Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
UX 300h po liftingu jest mocniejszy i oszczędniejszy, ale czy to wystarczy na czołówkę segmentu?
LBX, UX, NX, RX, RZ- to nie kody do gry Grand Theft Auto, to aktualna gama SUV-ów Lexusa. Najnowszym z nich jest niedawno odświeżony crossover UX, rywal BMW X1, który dostał mocniejszy napęd hybrydowy, poprawki układu jezdnego i aktualizację technologii pokładowej.
Lexus UX pojawił się na rynku w 2018 roku i od tego czasu odniósł w Europie niemały sukces (to jeden z najpopularniejszych modeli tej marki). Początkowo był oferowany z oznaczeniem UX 250h, a pod maską miał układ hybrydowy oparty o 2-litrową jednostkę czterocylindrową. Nowy 300h wykorzystuje ten sam silnik, ale ma poprawione parametry elektrycznej części zespołu napędowego np. nową 60-ogniwową baterię, inwerter, a jeśli zamówisz wersję AWD, także tylny silnik. Według ludzi z Lexusa każdy parametr nowego UX-a, od wydajności i emisji, po reakcję na gaz i osiągi, został poprawiony.
W środku również widać postęp. Deska rozdzielcza jest zdominowana przez bardzo wyraźny 12.3-calowy ekran dotykowy (choć w standardzie dostaniecie żałosne jak na te czasy 8 cali) z interfejsem stosunkowo łatwym do rozszyfrowania. Z pewnością ten system jest lepszy niż starsze wersje oparte na gładziku do obsługi ekranu. Przyciski klimatyzacji zgrupowano w osobnym panelu pod ekranem i nawiewami. Niektóre materiały we wnętrzu bardzo przypominają te z Toyoty, ale kluczowe punkty dotyku są na tyle dobre, że można śmiało umieścić Lexusa w jednym szeregu z przedstawicielami segmentu premium. Na przykład zegary umieszczone pod zgrabnym daszkiem, które mają grafiki zbliżone do Lexusa LFA i podobny do niego obrotowy przełącznik trybów jazdy.
Jak można się jednak domyślać, nie ma nawet jednego przebłysku charakteru LFA w sposobie prowadzenia nowego UX-a. Pomimo dodatkowej mocy (199 KM zamiast 184 jak w UX 250h), sztywniejszej karoserii i trybu Sport, jest to samochód celujący w komfort i miękkość. Po prostu Lexus, nic dodać, nic ująć.
Gdy nie wciskasz gazu do oporu, auto rusza w trybie elektrycznym, ma bardzo lekki układ kierowniczy, a (opcjonalne) amortyzatory adaptacyjne w najbardziej łagodnym trybie pozwalają na niewielkie przechyły karoserii. Pedał hamulca pracuje miękko, ale daje się łatwo modulować, a hałasy z zewnątrz praktycznie nie docierają do kabiny. UX po liftingu ma więcej wygłuszeń, i choć nie mówimy tu o poziomie luksusowych limuzyn, podczas normalnej jazdy jest to bardzo spokojny i relaksujący samochód.
Rysy na wizerunku Lexusa UX 300h pojawiają się w trudniejszych warunkach i na gorszych jakościowo drogach. Gdy zawieszenie ma więcej pracy, część wstrząsów zaczyna docierać do pasażerów, a wóz nie do końca tłumi większe nierówności. Gdy droga się pogarsza, a prędkość zwiększa, jako kierowca zaczynasz czuć większe ruchy nadwozia w osi góra-dół. Tryb Sport częściowo rozwiązuje ten problem, ale po jego włączeniu jazda już nie jest tak jakościowa i pojawia się niepotrzebny opór na kierownicy. Na szczęście możesz mieszać różne tryby w poszczególnych układach auta wybierając odpowiednie opcje w menu.
UX 300h nie jest szybki - przyspieszenie do 100 km/h trwa 8,1 s (7,9 s w wersji AWD), ale jego sposób reakcji w trybie Sport oraz element elektrycznego boostu z hybrydy dają poczucie, że mocy jest więcej. Lexus najlepiej czuje się przy niskich obciążeniach, gdy może bazować głównie na energii elektrycznej, a silnik spalinowy włącza się i wyłącza we własnym rytmie.
Po mocniejszym wduszeniu pedału gazu przyspieszenie nie jest tak mocne jak sugeruje pierwsza reakcja auta, a skrzynia CVT powoduje, że zależność między poziomem twojej prawej stopy, a przyspieszeniem jest dość płynna. Występują spore opóźnienia między poleceniami kierowcy, a wzrostem i spadkiem obrotów, co pozostawia pewien niedosyt. Na pełnym gazie silnik robi to co zwykle ze skrzynią CVT, czyli pozostaje na stałych wysokich obrotach, ale jeśli chcesz bardziej konwencjonalne wrażenia, możesz użyć łopatek za kierownicą w elu symulacji kolejnych biegów. My nie mieliśmy ochoty ich używać, bo UX to nie jest samochód nadający się do jakiejkolwiek ambitnej jazdy. Najlepiej się wyluzować i pozwolić mu działać własnym rytmem.
Ta łatwość obsługi dotyczy również układu jezdnego nastawionego na bezpieczeństwo, a nie rozrywkę. Kierownica działa wystarczająco precyzyjnie przy niskich prędkościach, ale gdy tylko masa zaczyna odgrywać większą rolę, czuć w układzie kierowniczym brak bezpośredniości. To, co robi kierowca, ma niewiele wspólnego z drogą czy kołami, nawet jśli ogólna przyczepność jest niezła. Podczas dynamicznej jazdy UX nie jest bezradny czy nieudolny, ale daje znać, że znalazł się poza swoją strefą komfortu. Powiedzmy to otwarcie - jeśli w samochodzie cenisz sobie zdolności dynamiczne i emocje na bocznych drogach, Lexus UX nigdy nie powinien trafić na twoją listę życzeń.
Nie sposób pominąć faktu, że w 2024 roku na rynku jest mnóstwo crossoverów rywalizujących o klienta premium. Od oczywistych kandydatów, jak BMW X1 czy Audi Q3, aż po “nowych” jak Alfa Romeo Tonale, Lexus UX ma naprawdę różnorodną konkurencję.
Podstawowy model UX-a za 176 900 zł ma podobne osiągi i cenę jak BMW X1 sDrive20i (189 000 zł) z miękką hybrydą o mocy 156 KM. Wyjściowo tańsze będzie Audi Q3 1.5 150 KM (od 162 500 zł) również wyposażone w moduł mild hybrid. Wystarczy jednak dodać automat i pakiet S-line, aby cena Q3 zrównała się z Lexusem.
Alfa Romeo Tonale nie prezentuje tej dynamicznej jakości co większe Stelvio, ale ma ciekawszy design i wnętrze. Za cenę Lexusa można już mieć 160-konną benzynową odmianę Sprint MHEV. Japończycy mają jednak nad konkurencją jedną istotną przewagę - rewelacyjne rekordy niezawodności i przedłużoną do 10 lat/100 000 km gwarancję.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Więcej jest teraz supersamochodów V12 niż aut miejskich. Do tego grona zamierza dołączyć Garagisti.
Temerario ma wysokoobrotowe V8 i trzy e-motory, ale czy technologia nie pozbawiła go duszy Lambo?
…dokładnie tak jak powinna zważając na ponad 450 KM różnicy mocy.
Na drogach widziano prototyp Porsche 991 z przodem typu “Flachbau”. Tylko pakiet czy nowy model?
Otwory w masce i powiększony główny wlot powietrza sugerują bardziej ekstremalny charakter Golfa R.
Przez 18 lat Nissan wyprodukował ponad 48 000 egzemplarzy GT-R-a. Teraz ta historia się kończy.
Dni pięciocylindrowego silnika Audi są policzone, a firma chce go pożegnać specjalną wersją RS3 GT.
Kończy się proces rozwojowy poliftowego 911 GT3 RS generacji 992.2. Oto kilka nowych zdjęć.
Mimo zwrotu w stronę EV, Alpine intensywnie pracuje nad silnikami spalinowymi zasilanymi wodorem.
Odświeżony crossover VW ciągle ma idealne wręcz rozmiary i jest… skutecznym Volkswagenem.
Ta Corsa to czysta fantastyka, ale jednocześnie przedsmak faktycznego Opla Corsa GSE na prąd.
Najmocniejsze Lamborghini w historii! Fenomeno 2025 z V12 i hybrydą ma 1080 KM, osiąga 350 km/h i powstanie tylko 29 egzemplarzy.
Le Mans GTR oraz S1 LM to dwa nowe samochody z działu zamówień specjalnych Gordon Murray Automotive.
Ringbrothers Octavia to nie popularny liftback Skody z silnikiem V8, a nowy restomod Aston Martina…
Marka Longbow buduje lekki i prosty elektryczny samochód sportowy, który ma mieć rozsądną cenę.