Andrzej Bargiel jako pierwszy w historii zjechał na nartach z Mount Everestu bez dodatkowego tlenu. W historycznej misji wspierał go Defender.
Niby to tylko kolejny elektryczny SUV, ale realnie iX3 to początek nowej strategii produktowej BMW.
To jest to - elektryczna przyszłość BMW. Emocje napędzane przez “Heart of Hoy”, stylizacja Neue Klasse i cała reszta. Znaczenia iX3 nie należy deprecjonować. Nawet jeśli to tylko elektryczny SUV, mamy nadzieję znaleźć w nim dowód na potwierdzenie śmiałych teorii BMW na temat ich rewolucyjnej technologii EV szóstej generacji.
Na start - zasięg. Według zapowiedzi BMW iX3 ma być w momencie rozpoczęcia sprzedaży samochodem BEV z największym zasięgiem na rynku. Według WLTP producent deklaruje zasięg rzędu 805 km. Osiągnięto ten wynik na baterii o pojemności (netto) 108,7 kWh z nowymi cylindrycznymi ogniwami o gęstości energetycznej zwiększonej o 20 procent względem konwencjonalnych rozwiązań. Bateria jest tu częścią struktury nośnej, co ma pozytywny wpływ na koszty produkcji i masę. Poza tym można ładować ją o 30 procent szybciej niż baterie poprzedniej generacji.
Skrócenie czasu ładowania (moc do 400 kW powinna umożliwić naładowanie 370 km zasięgu w 10 minut) jest oczywiście zasługą przejścia na architekturę 800V. Innym benefitem tej architektury jest możliwość ładowania dwukierunkowego, czyli możesz użyczyć komuś prądu ze swojej baterii, i to z mocą do 22 kW. Jeśli deklarowany zasięg jest realny, nawet po takim użyczeniu nie powinieneś martwić się o własne range anxiety.
Na zasięg wpływa również znaczna, 40-procentowa redukcja strat energii oraz spadek masy o 10 procent w porównaniu z technologią eDrive piątej generacji. Marżom BMW sprzyja 20-procentowy spadek kosztów produkcji. Jak dotąd Neue Klasse wydaje się spełniać pokładane w niej nadzieje…
W kwestii mocy i osiągów, iX3 ma nowy inteligentny napęd xDrive AWD wykorzystujący silnik synchroniczny wzbudzany elektrycznie z tyłu i kompaktowy silnik asynchroniczny z przodu - co również przyczynia się do zmniejszenia strat. Razem generują one moc 469 KM i moment obrotowy 645 Nm, umożliwiając przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,9 sekundy. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 210 km/h.
Sterują tym wszystkim cztery “supermózgi” (tak BMW określa komputer o wysokiej mocy). Jeden z nich to osławiony “Heart of Joy” stworzony do zarządzania komponentami odpowiedzialnymi za dynamikę jazdy, które w normalnej sytuacji miałyby swoje osobne systemy kontrolne. Zamiast tego jeden ośrodek kompleksowo decyduje o takich rzeczach jak tryby jazdy, hamulce, ładowanie, rekuperacja i skręcanie.
Wraz z nowym oprogramowaniem Dynamic Performance Control, szybkość obliczania parametrów dynamiki samochodu polepszyła się o dziesięć procent. Kolejna iteracja tego systemu, pewnie jeszcze podkręcona, będzie zarządzać ośrodkiem dynamiki jazdy w nadchodzącym elektrycznym BMW M3, które, jak rozumiemy, będzie przez pierwsze kilka lat sprzedawane równolegle ze spalinowym odpowiednikiem.
Pozostałe trzy “supermózgi” odpowiadają po kolei za autonomiczne funkcje jazdy (np. samoczynne parkowanie, asystenci kierowcy itp.), system infotainment i funkcje komfortowe (klimatyzacja i sterowanie fotelami).
Cały osobny superkomputer dla iDrive, zapytacie? Tak, ale w iX3 to trochę więcej niż dotykowy ekran i okrągły kontroler. Powitajcie BMW Panoramic iDrive z systemem Panoramic Vision, w którym cały czarny pas jaki zwykle widzimy u podstawy przedniej szyby zamienia się w wyświetlacz. Zastosowano to w miejsce tradycyjnego wyświetlacza kierowcy, treści na nim można personalizować i współpracuje on z nowym trapezoidalnym wyświetlaczem głównym, który poza dziwnym kształtem i samym rozmiarem, niczym raczej nie zaskakuje.
Kierownica, którą BMW zachęcająco nazywa „głównym fizycznym elementem sterującym”, jest dwuramienna (ramiona na godzinie 12 i 6) z dwoma bocznymi obszarami wyposażonymi w przyciski, ale nie tradycyjne, a haptyczne i do tego pokryte teksturą. Znajdziecie tam fizyczne elementy sterujące głośnością, wyborem trybu jazdy, wycieraczkami przedniej szyby, kierunkowskazami, światłami awaryjnymi, lusterkami i ogrzewaniem szyb.
Wszystko pozostałe to ekran. Także funkcje klimatyzacji, które już teraz w BMW znajdują się w dolnych rogach ekranu dotykowego. Po stronie kierowcy zgrupowano widgety głównych funkcji, aby były zawsze pod ręką. Całość działa na systemie operacyjnym BMW OS X. We wnętrzu rozmieszczono mnóstwo LED-owego oświetlenia, także pod tkaniną deski rozdzielczej, a każdy element na zdjęciach wygląda na wykonany z wyjątkową jakością i starannością. Jeśli iX3 pójdzie w ślady BMW iX, w dotyku także powinno być czuć jakość. Jeśli w podróży zabraknie ci bagażnika, z przodu wygospodarowano miejsce na niewielki frunk, gdzie pewnie zwykle będą leżeć zwinięte kable do ładowania.
Okej, zajmijmy się tym, co wszyscy widzą. Design. Neue Klasse zapowiada uproszczenie dotychczasowego języka stylizacji BMW. W teorii powinny zniknąć masywne “nerki”, mniejsze przeładowanie detalami i złagodzona agresja. Widać, że elementy te poprawiono względem koncepcji i zaadaptowano w dużej mierze do nowego iX3. Jednak to wciąż spory, dość niezgrabny SUV.
Dla niektórych w tym projekcie nadal dzieje się za dużo, nie mówiąc o masie świecących elementów, które nie są właściwymi światłami. Nadal jednak jest to samochód, na który patrzy się z większą przyjemnością niż na iX czy XM. Na ostateczny werdykt co do stylizacji Neue Klasse i jej adaptacji do realiów produkcji seryjnej poczekajmy jednak do czasu premiery nowej serii 3.
Nawet jeśli wygląd nadal nie trafia we wszystkie gusta, technologia i parametry muszą robić wrażenie. Jak dużo za to zapłacimy? Nowe iX3 50 xDrive, jedyne pokazane jak do tej pory, będzie kosztowało 67 000 euro (284 tys. zł). Nie jest źle, chociaż mowa o modelu podstawowym. Za iX3 M Sport i ewentualne inne tego typu dodatki trzeba będzie oczywiście dopłacić.
Mimo to nawet podstawowa wersja powinna być dobrze wyposażona. Regulowane w sześciu kierunkach podgrzewane fotele, bezprzewodowa ładowarka do smartfona i wiele innych. Pakiet M Sport zawiera 20-calowe koła, większe hamulce, bardziej agresywną stylizację i wykończenie kabiny PerformTex. W M Sport Pro dodatkowo są regulowane w 10 kierunkach fotele, przedni grill 3D “Shadowglass” z tymi irytującymi podświetleniami oraz adaptacyjne reflektory główne. Pakiet Tech Plus oznacza dodanie head-up display 3D, nagłośnienia Harman Kardon i trzeciej strefy klimatyzacji, co powinno być popularnym wyborem. Adaptacyjne zawieszenie M Sport także brzmi jak coś, co warto rozważyć. Dostawy do klientów mają rozpocząć się 7 marca 2026.
Silnik: 2x elektryczny, AWD
Moc: 469 KM
Moment obr.: 645 Nm
0-100 km/h: 4,9 s
Prędkość: 210 km/h
Zasięg: 805 km (WLTP)
Maks. moc ładowania: 400 kW
Cena: od 67 000 euro
Dostępność: marzec 2026
Andrzej Bargiel jako pierwszy w historii zjechał na nartach z Mount Everestu bez dodatkowego tlenu. W historycznej misji wspierał go Defender.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Więcej jest teraz supersamochodów V12 niż aut miejskich. Do tego grona zamierza dołączyć Garagisti.
Niezależnie czy to prototyp Toyoty czy Lexusa LFR, Japończycy nie zwalnia tempa rozwoju tego modelu.
Niemiecka inżynieria z włoskim designem i drzwiami “gullwing” - taki ma być hipersamochód od Zagato.
Andrzej Bargiel jako pierwszy w historii zjechał na nartach z Mount Everestu bez dodatkowego tlenu. W historycznej misji wspierał go Defender.
Dekadę po premierze brytyjska marka Zenos podnosi moc E10 do 380 KM i cenę do ponad 140 tys. funtów.
AMG GT z czterocylindrowym sercem hot hatcha A45 ma niezłe osiągi, ale nie uzasadnia to jego ceny.
Elektryfikacja musi zaczekać. Porsche będzie produkować to, czego faktycznie chcą ich klienci.
Elektryczny Cayman/Boxster kiedyś się pojawi, ale teraz Porsche skupia się na napędach spalinowych.
Porsche testuje poszerzony i wyposażony w ogromne skrzydło prototyp Tacyana. Pytanie tylko po co?
Może nie wygląda, ale to całkiem nowy Ariel Atom. Stanowi ogromny krok naprzód względem poprzednika.
Nowe Ducati V4 RS: Diavel i Multistrada w numerowanych seriach. Styl, lekkość i osiągi inspirowane MotoGP.
Analogue Automotive prezentuje projekt na bazie Elise z podobnym podejściem do lekkości jak w GMA.
W Europie póki co nie zobaczymy GR Yarisa z dodatkowym pakietem aero. To opcja tylko na Japonię.