Znajdź informacje o wybranym aucie
Reklama

Test: Lamborghini Urus - bardziej efektowny niż efektywny

Super-SUV Lamborghini wygląda widowiskowo i jest szybki, ale trochę brak mu wyrachowania.

Redakcja EVO

autor: Redakcja Evo

7 maja 2022
Lamborghini Urus
23
Ocena Evo
Cena:
od 1,6 mln zł
niesamowita dynamika; jeździ po torze lepiej niż kiedykolwiek będziesz potrzebował
brak mu finezji Porsche i Aston Martina

Lamborghini Urus jest z nami już 4 lata i na pewno wielu z Was już miało okazję zobaczyć go na drodze. W dniu debiutu w 2018 roku Lamborghini nazwało ten model pierwszym super-SUV-em. Urus miał łączyć supersportowe osiągi i styl z praktycznością pięciodrzwiowego nadwozia w celu zadowolenia wszystkich tych, którzy mają już w garażu tuzin supersamochodów, z których żaden nie nadaje się do użytku na co dzień.

Szumne zapowiedzi o ukrytej pod odważną karoserią technologii rodem z torów wyścigowych okazały się nieco na wyrost, bo Włosi podczas ustalania założeń konstrukcyjnych podeszli do sprawy bardzo pragmatycznie. W dużym stopniu Urus bazuje na platformie MLB-evo używanej m.in. w Audi Q8, co nie przeszkodziło temu modelowi w uzyskaniu statusu najlepiej sprzedającego się Lamborghini w historii. Puryści tacy jak my mogą narzekać do woli na tę cyniczną rozbieżność między słowami, a czynami, ale excel nie kłamie. Wyniki finansowe potwierdzają, że mimo stopniowego zbliżania się do zmiany generacji Urus nadal bardzo dobrze się sprzedaje, a jego wprowadzenie było trafną decyzją.

Lamborghini Urus na tle krajobrazu
23

My podchodzimy do sprawy inaczej i zadajemy pytanie czy w 2022 roku Urus nadal wyznacza standardy? W segmencie supermocnych SUV-ów skończył się czas, gdy można było wrzucić pożądane elementy do metaforycznego miksera i oczekiwać pozytywnych rezultatów. Przykładem niech będzie najnowsze dzieło Aston Martina - DBX707. Jego dedykowana platforma i spersonalizowane rozwiązania techniczne musiały kosztować małą fortunę (której AM nie miał, bądźmy poważni), ale rezultatem jest naprawdę genialnie jeżdżący SUV o wysokich osiągach.

W przypadku Urusa tak nie jest, ponieważ o ile podwozie Lamborghini oparte na Audi sprawdza się znakomicie w większości innych zastosowań, o tyle ekstremalny charakter Urusa wymaga bardzo wiele od konstrukcji, która sprawia wrażenie doprowadzonej do ostateczności. Po pierwsze, platforma MLB-evo ma kilka niedogodności technicznych, których nie da się łatwo usunąć, takich jak dość mało wyrafinowane przednie zawieszenie i silnik umieszczony nieco przed przednią osią. Tego typu kompromisy utrudniają sprawę już na starcie, ale istnieją technologie potrafiące dobrze zamaskować wady wynikające z zapożyczonej platformy.

Lamborghini Urus - silnik umieszczony nieco za bardzo przed przednią osią
23

Jednym z takich wynalazków jest system zapobiegający przechyłom nadwozia, który na zakrętach mechanicznie stabilizuje samochód, oraz układ kierowniczy sterujący wszystkimi czterema kołami. Tylna oś może skręcać maksymalnie o 3 stopnie w różnych kierunkach w zależności od wybranego trybu jazdy. Zawieszenie pneumatyczne ma 3 zdefiniowane wysokości, a można nim sterować poprzez dość skomplikowany system trybów jazdy. Koła Urusa mogą mieć rozmiar od 21 do 23 cali, przy czym największy rozmiar jest zdecydowanie najpopularniejszym wyborem.

Standardem w Lamborghini są karbonowo-ceramiczne hamulce w gargantuicznym rozmiarze, konstrukcja bardzo podobna do układu hamulcowego Audi RSQ8Bentleya Continental GT Speed. Z przodu pracują największe tarcze montowane w samochodzie produkcyjnym - mają 440 mm średnicy i 10-tłoczkowe zaciski. Przy tylnej osi pracują 370-milimetrowe tarcze z zaciskami pływającymi.

Lamborghini Urus - hamulce
23

Łatwo wyobrazić sobie Urusa z flagowym V12 pod maską, ale w realnym świecie po raz kolejny trzeba było pójść na ustępstwa związane z zastosowaniem platformy Audi. Wymusiła ona wykorzystanie mniejszego silnika - 4-litrowego V8 z dwoma turbinami umieszczonymi między rozchylonymi głowicami, który tak dobrze znamy z wybranych Audi RS i Bentleyów. Maksymalna moc wynosi w tym przypadku 650 KM przy 6000 obr./min., zupełnie przypadkowo jest to 20 i 10 KM więcej niż mają odpowiednio Porsche Panamera Turbo SCayenne Turbo GT. Maksymalny moment obrotowy 850 Nm osiągany jest już od 2250 obr./min. i jest to graniczna wartość momentu jaką potrafi przenieść 8-stopniowy automat. Domyślny rozkład momentu na obie osie wynosi 40:60 przód-tył, ale w razie potrzeby komputer sterujący przerzuca do 70% momentu na przód lub nawet 87% na tył. Lamborghini twierdzi, że zdecydowało się wykorzystać napęd oparty o mechanizm Torsen ze względu na jego absolutny brak opóźnienia reakcji. Z kolei tylny dyferencjał potrafi dystrybuować nawet do 75% momentu jaki do niego trafia tylko na jedno, wybrane koło.

Lamborghini Urus - wnętrze
23

W związku z tym odczucia zza kierownicy są.. cóż, jest mnóstwo do opowiedzenia. Ponieważ silnik i wszystkie kluczowe podzespoły są zaczerpnięte z tańszych i słabszych modeli, Lamborghini musiało sporo się namęczyć, aby wydusić z nich jakiś unikalny charakter, dlatego zrobili to nieco na siłę. Wystarczy wcisnąć przycisk startera (ukryty pod czerwoną pokrywką wydaje się nie na miejscu, w Aventadorze pasuje to lepiej), a silnik już przy odpaleniu na zimno nienaturalnie mocno wchodzi na obroty i mija dobre parę sekund zanim się ustabilizuje się na biegu jałowym. Po ruszeniu z miejsca w całym układzie napędowym samochodu wyczuwalne jest napięcie - nawet w najbardziej relaksujących trybach jazdy reakcja na gaz jest zbyt gwałtowna, a układ kierowniczy ma zbyt bezpośrednie przełożenie.

Lamborghini Urus agresywnie przyśpiesza na wąskiej drodze
23

Nawet z taką charakterystyką przepustnicy i ogromnym momentem obrotowym nie da się zniwelować wyczuwalnej turbodziury. Tymczasem hamulce mają typowy dla ceramiki martwy punkt na szczycie, ale nawet przy zdecydowanym naciśnięciu pedału trzeba stale modulować siłę nacisku, jakby ciśnienie w układzie stale się zmieniało, a to może irytować.

Reklama

Uwagi mamy również do pracy układu jezdnego. Samo zawieszenie pneumatyczne wybiera nierówności podobnie jak w pokrewnych SUV-ach grupy VAG (dobrym odnośnikiem jest Cayenne w trybie Sport), ale auto nie najlepiej radzi sobie z odbiciem wtórnym, a duże, 23-calowe felgi mają tendencję do przekazywania informacji o każdej, najmniejszej szczelinie w nawierzchni. Ogromne opony potrafią też konkretnie hałasować. Pod obciążeniem czuć jak działa system stabilizujący przechyły boczne, ale zza kierownicy wydaje się, jakby całe to obciążenie nie było niwelowane, tylko przekazywane na piasty kół i ich mocowania, przez co samochód zachowuje się dość nerwowo. Kierowca odczuwa te wszystkie procesy nie tylko przez podwozie i fotele (swoją drogą, nie najlepsze), ale też przez kierownicę.

Detale wnętrza Lamborghini Urusa
23

Po przestawieniu trybu jazdy do pozycji Corsa w kabinie rozlega się donośny dźwięk wydechu… generowany z głośników systemu audio. Włącza się najbardziej agresywny tryb pracy skrzyni biegów, więc każda zmiana w górę akcentowana jest przez szarpnięcie połączone z niekończącym się strumieniem momentu obrotowego. Samochód przez to nie wydaje się szybszy, ale to taka forma pokazania na co go stać, szczególnie gdy zmianie biegów towarzysz donośny strzał z układu wydechowego. Nie sugeruję, że ten samochód nie jest szybki - prawdopodobnie jest nawet szybszy niż sugerują jego dane techniczne, ale co z tego, skoro spod auta wciąż wydobywają się podejrzane dźwięki, a koła nie radzą sobie z żadną nawierzchnią poza idealnie równym asfaltem.

Lamborghini Urus - tyłem na tle krajobrazu
23

Weźmy na przykład Cayenne Turbo GT, czyli odpowiednik Urusa spod znaku Porsche - to praktycznie ten sam samochód, mający na pokładzie wiele tych samych rozwiązań technicznych. W odróżnieniu od Lambo Cayenne daje się łatwo kontrolować, jest równie szybkie, a przy tym jeździ jak prawdziwe GT, a nie SUV. O Urusie można złośliwie powiedzieć, że jeździ tak, jak wygląda, czyli jak typowe Lambo - więcej szaleństwa niż technologii. Na torze potrafi pokazać swoją prawdziwą naturę (testowaliśmy auto na 22-calowych kołach i oponach Pirelli Corsa), czyli szturmuje każdą prostą przy pomocy ogromnej mocy i na dystansie kilku okrążeń jest w stanie naprawdę późno dohamowywać do zakrętów. W tym wielkim nadwoziu kryje się naprawdę duży potencjał, zwinność i szybkość, i jeśli tylko będziesz chciał zabrać to auto na tor, na pewno upokorzysz tam niejednego mocnego hothatcha. Szybka jazda tym samochodem to ciągła troska o masę - nie należy nadmiernie obciążać przedniego zewnętrznego koła na wejściu w zakręt i płynnie wykonywać wszelkie manewry, ale to zabawa, która szybko się może znudzić.

Lamborghini Urus - szybko pokonuje zakręty
23

Bądźmy poważni, żaden właściciel 2,2-tonowego Urusa nie będzie zabierał go na tor, bo ci ludzie mają garaże pełne supersamochodów, które lepiej się do tego celu nadają. W takim wypadku Urus wydaje się zaprojektowany wbrew wszystkiemu - jest zbyt agresywny w codziennym użytkowaniu, a jego z natury ograniczone podwozie nie jest w stanie zapewnić odpowiednio wyrafinowanego zachowania na drodze. Lamborghini potrafi za to zapewnić czystą prędkość, a to bardzo pasuje do wizerunku włoskiej marki.

Ceny i konkurencja

W Polsce ceny Urusa są bardzo wysokie - na ten samochód trzeba szykować co najmniej 1,6 mln zł, ale cena z opcjami pewnie wyniesie 1,8 mln i więcej. Na tle innych tego typu aut Lamborghini wypada nie najgorzej. Przywoływaliśmy w tekście Porsche Cayenne Turbo GT, którego cena zaczyna się jeszcze poniżej 1 mln zł, ale już za Aston Martina DBX707 trzeba wydać mniej więcej tyle, co na Lambo. Problem w tym, że najnowszy Aston faktycznie wnosi do segmentu super-SUV nową jakość, a magia marki jest porównywalna z włoskim “bykiem”. Tymczasem wspomniane Porsche jest obecnie najlepiej jeżdżącym, dużym SUV-em. Korzysta z podobnych rozwiązań technicznych, ale wydaje się pozbawiony największych bolączek Urusa.

Wśród dalszych rywali warto wyróżnić niedawno odświeżonego Bentleya Bentayga i kolejnego bliskiego krewnego - Audi RSQ8, które nie wygląda tak pociągająco i nie jest aż tak ekstremalne. Niesłabnącą popularnością wśród największych SUV-ów cieszy się również klasa G od Mercedesa-AMG, ale byłaby to naturalna konkurencja dla Lamborghini tylko w przypadku, gdyby Urus był faktycznym następcą terenówki LM002.

Nowy numer EVO Magazine

Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO

Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.

Yokohama & EVO on Tour
Prezentacja partnera
Redakcyjne auta przemierzą Polskę na oponach Yokohama

Ustępująca zima sprzyja planowaniu motoryzacyjnych eskapad. Dokąd zabierzemy Was w tym roku?

26 kwietnia 2024
Redaktor Michał Sztorc w Morganie
Lifestyle
Z życia redaktora EVO Magazine. Opowiada Michał Sztorc.

Czy testowanie i recenzowanie nowych modeli samochodów to praca marzeń? A może praca jak każda inna? Pora spojrzeć na życie redaktora EVO od kuchni. 

25 kwietnia 2024
2024 Mercedes-AMG GT 43 Coupe
Mercedes / AMG GT
Do gamy Mercedesa-AMG GT dołącza bazowa wersja czterocylindrowa

Podstawowy Mercedes-AMG GT 43 ma pod maską dwulitrowe serce o mocy 422 KM.

19 marca 2024
Porsche Taycan Turbo GT premiera
Porsche / Taycan
Porsche Taycan Turbo GT - najszybsze czterodrzwiowe auto na Ringu

Elektryczny Taycan przeszedł kurację w dziale GT. Efekt to najmocniejsze seryjne Porsche w historii.

11 marca 2024
MG Cyberster cenniki
MG / Cyberster
MG Cyberster wchodzi do sprzedaży w Wielkiej Brytanii

W sierpniu pierwsi brytyjscy klienci odbiorą kluczyki do elektrycznych roadsterów MG Cyberster.

26 kwietnia 2024
Land Rover Defender OCTA teaser
Land Rover / Defender
Land Rover Defender OCTA z podwójnie uturbionym V8 zadebiutuje 3 lipca

OCTA będzie najszybszym i najdzielniejszym w terenie Defenderem w historii.

26 kwietnia 2024
Yokohama & EVO on Tour
Prezentacja partnera
Redakcyjne auta przemierzą Polskę na oponach Yokohama

Ustępująca zima sprzyja planowaniu motoryzacyjnych eskapad. Dokąd zabierzemy Was w tym roku?

26 kwietnia 2024
2024 Tesla Model 3 Performance premiera
Tesla / Model 3
Debiutuje nowa Tesla Model 3 w sportowej wersji Performance

Druga generacja Modelu 3 Performance ma tak dobre osiągi, że w przyszłości może konkurować z BMW M3.

25 kwietnia 2024
Redaktor Michał Sztorc w Morganie
Lifestyle
Z życia redaktora EVO Magazine. Opowiada Michał Sztorc.

Czy testowanie i recenzowanie nowych modeli samochodów to praca marzeń? A może praca jak każda inna? Pora spojrzeć na życie redaktora EVO od kuchni. 

25 kwietnia 2024
2024 Lamborghini Urus SE premiera
Lamborghini / Urus
Hybrydowe Lamborghini Urus SE rzuca wyzwanie Ferrari Purosangue

Jeszcze w tym roku w salonach Lamborghini zawita Urus SE z napędem plug-in o mocy 800 KM.

24 kwietnia 2024
Mercedes-Benz G580 EV premiera
Mercedes / klasa G
Mercedes-Benz G580, czyli nowa elektryczna G-klasa

Po latach zapowiedzi wreszcie jest - klasa G z napędem elektrycznym w swojej finalnej formie.

24 kwietnia 2024
BMW 4 Gran Coupe / i4 lifting
BMW / seria 4
BMW serii 4 Gran Coupe oraz i4 przeszły niewielki facelifting

Seria 4 w wersji Gran Coupe oraz elektryczne i4 przeszły niewielkie odświeżenie designu i wnętrza.

24 kwietnia 2024
2024 BMW i4 eDrive35 test
BMW / i4
BMW i4 eDrive35 Gran Coupe - czy mniej znaczy więcej?

Najtańsze BMW i4 ma mniejszą baterię, mniej mocy i kosztuje 259 tysięcy. Czy warto go wybrać?

23 kwietnia 2024
2024 Range Rover Electric prototyp
Land Rover / Range Rover
Pojawiły się pierwsze oficjalne informacje na temat Range Rovera EV

Koncern JLR opublikował zdjęcia z testów pierwszego w historii elektrycznego Range Rovera.

23 kwietnia 2024
2024 Aston Martin DBX707 lifting
Aston Martin / DBX707
Aston Martin DBX707 przeszedł udany przeszczep wnętrza z Vantage’a

Od roku modelowego 2024 Aston Martin DBX dostanie nowe wnętrze inspirowane nowym Vantage.

22 kwietnia 2024
2024 Porsche Cayenne GTS prezentacja
Porsche / Cayenne
2024 Porsche Cayenne GTS - nowy konkurent dla X5M i X6M

Najlepsze rzeczy z Cayenne Turbo GT poprzedniej generacji znalazły drugie życie w nowym Cayenne GTS.

22 kwietnia 2024