Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Stylowy i luksusowy Mercedes S63 Coupe to niedoceniane, choć świetne GT za dobre pieniądze.
Nie daj się zwieść logotypom AMG: S63 Coupe to bardzo wygodny grand tourer i w żadnym stopniu nie posiada cech samochodu sportowego. Jeśli jesteś fanem nieco twardszych GT z wrodzonym genem sportowca, są lepsze sposoby na wydanie około 250 tysięcy złotych. Z drugiej strony za wygodniejszego pożeracza tras trzeba będzie zapłacić zapewne dwa razy tyle.
Z niewiadomych powodów klasa S Coupe nigdy nie zdołała przełożyć swojej genialnej technologii i inżynierii na sukces sprzedażowy. Prawdopodobnie w zderzeniu z konkurencją od Bentleya czy Aston Martina nie pomagał fakt, że S63 Coupe wyglądem przypomina nieco podpompowaną klasę E Coupe. Tymczasem Mercedes stworzył wóz tak komfortowy i dopieszczony pod względem jakości, że śmiało może konkurować ze światową czołówką. Tym bardziej w wydaniu AMG, gdy pod maską pracuje bardzo mocny silnik opakowany w powściągliwe i dyskretne nadwozie, przez co S63 przypomina ugrzecznionego hot-roda obdarzonego bardzo spójnym charakterem.
W momencie debiutu w 2014 roku S63 Coupe miało pod maską 5.5-litrowe V8 twin turbo od AMG. Motor ten ma wspaniałą elastyczność i moc, ogromne rezerwy momentu obrotowego i piękny dźwięk, który jednak nie narusza efektu izolacji od otoczenia podczas spokojnego cruisingu. Moc 585 KM wystarcza do bardzo szybkiego poruszania prawie dwutonowego samochodu. Późniejsze 4-litrowe V8 M177 w poliftowym modelu (2017-2021) jest jeszcze mocniejsze, bo generuje 612 KM, ale oba te silniki idealnie wpisują się w charakter międzykontynentalnego okrętu jakim jest klasa S Coupe.
Ostrzejsze i sztywniejsze nastawy zawieszenia w wersji AMG, które w nadwoziu limuzyny wydają się trochę nie na miejscu, w niższym i krótszym Coupe pasują jak ulał. S63 nadal jest Mercedesem, więc tłumi nierówności i wyboje z gracją, ale tuning AMG dał mu lepszą kontrolę ruchu pionowego, przez co koła są w lepszej synchronizacji z drogą. Z opcjonalnym systemem Magic Body Control zdolność pneumatycznego zawieszenia do niwelowania przechyłów w zakrętach wydaje się aż nierealna.
Jeśli teraz czujesz się zachęcony do badania granic przyczepności S63 Coupe, jego masa i przytłaczająca moc szybko wybiją ci to z głowy. Opony poddają się gdy w grę wchodzą większe przeciążenia, lepiej więc nie opuszczać strefy komfortu Mercedesa. To Coupe znacznie lepiej czuje się podczas dynamicznej, ale płynnej jazdy, gdy może wykazać rewelacyjną pracę zawieszenia jednocześnie otaczając kierowcę i pasażera poczuciem luksusu w przepięknie wykonanym wnętrzu. To Grand Tourer w najczystszym znaczeniu tej frazy.
Jak na samochód, którego najstarsze egzemplarze mają już 10 lat, S63 można dziś mieć za całkiem niezłe pieniądze. Egzemplarze z początku produkcji z przebiegami około 150 tys. kilometrów można nabyć za około 250-260 tys. zł. Co ciekawe, poliftowe egzemplarze, takie jak na zdjęciach, są około dwukrotnie droższe. Najwyraźniej klienci doceniają mocniejszy i bardziej wydajny silnik V8 4.0 w zestawieniu z szybką 9-biegową skrzynią MCT w miejsce starszej skrzyni 7-stopniowej.
Eksploatacja tego modelu nie przysparza wiele problemów - mechanika jest w dużej części wspólna z bardziej popularną klasą S sedan, więc zakup S63 Coupe nie jest opatrzony takim ryzykiem jak pójście w stronę bardziej egzotycznych GT. Oba dostępne silniki słyną z trwałości i odporności na trudy eksploatacji, a jedyną większą bolączką przedliftowego S63 jest szarpiąca skrzynia biegów. Można to rozwiązać prostą aktualizacją oprogramowania u lokalnego dealera MB. Innym słabym punktem wersji Coupe są nieszczelności okien w bezramkowych drzwiach. Jest to elegancki zabieg stylistyczny, ale uszczelki drzwi w tym modelu wymagają starannej regulacji, aby zachowały nienaganną izolację i komfort akustyczny podczas jazdy z większą prędkością.
Silnik: 5461 cm3, V8 twin turbo
Moc: 585 KM / 5500 obr.
Moment obrotowy: 900 Nm / 2250-3750 obr.
Masa: 1995 kg (293 KM/tonę)
0-100 km/h: 4,3 s
Prędkość: 250 km/h (ogr. elektr.)
Cena nowego: 950 tys. zł
Cena dziś: 250-400 tys. zł
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Od przeszło 100 lat światy aut i motocykli romansują ze sobą. Ducati z Bentleyem spotykają się po raz pierwszy.
To pierwszy raz, kiedy na okładce gości nie tylko samochód! O co chodzi w zestawieniu auta i motocykla?
Zapraszamy w okolice Gór Świętokrzyskich, jednego z najstarszych pasm górskich w Europie.
Singer i Alfaholics zbyt oklepane? Oto doładowany Jaguar XJS V12 o mocy 670 KM z manualną skrzynią.
Jaguar wchodzi w okres zmian, a ich nowa limuzyna EV dostanie nowy napęd, design i logo.
Final Five to ostatnia seria F22 i pożegnanie z silnikami Audi. W tle już czeka nowy hipersamochód.
Nadchodzące BMW serii 3 z rodziny Neue Klasse otrzyma napędy spalinowe, hybrydowe i elektryczne.
Roma, najmniejsze GT Ferrari, zostanie zastąpiona nowym modelem w 2025 roku. Prototypy już jeżdżą.
Podobnie jak Veyron i Chiron, ostatnie Bugatti z W16 żegna się niebagatelnym rekordem prędkości.
Ośmiu polskich kierowców Forch Racing by Atlas Ward staje do walki o dominację w niemieckiej serii wyścigowej.
Taycan GTS jest lżejszy niż M5 i niemal tak samo mocny. Możesz go mieć także w wersji Sport Turismo.
CSR Twenty to limitowana wersja Seven stworzona do jazdy przede wszystkim po drogach publicznych.
Alpine przechodzi na elektryczność i zaczyna od hatchbacka A290. Czy model ten ma DNA Alpine?
Koncept Mazda Iconic SP z silnikiem Wankla przeobrazi się w niewielki sportowy samochód produkcyjny.
Pierwszy elektryczny Bentley pojawi się w 2026 roku, ale marka zamierza pozostać przy ICE do 2035.