Fotograf, podróżnik, pasjonat Land Roverów. Bartek Kołaczkowski łączy pasję z zawodem, tworząc wyjątkowe kadry z końca świata.
Kombi z dieslem nadal sprawdza się znakomicie, a nowe C300d to aktualnie jeden z liderów klasy średniej.
Świat motoryzacji jest zdominowany coraz nowszymi autami elektrycznymi i hybrydowymi, a mało miejsca zostało na segmenty bijące niegdyś rekordy popularności, takie jak kombi klasy średniej z turbodieslem pod maską. Oszczędne, pojemne kombiaki spełniały wszystkie potrzeby większości użytkowników dróg, a teraz są na wymarciu. Na szczęście Mercedes jeszcze o tym nie wie, bo w gamie nowej klasy C pojawiło się kilka wersji na olej napędowy - idealne rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy jeszcze nie ulegli modzie na SUV-y. Co więcej, akurat C300d jest bardzo dobrym samochodem.

Zignorujcie liczbę w nazwie modelu - kiedyś “300” oznaczałoby mocny, sześciocylindrowy motor o sporej pojemności, dziś to po prostu liczba porządkowa oznaczająca 2-litrowego, rzędowego turbodiesla o mocy 265 KM. Ważniejszy jest moment obrotowy 550 Nm przenoszony przez 9-stopniowy automat na tylne koła. Mercedes-Benz dorzucił do tego technologię mild hybrid, dzięki której w najbardziej potrzebnych momentach silnik elektryczny uzupełnia brakujący moment obrotowy lub wspomaga przyspieszanie.
C300d przyjemnie reaguje na polecenia prawej stopy, ale rekordy prędkości nie są mu pisane - osiąga 100 km/h w 5,8 s i ledwo jest w stanie dobić do elektronicznego ogranicznika przy 250 km/h. Kto nigdy nie jeździł mocnym dieslem od razu zrozumie dlaczego kiedyś były tak popularne - z dziewięcioma przełożeniami do dyspozycji silnik niemal zawsze jest na optymalnych obrotach, więc korzysta z momentu obrotowego przy rozsądnym zużyciu paliwa. Najlepiej jest między 1800, a 2200 obrotów, co doskonale pasuje do domyślnego sposobu poruszania się tym autem. Powyżej 4000 obrotów moc zaczyna zanikać, ale pamiętajcie o jednym - to nie jest żadne AMG, a turbodiesel świetnie sprawdza się w tym do czego został stworzony. Normalnie bylibyśmy krytyczni wobec silnika bez charakteru, ale jeśli w jakimkolwiek aucie silnik nie powinien zajmować centralnej pozycji, to właśnie w takim.

Pod całkowicie nowym nadwoziem klasy C S206 znajdują się mocno zrewidowane podzespoły poprzednika. Mercedes pokusił się jedynie o dopracowanie rzeczy, które tego wymagały i lekkie usztywnienie całości.
Klasa C nie prowadzi się tak dobrze jak aktualne BMW serii 3. Układ kierowniczy jest przytępiony, więc auto nie reaguje precyzyjnie podczas niewielkich ruchów kierownicą. Dopiero przy mocniejszych manewrach w układzie pojawia się pożądana głębia. To nie jest jednak auto do latania po zakrętach, choć gdy już tam się znajdzie, nie przyniesie wstydu ani sobie, ani kierowcy. Podwozie jest na tyle dobre, że auto sobie poradzi, choć bez fajerwerków.
Tłumienie wniesiono na trochę wyższy poziom niż w poprzedniku, co przy poprawionej pracy adaptacyjnych amortyzatorów składa się na lepsze wyczucie przyczepności na słabych nawierzchniach oraz większą stabilność podczas szybkiej jazdy w trasie. Być może Mercedes-Benz w końcu zrozumiał, że klienci kupując tę markę wcale nie chcą auta ślepo naśladującego dynamikę jazdy BMW.

Czasy generycznych, płaskich powierzchni minęły, teraz mamy chrom, duże ekrany i technologię, której stopień skomplikowania dla niektórych będzie wzorcem, dla innych przekleństwem. Jednakże większość funkcji obsługuje się raczej intuicyjnie, a przy codziennym użytkowaniu auta multimedia w końcu przestaną mieć jakiekolwiek tajemnice. Wciąż jest jednak problem z marną jakością niektórych elementów wnętrza. Podczas jazdy zdarzają się nieprzyjemne dźwięki dochodzące z różnych punktów kabiny - to problem od kilku lat powszechny w nowych modelach Mercedes-Benz.

Istnieje niemała grupa osób, dla których samochody takie jak C300d kombi wciąż są najbardziej atrakcyjne. Czasami potrzebujesz po prostu wygodnego środka transportu, który wymaga przerwy na tankowanie o wiele później niż ty sam. Producent podaje dla tego auta średnie spalanie 5,1 l/100 km, co oznacza uzupełnianie baku co mniej więcej 950 km. Jest tu wystarczająco dużo miejsca, komfortu i technologii jak na samochód z tym samym logo co klasa S. Wielu użytkowników ucieszy fakt, że akurat w generacji 206 Stuttgart postawił na komfort jazdy, a nie dynamikę. W Evo raczej rzadko chwalimy tego typu rozwiązania, za to dla klientów Mercedesa komfort zazwyczaj jest dużo ważniejszy niż to jak samochód składa się w zakręt. Klasa C kombi z turbodieslem pod maską jest znakomita w większości typowych dla siebie zadań.
Wszystkie nowe samochody są dziś drogie, więc cena ponad 250 tys. złotych za Mercedesa klasy C nie jest specjalnie szokująca. Naszym domyślnym wyborem w tym segmencie jest BMW M340d z 340-konnym turbodieslem, sześcioma cylindrami i napędem xDrive (od 312 000 zł), ale za cenę C300d można mieć nieco słabszą wersję 286 KM z xDrive (od 262 000 zł).
Audi za S4 Avant z turbodieslem 3.0 TDI życzy sobie zdecydowanie więcej, bo ponad 350 tys. zł, a niżej w gamie nie ma bezpośredniego rywala dla C300d. Najbliżej jest A4 Avant z 204-konnym 2.0 TDI i pakietem S-line, ale nawet jako S4 Audi obecnie nie prezentuje poziomu obu rywali w dziedzinie prowadzenia i jakości jazdy.
Fotograf, podróżnik, pasjonat Land Roverów. Bartek Kołaczkowski łączy pasję z zawodem, tworząc wyjątkowe kadry z końca świata.
Poznaj historię projektu Porsche 944 Dakarista: inspiracje Rajdami Safari, opony Yokohama Geolandar A/T G015, pierwsze wyprawy i plany na Islandię.
Jesień w Beskidzie Sądeckim za kierownicą Alpine A110 GTS. Luksus, emocje i relaks w Hotelu SPA Dr Irena Eris – idealny weekend w kulturze premium.
Nowa Alfa Romeo Junior łączy włoski charakter ze światem nowej mobilności. Dostępna jako elektryk lub hybryda – styl, technologia i emocje w jednym.
Sezon 2026 Formuły 1 będzie pierwszym dla Audi jako samodzielnego producenta, a ambicje są ogromne.
Po intensywnym półroczu w WRC Kajetan Kajetanowicz rusza w Wielką Wyprawę Maluchów – charytatywny rajd dla dzieci poszkodowanych w wypadkach.
Limitowana wersja 911 GT3 Ocelot łączy sportową duszę Porsche z kulturą Ameryki Łacińskiej.
Większa moc i niższa masa sprawiają, że Sadair’s Spear to hardkorowa wersja Koenigsegga Jesko.
Lamborghini Temerario Super Trofeo ma w kolejnych latach być podstawą programu wyścigowego marki.
Po rundzie w Bahrajnie znamy ostateczne rozstrzygnięcia tego sezonu WEC. Ferrari może świętować.
Paweł Sudoł – operator dronów i filmowiec, który pokazuje świat z nieba. Twórca zdjęć dla TVN, Discovery i National Geographic.
Fotograf, który łączy sztukę z precyzją. Tomek Mąkolski tworzy wizualne iluzje, redefiniując granice między światem rzeczywistym a kreacją.
Fotograf, podróżnik, pasjonat Land Roverów. Bartek Kołaczkowski łączy pasję z zawodem, tworząc wyjątkowe kadry z końca świata.
Na 14 listopada wyznaczono datę premiery lekkiego tylnonapędowego Bentleya serii Supersports.
MINI prezentuje specjalną edycję stworzoną z Paulem Smithem – elegancja, detale i limitowany styl.