Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
VW wreszcie spuszcza ze smyczy Golfa MK8 GTI i prezentuje torowo usposobioną wersję Edition 50.
Doczekaliśmy się. Prawie dekadę po świetnym Golfie MK7 GTI Clubsport S, który zajął drugie miejsce w eCOTY 2016, Volkswagen prezentuje kolejne torowo nastawione GTI pretendujące do ekstraligi hot hatchy. Jego nazwa to GTI Edition 50 i może to być auto, w którym producent wreszcie w pełni wykorzysta potencjał ósmej generacji Golfa. Do tej pory żadna z usportowionych odmian tego auta, czy to GTI czy R, nie zbliżyła się do poziomu wyznaczonego przez model Clubsport S.
To nie tylko naklejki i emblematy. Edition 50 to kompleksowa robota inżynieryjna, aby powstał Golf GTI porównywalny z wersją Clubsport S. Silnik, zawieszenie, geometria, elektronika, a nawet koła i opony - to wszystko poddano modyfikacjom, aby powstał Golf MK8 mogący podjąć walkę z naszym ulubionym współczesnym hot hatchem - Hondą Civic Type R. Nawiasem mówiąc, Honda zniknie z rynku w przyszłym roku, gdy GTI Edition 50 pojawi się w salonach.
Wizualnie niewiele wskazuje, że to torowo usposobiona maszyna. Jubileuszowa wersja wygląda w dużej mierze tak samo jak oferowany w tej chwili Golf MK8 GTI Clubsport, dodano jedynie przyciemnione logotypy VW, czarne listwy ozdobne i czarno-czerwone okleiny wzdłuż progów. Tylna kanapa nie została wymieniona na stalową kratownicę klatki bezpieczeństwa jak w MK7 Clubsport S - prawdopodobnie dlatego, że MK8 jest już oferowany tylko z nadwoziem pięciodrzwiowym. W standardzie dostaniecie tutaj czerwone pasy, dedykowane dywaniki, kilka oznaczeń “Edition 50” i niecodzienne czerwone nakładki na pedały.
Dwulitrowy turbodoładowany motor EA888 w tej wersji został trochę podkręcony - dokładnie z 300 KM jakie ma Clubsport do 325 KM (więcej niż ma Civic TR). Moment obrotowy także wzrósł, z 400 do 420 Nm. Niestety nie ma opcji manualnej skrzynie biegów, ale 7-biegowe DSG jest szybsze na torze i pozwala Edition 50 przyspieszać do 100 km/h w zaledwie 5,5 s - jedną dziesiątą szybciej niż Clubsport. Różnica na korzyść nowego Golfa rośnie w sprincie do 200 km/h - czas 16,8 s jest lepszy o 1,6 s niż w Clubsporcie.
Bazowy layout zawieszenia jest identyczny jak w każdym GTI - kolumny MacPhersona z przodu i czterowahaczowe zawieszenie z tyłu. Można jednak wybrać standardowe zawieszenie lub pakiet Performance, w którym dostajecie pełen zestaw torowo ustawionych dodatków wzorowanych na starym Clubsporcie S. Na papierze wygląda to dość ekstremalnie - wyraźnie twardsze sprężyny, od nowa skalibrowane amortyzatory i zmiany w geometrii to główne nowości. Inżynierowie Volkswagena przyznają, że przewidziany setup ma służyć głównie na torze, ale ponieważ nadal jest to samochód drogowy, pozostawiono jeszcze ostatnie rezerwy komfortu, aby wóz nadawał się do jazdy na co dzień.
Wyposażony w pakiet Performance Golf GTI Edition 50 stoi 5 mm niżej niż Clubsport, a jego sprężyny utwardzono o 57% z przodu i 63% z tyłu, co przekłada się na zmniejszenie przechyłów bocznych o 13%. Adaptacyjne amortyzatory systemu DCC dostały adekwatne poprawki oprogramowania, ale nadal oferują 15 różnych ustawień dostępnych w menu głównym pojazdu. W międzyczasie Volkswagen opracował już nowy system DCC Pro z amortyzatorami dwuzaworowymi, który trafił do Passata i kilku innych nowych modeli, ale jego główną zaletą jest zwiększony komfort, dlatego nie znalazł on zastosowania w hardkorowym Golfie.
Nowe mocowania zawieszenia z przodu pozwalają na aż dwa stopnie ujemnego pochylenia kół, podczas gdy zmiany w rejonie tylnych łączników zbieżności usztywniły połączenia w celu zwiększenia precyzji podczas skręcania. W całym zawieszeniu znalazły się sztywniejsze tuleje eliminujące niepożądane luzy i zmiany w geometrii zawieszenia.
Lekkie felgi i specjalnie opracowane do tego auta opony Bridgestone Potenza przeznaczone na tor także wnoszą sporo jakości. Przede wszystkim zmniejszone opory toczenia, lepszą reakcję na skręt kierownicą i ogólną poprawę przyczepności, przy jednoczesnym zmniejszeniu masy o 1,1 kg na każde koło. Zmniejszenie masy nieresorowanej pozytywnie wpływa na komfort utracony przy sztywniejszym zawieszeniu jakie wnosi pakiet Performance. A skoro mowa o masie, Edition 50 jest 30 kg lżejszy niż Clubsport ważący 1459 kg, a różnica wynika z nowych kół, opon i tytanowego wydechu Akrapovic.
Systemem spajającym wszystko w jedną kompozycję jest volkswagenowski Vehicle Dynamics Manager. Jego zadaniem jest sterowanie działaniem przedniego dyferencjału ze szperą, torque vectoring i adaptacyjnych amortyzatorów w zorganizowany sposób. Z myślą o wersji Edition 50 opracowano od nowa software dla dyfra, amortyzatorów i układu kierowniczego. Ten ostatni nadal jest układem progresywnym, ale ma mieć spokojniejsze usposobienie przy małym wychyleniu kierownicy i lepszą reakcję przy zakładaniu kontry. Zmiany w tym obszarze podobno mają poprawić ogólne czucie auta i liniowość sterowania.
Tryby jazdy są takie same jak w innych gorących Golfach: Eco, Comfort, Sport, Individual i Special, z czego ten ostatni uruchamia specjalny program stworzony z myślą o charakterystyce jazdy po Nürburgringu. Skrzynia biegów ma swój osobny tryb S+, w którym szczególny nacisk jest położony na redukcje przy ostrym hamowaniu, aby kierowca znalazł się na odpowiednim przełożeniu w zakręcie. Istnieje też manualny tryb pracy M+, w którym nie następuje automatyczna zmiana na następny bieg w przypadku dojścia do limitera obrotów.
Po tych wszystkich modyfikacjach Golf GTI Edition 50 jest oficjalnie najszybszym produkcyjnym Volkswagenem na Północnej Pętli Nürburgringu z czasem 7:46,13 ustanowionym przez Benny’ego Leuchtera. To wynik o ponad sekundę lepszy niż czas potężnego Golfa R 20 Years, którego okrążenie było mierzone na krótszej pętli. Gdyby wyrównać szanse, przewaga GTI 50 Edition wzrosłaby do 6 sekund. Z kolei stary Clubsport S jest o jakieś 8 sekund wolniejszy. Volkswagen nie może się jednak pochwalić tym, co pewnie było w zasięgu - rekordem toru wśród samochodów przednionapędowych, który wciąż należy do Hondy. Edition 50 jest o około sekundę wolniejszy, ale według Leuchtera jest jeszcze pewna rezerwa. Ze względu na pogodę kierowca miał tylko jedną próbę pomiarową, ale warunki nie były idealne, bo nie brakowało wilgotnych fragmentów toru. Stąd lekkie pójście bokiem przy 170 km/h w zakręcie Foxhole…
Leuchter sam jest właścicielem Golfa MK7 Clubsport S i mówi, że nowy model nie jest aż tak surowy jak dwumiejscowa “eska”, za to jest zdecydowanie bardziej wszechstronny. "Dla mnie Edition 50 to najbardziej precyzyjny i sportowy Volkswagen, jakim kiedykolwiek jeździłem. Bardzo przypomina mi Clubsport S z 2016 roku. Jednak Edition 50 był nadal systematycznie ulepszany. Ponieważ jest tak intuicyjny i precyzyjny, masz duże zaufanie do samochodu i możesz naprawdę popchnąć go do granic możliwości".
Wygląda na to, że Volkswagen wreszcie dał nam takie MK8 GTI, jakie chcieliśmy od dawna. Cenniki nie zostały jeszcze opublikowane, ale czy Edition 50 jest warte swojej ceny sprawdzimy w przyszłym roku, gdy pierwsze egzemplarze pojawią się na drogach.
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Szlagier Dacii w ostatnich latach nie ma lekko. Czy niedawny lifting i nowe wersje silnikowe umocnią jego pozycję?
VW wreszcie spuszcza ze smyczy Golfa MK8 GTI i prezentuje torowo usposobioną wersję Edition 50.
Z okazji 30. rocznicy zwycięstwa w Le Mans, Lanzante tworzy samochód inspirowany kultowym F1 GTR.
Wersja specjalna Defender Trophy odnosi się do wielkiej tradycji Land Rovera w rajdzie Camel Trophy.
Twórcy Mercedesa CLK GTR i silników Pagani V12 wystartują restomodem Mercedesa 190E Evo II w N24.
Flagowe Corvette ZR1X już tu jest i ma dokładnie tak ogromną moc jakiej się spodziewaliśmy.
Ferrari prezentuje wersję specjalną 296 Speciale przeznaczoną dla bardzo wąskiej grupy odbiorców.
Dwa nowe “modele specjalne” GMA już czekają na sierpniowy debiut podczas Monterey Car Week.
Jeśli po Le Mans nie macie dość długodystansowych emocji, w ten weekend startuje Nürburgring 24h.
Już po raz 93. najlepsi kierowcy zmierzyli się na torze pod Le Mans, ale to znów Ferrari było górą.
Czas płynie, a w 2025 roku praktyczny Hyundai Ioniq 5 nadal jest jednym z liderów swojego segmentu.
Rynek elektrycznych hot hatchy rośnie. Podczas 24h Le Mans Peugeot przedstawił nowego 208 GTi.