Był F1, P1 i teraz jest… W1. Zadaniem nowego McLarena jest rywalizacja z hipersamochodem Ferrari.
Silnik V12 Lamborghini nie umarł - następca Aventadora ma być dwunastocylindrową hybrydą plug-in.
Produkcja Aventadora się kończy, ale linia supersportowych aut marki Lamborghini z V12 pod maską nie wyginęła. Wręcz przeciwnie, szykowany jest głośny debiut hybrydowego następcy, którego prototyp był już widziany na drodze publicznej. Ostatnio szefowie Lamborghini sami poruszyli sprawę nowego flagowca, którego oficjalny debiut nastąpi w pierwszym kwartale 2023 roku. Pierwsze informacje na jego temat są bardzo obiecujące.
Producent z Sant’ Agata już od jakiegoś czasu romansuje z hybrydami - wystarczy wspomnieć krótkoseryjne modele Sian i Countach wyposażone w układ mild hybrid z superkondensatorem zamiast baterii. Następca Aventadora ma być pierwszym modelem hybrydowym oferowanym na szerszą skalę. Takim, który wskoczy na sam szczyt podstawowej gamy modelowej na długie lata.
Jedną z najbardziej palących kwestii dotyczących następcy Aventadora jest forma hybrydowego napędu jaką ten samochód dostanie. Na razie dowiedzieliśmy się tylko tyle, że silnik V12 będący wciąż podstawą wokół której Lamborghini chce stworzyć swoją hybrydę, wcale nie będzie miał gorszych parametrów niż dotychczas. W rozmowie z Auto Express, dyrektor techniczny Lamborghini Rouven Mohr ujawnił, że ich nowy wolnossący V12 będzie produkował "więcej mocy, więcej obrotów, więcej dźwięku" niż ustępująca jednostka o pojemności 6.5 litra.
Mohr potwierdził również możliwość jazdy w trybie wyłącznie elektrycznym. “To bardzo fajne rozwiązanie gdy jadąc bawisz się tym wysokoobrotowym dźwiękiem, a potem dojeżdżasz do wioski i możesz minąć ją w ciszy. Potem na wyjeździe znowu robisz BAAAH! Pełna moc!”
W przeciwieństwie do nadchodzącego SUV-a Urus z napędem hybrydowym, w przypadku nowego flagowego V12 firma kładzie spory nacisk na utrzymanie masy na niskim poziomie. Mohr powiedział: "W SUV-ie nie używamy małej baterii, ale w samochodzie sportowym już tak". Opierając się na swoim doświadczeniu za kierownicą prototypów, prezes firmy Stephan Winkelmann dodał: “Samochód jest znakomity, lekki i nie czujesz dodatkowej masy”, potwierdzając oczekiwany przyrost masy związany z hybrydowym układem napędowym.
Obecność układu hybrydowego będzie miała pozytywny wpływ na apetyt silnika na paliwo, ale szefowie firmy zaznaczają, że to nie jest ich główny cel. Winkelmann dodał: "...głównym celem tego napędu jest wykorzystanie baterii jako akceleratora dodatkowej mocy. Daje to niesamowite osiągi, a także bardzo dobre zachowanie podczas jazdy jak na samochód o tej masie.”
Jeden rzut oka na zdjęcia i wyraźnie widać, że proporcje nowego modelu bardzo przypominają poprzednie modele z V12, szczególnie Aventadora. Na tym jednak podobieństwa się kończą - dalej widzimy miks rozwiązań stylistycznych znanych z Siana z nowym nadwoziem wyposażonym w aktywną aerodynamikę. To nie będzie żadne mocne odniesienie do historycznych modeli - nowy flagowiec musi wyglądać na tyle nowocześnie, aby nie zestarzeć się przez najbliższe 10 lat.
Nawet pod grubym kamuflażem widać, że nowy przód będzie bardzo agresywny, ze smukłymi reflektorami LED częściowo ukrytymi pod krawędzią maski, podkreślonymi przez światła do jazdy dziennej, które znajdują się tuż przy krawędzi czołowej przedniego zderzaka. Bezpośrednio pod reflektorami znajdują się dwa duże otwory, które będą doprowadzać powietrze do pary bocznych chłodnic.
Patrząc dalej w kierunku tyłu widać typową dla tego typu aut silnie pochyloną szybę przednią, słupek A i delikatnie opadającą linię bocznych okien przechodzącą w skomplikowany kształt bocznej sekcji nadwozia. Tylne błotniki są niemal całkowicie odosobnione od głównej bryły nadwozia i zawierają wlot powietrza, który zygzakiem łączy się u góry z tylnym wspornikiem i otwarciem pomiędzy kabiną, a tyłem nadwozia.
To pierwsze auto, w którym Lamborghini eksperymentuje ze swobodnymi wspornikami aerodynamicznymi w aucie seryjnym. Właśnie te wystające elementy łączące płynnie dach przedziału pasażerskiego z tylnym spoilerem będą elementem charakterystycznym nowego V12.
Tylny pas jest kompletnie zdominowany przez wysoko poprowadzony układ wydechowy. Po jego bokach widać lampy w kształcie litery “Y” wciśnięte między spoiler, a właściwą część tylnego zderzaka. W tym wczesnym prototypie końcówki wydechu są okrągłe, ale na pewno do czasu uruchomienia produkcji zyskają jakiś estetyczny, geometryczny kształt.
Zostawmy już design i porozmawiajmy o napędzie. Nie jest jeszcze jasne jaka dokładnie forma hybrydyzacji dotknie następcę Aventadora. 35-konny motor montowany w Sianie i Countachu daje przyjemny boost w monecie zmian biegów w trybie Corsa, ale jest tak słaby, że w normalnej jeździe właściwie nie robi żadnej różnicy. Nie ma też zbyt wielkiego wpływu na obniżenie emisji, co pozwala przypuszczać, że w tym przypadku Lamborghini pracuje nad czymś innym, czymś wyposażonym w silnik elektryczny o dużo większej mocy. Czy ponownie do jego zasilania będzie wykorzystany superkondensator też pozostaje kwestią do wyjaśnienia.
Niezależnie co finalnie wyjedzie z włoskiej fabryki, dowiemy się tego już niebawem. Lamborghini jest ostatnio w dobrej formie - ich najnowsze dzieła takie jak Huracan STO i Tecnica dają nadzieję na bezbolesne przejście w erę hybrydową. Ostatnie modele Lamborghini napędzane paliwami kopalnymi zapowiadają się na jedne z najbardziej ekscytujących w historii.
Na ujawnienie ostatecznego wyglądu samochodu nie będziemy czekać zbyt długo - prezentacja nastąpi pod koniec pierwszego kwartału 2023 roku.
Był F1, P1 i teraz jest… W1. Zadaniem nowego McLarena jest rywalizacja z hipersamochodem Ferrari.
Maro Engel raz jeszcze zasiadł za kierownicą hypercara AMG z silnikiem F1 i ustanowił czas 6:29,09.
Ducati Multistrada Pikes Peak V4 ocieka sportem, dzięki wprowadzonym innowacjom i nowemu zawieszeniu Öhlins.
Czytelnicy wybierają cel, my ruszamy w drogę – te proste zasady zmieniły się dla nas w wymarzoną przygodę.
Władze Alpine sugerują, że ich nowy flagowy supersamochód może być zasilany wodorem.
Dostępność opon do Ferrari 288 GTO to problem, który Pirelli chce rozwiązać modelem P7 Cinturato.
Był F1, P1 i teraz jest… W1. Zadaniem nowego McLarena jest rywalizacja z hipersamochodem Ferrari.
Wkrótce Ioniq 6 N dołączy do elektrycznej gamy sportowych Hyundaiów obok znakomitego Ioniq’a 5 N.
Wraz z premierą Mercedesa-AMG CLE63 zakończymy spekulacje na temat źródła jego napędu.
Maro Engel raz jeszcze zasiadł za kierownicą hypercara AMG z silnikiem F1 i ustanowił czas 6:29,09.
Nowoczesne coupe Caterhama z elektryczną technologią Yamahy zakończy proces rozwojowy w 2025 r.
Mulliner to wersja specjalna dla klientów, którym zwykły Continental GT wydaje się zbyt pospolity.
RS5 następnej generacji zastąpi jednocześnie modele RS4 Avant i RS5 Sportback.
McLaren zapowiada premierę nowego hipersamochodu W1 - duchowego następcy F1 i P1.
Nasilają się plotki o powrocie na rynek Nissana Silvia opartego o elektryczną architekturę Alpine.
Toyota testuje Corollę GR na Nürburgringu, co wywołało lawinę spekulacji o przyszłości tego modelu.