Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Twórcy Mercedesa CLK GTR i silników Pagani V12 wystartują restomodem Mercedesa 190E Evo II w N24.
HWA to firma o topowej renomie w motosporcie i branży inżynieryjnej. W ich dorobku jest między innymi stworzenie wyścigowego Mercedesa CLK GTR, Pagani Zondy R, niesamowitego silnika do Pagani Huayra R, przygotowanie do startów Mercedesów SLS GT3 czy projekt Apollo IE, a także wiele innych. Jeśli więc chodzi o pokazanie dopracowania i trwałości ich najnowszego produktu, semi-restomoda HWA Evo, firma ta jest gotowa pójść o krok dalej niż ktokolwiek. Wystawić swoje auto w wyścigu.
I nie chodzi o parę szybkich przejazdów po Shelsley Walsh czy podjeździe w Goodwood. HWA zamierza wystawić Evo do wyścigu 2026 Nürburgring 24 Hours, prawdopodobnie najbardziej nieprzyjaznego i niebezpiecznego maratonu, który brutalnie obnaża słabość maszyn i kierowców. Jak do tej pory nie widzieliśmy na listach startowych żadnego 911 Singera, Supercata od TWR, M3 firmy Redux, czy P25 od Prodrive…
W przyszłorocznej edycji 24-godzinnego wyścigu na Ringu HWA wystawi dwa samochody w klasie SP-X. Do tego czasu proces produkcyjny drogowych egzemplarzy, których ma być równo 100 (nie wszystkie jeszcze sprzedano), dobiegnie końca, a ich dostawy będą w toku.
Skład kierowców na wyścig jeszcze nie jest ustalony, ale rozwojem samochodów w wersji wyścigowej zajmą się ludzie znani fanom wyścigowych Mercedesów. W najbliższych 12 miesiącach Roland Asch i Klaus Ludwig będą odpowiedzialni za optymalizację samochodów HWA przed ich oficjalnym debiutem w zawodach.
„Sporty motorowe są w naszym DNA, a tym samym w DNA HWA EVO” - powiedział Martin Marx, dyrektor generalny HWA. „Jako pierwszy samochód drogowy noszący nazwę HWA, było dla nas jasne, że powinniśmy dalej rozwijać projekt zgodnie z tym dziedzictwem”.
W ramach przypomnienia,HWA Evo to projekt stworzony przez niemiecką firmę inżynieryjną z okazji 25-lecia jej istnienia. Celem było zbudowanie nowoczesnej interpretacji kultowego Mercedesa 190E 2.5-16 Evo II. Za samochód odpowiadają specjaliści z nowo utworzonego oddziału HWA Legacy i jest to pierwszy projekt restomoda w ich wykonaniu. Samochód będzie dopuszczony do ruchu, limitowany do 100 egzemplarzy i kosztuje minimum 730 tysięcy funtów (3,76 mln zł) plus VAT. Przewidywane dostawy do klientów planowane są na końcówkę 2025 roku.
HWA dołącza do coraz obszerniejszej listy producentów retro- i restomodów, ale jako jedyni zdecydowali się na reinkarnację tego modelu homologacyjnego Mercedesa. Nowości w tym segmencie nie brakuje, a jedną z nich jest pokazany niedawno TWR Supercat, czyli podobnie przerobiony Jaguar XJS. Zarówno HWA jak i TWR poszli w ślady twórców takich aut jak Prodrive P25 czy Redux BMW M3.
Patrząc na dorobek HWA projekt “baby-benza” Evo II jest w dobrych rękach. Firma została założona przez współzałożyciela AMG Hansa Wernera Aufrechta i jest odpowiedzialna za wspomniane na początku wyścigowe/torowe Mercedesy i Pagani. Dziś HWA pozycjonuje się raczej jako niezależny producent aut niż firma inżynieryjna, a projekt Evo II ma ugruntować tę pozycję.
Bazujący na skromnym, kompaktowym Mercedesie 190E serii W201 model 2.5-16 Evo II zapisał się w historii jako jeden z najbardziej kultowych samochodów DTM. Zaprezentowano go na salonie w Genewie w 1990 roku, a dwa lata później Klaus Ludwig poprowadził ten model do zwycięstwa w prestiżowej niemieckiej serii. Na potrzeby homologacji Mercedes-Benz wyprodukował 502 drogowe egzemplarze wyposażone w identycznie jak w wyścigówkach silniki Coswortha o pojemności 2.5 litra.
Podstawą do stworzenia HWA Evo jest struktura stalowa zwykłego Mercedesa 190E, ale w imię poprawy bezpieczeństwa i redukcji masy przednią i tylną ramę pomocniczą wykonano na zamówienie z aluminium. Dzięki temu można było od zera stworzyć kinematykę zawieszenia, więc inżynierowie HWA mieli znacznie prostsze zadanie z ustawieniami nowych podwójnych wahaczy.
Nowa przednia rama umożliwiła też przesunięcie 3-litrowego V6 twin turbo (pochodzącego z klasy S) maksymalnie do tyłu, a zastosowanie suchej miski olejowej obniżyło środek ciężkości. Osiągi Evo nie są jeszcze potwierdzone, ale HWA na pewno wykorzysta swoje doświadczenie w tuningu jednostek Mercedesa, więc moc powinna być zadowalająca.
Po zebraniu opinii klientów HWA wyznaczyło drogową wersję CLK GTR i nowszego AMG GT Black Series jako benchmark dla kinematyki modelu Evo. Przeprowadzono dogłębne analizy w jaki sposób te auta zachowują się na drodze i torze, po czym wnioski wykorzystano przy tworzeniu restomoda. W standardowej wersji auto ma dość mocno pochylone do wewnątrz koła, co daje optymalną trakcję i stabilność na drodze, ale opcjonalnie klienci mogą zdecydować się na pakiet Affalterbach, aby samochód lepiej zachowywał się na torze.
W rozmowie z Evo podczas Goodwood Festival of Speed 2024, dyrektor techniczny HWA Gordian von Schöning powiedział: „Nie chcemy tworzyć auta do bicia rekordów, Evo nigdy nie będzie najszybsze na Nürburgringu, to nie jest cel”. Opierając się na symulacjach, HWA twierdzi, że pod względem rzeczywistych osiągów jest na poziomie Porsche 718 Cayman GT4.
HWA jest jedną z najlepiej przygotowanych firm inżynieryjnych na świecie i potrafi bardzo wiele rzeczy wyprodukować od zera, ale nawet oni musieli niektóre elementy zlecać na zewnątrz. Schöning ujawnił, że opracowanie samego systemu ABS/ESP kosztowało firmę 4,5 mln euro, a reflektory kosztowały kolejne 1,5 mln euro ze względu na ich złożoność - biorąc pod uwagę krótką serię 100 sztuk, oznacza to 60 000 euro kosztów rozwoju na egzemplarz tylko dla tych dwóch elementów.
Ostatnią niewiadomą projektu do niedawna było wnętrze, gdyż pierwszeństwo w procesie rozwojowym miały aspekty inżynieryjne i dynamiczne. Teraz możemy przyjrzeć się kabinie HWA Evo, która podobnie jak nadwozie, w oczywisty sposób nawiązuje do oryginału. Nie jest to jednak ostateczna wersja. Producent podkreśla, że na razie stworzyli “środowisko testowe”, które ma pomóc określić “cele estetyczne, ergonomiczne i inżynieryjne”.
Nie jest to jednak typowy prototyp złożony z przypadkowych elementów. Widać tu jakość i wyrafinowanie, a większość kabiny, w tym fotele, pokryta jest pikowaną skórą. HWA na razie zrezygnowało z nowoczesnych, głębokich “kubełków” na rzecz konfiguracji bardziej w stylu retro. Fotele są jednak wyposażone w czteropunktowe pasy bezpieczeństwa i, jak twierdzi HWA, wzmocniona tylna kanapa posiada ISOFIX. Za wykończeniami pokrytymi alcantarą kryje się zintegrowana pełna klatka bezpieczeństwa.
Ogólny wygląd deski rozdzielczej powinien być znajomy dla fanów Mercedesa 190, podobnie jak czteroramienna kierownica, choć akurat ta jest znacznie zmodyfikowana w stosunku do oryginału. Fotele i klamki drzwi są podobne jak w sedanie twojego dziadka, ale po całej kabinie rozrzucono nowoczesne akcenty. Są to między innymi cyfrowe zegary czy multimedia z ekranem dotykowym i funkcją mirror link. HWA Evo będzie mieć również ładowarkę indukcyjną i wysokiej jakości system audio.
Założyciel HWA, Hans Werner Aufrecht, po nawiązaniu współpracy z amerykańską firmą CURATED, specjalizującą się w samochodach zabytkowych i restomodach, powiedział: "EVO II był ikoną designu wczesnych lat 90-tych i wyznaczył standardy w zakresie stylu. Naszym pomysł polega na reinterpretacji tego projektu. Dzięki CURATED mamy u boku partnera, który zna rynek takich samochodów od podszewki i wierzy w HWA Evo. Myślę, że tworzymy najlepsze warunki dla sukcesu tego projektu".
Jeśli spodobała ci się idea i odwzorowanie Evo, z pewnością ucieszysz się, że HWA planuje więcej takich samochodów. W przygotowaniu są już projekty oparte o kultowe modele innych marek, a HWA uruchamia też realizację jednostkowych zleceń dla klientów prywatnych.
Evo jest limitowane do zaledwie 100 egzemplarzy (wszystkie są sprzedane), a dostawy mają się rozpocząć pod koniec 2025 roku. Wiedza i doświadczenie HWA mają swój koszt, dlatego Evo wyceniono podobnie jak renomowane supersamochody np. Ferrari SF90 XX Spider. Dla porównania Prodrive P25 kosztował 552 000 funtów, czyli około 2,8 mln zł, a TWR Supercat około 225 000 funtów (1,16 mln zł). Na aukcjach ceny oryginalnych 190E 2.5-16 Evo dochodzą do 200 tysięcy funtów (1 mln zł).
Motocykl i rower Ducati oraz Lamborghini Huracán Sterrato na okładce szesnastego wydania EVO mówią, że wiosna jest za rogiem!
Niekończące się magiczne lasy, dzika przyroda, puste drogi, miejsca, do których nie dotarła cywilizacja - czas na weekendowy wypad samochodem!
Nowa linia na sezon 2025 ponownie przesuwa granice zarówno pod względem technologii, jak i emocji
Myślisz o wyposażeniu swojego samochodu sportowego w komplet najlepszych opon?
Pagani pozbawiło swój klejnot koronny dachu i dodało opcję manualnej skrzyni. Hipersamochód idealny?
Podkręcony silnik Hondy Type R wystarcza, aby nowy Atom 4RR miał więcej mocy niż potężny Atom V8.
Tylko pozornie model ten jest elektryczną wersją udanego HR-V.
Przywiązani do klasycznego furgonu z Niemiec mogą nie znaleźć wspólnego języka z T7. I nie chodzi tu o to, co oferuje.
DBX nie miał dobrych początków, ale zdaje się, że wkracza na odpowiednią ścieżkę.
Debiutuje poliftowe Porsche 911 992 w wersji AWD oraz z nadwoziem Targa.
Nowa nazwa, odświeżony design i wnętrze - Ferrari Amalfi ma być nowym bazowym GT w miejsce Romy.
Pojawiają się przesłanki, że Lamborghini pracuje nad limitowanym hipersamochodem o nazwie Fenomeno.
Elektryczne super-GT o mocy 1000 KM wyznaczy kierunek rozwoju Jaguara. Na razie trwają testy.
Odwiedziliśmy Amerykę, aby przejechać kilka testowych kilometrów w pocisku o mocy 2059 KM.
Innowacyjna technologia silników i rewolucyjne baterie to główne cechy konceptu czterodrzwiowego AMG.
Większa moc i niższa masa sprawiają, że Sadair’s Spear to hardkorowa wersja Koenigsegga Jesko.