BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
DBX S to nowa wersja w gamie Aston Martina DBX. Gamie, która wkrótce ma przypominać ofertę Porsche.
Mimo trudnej i wyboistej ścieżki jaką musiał pokonać Aston Martin DBX od momentu premiery pięć lat temu, samochód ten jest dla brytyjskiej marki sukcesem sprzedażowym, a każde kolejne jego wcielenie wydaje się lepsze. Teraz do oferty dołącza nowa, topowa wersja DBX S w cenie 210 tys. funtów (1,05 mln zł) i jest to pierwsza z wielu nowych odmian jakie planuje wprowadzić Aston Martin. Rozszerzanie i dywersyfikacja poszczególnych modeli jest planem na ekspansję marki i stworzenie realnej konkurencji dla analogicznych modeli Porsche czy Ferrari.
Najnowszy przedstawiciel linii modeli “S” Aston Martina, która to linia wygasła wraz z końcem produkcji Vantage S i Vanquish S z silnikami V12 opartymi na platformie VH, podtrzymuje tradycję w kwestii zwiększania mocy (727 KM; +20 KM) i zmniejszania masy (minus 47 kg z odpowiednimi opcjami).
Jednakże DBX S nie zastąpi w gamie dotychczasowego DBX707. Po prostu oba te auta będą oferowane równolegle, a wersja S przejmie rolę flagowego SUV-a Aston Martina. Status najwyższego modelu w gamie zwykle oznacza największa moc i najlepsze osiągi, a DBX S nie jest tu wyjątkiem. To najmocniejszy przedstawiciel linii DBX i tym samym najmocniejszy “standardowy” model z V8 w historii drogowych Aston Martinów, niezależnie od hipersamochodu Valhalla.
Z mocą 727 KM DBX S ma o 20 KM więcej niż DBX707, ale moment obrotowy dochodzący do 900 Nm pozostał bez zmian. Przyspieszenie do 100 km/h w 3,3 s oraz prędkość maksymalna 311 km/h zostają bez zmian. Różnicę na korzyść modelu S widać w przyspieszeniu do 200 km/h - trwa ono 10,5 s, czyli trzy dziesiąte mniej niż w “707”.
Znany doskonale z Aston Martina 4-litrowy silnik V8 twin turbo dostarczany przez Mercedes-AMG przejął niektóre technologie z hipersamochodu Valhalla. Zaprezentowana niedawno Valhalla ma między innymi większe koła kompresji w turbinach, przez co do silnika wtłaczane jest 20 procent więcej powietrza, więc pewnie te same turbosprężarki zastosowano w DBX S. Potwierdzałoby to tezę Aston Martina, że silnik w DBX S jest mocniejszy i ma więcej do zaoferowania na wysokich obrotach.
W rzeczy samej maksymalna moc 727 KM pojawia się o 250 obr./min. wcześniej niż w DBX707, dokładnie przy 6250 obr./min. Dziewięciobiegowa skrzynia automatyczna z mokrym sprzęgłem pozostała w znacznej większości taka sama, choć ze względu na szerszy zakres dostępnych obrotów trzeba było przekalibrować domyślne momenty zmiany biegów. Według przekazu marki redukcje w trybach Sport i Sport+ są bardziej agresywne. DBX S ma napęd ze zdecydowaną przewagą tylnej osi - może na nią trafiać do 100% dostępnego momentu obrotowego, podczas gdy na przód wędruje maksymalnie 50% momentu.
Napęd to nie wszystko. Aby móc efektywnie korzystać z lekko podniesionej mocy, a także zbliżyć charakterystykę DBX S do innych aut tej samej stajni, wykonano też kosmetykę pozostałych kluczowych układów mechanicznych, choć bez rewolucji. Spójrzmy prawdzie w oczy, rewolucja nie była potrzebna. Dlatego między innymi skrócono przełożenie układu kierowniczego o 4 procent, dla nominalnej poprawy zwinności. Szczęśliwym efektem ubocznym, choć może niezbyt efektownym, jest zmniejszenie promienia skrętu o pół metra, przez co DBX S zyskał na zwrotności.
Zawieszenie pozostało bez zmian, ale poprawki w tym obszarze wprowadzono w zeszłym roku, zarówno dla pneumatyki jak i elektronicznych amortyzatorów. Aston Martin do DBX stosuje amortyzatory Bilstein DTX sprawdzone wcześniej w modelach Vantage i DB12. W całości bez zmian jest też układ karbonowo-ceramicznych hamulców z tarczami w rozmiarach 420 mm z przodu i 390 mm z tyłu.
Co z tą 47-kilogramową dietą dzięki której DBX S potrafi zejść z masą poniżej progu 2200 kg? Cóż, wśród opcji pojawił się karbonowy dach, co daje 18 kg oszczędności masy - tej ulokowanej najwyżej, zatem mamy też korzyść w postaci obniżonego środka ciężkości. Przy okazji dach ten przejął tytuł największego pojedynczego elementu z włókien węglowych kiedykolwiek zastosowanego w samochodzie Aston Martin. Kolejne kilogramy można zniwelować wybierając koła z magnezu - pierwsze takie w segmencie - ważące 19 kg mniej niż aluminiowe, co jest istotne, bo to masa nieresorowana.
Pozostałe oszczędności równe 7 kg wynikają z zastosowania karbonowych zderzaków. Całkowicie osobną kwestią jest wygląd nowego SUV-a z Gaydon. Jeśli uważasz, że DBX707 niepotrzebnie zamienił część wrodzonej elegancji na krzykliwą festyniarskość, nie polubisz również DBX S. Samochód prezentuje się znacznie bardziej agresywnie, z wydajniejszym przednim spoilerem pod zderzakiem, potężnymi fartuchami bocznymi przepuszczającymi powietrze, większym dyfuzorem, dużym spoilerem i opcjonalnym grillem o strukturze plastra miodu z poliwęglanu.
Twórcy przekonują, że wszystkie zmiany poprawiają przepływ powietrza wokół nadwozia, ale nie popierają tego danymi na temat docisku czy oporu powietrza. Tak jak uprzednio w DBX707, do S dostępne będą kontrastowe dodatki w kolorach Rosso Corsa Red, Trophy Silver czy Podium Green.
Rzeczą po której odróżnisz DBX S od 707 z większego dystansu, jest układ wydechowy. Cztery pionowo ułożone końcówki widzieliśmy wcześniej w prototypach wzmocnionej wersji DB12, co akurat tam wyglądało co najmniej kontrowersyjnie. W DBX S bryła jest bardziej masywna, więc aż tak nie rzuca się to w oczy. Tak czy inaczej pionowo ułożony wydech jeszcze bardziej nadaje DBX S agresji, a skojarzenia z Ferrari California czy Lexusem IS F nasuwają się same.
We wnętrzu DBX S przeprowadzono tylko niewielkie zmiany względem tego co wniósł lifting z zeszłego roku, ale większy nacisk położono na sport. Standardowe wykończenia z alcantary, przeszycia w elegancką jodełkę i haftowane logo “S” na fotelach nie pozwolą ci zapomnieć, że nabyłeś topowy model. Oczywiście zagłębienie się w świat usług działu Q daje kolejne, nieskończone wręcz, możliwości personalizacji i aranżacji wnętrza, za odpowiednie pieniądze.
Klienci już mogą zamawiać swoje Aston Martiny DBX S, a pierwsze dostawy zaplanowano na końcówkę tego roku. Cennik tego modelu startuje od około 210 tys. funtów (1,05 mln zł), ale bez jakichkolwiek “lekkich” opcji wymienionych wyżej, nie wspominając o usługach Q. Mimo wszystko nawet doposażony po dach DBX S wydaje się atrakcyjny na tle kosztującego co najmniej 300 tys. funtów (1,5 mln zł) Ferrari Purosangue.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Sprawdź, jak Defender z oponami Yokohama Geolandar A/T G015 radzi sobie w podróży z Polski do Dolomitów – test w trasie i w terenie.
Więcej jest teraz supersamochodów V12 niż aut miejskich. Do tego grona zamierza dołączyć Garagisti.
Temerario ma wysokoobrotowe V8 i trzy e-motory, ale czy technologia nie pozbawiła go duszy Lambo?
Porsche testuje poszerzony i wyposażony w ogromne skrzydło prototyp Tacyana. Pytanie tylko po co?
Może nie wygląda, ale to całkiem nowy Ariel Atom. Stanowi ogromny krok naprzód względem poprzednika.
Nowe Ducati V4 RS: Diavel i Multistrada w numerowanych seriach. Styl, lekkość i osiągi inspirowane MotoGP.
Analogue Automotive prezentuje projekt na bazie Elise z podobnym podejściem do lekkości jak w GMA.
W Europie póki co nie zobaczymy GR Yarisa z dodatkowym pakietem aero. To opcja tylko na Japonię.
BLEU DE CHANEL L’Exclusif. Bursztynowo-drzewna kompozycja, która redefiniuje nowoczesną męskość i ponadczasową elegancję.
Najmocniejsze Lamborghini w historii! Fenomeno 2025 z V12 i hybrydą ma 1080 KM, osiąga 350 km/h i powstanie tylko 29 egzemplarzy.
McLaren 750S JC96 – 61 egzemplarzy tylko dla Japonii. Limitowana edycja upamiętnia zwycięstwo McLarena F1 GTR w JGTC 1996.
Do katalogu części historycznych Toyoty dołączyły bloki i głowice do jednostki 4A-GE.
Lukę w gamie powstałą po wycofaniu linii SF90 Ferrari wypełnia nowym modelem 849 Testarossa.
Technologia T-Hybrid posłużyła Porsche do stworzenia najmocniejszego cywilnego 911 w historii.
Niby to tylko kolejny elektryczny SUV, ale realnie iX3 to początek nowej strategii produktowej BMW.