwignię biegów w pozycję “1”, puszczam lekko działające sprzęgło i po lekkim szarpnięciu 22B zaczyna jechać. Niemal natychmiast wrzucam drugi bieg, a zaraz potem trzeci i czwarty. Ta przesadna ciasność przełożeń zmusza do szybkiego reagowania, czy ci się to podoba, czy nie. Spokojniej jest dopiero na “piątce”, bo dłuższy ostatni bieg pozwala ci zanurzyć się w szeroko płynącym momencie obrotowym.
Pod wieloma względami 22B został stworzony do jazdy po takich drogach jak ta. Zwinny i opanowany, szybko reaguje i zmienia kierunek jazdy, a zawieszenie pracuje bardziej swobodnie niż we współczesnych odpowiednikach, choć w starciu z drogą nigdy nie pozwala dać się zgubić. Układ kierowniczy jest lekki i wolniejszy niż można by się spodziewać, ale zapewnia przyzwoity feeling i wspaniałe poczucie elastycznej, plastycznej przyczepności.
Szybko poddaję się energii generowanej przez 22B. Samochód ten ma zabawny, szczenięcy zapał, któremu nie sposób się oprzeć. Nierówności i wyboje tylko potęgują radość z jazdy, więc zamiast się zniechęcać i zwalniać, przyjmujesz je z zawadiackim uśmiechem, a lekka Impreza (1270 kg) z wrodzonym opanowaniem pokonuje przeszkody i trudną topografię.
Hamulce dają doskonałe wyczucie i przyzwoitą reakcję, ale ich nadużywanie szybko “zmiękczy” pedał. Nigdy się całkowicie nie poddają, ale to jedyny obszar, gdzie 22B zdradza swój zaawansowany wiek i pochodzenie z plebejskiego sedana. Zwłaszcza w świecie samochodów z karbonowymi tarczami jak Nissan GT-R czy Lexus LFA.
Zakręty można pokonywać na różne sposoby. Wystarczy zachować spokój i polegać na przedniej osi auta, gdy dojeżdżasz do wierzchołka opierając się na zewnętrznym kole w eleganckim przysiadzie, po czym 22B przechodzi z pozycji neutralnej do łagodnej podsterowności w miarę wciskania gazu ku wyjściu z zakrętu. Gdy wejdziesz w zakręt agresywniej, będziesz mógł przerzucić więcej masy odpuszczając gaz w zakręcie, co zacieśni tor jazdy przedniej osi, a wyrzuci tył na zewnętrzną. Jeśli natomiast złapiesz odpowiednią falę doładowania i zmusisz się do trzymania stopy na gazie, 22B przyjmie bardziej potulną postawę z wewnętrznym przednim kołem niemal w powietrzu i zewnętrznym tylnym wciśniętym w nadkole. To jeden z najwspanialszych trików Imprezy, który wóz ten wykonuje z większą łatwością niż większość rywali.
Ta myśl przyszła mi do głowy gdy już wysiadłem z 22B, ale wielką siłą tego auta jest to, że jego atrakcyjność wynika z cech, które są ponadczasowe. Do dziś mam tylko dobre wspomnienia, zarówno z tej jazdy jak i z przeszłości, ponieważ postęp technologiczny nie jest w stanie przysłonić tego, co w Subaru jest najlepsze. Lekkość i kompaktowość zawsze będą procentować. Silnik zawsze będzie miał ten wyjątkowy, ciepły charakter i chęć do rozwijania mocy. Skrzynia zawsze będzie klikać między przełożeniami z tym samym, satysfakcjonująco mechanicznym, zaangażowaniem.
Wystarczy że pokierujesz 22B wzdłuż jakiegoś kawałka dobrej drogi, a zawsze będzie to czysta, niekłamana, zaraźliwa, bezpretensjonalna, niekończąca się zabawa. Nie będzie się ona składać z ulotnych chwil dzikiego przyspieszenia czy zniekształcających twarz przeciążeń w zakrętach, raczej z satysfakcjonujących właściwości jezdnych na realnych drogach w każdych warunkach pogodowych. Fakt, że 22B pochodzi akurat z najlepszych lat współczesnych rajdów i jest kojarzony z prawdziwymi herosami tego sportu, tylko podbija jego akcje.
Silnik: 2.2 B4 turbo
Moc: 280 KM / 6000 obr.
Moment obrotowy: 363 Nm / 3200 obr.
Masa: 1270 kg (220 KM / tonę)
Opony (test): Yokohama Advan Sport
0-100 km/h: 5,3 s
Prędkość: 241 km/h
Cena nowego: 40 000 funtów ( dziś byłoby to 75 500 funtów)
Centralna Polska - region idealny dla turystyki samochodowej - staje się celem zimowej wyprawy w ramach akcji "Yokohama on Tour"
Odkrywamy, co przyniesie 51. edycja kultowego kalendarza Pirelli, zwanego „The Cal”
Lamborghini Revuelto na okładce piętnastego wydania EVO Magazine – pożegnanie sezonu z superautem!
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Po wielu latach TAG Heuer powraca jako oficjalny partner cyklu Formuły 1.
Impreza 22B udowadnia swą wartość w cywilu nawet jeśli nie jest prawdziwym modelem homologacyjnym.
Wersja Spirit Racing 12R to roadster Mazdy doprowadzony do skrajności. Spoiler: tylko na Japonię.
Subaru WRX STI w wersji S210 próbuje podtrzymać ducha dawnej Imprezy, ale jest w nim jeden haczyk.
Specjalna wersja DK Edition jeszcze podkręca emocje jakie za kierownicą daje Hyundai Ioniq 5 N.
GR Yaris M z silnikiem pośrodku posłuży Toyocie do testów nowego silnika… a może to coś więcej?
Centralna Polska - region idealny dla turystyki samochodowej - staje się celem zimowej wyprawy w ramach akcji "Yokohama on Tour"
Jest już dostępne poliftowe Porsche 992.2 Carrera S, czyli model pośredni w dolnej części gamy 911.
Generacja elektrycznych modeli 0 Series Hondy wystartuje w 2026 roku.
Mercedes E55 AMG W211 to mocny sedan z niezawodnym silnikiem, który nie kosztuje walizki pieniędzy.
Mamy nowego lidera wśród najmocniejszych seryjnych V8 z USA - nowa Corvette ZR1 generuje 1079 KM.
Fabrykę Touring Superleggera opuścił pierwszy egzemplarz limitowanej Alfy Romeo 33 Stradale.