Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Gama Bentleya powiększa się o bazowe warianty Continentala GT i Flying Spura z napędem hybrydowym.
Nowa era Bentleya zaczęła się od pełnokrwistych odmian Speed, ale teraz gamę brytyjskiej marki uzupełniają podstawowe wersje Continentala GT/GTC i Flying Spura, których zadaniem będzie skuteczna walka o klienta z Aston Martinem DB12 i Maserati GranTurismo. Nadal z V8, ale i z modułem elektrycznym, nawet w takiej wersji Continental i Flying Spur mają po 680 KM i kosztują ponad milion złotych.
Poza mocą niższą o około 100 KM, podstawowe Bentleye różnią się od wersji Speed estetyką zewnętrzną - to raczej spokojny letni wieczór na Lazurowym Wybrzeżu niż głośna sesja w studio nagraniowym w Dalston o 3 rano. Z jazd testowych odbywających się na odcinkach od Anglesey aż po Alpy wiemy, że Continental GT Speed potrafi być spektakularny, ale gdy tego chcesz, nadal jest spokojnym, przytulnym krążownikiem. W takim razie gdzie firma widzi sens swojego podstawowego wariantu poza tym że cena jest o 200 tysięcy niższa, a wygląd aż tak nie rzuca się w oczy?
Ze względu na fakt niższej mocy systemowej (choć producent nie chwali się czy to efekt innego mapowania V8 czy ograniczenia mocy elektryki), układ napędowy w tym wydaniu nazywa się nie “Ultra Performance Hybrid”, a jedynie “High Performance Hybrid”.
Na pokładzie jest 680 KM i 930 Nm generowane przez 4-litrowe V8 twin turbo do spółki z silnikiem elektrycznym schowanym w obudowie skrzynie biegów. Wystarczająco, aby wytrzymać konkurencję z Astonem i Maserati. Jeśli nie macie encyklopedycznej wiedzy na temat parametrów poszczególnych aut, możecie nie zauważyć, ale są to liczby dokładnie identyczne jak w Porsche Panamera Turbo E-Hybrid, z którym Bentley dzieli technologię. Z kolei Panamera Turbo S E-Hybrid ma dokładnie taki sam napęd jak Bentleye w wersji Speed.
Entry-level Bentley ma tę samą co Speed baterię 25.9 kWh oraz identyczny zasięg elektryczny dochodzący do 80 km, więc i masa musi być podobna, w granicach 2,4 tony jeśli chodzi o coupe. Mimo to Continental GT potrafi przyspieszyć do 100 km/h w 3,7 s (3,9 s w GTC lub Flying Spur). Nie rozwodząc się nadmiernie, to nadal lepsze wyniki niż w starszych modelach z silnikami W12, więc trudno “bazową” odmianę uznać za niegodną marki Bentley.
Na szczęście na malowniczych trasach przez Góry Pennińskie Bentley powinien dać radę opanować swoją masę, a to dzięki wyposażeniu jakie ma w standardzie. Elektronicznie sterowany dyferencjał z blokadą nie będzie już elementem specyficznym dla odmiany Speed, tak samo jak 48-woltowy system aktywnej stabilizacji i skrętnej tylnej osi. Przeniesiono też dwukomorowe pneumatyczne sprężyny sterowane przez system Bentley Dynamic Ride, które w Speedzie rewelacyjnie łączą komfort resorowania z kontrolą nad samochodem. Podobnie jak w droższych odmianach, steruje się tym wszystkim za pomocą pokrętła na środku kokpitu mieszczącego w sobie przycisk Start/Stop. Trzy podstawowe tryby pracy to Comfort, Bentley i Sport.
Continental GT ma sylwetkę, linie i niektóre detale analogiczne jak model Speed, choć jasne elementy wystroju są w nim sporo jaśniejsze. Klosze przednich lamp nie są przyciemnione, a tylnych pozostają czerwone także po wyłączeniu. Wszystkie kratki w nadwoziu mają jaśniejszy odcień chromu, podobnie jak inne zewnętrzne listwy, detale, obudowy i końcówki wydechu. Są to Bentleye jakie ludzie chcą pamiętać - stylowe, eleganckie, dostojne i królewskie - nieskażone ciemnymi motywami wersji Speed.
Ta nowo nabyta “Bentleyowskość” najbardziej rzuca się w oczy w linii stylistycznej Azure z chromowanymi pionowymi żebrami grilla i nowymi 22-calowymi felgami o sześciu potrójnych ramionach. Wewnątrz znajdziecie skórę przeszywaną w romby, fotele “wellness” i wykończenia z drewna orzechowego z otwartymi porami ułożone w symetryczny “jodełkowy” wzór na podobieństwo karbonu w samochodach Horacio Paganiego; liniowe forniry spotykają się idealnie pośrodku kokpitu wskazując na przycisk startu, analogowy zegar i wyświetlacz centralny. Mniejsza o Aston Martina, najbliższy wystrojem rywal Bentleya w wersji Azure jest zacumowany gdzieś w porcie Hercules Monaco.
Bentley Continental GT, Continental GTC i Flying Spur w nowych wersjach są już dostępne w salonach. W Wielkiej Brytanii cenniki zaczynają się od 202 400 funtów (1,01 mln zł) za odmianę Coupe. Przy czym “zaczynają się” jest tu określeniem niezbędnym, bo już linia Azure kosztuje sporo więcej, a większość klientów będzie sięgać po inne kosztowne opcje - lakiery, materiały i personalizowane detale z palety Mulliner.
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Pojawiła się szansa, że GR Corolla trafi do salonów w EU, bo Toyota przenosi część produkcji do UK.
Wkrótce będziemy świadkami premiery drogowego wariantu 963 o nazwie RSP, zapowiada Porsche.
Nowe opcje i zaktualizowane multimedia - tak przygotowany Defender wjedzie w rok modelowy 2026.
BMW G87 M2 doczekało się wersji CS - jeśli jest ono lepsze niż poprzednik, powinno być genialne.
Giamaro Automobili z Modeny prezentuje Katlę z karbonowym podwoziem i V12 z czterema turbinami.
Limuzyna z Affalterbach ma mieć napęd PHEV z większym niż dotychczas zasięgiem elektrycznym.
Zagato i La Squadra wspólnie stworzyli współczesną interpretację wyścigowego Alpine A220 z lat 60.
Ofensywa modelowa Alpine nabiera rozpędu. Jako drugi w gamie debiutuje sportowy SUV A390 na prąd.
Po sprzedaży Alpiny rodzina Bovensiepen zakłada nową markę i zaprzęga do współpracy studio Zagato.
BMW ponownie przedstawia pomysł na ekskluzywnego shooting brake’a w postaci konceptu Speedtop.
Fernando Alonso zasiadł za sterami Valhalli podczas pokazowego przejazdu przed GP Monako.
Tesla Plaid dysponuje ogromną mocą, ale niekoniecznie świetnie jeździ. Czy nowy Model S będzie inny?