Fiat 126P Bis z Polski wygrywa Hot Wheels Legends Tour 2025 i trafi jako model 1:64 do serii Hot Wheels Garage of Legends. Poznaj jego specyfikację.
Limitowana do 5 sztuk Pininfarina Battista Nino Farina zadebiutowała podczas FoS w Goodwood.
W swojej normalnej odmianie hipersamochód Pininfarina Battista jest limitowany do 150 sztuk, ale jako Edizione Nino Farina będzie dostępny tylko dla pięciu szczęśliwych klientów. Edycja specjalna ma na celu uhonorowanie pierwszego w historii mistrza Formuły 1, Giuseppe “Nino” Farinę. Auto zadebiutowało w rękach kierowcy testowego firmy, Nicka Heidfelda, podczas Goodwood Festival of Speed, gdzie mieliśmy okazję przyjrzeć mu się bliżej.
Od zwykłej Battisty ta wersja różni się głównie zabiegami stylistycznymi. Jednym z nich jest lakier o nazwie Rosso Nino zestawiony z satynowo-złotymi felgami. Nawet reflektory mają specjalny grawer z nazwiskiem kierowcy, a w środku pojawiła się specjalna, okazjonalna plakietka. Pod karoserią kryją się podzesoły i podwozie dostarczane przez Rimaca.
Przy okazji debiutu Battisty w Indiach producent zabrał samochód na tor testowy Natrax Indore. Właśnie tam przeprowadzono testy przyspieszenia, po których Pininfarina oficjalnie może nazwać swój model najszybciej przyspieszającym samochodem seryjnym na świecie. Battista pod względem technicznym jest bratem bliźniakiem Rimaca Nevera, więc nic dziwnego że włoski hipersamochód ma niemal identyczne osiągi. Podczas kluczowego przejazdu auto pokonało ćwierć mili w 8,55 s bijąc dotychczasowy rekord Rimaca o 0,03 s.
Pininfarina Battista jest modelem limitowanym do zaledwie 150 sztuk, a każda z nich kosztuje w okolicach 2 mln funtów. Samochód bazuje na karbonowym podwoziu dostarczanym przez chorwackiego Rimaca, podobnie jak silniki elektryczne, baterie i kondensatory. Technologia jest wspólna, ale i tak Włosi włożyli mnóstwo wysiłku, aby nadać autu własny, niepowtarzalny charakter. Przesunięto przednią szybę o 180 mm do przodu, aby samochód nabrał linii typowego włoskiego supersamochodu z silnikiem centralnym. Styliści starali się uzyskać czysty i proporcjonalny design i chyba im się to udało.

Zestaw baterii nie jest dużym, płaskim prostokątem ukrytym pod podłogą. Ogniwa o pojemności 120 kWh ułożono w literę “T” z główną częścią skumulowaną za kabiną i w tunelu środkowym między fotelami. Pozwala to zachować ekstremalnie niską pozycję za kierownicą i skumulować masę w centralnej części pojazdu. Zestaw akumulatorów o tak dużej pojemności powinien wystarczyć na około 450 km jazdy na jednym ładowaniu.
Pod typowo smukłym, włoskim nadwoziem wykonanym z karbonu nie skrywa się jednak wolnossące V12, a cztery motory elektryczne i zestaw baterii o pojemności 120 kWh. Według producenta zestaw ten umożliwia sprinty auta od zera do 100 km/h poniżej 2 sekund. Odważne słowa jak na nowicjuszy w branży, ale na korzyść Battisty przemawiają bardzo poważne liczby.

Pininfarina Battista bazuje na karbonowym podwoziu dostarczanym przez chorwackiego Rimaca, podobnie jak silniki elektryczne, baterie i kondensatory. Technologia jest wspólna, ale i tak Włosi włożyli mnóstwo wysiłku, aby nadać autu własny, niepowtarzalny charakter. Przesunięto przednią szybę o 180 mm do przodu, aby samochód nabrał linii typowego włoskiego supersamochodu z silnikiem centralnym. Styliści starali się uzyskać czysty i proporcjonalny design i chyba im się to udało.
Każdy z czterech motorów elektrycznych napędza jedno koło auta, co daje takie same możliwości jak w zaawansowanym systemie torque vectoring, ale bez konieczności stosowania ciężkich dyferencjałów. Jak już wspomniałem Battista ma łącznie 1900 KM i ogromny moment obrotowy 2300 Nm dostępny od zera obrotów. Pozwala to przyspieszyć do 100 km/h w 1,86 s, a do 200 km/h w 4,75 s. Hamowanie od 100 km/h do zera na odcinku 31 metrów to rekord świata aut produkcyjnych z napędem elektrycznym. Prędkość maksymalną producent określa na 350 km/h (mimo że auto osiągnęło niedawno 357 km/h) - trochę brakuje do 412 km/h jakie potrafi rozwinąć pokrewny Rimac Nevera.

Jeśli mielibyśmy wyróżnić jeden element charakterystyczny dla Pininfariny Battisty, byłby to oczywiście jej design. Sylwetka auta przypomina klasyczne, centralnosilnikowe supersamochody, a nienarzucające się detale i gładkie linie tworzą nowoczesny i technologiczny klimat. Najbardziej interesującym elementem karoserii są zdecydowanie dwa tylne elementy typu “delta-wing”, które odrywają się od głównej bryły auta, a w tylnej części zawierają światła typu LED. W tej sekcji mieści się też ruchome tylne skrzydło - jedyny aktywny element aerodynamiki samochodu.
Wnętrze auta jest zdominowane przez dwa ekrany dotykowe po obu stronach kierownicy. Projektanci skupili się na osiągnięciu symetrii kokpitu widzianego z miejsca kierowcy, a nie jako całości. Ostateczny wygląd kabiny, materiały i wykończenia to indywidualna sprawa każdego klienta, choć jednej rzeczy nawet największe pieniądze nie zmienią - jest to auto tylko dwumiejscowe.

Za projektem stoi kilka znanych nazwisk ze świata motorsportu, w tym Nick Heidfeld, który jako kierowca rozwojowy miał okazję jako pierwszy wypróbować Battistę na pełnych obrotach. Z kolei były menadżer Mercedesa-AMG Rene Wollmann był odpowiedzialny za harmonogram prac.
W kwestii kosztów Pininfarina podaje cenę wyjściową w okolicach 2 mln funtów. To plasuje Battistę powyżej głównych rywali - Rimaca Nevera i Lotusa Evija, a mniej więcej na tym samym poziomie mamy Bugatti Chiron, które nie tylko oferuje unikalny design i osiągi, ale także wielką historię w tle.
Jeszcze przed rozpoczęciem produkcji, w 2021 roku, Pininfarina stworzyła edycję specjalną Battista Anniversario. Jej całkowita populacja ma wynosić 5 sztuk z planowanych 150 aut. Podstawa techniczna tej odmiany pozostanie taka sama, a jedyne różnice na korzyść wersji specjalnej polegają na atrakcyjnych detalach i dedykowanych wykończeniach. Oczywiście cena Anniversario jest wyższa i wynosi 2,26 mln funtów, ale płaci się głównie za elitarność.
Fiat 126P Bis z Polski wygrywa Hot Wheels Legends Tour 2025 i trafi jako model 1:64 do serii Hot Wheels Garage of Legends. Poznaj jego specyfikację.
Fotograf, podróżnik, pasjonat Land Roverów. Bartek Kołaczkowski łączy pasję z zawodem, tworząc wyjątkowe kadry z końca świata.
Poznaj historię projektu Porsche 944 Dakarista: inspiracje Rajdami Safari, opony Yokohama Geolandar A/T G015, pierwsze wyprawy i plany na Islandię.
Jesień w Beskidzie Sądeckim za kierownicą Alpine A110 GTS. Luksus, emocje i relaks w Hotelu SPA Dr Irena Eris – idealny weekend w kulturze premium.
Bolide to projekt, który jak żaden inny poszerzył wiedzę Bugatti w zakresie osiągów na torze.
Audi udowadnia, że da się jeszcze stworzy mocny i oszczędny silnik diesla o większej pojemności.
W światłach Las Vegas Mercedes-AMG pokazał najnowszy prototyp elektrycznego następcy AMG GT 4-door.
BMW żegna roadstera Z4 limitowaną edycją dla miłośników marki i modelu.
Land Rover jako oficjalny partner Dakaru 2026 nie mógł pominąć okazji do posłania w bój Defendera.
Nowy Mercedes CLA Shooting Brake łączy sportowy styl z praktycznością kombi i wydajnym napędem.
Pustynia w Emiratach i bulwary w Monako - Brabus XL 800 Cabrio świetnie pasuje do obu tych miejsc.
Nowe Porsche 911 GT3 z Manthey Kit urywa kolejne kilka sekund z wyniku na torze Nürburgring.
Genesis GV60 Magma bazuje na rozwiązaniach Hyundaia Ioniq 5 N, ale aspiruje do segmentu premium.
443 kW - tyle mocy Lotus wycisnął ze swojej elektrycznej architektury 800V w modelu Emeya.
Z mocą 1156 KM nowe Cayenne w wersji Turbo jest najmocniejszym seryjnym Porsche w historii.
Podczas Grand Prix Las Vegas McLaren zaprezentuje wyjątkowy model 750S Spider od MSO.