Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Po latach zapowiedzi wreszcie jest - klasa G z napędem elektrycznym w swojej finalnej formie.
Po raz pierwszy w 45-letniej historii modelu, Mercedes klasy G będzie dostępny z napędem innym niż spalinowy. Wielokrotnie zapowiadana elektryczna klasa G najpierw została przedstawiona jako koncept EQG w 2021 roku, a teraz wchodzi do regularnej sprzedaży jako model G580. Cena tego auta wynosi co najmniej 142 621 euro (616 tys. zł).
Z tym konkretnym samochodem Mercedes nie bawi się w półśrodki. Oczekiwania są ogromne, dlatego elektryczna Gelenda przeszła wieloletni program rozwojowy eliminujący wszelkie niedociągnięcia. Za napęd odpowiada tu innowacyjny zestaw czterech silników gwarantujący zupełnie nowe możliwości jeśli chodzi o dystrybucję momentu obrotowego, a co za tym idzie, zdolności terenowe.
Każdy motor ma 147 KM (razem 588 KM), a moment obrotowy wynosi niedorzeczne 1164 Nm. Choć to nie AMG, elektryczny G580 jest o 3 KM i 315 Nm mocniejszy niż aktualnie oferowane G63. Ma za to sporo wyższą masę (3085 kg względem 2640 kg w “63”), więc w sprincie do 100 km/h przegrywa z V8 o 0,4 s z wynikiem 4,7 s. Prędkość maksymalną ograniczono do 180 km/h. Jeśli podczas jazdy będzie ci brakowało dźwięku prawdziwych ośmiu cylindrów, Mercedes przygotował podkład o nazwie “G-Roar” emitowany z głośników w kabinie…
Cztery silniki elektryczne nie tylko dają mocne przyspieszenie, ale też odpowiadają za “wirtualne blokady dyfrów” sterowane oprogramowaniem w miejsce mechanicznych rozwiązań z innych wersji. Inne sprytne pomysły to m.in. “G-turn” dzięki któremu auto zawraca niemal w miejscu na luźnych nawierzchniach, oraz “G-steering” zacieśniające promień skrętu. Każdy motor ma własną dwubiegową przekładnię, więc efektywnie jest coś w rodzaju reduktora, a głębokość brodzenia 850 mm jest wyższa niż w jakimkolwiek innym modelu G.
Wszystkie te ciekawostki technologiczne zasilane są z baterii o pojemności 116 kWh. Ogniwa zgrupowano w specjalnej odpornej na wygięcia ramie ochronnej, do której dołożono 57,6 kg osłon mających chronić ten wrażliwy podzespół przed uszkodzeniami wynikającymi z jazdy w terenie. Deklarowany zasięg wynosi do 473 km (WLTP), a moc ładowania 200 kW umożliwia uzupełnienie energii do pełna w 32 minuty. Dla porównania BMW iX M60 o podobnej mocy, ale znacznie lepszej aerodynamice, pokonuje do 560 km na jednym ładowaniu.
Design elektrycznej klasy G jest praktycznie identyczny jak we wszystkich innych typach tego auta. Jedyne zmiany to lekko podniesiona linia maski, aerodynamiczne nakładki na słupki A i krawędź dachu oraz coś, co Mercedes nazywa “kurtynami powietrznymi” w tylnych nadkolach. Z listy opcji można wybrać jeszcze czarne zaślepienie przedniego grilla z podświetlaną obwódką, które ma za zadanie polepszać opływ powietrza wokół auta. Standardowe koła mają 18 cali i aerodynamiczny wzór, a nałożono na nie opony o szerokości 265 mm.
W środku G580 bardzo przypomina każdą inną klasę G obecnej generacji. Jest najnowszy system MBUX z 12.3-calowym ekranem i inteligentny system kamer z funkcją “przezroczystej maski” pozwalający kierowcy widzieć podłoże “przez” samochód, co bardzo ułatwia jazdę w trudnych warunkach. Panel z ustawieniami do offroadu przeszedł całkowitą przemianę - dostępne jest tu więcej trybów i funkcji niż kiedykolwiek wcześniej.
Dokładny polski cennik nowego Mercedesa G580 jeszcze nie jest opublikowany, jednak producent podał już niemiecką cenę tego auta. Będzie ono kosztować wyjściowo 142 621 euro (616 tys. zł), a limitowany model Edition One wyceniono na 192 524 euro (831 tys. zł).
Silnik: 4x elektryczny, AWD
Moc: 588 KM
Moment obrotowy: 1164 Nm
0-100 km/h: 4,7 s
Prędkość: 180 km/h
Masa: 3085 kg
Stosunek moc/masa: 190 KM/tonę
Zasięg: 473 km
Cena: od 142 621 euro
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Design inspirowany Ferrari Daytona i wolnossące V12 - oto 12Cilindri, nowe super-GT od Ferrari.
Ustępująca zima sprzyja planowaniu motoryzacyjnych eskapad. Dokąd zabierzemy Was w tym roku?
Czy testowanie i recenzowanie nowych modeli samochodów to praca marzeń? A może praca jak każda inna? Pora spojrzeć na życie redaktora EVO od kuchni.
Podstawowy Mercedes-AMG GT 43 ma pod maską dwulitrowe serce o mocy 422 KM.
Design inspirowany Ferrari Daytona i wolnossące V12 - oto 12Cilindri, nowe super-GT od Ferrari.
Niemiecki tuner Abt Sportsline wypuszcza bazowy pakiet poprawek dla Audi RS3 o nazwie RS3-S.
Po odejściu z teamu F1 Red Bulla Adrian Newey nadal będzie odpowiedzialny za rozwój projektu RB17.
Planowany na ten rok nowy flagowiec Aston Martina będzie miał pod maską V12 twin turbo o mocy 835 KM.
Tom Wilkinshaw Racing znowu robi to, co wychodziło im najlepiej - ulepsza stare Jaguary.
Popularne modele Cupry - Formentor i Leon - przeszły rozszerzony lifting designu, wnętrza i napędu.
Limitowany do 20 sztuk Bentley Bentayga Apex Edition dostał w standardzie 22-calowe karbonowe felgi.
Przejechaliśmy się nowym Porsche Macan w dwóch wersjach: podstawowej i Turbo o mocy 639 KM.
Unikatowy, torowy Lotus Evija X okrążył Północną Pętlę Nürburgringu w czasie 6:24,047.
W sierpniu pierwsi brytyjscy klienci odbiorą kluczyki do elektrycznych roadsterów MG Cyberster.
OCTA będzie najszybszym i najdzielniejszym w terenie Defenderem w historii.
Ustępująca zima sprzyja planowaniu motoryzacyjnych eskapad. Dokąd zabierzemy Was w tym roku?