Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Toyota wypuszcza drugą wersję gorącego Yarisa od Gazoo Racing. Efekty poprawek są powalające.
Wystarczy wśliznąć się za kierownicę drugiej generacji Yarisa GR, położyć ręce na kierownicy i rzucić okiem na nową, dedykowaną deskę rozdzielczą, aby zauważyć pracę jaką Toyota włożyła w ten model. Wysoka pozycja za kierownicą była dla wielu głównym minusem pierwszej generacji tego auta. Tutaj nie tylko fotel przemieścił się o 25 mm w dół, ale także dostosowano do niego kolumnę kierowniczą i samą kierownicę. Lusterko wsteczne jest teraz wyżej, a ekran centralny wkomponowano w specjalnie zaprojektowaną konsolę, co poprawiło widoczność. Wyższość nowego Yarisa GR nad starym widać zanim jeszcze wał wykonał choćby jeden obrót, a zmian jest dużo, dużo więcej.
Najmocniejszy Yaris już w pierwszym wcieleniu był cholernie szybkim hatchbackiem, ale przy całym jego charakterze, możliwościach i rajdowych konotacjach wciąż miał spore pole do rozwoju. My sami mieliśmy wiele uwag do ergonomii i kilka dotyczących dynamiki jazdy. Zespół Toyoty przeprojektował lub zrewidował całe mnóstwo elementów bazując na informacjach zwrotnych od klientów, kierowców rajdowych i wyścigowych, oraz w wyniku doświadczeń zebranych w sportowej rywalizacji.
Hattrick zdobytych tytułów WRC w klasyfikacji kierowców i konstruktorów, oraz nadspodziewanie dobry odbiór pierwszego GR Yarisa przez rynek, zmotywowały producenta do wprowadzenia szeroko zakrojonych, holistycznych zmian w konstrukcji cywilnej wersji rajdówki. Przepisy obligowały Toyotę do wyprodukowania 25 000 sztuk tego auta, bo tyle jest potrzebne, aby homologować nadwozie do klasy WRC (próg ten sukcesywnie spada). Tymczasem Japończycy przez 3 lata dostarczyli do klientów ponad 32 tysiące samochodów, a popyt wciąż jest wysoki. W samym Zjednoczonym Królestwie wciąż jest ponad 10 tysięcy niezrealizowanych zamówień.
Oprócz zmian w desce rozdzielczej i ergonomii pojawił się także zastrzyk mocy. 1.6-litrowy, turbodoładowany trzycylindrowiec ma teraz 280 zamiast 260 KM, a tryby jazdy wybiera się nowym przełącznikiem. Są trzy tryby, a w każdym z nich zrewidowano rozdział momentu obrotowego pomiędzy przednią i tylną oś. Dzięki doświadczeniom z rajdowych oesów przednia rozpórka jest tak ukształtowana, aby zmniejszyć odchyłki geometrii zawieszenia przy wysokim obciążeniu. Ponadto w ofercie pojawią się opcje wprost zaczerpnięte ze sportu jak kanały chłodzące do przednich hamulców, chwyt zimnego powietrza do silnika czy natrysk wody na intercooler.
Podczas testu prowadziliśmy dwa finalne prototypy na torze Jarama w Hiszpanii. Obawiałem się, że nawet tak zróżnicowany i wymagający tor może nie być najlepszym miejscem do oceny samochodu drogowego, ale obawy okazały się nieuzasadnione. Obecnie dostępna jest tylko jedna wersja, "Circuit Pack", z dyferencjałami Torsena z przodu i z tyłu. Na początek przypadł mi samochód z manualną skrzynią biegów. Druga generacja wyróżnia się tym, że jako opcja dostępna jest ośmiostopniowa skrzynia automatyczna z konwerterem momentu obrotowego.
Poprawiona pozycja za kierownicą i inaczej zaaranżowany kokpit z wirtualnymi zegarami dają znacznie bardziej sportowe odczucia. Zmiany biegów są bardziej płynne, a otwarcie przepustnicy na końcu pit lane uwalnia potencjał wzmocnionego silnika Yarisa. Już po kilku zakrętach staje się jasne, że niższa pozycja za kierownicą i na nowo skalibrowana dynamika całkowicie redefiniują wrażenia z jazdy. Sprężyny zawieszenia mają inne twardości, podobnie przedni stabilizator jest sztywniejszy, więc przechyły w zakrętach nie są aż tak wyraźne. Niższa pozycja także daje złudzenie, że auto mniej się pochyla, więc efekt wydaje się zwielokrotniony.
W trybie Normal rozkład momentu obrotowego wynosi teraz 60/40 na korzyść przedniej osi. Tryb Sport został zastąpiony trybem Gravel z rozkładem 53/47, a tryb Track nie jest spięty na sztywno w proporcji 50/50, lecz komputer płynnie dobiera proporcje napędu do zastanych warunków, od 60/40 aż do 30/70. Krótki Yaris nadal chętnie składa się w zakręty, ale wydaje się jeszcze pewniejszy i bardziej przyczepny niż w poprzednim modelu. W ten sposób Toyota wyciska z opon optymalne osiągi bez niepotrzebnych poślizgów na wejściu i wyjściu z zakrętu.
Przesiadka do starszego modelu daje do zrozumienia jak bardzo poprawiła się pozycja za kierownicą. Nowy GR Yaris ma też znacznie lepiej dobraną siłę wspomagania kierownicy i w odróżnieniu od poprzednika prawie nie potrzebuje wsparcia kontroli stabilności podczas ostrej jazdy. Poza tym nowsza generacja jest o ponad 10 km/h szybsza na słynnej głównej prostej toru Jarama, osiągając przed punktem hamowania ponad 210 km/h.
Kompaktowa skrzynia automatyczna jest efektem przełożenia doświadczeń z wyścigów długodystansowych oraz rajdów na samochód drogowy. Zmienia biegi prawie tak samo szybko jak dwusprzęgłówka, jest bardziej niezawodna i nie wymaga ścisłego reżimu serwisowego. Według twórców automat pozwala nieco odciążyć kierowcę podczas długich stintów na torze, a także otwiera Yarisa GR na nowych klientów. Na torze Jarama skrzynia ta spisywała się bez zarzutu, zawsze była na optymalnym biegu i działała płynnie. Jednak prawdziwym egzaminem dla tej skrzyni będzie test drogowy, gdzie tempo zmienia się z zakrętu na zakręt.
Toyota w drugiej generacji Yarisa GR zastosowała tę samą recepturę, lecz wniosła ogólne doświadczenie na zupełnie nowy poziom. Znacząco poprawiono ergonomię i wnętrze auta, a także rozwinięto jego potencjał dynamiczny. Jest dopiero styczeń, a my już mamy silną kandydaturę do tegorocznego tytułu Evo Car of The Year. Nie znamy jeszcze tylko cenników Yarisa GR Gen 2. Sprzedaż w Europie ruszy w czerwcu.
Silnik: 1.6 turbo R3
Moc: 280 KM / 6500 obr.
Moment obrotowy: 390 Nm / 3250 obr.
Masa: 1280 kg (219 KM / tonę)
0-100 km/h: 5,3 s (szac.)
Prędkość: 235 km/h (szac.)
Cena: b.d.
Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Włoski hot hatch na bazie Fiata 500 miał długie i owocne życie, ale nadszedł czas pożegnania.
Nazwa „Dom Volvo” kojarzy się z przyjaznym miejscem. Idealnym na powitanie dokładnie przemyślanego, elektrycznego SUV-a.
Zawarta w nazwie „ochrona”, to niejedyna zaleta folii ochronnych. Sprawdź jak poprawić komfort użytkowania ekranów dotykowych.
Elektryczne Renault R17 to jeden z tych konceptów, które bardzo byśmy chcieli zobaczyć w produkcji.
Nowy wóz Alonso brzmi lepiej niż bolid i jest prawie tak samo szybki. Ale ma tablice rejestracyjne…
Cupra Terramar to sportowy kuzyn VW Tiguana z silnikiem od Golfa GTI lub hybrydą plug-in.
Aston Martin Vanquish w 2024 roku powraca z nowym designem i podwójnie uturbionym V12 o mocy 835 KM.
Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Audi wprowadza zmodernizowanego SUV-a Q5 oraz sportowe SQ5 z 3-litrowym V6 TFSI o mocy 367 KM.
Hyundai na poważnie przymierza się do produkcji modelu N Vision 74. Padła nawet data: 2030 r.
Speedster PureSpeed będzie pierwszym z serii ultra-ekskluzywnych modeli specjalnych AMG.
Audi S3 po liftingu zyskało na dynamice jazdy i znacząco zbliżyło się do Mercedesa-AMG A35.
Brytyjski Kingsley wprowadza serię personalizowanych Defenderów V8 w wersjach 90 i 110.
Nomad z napędem elektrycznym to najnowszy pomysł Ariela na uniwersalne buggy do zabawy w terenie.
Aquaracer Professional 300 w wersjach Date i GMT, oddaje hołd tym, którzy odpowiadają na wezwanie natury.