Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Do konceptu A6 e-tron właśnie dołączyła wersja Avant będąca zapowiedzią elektrycznego kombi Audi.
Audi zaprezentowało w sieci swój nowy koncept - świetnie wyglądające A6 Avant e-tron, które z mocą na poziomie 469 KM dobija do 100 km/h poniżej 4 s i przejedzie na jednym ładowaniu nawet 700 km. Być może właśnie ten model w przyszłości będzie podstawą do stworzenia całkowicie elektrycznego, nowego RS6.
Wraz z wcześniejszym A6 e-tron Sportback, nowy koncept wersji Avant daje pogląd na to jak będą wyglądały przyszłe modele linii A6, których debiut powinien nastąpić w 2024 roku. W znacznej części to, co widzicie na zdjęciach, będzie zachowane w wersji produkcyjnej. Mamy na myśli między innymi przód z olbrzymim, "zaślepionym" grillem, szeroko zarysowane łuki nadkoli, LED-owe lampy na całą szerokość tyłu i typową dla wersji Avant mocno pochyloną tylną klapę.
Koncept ma odpowiedni rozmiar, by w przyszłości stać się nowym A6. Długość 4,96 m, szerokość 1,96 m, wysokość 1,44 m sprawiają, że jest tak samo duży jak aktualny model, ale dzięki nowej platformie przeznaczonej dla elektryków możliwe będzie wygospodarowanie w środku znacznie większej przestrzeni dla pasażerów i bagażu.
Wspomniałem o platformie - konkretnie chodzi o architekturę PPE (Premium Platform Electric) opracowaną przez Audi wspólnie z Porsche. Już wkrótce z tej technologii skorzysta także następca Porsche Macan. Platforma PPE powstała na kanwie doświadczeń zebranych podczas tworzenia płyty J1 (Porsche Taycan, Audi e-tron GT) oraz modularnej platformy MEB wykorzystywanej w mniejszych autach koncernu Volkswagena.
W A6 Avant e-tron Concept zamontowano dwa silniki elektryczne - jeden na przedniej osi i jeden na tylnej. W ten sposób powstało coś w rodzaju nowoczesnej interpretacji napędu quattro, a łączna moc systemowa wynosi 469 KM i 800 Nm momentu obrotowego. To wystarczy, by rozpędzać się do 100 km/h w czasie 4 s. Nietrudno sobie jednak wyobrazić zastosowanie w tym aucie mocniejszego, 640-konnego napędu z modelu e-tron GT RS, aby w ten sposób mieć bazę dla nowego RS6.
Zdolności dynamiczne konceptu są pewną niewiadomą, ale nisko umieszczony środek ciężkości związany z umieszczeniem baterii w podłodze między osiami będzie sprzyjał zwinności podczas manewrów. Zastosowano tu system zawieszenia pneumatycznego z adaptacyjnymi amortyzatorami. Przy przedniej osi pracuje układ pięciu wahaczy stworzony z myślą o wymaganiach wersji elektrycznej, a przy tylnej osi zdecydowano się na klasyczny układ wielowahaczowy.
Audi nie wyjawiło jaką pojemność mają litowo-jonowe akumulatory A6 Avant e-tron, wiemy jedynie, że jest to “około 100 kWh”. W każdym razie według Audi wystarczy to, by przejechać nawet 700 km. Instalacja pracuje na napięciu 800V i może się ładować prądem do 270 kW. Wykorzystanie pełnego potencjału szybkiego ładowania powoduje dodanie 300 km zasięgu w około 10 minut.
Niektóre elementy wykorzystane w koncepcie raczej nie trafią do produkcji, przynajmniej nie na początku, ale mają duży potencjał. Najbardziej interesująca jest technologia oświetlenia LED, która nie tylko pozwala zobaczyć, dokąd jedziemy w ciemności. Po bokach samochodu zamontowano projektory LED o wysokiej rozdzielczości, które mogą wyświetlać na podłoże obrazy dostosowane do indywidualnych potrzeb, np. ostrzegające rowerzystów, że jedne z drzwi samochodu za chwilę będą otwarte.
Jeszcze bardziej innowacyjne i ciekawe są reflektory Digital Matrix LED. Potrafią one nie tylko wygaszać część snopu światła jak wszystkie nowoczesne systemy oświetleniowe, ale także wyświetlać na ścianę po zaparkowaniu samochodu obrazy i filmy, które według Audi mają "kinową" jakość. Oznacza to, że Ty i Twój pasażer możecie grać w gry wideo na ogromnym ekranie, czekając aż samochód się naładuje.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Mariusz Miękoś pokonuje Grzegorza Grzybowskiego w pierwszym wyścigu sezonu 2023 Wyścigowych Samochodowych Polski.
Nevera ma 1914 KM i mimo napędu elektrycznego zaliczamy go do czołówki "prawdziwych" samochodów.
Najbardziej ekstremalne Lamborghini Huracán okazuje się najbardziej użyteczne i sprawia dużo frajdy.
Otwieramy sezon razem z najwspanialszymi kąskami nieprzeciętnej motoryzacji.
Na stulecie wyścigu 24h Le Mans Alpine przygotowało limitowaną edycję specjalną modelu A110 R.
Caterham chce zacząć erę napędów EV od zgrabnego sportowego coupe o współczesnej sylwetce.
Tesla Plaid ponownie jest najszybszym samochodem seryjnym z napędem elektrycznym na Nürburgringu.
Wzmocnione torowe SF90 otrzyma najbardziej agresywną aerodynamikę w historii drogowych Ferrari.
Nowy hypercar Bugatti ma być znacznie bardziej ekstremalny niż pozostałe modele z silnikiem W16.
Z okazji okrągłej rocznicy założenia firmy słynna tarcza Porsche otrzymała nowy design.
Golf R stał się mocniejszy niż kiedykolwiek - nowa limitowana do 333 sztuk wersja ma równo 333 KM.
Włoski startup chce wypuścić dwa nowe modele EV. Jeden z nich będzie konkurował z Porsche Taycan.
Dział SVO stworzył szybszą i bardziej muskularną wersję Range Rovera Sport z motorem V8.
Porsche przygotowuje lekką, ekstremalną pochodną GT3 Touring inspirowaną dawnym modelem 911 ST.
Mariusz Miękoś pokonuje Grzegorza Grzybowskiego w pierwszym wyścigu sezonu 2023 Wyścigowych Samochodowych Polski.
Od dekad nie ma konkurencji i jest synonimem braku konieczności udowadniania czegokolwiek. Od teraz - z nienachalną personalizacją.