BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Porsche testuje poszerzony i wyposażony w ogromne skrzydło prototyp Tacyana. Pytanie tylko po co?
Wygląda na to, że Porsche szykuje ultra-usportowioną odmianę Taycana, bardziej ekstremalną nawet od modelu Turbo GT oferowanego w tej chwili jako szczyt gamy w cenie 1,13 mln zł. Prototyp wygląda, jakby ktoś wziął zwykłego Taycana Turbo GT i nakleił na niego byle jak unikatowy pakiet od Manthey Racing - tak właśnie mógłby wyglądać Taycan “RS”.
Modyfikacje są posunięte tak daleko od serii, że wszyscy sobie zadają pytanie “co to w ogóle jest?” Jedynie ćwiczenie techniczne? A może odpowiedź na chińskie Xiaomi SU7 Ultra? Czy Porsche naprawdę chce sprzedawać coś takiego? Najpierw przyjrzyjmy mu się bliżej. Nawet z daleka nie da się pomylić tego wariantu z dowolnym Taycanem, nawet Turbo GT (może z wyjątkiem Weissach Package z jego dużym skrzydłem).
To prawdziwy potwór - nadkola są znacznie poszerzone i wyposażone w obszerne wycięcia, mnóstwo różnych dodatkowych kanałów, ogromny splitter z centralnymi podpórkami, duże skrzydło i równie duży dyfuzor. Oczywiście większe nadkola oznaczają szerzej rozstawione koła i zapewne szersze opony. Tylna oś ma dodatkowo osłony aerodynamiczne na koła i jest to klarowna podpowiedź, że za projektem może stać Manthey Racing. Rzut oka do środka wystarczy by zauważyć potężną klatkę bezpieczeństwa. Podobnie jak Turbo GT Weissach, prototyp nie posiada tylnych siedzeń.
W kwestii mocy możemy tylko zgadywać. Turbo GT ma 1034 KM generowane z dwóch silników. Jeszcze przed jego premierą trwały spekulacje o możliwym napędzie trzema silnikami, ale Porsche potem wytłumaczyło, że do Turbo GT “wystarczyły” jedynie dwa.
W takim razie może patrzymy na długo oczekiwany wariant Taycana z trzema silnikami. Jeśli Niemcy naprawdę chcą pokazać wyższość nad Xiaomi o mocy 1500+ koni mechanicznych, inne opcje raczej nie spełnią pokładanych w nich nadziei. Dwa motory na tylnej osi dałyby pełną elastyczność systemu torque vectoring na tylnej osi, co powinno przełożyć się na jeszcze lepszą dynamikę i szybkość Taycana na torze.
Dlaczego w takim razie zastanawiamy się co to może być? Cóż, na pewno Porsche nie funkcjonuje w bańce i wie, że nie istnieje wystarczająco duża grupa docelowa dla czterodrzwiowego elektryka o mocy 1200+ w cenie 1,2 mln zł, aby było to opłacalne przedsięwzięcie. Już wspomniane Turbo GT ma na rynku trudności, nie wspominając o dwumiejscowym modelu Weissach. Technicznie są to wspaniałe osiągnięcia inżynierii, ale po prostu nie są atrakcyjne dla tych, którzy mogą sobie na nie pozwolić.
Tak naprawdę Taycan ma najwięcej sensu w swoich podstawowych odmianach, które i tak kosztują około 0,5 mln zł. To po prostu szczery samochód, nieco egzotyczny, usportowiony sedan, na tyle praktyczny, aby przyciągnąć dyrektorów firm. Mimo to sprzedaż kuleje, a nabywcy wciąż obawiają się spadku wartości, degradacji baterii i postępującego zaniku zasięgu.
Gdyby trzysilnikowy Taycan powstał, byłby jeszcze bardziej ekstremalny niż Turbo GT, bez wątpienia jeszcze szybszy, jeszcze droższy i jeszcze bardziej ograniczony pod względem zasięgu – czyli wszystko to, czego nie chce ta niewielka grupa osób kupujących Taycana. Wersja o mocy ponad 1200 KM i cenie grubo przekraczającej milion złotych z pewnością nie znalazłby wielu nabywców.
Mamy więc nadzieję, że tym razem nie chodzi o model, który Porsche chce sprzedawać. Może to po prostu kolejny rozdział nieco bezsensownego wyścigu na czasy okrążeń jaki postępuje w ostatnich latach między Porsche, Teslą i nowym na rynku Xiaomi SU7 Ultra.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Więcej jest teraz supersamochodów V12 niż aut miejskich. Do tego grona zamierza dołączyć Garagisti.
Temerario ma wysokoobrotowe V8 i trzy e-motory, ale czy technologia nie pozbawiła go duszy Lambo?
Porsche testuje poszerzony i wyposażony w ogromne skrzydło prototyp Tacyana. Pytanie tylko po co?
Może nie wygląda, ale to całkiem nowy Ariel Atom. Stanowi ogromny krok naprzód względem poprzednika.
Nowe Ducati V4 RS: Diavel i Multistrada w numerowanych seriach. Styl, lekkość i osiągi inspirowane MotoGP.
Analogue Automotive prezentuje projekt na bazie Elise z podobnym podejściem do lekkości jak w GMA.
W Europie póki co nie zobaczymy GR Yarisa z dodatkowym pakietem aero. To opcja tylko na Japonię.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Najmocniejsze Lamborghini w historii! Fenomeno 2025 z V12 i hybrydą ma 1080 KM, osiąga 350 km/h i powstanie tylko 29 egzemplarzy.
McLaren 750S JC96 – 61 egzemplarzy tylko dla Japonii. Limitowana edycja upamiętnia zwycięstwo McLarena F1 GTR w JGTC 1996.
Do katalogu części historycznych Toyoty dołączyły bloki i głowice do jednostki 4A-GE.
Lukę w gamie powstałą po wycofaniu linii SF90 Ferrari wypełnia nowym modelem 849 Testarossa.
Technologia T-Hybrid posłużyła Porsche do stworzenia najmocniejszego cywilnego 911 w historii.
Niby to tylko kolejny elektryczny SUV, ale realnie iX3 to początek nowej strategii produktowej BMW.