Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Brzmi jak oksymoron, ale Japończycy z Lexusa pracują nad „wirtualnym spalinowym układem napędowym”.
Koncern Toyoty od lat promował technologię hybrydową kosztem samochodów typowo elektrycznych. Dopiero rok temu włodarze japońskiej marki się ugięli i zaprezentowali plan elektryfikacji marki. Dostrzegają jednak poważny problem - sportowe samochody elektryczne nie dają tej samej przyjemności z jazdy co spalinowe. W celu poprawy zaangażowania kierowcy Toyota pracuje nad specjalną skrzynią manualną przeznaczoną dla EV. Konkretnie projekt opracowuje Lexus jako marka odpowiedzialna za wszystkie przyszłe samochody elektryczne o wysokich osiągach stworzone przez koncern. Połączenie manualnej zmiany biegów z charakterystyką napędu elektrycznego wydaje się nieintuicyjne, ale Toyota przekonuje, że technologia ta daleko wykracza poza zwykłą czynność zmiany biegów. Nowa skrzynia ma być punktem centralnym planu przełożenia wrażeń znanych ze sportowych aut spalinowych na realia bezemisyjnej motoryzacji.
Nie chodzi o dokręcenie tradycyjnej skrzyni biegów do silnika elektrycznego. Zamiast tego w kabinie miałyby się pojawić dwa elementy - lewarek skrzyni i pedał sprzęgła, które byłyby połączone z… coż, niczym. Inżynierowie chcieliby wywołać sztuczny opór mający maksymalnie przypominać pracę prawdziwej skrzyni i sprzęgła oraz połączyć to z generowanymi z głośników dźwiękami naśladującymi napęd spalinowy. Wszystkie zastosowane tu rozwiązania miałyby bazować na sztuczkach, które producenci stosują w swoich autach już teraz w celu poprawy odczuć kierowcy, choć pomysł ten należy uznać za spore rozwinięcie tej idei.
Wirtualny pedał sprzęgła jest patentem już teraz wykorzystywanym przez niektóre firmy. Przykładem może być miejski Hyundai i20 (bez wersji N), a także Koenigsegg CC850 ze swoim zaawansowanym, wielosprzęgłowym systemem przeniesienia napędu. System naśladuje opór jaki stawia normalne mechaniczne sprzęgło zupełnie tak samo jak elektryczne silniczki mają wywołać sztuczny opór w nowoczesnych, elektrycznych układach kierowniczych steer-by-wire. Mieliśmy okazję jeździć nowym Hyundaiem i20 i poza tym, że auto nie robi klasycznego “kangura” przy nieumiejętnym puszczeniu sprzęgła nie da się wychwycić, że trzeci pedał nie ma fizycznego połączenia ze skrzynią.
Jednak pomysł Lexusa nie ogranicza się jedynie do wywołania sztucznego poczucia kontroli. Doświadczenie to ma być dużo bardziej głębokie, bo zupełnie jak w spalinowym aucie, na różnych “biegach” samochód będzie różnie reagował na gaz i przenosił mniej lub więcej momentu obrotowego na koła. Nieumiejętne posługiwanie się lewarkiem momentalnie zostanie przeniesione na zachowanie auta, a sztuczne biegi będzie można nawet przeciągnąć do "ogranicznika".
Toyota twierdzi, że przy pomocy oprogramowania można odtworzyć sposób pracy dosłownie dowolnego silnika i skrzyni biegów wraz z odpowiednio realistycznym dźwiękiem i dystrybucją momentu obrotowego. Niezależnie czy chcesz poczuć jak działa wolnossące V10 z Lexusa LFA, czy może wolisz rzędową "szóstkę" Toyoty Supry z dwoma turbinami, za pomocą dźwięku, wirtualnej skrzyni biegów oraz odpowiedniego mapowania można wywołać taki efekt.
System będzie współpracował z napędem Lexusa DIRECT4 opartym o dwa motory elektryczne o potencjale dużo większym niż jakikolwiek spalinowy motor, który miałyby naśladować. W teorii napęd jest w stanie nawet płynnie przełączać się między charakterystyką RWD, FWD i AWD, a oprogramowanie rozdzielające moment obrotowy mogłoby nawet naśladować pracę elektronicznego dyferencjału w Lexusie RC-F. Poza tym Lexus planuje użyć w nowych modelach całkowicie elektrycznego układu kierowniczego podobnego do rozwiązania znanego z niedawno zaprezentowanego modelu RZ EV. Daje to możliwość odtworzenia także specyfiki pracy kierownicy każdego innego auta, choć to będzie trudne jeśli Lexus chce postawić na nowoczesny wolant zamiast tradycyjnej, okrągłej kierownicy.
Takashi Watanabe, główny inżynier ds. elektryfikacji Lexusa, wyjaśnia: "Z zewnątrz ten pojazd jest tak cichy, jak każdy inny ‘elektryk’, ale kierowca jest w stanie doświadczyć wszystkich wrażeń, jakie towarzyszą pojazdowi z manualną skrzynią biegów. Jest to system oparty na oprogramowaniu, więc można go zaprogramować tak, aby odtwarzał wrażenia z jazdy różnymi typami pojazdów, pozwalając kierowcy wybrać preferowany model jazdy."
Lexus zbudował już działający prototyp na bazie elektrycznego crossovera UX300e, w którym odwzorowano sposób pracy silnika benzynowego i tradycyjnej skrzyni. Zamontowano nawet prototypowy obrotomierz. Dźwięk tworzony przez ten system będzie całkiem realny, ponieważ inne czynniki, takie jak wibracje w kabinie, mogą być odtwarzane przez silniczki w fotelach. Jest to system wykorzystywany w najnowszych high-endowych systemach dźwiękowych BMW Bowers & Wilkins, które wykorzystują silniki wibracyjne w fotelach, aby stworzyć większą głębię basów płynących z głośników.
Technologia jest już na rynku, trzeba jedynie wykonać kolejny krok i połączyć wszystko w jednym samochodzie. Cała trudność polega na odpowiednim oprogramowaniu i kalibracji wszystkich systemów, aby stanowiły spójną całość. Otwiera to możliwości różnych innych zastosowań w przyszłości. Oczywiście nie spodziewamy się, że elektryczny samochód naśladujący spalinowy będzie równie autentyczny jak oryginał, ale jeśli naprawdę nie będziemy mieć wyboru, może warto to rozważyć.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Wiele już powiedziano na temat hybrydowego M5, ale czas przestać gadać. Czas się przejechać.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
Lamborghini nie będzie kontynuować przygody z WEC w sezonie 2025. Zadecydowała zmiana regulaminu.
Jaguar pracuje nad rywalem dla Porsche Taycan - mamy pierwsze zdjęcie konceptu tego auta.
Aston Martin wreszcie pokazał kosmiczne osiągi Valkyrie. Samochód ten pobił rekord toru Silverstone.
W 2025 roku Mercedes powraca do Le Mans z AMG GT dostosowanym do wymogów klasy LMGT3.
Singer i Alfaholics zbyt oklepane? Oto doładowany Jaguar XJS V12 o mocy 670 KM z manualną skrzynią.
Final Five to ostatnia seria F22 i pożegnanie z silnikami Audi. W tle już czeka nowy hipersamochód.
Nadchodzące BMW serii 3 z rodziny Neue Klasse otrzyma napędy spalinowe, hybrydowe i elektryczne.
Roma, najmniejsze GT Ferrari, zostanie zastąpiona nowym modelem w 2025 roku. Prototypy już jeżdżą.
Podobnie jak Veyron i Chiron, ostatnie Bugatti z W16 żegna się niebagatelnym rekordem prędkości.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Taycan GTS jest lżejszy niż M5 i niemal tak samo mocny. Możesz go mieć także w wersji Sport Turismo.
CSR Twenty to limitowana wersja Seven stworzona do jazdy przede wszystkim po drogach publicznych.