Maro Engel raz jeszcze zasiadł za kierownicą hypercara AMG z silnikiem F1 i ustanowił czas 6:29,09.
Pierwszy elektryczny model Lamborghini będzie mieszanką SUV-a i coupe o mocy minimum 1360 KM.
Podobnie jak inni producenci, Lamborghini zmierza ku elektromobilności. O ile tradycyjne samochody sportowe, jak Revuelto i następca Huracana, zachowają przy życiu silniki spalinowe, o tyle całkowicie elektryczne Lambo wcale nie jest odległą wizją. Oto koncept Lanzador - efektowne GT 2+2 zaprojektowane jako wczesna zapowiedź designu pierwszego EV marki, który ma pojawić się w 2028 roku. Zapowiadana moc układu napędowego przekroczy 1360 KM, a auto będzie wyposażone w najbardziej zaawansowane technologicznie podwozie jakie kiedykolwiek stworzyło Lamborghini.
Nadwozie Lanzadora to coś pomiędzy Urusem a Revuelto, ale sam producent zaznacza, że to nie tylko showcar. Wygląd konceptu i niektóre jego systemy jazdy dość dokładnie oddają ostateczną formę produkcyjną. Nie ma na razie mowy o osiągach, ale Lamborghini wykorzysta dedykowaną dla elektryków platformę z silnikami na obu osiach.
Lanzador w produkcyjnej formie będzie w dużej mierze korzystał z technologii koncernu Volkswagena - przede wszystkim z architektury SSP Sport wspólnej z przyszłymi modelami Bentleya i Porsche. Mimo wszystko Lamborghini podkreśla, że projekt Lanzador od początku był tworzony z myślą o konkretnych osiągach i parametrach inżynieryjnych.
Koncept podobno dysponuje dwoma silnikami o łącznej mocy przekraczającej jeden megawat (1360 KM) i brzmi to wiarygodnie w kontekście zastosowania architektury SSP Sport, która według zapowiedzi będzie w stanie przenieść nawet 1700 i więcej koni mechanicznych. Osiągi tego auta będą spektakularne, ale producent chce także nadać mu unikalne własności jezdne, między innymi przy pomocy wyrafinowanej elektroniki sterującej układem jezdnym.
Zaprezentowany podczas Monterey Car Week koncept Lamborghini Lanzador służy jako jeżdżące laboratorium dla niektórych z tych systemów. Chodzi przede wszystkim o nową odsłonę LDVI (Lamborghini Dynamic Vehicle Integration), czyli systemu sterowania dynamiką auta podczas jazdy. W porównaniu do aktualnej wersji systemu stosowanej w Revuelto, Lanzador ma więcej czujników i siłowników odpowiadających za reakcje podwozia, system skrętnej tylnej osi, system rozdziału momentu obrotowego i inne. Nowy jest także przedni radar, którego zadaniem będzie skanowanie drogi i przygotowanie zawieszenia pneumatycznego do tłumienia konkretnych nierówności.
Kluczową sprawą dla dynamiki Lanzadora są też ustawienia silników elektrycznych, które będą współpracować z czujnikami prędkości każdego koła w celu optymalizacji przyczepności i trakcji w zakrętach. W przeciwieństwie do niektórych usportowionych aut elektrycznych (np. Hyundai Ioniq 5 N) Lamborghini Lanzador nie będzie naśladował dźwięków i sposobu działania napędu spalinowego, ale Włosi chcą innymi sposobami maksymalnie poprawić zaangażowanie kierowcy w proces prowadzenia.
Wiele testowych kilometrów Lanzador pokona na torze i ma sobie tam radzić równie dobrze jak na drogach. Mimo wszystko jest to jednak auto drogowe o charakterze GT, więc nadwozie zoptymalizowano głównie pod kątem zredukowania oporów powietrza. Dla optymalnego balansu samochód ma dwa tryby - Efficiency i Downforce - które mają wpływ na aktywne elementy aerodynamiki ukryte w nadwoziu i podłodze. W ten sposób kierowca będzie mógł zmaksymalizować zasięg lub zapewnić stabilność przy wysokich prędkościach. Nawet ogromne 23-calowe koła konceptu mają już aerodynamiczne dyski poprawiające przepływ powietrza.
Cała ta elektronika ma być skomponowana w kilka różnych trybów jazdy o większej różnorodności niż w analogicznym samochodzie z klasycznym napędem. Zamiast dawać kierowcy pełnię władzy nad działaniem podwozia i napędu (jak np. w Rimacu Nevera), Lamborghini stworzy własne tryby obejmujące pracę silników, układu kierowniczego, zawieszenia i aerodynamiki.
Projektanci już teraz zapowiadają, że Lanzador będzie najlżejszym samochodem w swojej kategorii, ale te zapowiedzi należy traktować z dystansem, bo na razie nie ma na rynku żadnego samochodu o podobnych założeniach. Tak czy inaczej, jesteśmy ciekawi jak Lamborghini poradzi sobie z pierwszym całkowicie elektrycznym modelem.
Maro Engel raz jeszcze zasiadł za kierownicą hypercara AMG z silnikiem F1 i ustanowił czas 6:29,09.
Ducati Multistrada Pikes Peak V4 ocieka sportem, dzięki wprowadzonym innowacjom i nowemu zawieszeniu Öhlins.
Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Włoski hot hatch na bazie Fiata 500 miał długie i owocne życie, ale nadszedł czas pożegnania.
Maro Engel raz jeszcze zasiadł za kierownicą hypercara AMG z silnikiem F1 i ustanowił czas 6:29,09.
Nowoczesne coupe Caterhama z elektryczną technologią Yamahy zakończy proces rozwojowy w 2025 r.
Mulliner to wersja specjalna dla klientów, którym zwykły Continental GT wydaje się zbyt pospolity.
RS5 następnej generacji zastąpi jednocześnie modele RS4 Avant i RS5 Sportback.
McLaren zapowiada premierę nowego hipersamochodu W1 - duchowego następcy F1 i P1.
Nasilają się plotki o powrocie na rynek Nissana Silvia opartego o elektryczną architekturę Alpine.
Toyota testuje Corollę GR na Nürburgringu, co wywołało lawinę spekulacji o przyszłości tego modelu.
Firma CNC Motorsport podjęła się stworzenia nowych Fordów Sierra RS500 Cosworth wyścigowej grupy A.
Szybki coupe-crossover A390 będzie drugim modelem w elektrycznym portfolio marki Alpine.
Technologia sześciosuwowa Porsche to szansa na zwiększenie mocy silnika przy zmniejszeniu emisji.
Ducati Multistrada Pikes Peak V4 ocieka sportem, dzięki wprowadzonym innowacjom i nowemu zawieszeniu Öhlins.
Na potrzeby serii Australian Supercars Toyota zamontuje w Suprze jednostkę 5.0 V8 2UR-GSE Lexusa.