Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
V12 i klasyczny design Aston Martina stawia Vanquisha MK2 wśród topowych GT tej marki.
Aston Martin Vanquish drugiej generacji plasuje się gdzieś pomiędzy kojącymi krążownikami od Bentleya, a głośnymi i nadpobudliwymi Ferrari z silnikami V12 z tamtych lat, a przez to oferuje bardzo ciekawe zestawienie cech. Model ten nie zdobył hollywoodzkiej sławy jak jego gwiazdorski poprzednik, ale w każdej innej dziedzinie druga generacja z 2012 roku jest bardziej kompletna, przez co jawi się jako jedno z najlepszych GT od Aston Martina.
Każdy element, od silnika, poprzez układ kierowniczy, aż do podstawowego balansu podwozia, ma pewien oldschoolowy gen, ale przy zachowaniu wyrafinowania i łatwości użytkowania wymaganej od samochodu GT. Wyważona responsywność wszystkich jego kluczowych podzespołów sprawia, że długie podróże autostradą stają się dziecinnie łatwe. Moc równa 565 KM może w 2024 roku nie wydawać się szczególnie imponująca, ale Vanquish w żadnym momencie nie daje oznak zadyszki. Jest to zasługa 5.9-litrowego wolnossącego V12, które emanuje momentem obrotowym na każdym biegu, a przy wkręcaniu na obroty odwdzięcza się jedynym w swoim rodzaju, wielowarstwowym dźwiękiem.
Na ciasnych, technicznych drogach Vanquish nie czuje się zbyt pewnie, częściowo ze względu na rozmiar, a częściowo przez brak dogłębnej finezji w kalibracji podwozia, choć nadal jest to samochód tolerancyjny i satysfakcjonujący. Gdy wchodzisz nim w zakręty czujesz jak układ kierowniczy staje się coraz cięższy, ale w każdym momencie możesz rzucić na tylne opony więcej mocy i wyjść z zakrętu na fali nadsterowności, co sprawia niesamowitą frajdę. Aby jednak wyciągnąć z samochodu maksimum, potrzebujesz trybu Sport - dostajesz kilka dodatkowych procent kontroli od amortyzatorów, choć za cenę momentami twardej i bezkompromisowej jazdy. Nawet z tą przypadłością na odpowiedniej drodze Aston Martin jest po prostu cudowny.
Vanquisha możesz mieć od około 100 tys. euro (450 tys. zł) - z jednej strony sporo jak na 10-letniego Aston Martina, z drugiej to nadal jakieś 50 tys. euro mniej niż zapłacicie za lśniące nowością podstawowe Porsche 911 Carrera, które nie będzie nawet w połowie tak prestiżowe. Silnik AM29 w połączeniu ze skrzynią ZF sprawia, że najważniejsze podzespoły są dość wytrzymałe, natomiast karbonowe panele nadwozia mogą być bardzo kosztowne w naprawach. Szczególnie przedni splitter, który jest narażony na spotkania z krawężnikami i progami zwalniającymi, więc należy dopilnować, aby był nienaruszony.
O ile kiedyś byliśmy skłonni wybaczyć staromodny fabryczny system nawigacji satelitarnej Garmin, dekadę później należy go rozpatrywać tylko w kategoriach reliktu. Popularną przeróbką jest dopasowanie nowocześniejszego modułu z wbudowanym Apple CarPlay i Android Auto - kosztuje to promil ceny auta, a znacząco poprawia funkcjonalność w codziennym użytkowaniu. Typowo dla tej marki, wnętrze jest wykonane w dużej mierze ręcznie, z ogromną dbałością o detale, a pozycja za kierownicą jest świetna. Niestety po latach bywają już problemy ze spasowaniem poszczególnych paneli i przycisków, dlatego warto sprawdzić podczas jazdy czy nie ma za dużo niepożądanych trzasków z kokpitu.
Od razu czuć jak dużą przemianę przeszedł Vanquish względem poprzednika. Skrzynia biegów, która w starym modelu zawsze była najsłabszym elementem napędu, tu jest centralnym punktem osobowości samochodu - niewyczuwalna i gładka na co dzień, a przy tym szybka i agresywna gdy masz ochotę przycisnąć. W dużej mierze to ona odpowiada za poczucie potęgi dużego silnika V12. OK, 565 KM nie brzmi jak wyjątkowa okazja za te pieniądze, ale szczerze - kto tak naprawdę potrzebuje więcej? Vanquish wymaga nieco wyższych obrotów aby wznieść się na poziom supersamochodów, ale już powyżej 4000 zaczyna fruwać, a krótsze przełożenia oznaczają, że częściej będziesz sięgać do mięsistego środka jego ogromnego strumienia mocy. Skrzynia biegów nie dostarcza tych czasów reakcji co dobre współczesne dwusprzęgłówki, choć jest blisko… Jest też o milion kilometrów od 6-biegowego automatu w poprzednim modelu. Tak naprawdę cały samochód nabrał nowej energii i jakości.
Ta nowa energia jest odczuwalna także w innych miejscach. Jak zawsze, Aston Martin wprowadził do Vanquisha gruntowne zmiany. Poprawiono między innymi układ kierowniczy, opracowano nowy układ wspomagania dla ceramicznego układu hamulcowego oraz nowe sprężyny i amortyzatory. “Przełomowy charakter” tego auta to nie żart - Vanquish MK2 jest o 15% sztywniejszy z przodu i o 35% z tyłu, a to ogromna różnica. W ten sposób producent chciał wnieść właściwości jezdne swojego flagowca na zupełnie inny poziom emocji i precyzji.
Podobnie jak wcześniej, amortyzatory Bilsteina mają trzy ustawienia. Nie masz jednak ochoty od razu pominąć trybu Normal i spróbować Sport lub Track. Jazda jest znacznie twardsza i pomimo zapewnień o nowej obudowie wału tłumiącej niepożądane hałasy, opony P Zero o szerokości 305 mm są dobrze słyszalne na zniszczonych nawierzchniach. Pomińmy to jednak, bo układ kierowniczy jest jeszcze przyjemniejszy niż wcześniej: czysty, idealnie wyważony i dający dużo informacji zwrotnych. Przez fotel bardziej czujesz niedoskonałości drogi, ale też czujesz tę dodatkową zwinność za każdym razem gdy składasz przód Astona w kierunku zakrętu. Nie ma w tym aż takiej lekkości i chęci współpracy jak w Ferrari F12, ale Vanquish ma w sobie więcej atletyzmu i intuicyjności. Właśnie w nim jest łatwiej po prostu wskoczyć i z miejsca jechać szybko.
Na niektórych słabych drogach wokół wzgórz Highlands Vanquish potrafił w jednym momencie zachwycać, aby w drugim rozczarować. Sposób w jaki możesz wrzucać przód w zakręty, czuć jak opony dochodzą do limitu i zaczynają go przekraczać, aby za chwilę zabawić się z pedałem gazu, jest po prostu cudowny. Tylny dyferencjał z blokadą wchodzi do akcji bardziej precyzyjnie, jest mniej bezsensownego uślizgu wewnętrznego koła i lepsza stabilność i odporność na przechyły nadwozia. Aby jednak wykorzystać te naturalne cechy auta, musisz wybrać tryb Sport i pogodzić się z tym, że zostaniesz poczęstowany wieloma nerwowymi wstrząsami. Na najbardziej wymagających drogach Vanquish potrafi być dość dziki, a to utrudnia korzystanie z nowo nabytej zwinności. Przód nadal będzie doskonały, ale utwardzony tył może zachowywać się nieprzewidywalnie. To dobrze, że Aston Martin nadał temu modelowi agresji, ale czasami cierpi na tym płynność prowadzenia.
Z dala od szkockich dróg klasy B Vanquish wydaje się o wiele lepiej poukładany. Na szerszych i szybszych odcinkach wydaje się doskonały, otulający i jest po prostu wspaniałym miejscem do spędzania w nim czasu. To świetnie, że odkryta przez nas rok wcześniej we Włoszech głębia atrakcyjności została zachowana. Nadal jest to samochód, który wymaga czasu, aby w pełni go docenić, a dodatkowa zwinność ma swoją cenę w postaci komfortu, a czasem płynności. Jednak to wspaniałe V12, nowa skrzynia biegów o krótszych przełożeniach i informacje przepływające przez każdy element Vanquisha sprawiają, że trudno go nie pokochać. F12 jest niezagrożone, ale to całkiem porządny Aston Martin. - Jethro Bovingdon
Silnik: 5.9 V12 N/A
Moc: 565 KM / 6650 obr.
Moment obr.: 630 Nm / 5500 obr.
Masa: 1739 kg
Stosunek moc/masa: 325 KM/tonę
0-100 km/h: 3,8 s
Prędkość: 323 km/h
Cena nowego: 1,1 mln zł (2014)
Cena dziś: od 450 000 zł
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Hyundai podzielił się zdjęciami małego, zwariowanego hot hatcha EV. Czy to duchowy następca i20 N?
Z pomocą AI Pirelli opracowało nową oponę z serii P Zero - bezpieczniejszą i bardziej wydajną.
Flagowy hipersamochód Aston Martin Valhalla przechodzi ostatnie szlify przed rozpoczęciem produkcji.
W świecie wyśrubowanych norm emisji Cosworth potrafi budować wolnossące V8 i V12. Jak oni to robią?
Nowy Vanquish Volante kończy gruntowne odświeżenie “tradycyjnej” gamy Aston Martina.
Porsche 911 Turbo przejdzie w tym roku duży lifting. Wniesie on dużo nowości, w tym napęd hybrydowy.
Nadjeżdża Alfa Romeo Stelvio drugiej generacji z napędem spalinowym, hybrydowym lub elektrycznym.
Nowa Multistrada V4 Pikes Peak, Multistrada V4 S oraz Multistrada V2 S ruszają po Polsce. Chcesz je przetestować?
Podczas czerwcowego Nürburgring 24H może dojść do głośnej premiery nowego Golfa GTI Clubsport S.
Do oferty nowego Bugatti dołączył pakiet Équipe Pur Sang inspirowany wyścigowym dziedzictwem marki.
W ciągu następnych 10 lat Bentley ma w planach całą plejadę nowych modeli z silnikami spalinowymi.
Tegoroczny Festival of Speed skupi się na F1, a szczególne miejsce w jej historii ma Gordon Murray.