Znajdź informacje o wybranym aucie
Reklama

Oldschool zwany pożądaniem – hothatch Hyundai i20 N

Koreański hothatch - Hyundai i20 N, który ku uciesze purystów, dał niewielki krok w tył.

Redakcja EVO

autor: Redakcja Evo

14 kwietnia 2022
Hyundai i20 N
31

To oznacza, że koreański hothatch reprezentuje technologię sprzed 10 lat? Ależ skąd! To tak jak w knajpie - danie jest niezwykle istotnym elementem, ale zwracasz też uwagę na miejsce, sposób podania oraz obsługę kelnera. I jak w przypadku Hyundaia nie można zarzucić mu nic złego w kontekście dania głównego (czyli performance’u), tak sposób serwowania go jest iście spektakularny i zupełnie niedzisiejszy.

Koń jaki jest, każdy widzi. O gustach, wbrew obiegowym opiniom, warto dyskutować, ale nie należy się o nie sprzeczać, bo jeden lubi śliwki, a inny po nich biegunkę. Istotą jest, że i20 N nakreślono w zawadiacki sposób. Zwraca na siebie uwagę, ale w nienachalny sposób, nie robi też niczego na siłę, po prostu większości ludziom się spodoba. Rzecz jasna człowiek ten powinien lubić segment hothatchy, bo bryła ta jest dość specyficzna, próżno więc szukać w niej zabiegów godnych włoskich supersamochodów.

Hyundai i20 N podczas zimowego testu
31

W porównaniu jednak z innymi usportowionymi autami segmentu B, w moim odczuciu Hyundai wypada nadspodziewanie dobrze, przynajmniej w ciemnych kolorach - do jasnych, a tym bardziej klasycznego powoli dla tej marki majtkowego niebieskiego - jakoś przekonać się nie mogę. Poza tym wszystko wydaje się nieprzesadzone, choć dziś 18-calowe obręcze mogłyby uchodzić przecież za małe. Owszem, krzykliwość tylnego skrzydła jest dyskusyjna, ale może podyktowane jest to funkcji… To tyle o gustach, dwa słowa o aspektach funkcjonalnych i przejdziemy do tego, co w Evo lubimy najbardziej. Choć nie jest to pozycja, na którą zwracam uwagę, to moim zaskoczeniem była ilość miejsca w kabinie dla czwórki dorosłych osób. Faktycznie, auto nieźle sprawdzi się nawet na nieco dalszy wyjazd, a dwójka pasażerów z kufrem powiększonym o złożone oparcia tylnej kanapy, zabierze się nawet na kilkutygodniowy wojaż po Europie. Poza tym kokpit jest do bólu czytelny - tu niektórzy zarzucą być może owe “zestarzenie się”, ale w moim odczuciu, to po prostu schludne wnętrze, globalnie rozumiane w obsłudze.

Hyundai i20 N - cyfrowe zegary
31

Może nie wykonane z topowej jakości materiałów, ale ciężko też mówić o ordynarnym plastiku rodem z radzieckich limuzyn lat 90. Cieszy też spora ilość klasycznych guzików, bez nadmiaru dotykowych ekstrasów, choć nie brak tu równie czytelnego, banalnego w przemykaniu po funkcjach dotykowego ekranu. W zasadzie jedynym designerskim fajerwerkiem wnętrza są przetłoczenia deski rozdzielczej na całej szerokości, przypominające mi legendarne boczne wloty Ferrari Testarossy. Ale może jestem dziwny. Środek rozwesela też błękitna barwa szwów, wstawek na fotelach i dźwigni zmiany biegów (wyłącznie manualnej, o tak!) oraz guzików na kierownicy, służących aktywacji trybu N. Pod prawym z nich zagościł też czerwony, okrągły przycisk operujący funkcją międzygazów przy redukcjach.

Hyundai i20 N - wnętrze auta
31

Płynnie przechodzimy tu do wątków, dla których w Evo w ogóle zajmujemy się owym Hyundaiem. Zacznę od przekładni, bo dwa zdania temu zachwyciłem się manualną skrzynią biegów - żeby była jasność, automaty są świetne i na co dzień pewnie sprawniejsze byłoby takie rozwiązanie (szczególnie, że Koreańczycy robią naprawdę niezłe, 7-stopniowe urządzenia). Twierdzę jednak, że taki brzdąc, który owszem, gabarytami na miasto jest świetny, sportowym nacechowaniem, krótkim rozstawem osi, twardszym sprzęgłem i zawieszeniem mówi jasno - jeśli chcesz popierdzieć wydechem i od czasu do czasu mieć niezłego ściganta na daily (a więc czasem też poza miasto), to w ofercie masz większe i30, które od niespełna roku dostępne jest także z automatem. Tu manual sprawdza się wzorowo, nie jest przesadzony pod kątem zestopniowania przełożeń czy skoku lewarka. A współpracować ma z czym, bo w dobie mocnego nacisku na downsizing czy dorzucanie silników elektrycznych, i20 N zachowało pełnoprawny, czterocylindrowy motor o mocy 204 KM, oferujący w trybie overboost nawet 305 Nm momentu obrotowego. I owszem, zagościło tu turbo (nad porzuceniem wolnossących silników płakaliśmy w hothatchach jakąś dekadę temu), ale jedyny zarzut wobec jednostki 1.6, to jedynie delikatna ospałość we wkręcaniu się na obroty, choć mogą być to tylko moje odczucia. Poza tym jest łatwy w wyczuciu pasma na obrotomierzu, które mu najbardziej odpowiada - a są to rejestry rozpoczynające się już od 3500 obr./min. Warto jednak pamiętać, że przy 5700-5900 obr./min można zmieniać bieg na wyższy (choć silnik GDI chętnie kręci i do blisko 7 tys.) chyba, że chodzi już wyłącznie o “dociągnięcie” auta do zakrętu.

Hyundai i20 N - silnik o mocy 204KM
31

Żwawe śmiganie Hyundaiem jest więc wszechstronnie dostępne i nie trzeba kręcić go do niebotycznych obrotów, by chciał zwijać pod sobą asfalt. Aby to jednak robił skutecznie, raczej trzeba wyczekać względnie suchych warunków. Wówczas pokazuje swą prawdziwą naturę. Samochód delikatnie uchyla się w zakrętach, ale robi to przewidywalnie, w dodatku jak szczeniak po wypiciu pięciu litrów wody, ochoczo podnosi tylne koło przy dynamicznych łukach. Zawieszenie jest swego rodzaju kompromisem, bo kierowca nie ma możliwości sterowania jego twardością, a najbardziej komfortowe zdecydowanie nie jest. Tryby Eco, Comfort i Sport dotyczą tylko pracy silnika. Cieszy rozbudowana telemetria i tryb N-Custom, gdzie “z ręki” możemy ustawić swoje preferencje dotyczące układu wydechowego i kierowniczego, kontroli trakcji, dopasowywania obrotów do zmiany biegów czy silnika właśnie. Samemu przyciskowi “N” na kierownicy możemy nadać też konkretne, odpowiadające kierowcy funkcje.

Reklama
Magiczny przycisk N
31

Wciąż mało wam gadżetów? Hyundai (ciągle mówimy o miejskim aucie) może informować o konieczności zmiany przełożenia na odpowiednim polu obrotomierza oraz o… zbliżającej się, “ciekawej” sekwencji zakrętu. Wówczas wystarczy kliknąć tylko akceptację guzikiem “OK” i auto przełączy się w tryb N, by narzucić nieco uśmiechu na twarz kierowcy znużonego dotychczasową jazdą na wprost. A, no i procedura startu. Proste rozwiązania zawsze są najlepsze i tu Hyundai też ukłonił się kierowcom, bo limit obrotów, z którego auto ma startować podbijamy lub zbijamy przyciskiem obsługi multimediów na kierownicy lub z menu auta na komputerze pokładowym. Wbrew pozorom to istotne, bo jeśli nawierzchnia jest mokra, startowanie z przestrzeni przed czerwonym polem może nie mieć sensu, a wciąż warto korzystać z takich wspomagaczy np. na torze wyścigowym. W pełni wydajny sprint wg producenta powinien zamknąć się wartościami niewiele przekraczającymi 6 sekund - to dziś raczej nic szczególnego, ale uwierzcie mi, że w aucie tych gabarytów, zwłaszcza z manualną skrzynią, odczucia sugerują znacznie krótsze podróżowanie do tej wartości, tym bardziej, że nieustannie wspiera nas szpera. Przy ujemnych temperaturach i jezdni pełnej lodu niewiele to daje, ale auto bez wątpienia śmielej próbuje przeć do przodu.

Hyundai i20 N podczas kontrolowanego poślizgu
31

Wszystkie te cechy czynią z niego hothatcha starej daty. Ciężko sobie zilustrować, że podróżujemy autem produkowanym w 2022 roku, kiedy charakterem przypomina niemalże Peugeota 205 GTI, dopchanego garścią elektroniki. Hamulec w zakręcie lub choćby odjęcie gazu na mokrej nawierzchni potrafi wrzucić auto w nadsterowny poślizg - stara szkoła, praktykowana najczęściej właśnie przez Francuzów, 30-40 lat temu. Jak się to udało? Głównie dzięki stosunkowo niskiej masie własnej, niespotykanej dziś nawet w tak niewielkich autach (ok. 1200 kg). Do tego dźwięk wydechu - w pełni naturalny, nieprzesadzony, bez nasiąknięcia nudnymi strzałami na siłę. Ponadto nie nastręcza żadnych problemów w eksploatacji na co dzień, bo jest donośny, ale nienachalny. 

Hyundai i20 N mały wariat
31

A co u rywali? Owszem, są, ale każdemu w zasadzie czegoś brakuje, zestawiając go z i20 N (od 99 900 zł), którego cena w odmianie Performance ze szperą i z pełnym wyposażeniem nie przekroczy 120 000 zł. Fiesta ST (od 98 050 zł) uchodząca od zawsze za najlepiej prowadzącego się hothatcha, ma obecnie tylko trzy cylindry. Volkswagen Polo GTI (od 119 190 zł) ma dwulitrowy motor i niezłą skrzynię automatyczną DSG, ale jest ponad 150 kg cięższy od Hyundaia. Mini Cooper nie jest z kolei bezpośrednim konkurentem, ponieważ wersja S (od 114 000 zł) ma „tylko” 178 KM, a odmiana John Cooper Works (wyłącznie trzydrzwiowe nadwozie) już 231 KM, za to startuje od 133 900 zł. Z rynku zniknęło wiele wspaniałych aut, które istniały, kiedy Hyundai nie był jeszcze tak odważny ze swą linią N. Mowa tu o Suzuki Swift Sport, Seacie Ibiza Cupra, Renault Clio R.S., Skodzie Fabia RS, Peugeocie 208 GTi, czy Oplu Corsa GSi - świeć Panie nad ich duszami.

Paradoks polega na tym, że to właśnie te auta, które zniknęły z rynku 2-3 lata temu lub dawniej, byłyby silniejszymi przeciwnikami niż te wymienione wcześniej - właśnie przez tę „analogowość”. W i20 N, podobnie jak z przyspieszeniem - nie chodzi o same cyfry. To samo z wariactwami na torze wyścigowym. Samo obcowanie z tym autem i jazda po zakrętach po prostu jest przyjemna i pełna satysfakcji. Mnóstwo tu mechanicznych, pierwotnych doznań, co dziś zdaje się być już w zasadzie niespotykane, w dobie ładowania dziesiątek elektronicznych systemów. Istotą jest to, że tu też są obecne, ale zupełnie nie przeszkadzają kierowcy. Podskakujący na poprzecznych nierównościach tył to cecha wybieranego świadomie przez klienta sportowego samochodu - nie wada. Hyundai nabrał wiatru w żagle po licznych sukcesach w rajdach. Stworzył jednak dział odpowiedzialny za przygotowanie samochodów z torowym charakterem. Patrząc na sukces Toyoty GR Yaris, być może jest to moment, by zainteresować się także segmentem buńczucznych autek z napędem obu osi, które zimą nie będą miały sobie równych? I20 N usypał pierwszorzędne podwaliny pod poważny rozwój w tym kierunku.

Nowy numer EVO Magazine

Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO

Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.

2024 Mercedes-AMG GT 43 Coupe
Mercedes / AMG GT
Do gamy Mercedesa-AMG GT dołącza bazowa wersja czterocylindrowa

Podstawowy Mercedes-AMG GT 43 ma pod maską dwulitrowe serce o mocy 422 KM.

19 marca 2024
Porsche Taycan Turbo GT premiera
Porsche / Taycan
Porsche Taycan Turbo GT - najszybsze czterodrzwiowe auto na Ringu

Elektryczny Taycan przeszedł kurację w dziale GT. Efekt to najmocniejsze seryjne Porsche w historii.

11 marca 2024
Porsche Taycan Turbo GT teaser
Porsche / Taycan
W przyszłym tygodniu premiera drogowo-torowego Porsche Taycan Turbo GT

Już za tydzień Porsche pokaże flagową wersję Taycana, jakiej jeszcze nie było.

4 marca 2024
Tesla Roadster EV news
Tesla / Roadster
Tesla Roadster i sprint poniżej 1 s do setki - Mate Rimac komentuje

Mate Rimac wyraził swoje zastrzeżenia do zapowiadanych przez Elona Muska osiągów Tesli Roadster.

4 marca 2024
Maserati GranCabrio Folgore news
Maserati / GranCabrio
Maserati GranCabrio Folgore - elektryczny kabriolet o mocy MC12

Elektryczne GranCabrio Folgore to pierwszy na rynku kabriolet segmentu GT z napędem bezemisyjnym.

16 kwietnia 2024
2024 Alfa Romeo Junior EV
Alfa Romeo / Junior
Nazwa “Milano” nielegalna! Nowa Alfa Romeo będzie się nazywać Junior

Kariera Alfy Romeo Milano trwała kilka dni. Włoski rząd zmusił producenta do zmiany nazwy na Junior.

15 kwietnia 2024
GMA T.50s debiut na torze
GMA / T.50
Torowy GMA T.50s zalicza dynamiczny debiut na torze w Goodwood

Torowy GMA T.50 oznaczony literą ‘s’ jest lżejszy, mocniejszy i ma lepsze aero niż model drogowy.

15 kwietnia 2024
2024 Chevrolet Corvette C8 ZR1 teaser
Chevrolet / Corvette C8
Nowy Chevrolet Corvette ZR1 zadebiutuje w najbliższe lato

Zbliża się debiut najmocniejszej Corvette w historii - nowego ZR1 generacji C8.

12 kwietnia 2024
Pagani Alisea koncept
Pagani
Pagani Alisea - wyjątkowy koncept na 25-lecie Zondy

Pagani wraz z Instituto Europeo di Design stworzyło wizję Zondy w roli hipersamochodu przyszłości.

11 kwietnia 2024
Toyota GR86 v GT86 porównanie
Toyota / GR86
Toyota GT86 v GR86 - genialny koncept Toyoty na tanie coupe

Toyota GT86 zmieniła rynek sportowych coupe, a późniejsze GR86 doprowadziło tę formułę do perfekcji.

10 kwietnia 2024
Morgan Plus Four MY2024 lifting
Morgan / Plus 4
Morgan Plus Four otrzymał pakiet poprawek na rok 2024

W nowym Plus Four Morgan poprawił podwozie i wnętrze, ale pozostawił legendarny design z lat 30.

10 kwietnia 2024
Lamborghini Huracán STJ news
Lamborghini / Huracan STJ
Lamborghini Huracán STJ - 10 sztuk na zakończenie produkcji V10

Jeśli żegnać kultowe V10 Lamborghini to w takim stylu - limitowanym, torowym modelem opartym na STO.

10 kwietnia 2024
BMW Rimac umowa
BMW
BMW podpisało umowę na dostawę baterii z Rimac Group

Następna generacja modeli EV Neue Klasse od BMW będzie korzystać z baterii opracowanych w Chorwacji.

9 kwietnia 2024
2014 Mercedes-AMG S63 Coupe test
Mercedes / S63 AMG
Mercedes-AMG S63 Coupe (2014-2021) - luksusowe GT w cenie Civika TR

Stylowy i luksusowy Mercedes S63 Coupe to niedoceniane, choć świetne GT za dobre pieniądze.

9 kwietnia 2024
2024 Audi S3 Limousine
Audi / S3
Audi S3 ma teraz więcej mocy i elektronikę z RS3

Na rok modelowy 2024 Audi wprowadza do S3 poprawki układu napędowego i odświeżony design.

9 kwietnia 2024
BMW M5 Touring w USA
BMW / M5
BMW M5 Touring trafi także do USA. Premiera jeszcze w tym roku

BMW zdecydowało, że nowe M5 Touring będzie sprzedawane także za oceanem.

5 kwietnia 2024